02/02/2020
Spotkało mnie niesamowite szczęście.
Miałem okazję współpracować z Cirque du Soleil. Konkretnie przy tym spektaklu: Crystal by Cirque du Soleil.
Artyści w nim występujący, przynajmniej ci, których zdążyłem spotkać to niezwykłe osobowości. Czuć, że to co robią to ekstremalne wyczyny. Pozostają przy tym w trybie fajnego, przystępnego luzu. W zasadzie na całym zapleczu taka właśnie atmosfera panowała.
Oczywiście, ekipa posiada na stałe swoich fizjoterapeutów, z ogromnym doświadczeniem m.in w sporcie. Tym bardziej cieszył mnie fakt, że trafiłem ze swoimi łapkami w tak zacne towarzystwo. Niezłe wyróżnienie ;)
W podziękowaniu zostałem zaproszony na występ. I to było ukoronowanie tej współpracy. Masa nowych emocji i myśli przepływała przeze mnie gdy oglądałem popisy artystów, którzy niedawno leżeli u mnie na stole. Towarzyszyła mi taka zabawna mieszanka podziwu, zachwytu, odrobiny strachu czy wszystko pójdzie właściwie a przy tym jednocześnie swoistej dumy, że w pewnym, niewielkim stopniu stałem się częścią tego co robią.
Słowa, zdjęcia czy też filmy nie opiszą tego co się dzieje w trakcie ich występów. Stąd wrzucam zdjęcia na szybko robione tosterem. Nie chciałem, żeby którakolwiek sekunda występu uciekła mojej uwadze...a było co podziwiać!
Muzyka, fabuła, kolory, ruch...Każde z osobna i wszystkie na raz tworzą niezwykłą magię, której z tego co wyłapałem uległo jakieś 90% widzów. Nie zauważyłem, żeby ktoś nałogowo trzaskał fotki. Wszyscy chłonęli spektakl jak największą ilością zmysłów. I tak powinno być!
Show wywiera tak silne wrażenie że z całą pewnością w trakcie występów w głowie kilku młodszych widzów zaczęła kiełkować myśl, postanowienie o wyborze przyszłej kariery artystycznej ;)
Zatem jeśli kiedykolwiek usłyszycie nazwę Cirque du Soleil to bez pytania o cenę kupujcie bilety ;) Ja już oszczędzam na następną ich wizytę.
I po cichu liczę, że znów pojawię się u nich w roli wsparcia masażowego.