23/10/2025
Przeznaczenie - bez wątpienia tak właśnie trzeba nazwać poród, który miał miejsce dokładnie dwa miesiące temu.
Godzina 7:00 zmiana dyżuru, dowiaduję się od koleżanki, że na sali nr 1 jest pacjentka, której pierwszy poród przyjmowałam niespełna 2 lata temu.
Nie będę kłamać, że pamiętam wszystkie maluchy, które miałam zaszczyt powitać na świecie, ale niektóre porody pomimo upływu lat pozostają w naszej pamięci ❤️ Tak właśnie było w tym przypadku. Jeden rzut okiem na nazwisko i od razu powróciłam myślami do poprzedniego porodu Oliwii. Nie było to trudne, ponieważ historia narodzin Jadwigi, pierwszej córki naszej pary, była jedną z pierwszych historii na tym profilu.
Gdy weszłam na salę obie nie mogłyśmy ukryć radości, z ponownego spotkania na porodówce! 😍
Oliwia przybyła do szpitala z początkiem porodu, który okazał się jednak małym falstartem... Spróbowałyśmy więc naturalnych metod wywoływania skurczy: specjalna mieszanka olejków w dyfuzorze oraz tens na kostki. Pomimo upływu czasu i naszych starań poród nie chciał rozpocząć się na nowo ale Oliwia wiedziała, że tego dnia chce opuścić salę porodową z małą Hanią na rękach! Dlatego też bez wahania zgodziła się na propozycję lekarza.
Wystarczyło dosłownie kilka kropel oksytocyny, by czynność skurczowa powróciła. Po niedługim czasie mogłyśmy odłączyć kroplówkę z oksytocyną, by reszta porodu przebiegała już naturalnie.
Dalej było trochę bólu, trochę strachu i niepewności, ale dzięki temu, że znałyśmy się z pierwszego porodu łatwiej mogłyśmy poradzić sobie z negatywnymi emocjami.
Gdy nadszedł moment II okresu razem szukałyśmy idealnej pozycji do przywitania Hani.
Z doświadczenia pierwszego porodu rozpoczęłyśmy drugi okres w pozycji kolankowej, jednak tym razem nie do końca ta pozycja pasowała Oliwii.
Zmiana na kucki, ale i tutaj odczuwalny był pewien dyskomfort.
Więc spontanicznie poprosiłam Oliwię aby stanęła i zawiesiła się na szyi swojego partnera - Adama. I tu uznanie też dla niego! Cały poród pięknie wspierał Oliwię, ale II okres w ich wspólnym wykonaniu to był prawdziwy żywioł!
Po kilku skurczach w tej pozycji wprost na moje dłonie wyskoczyła Hania, by po chwili tulić się do mamy.
Wszystko to odbyło się w cudownej atmosferze! ❤️ Łzy szczęścia pojawiły się u każdego, także u mnie. 😉
Cieszę się, że po raz kolejny trafiliśmy na siebie! 😀
To było piękne przeżycie. ❤️
Położna Asia.