Psycholog dziecka Jowita Naruniec

Psycholog dziecka Jowita Naruniec Pracuję z dziećmi i ich rodzinami.

28/10/2025

RESQL to innowacyjny system wspierający szkoły w rozwiązywaniu problemów przemocy rówieśniczej stworzony przy pełnym uczestnictwie społeczności szkolnej (uczniów, nauczycieli, dyrektorów i rodziców).

21/10/2025
08/10/2025
02/10/2025

ZAPROSZENIE

Burmistrz Miasta Ostróda wraz z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Ostródzie, Dział Profilaktyki Uzależnień i Przeciwdziałania Przemocy Domowej zaprasza na bezpłatne spotkanie z wybitnym profilaktykiem w dziedzinie higieny używania urządzeń ekranowych – dr Maciejem Dębskim.

Dr Maciej Dębski to założyciel i prezes Fundacji DBAM O MÓJ Z@SIĘG.
Socjolog problemów społecznych, wykładowca akademicki, edukator społeczny, ekspert w realizacji badań naukowych, ekspert Najwyższej Izby Kontroli oraz Rzecznika Praw Obywatelskich, autor/współautor publikacji naukowych, pomysłodawca ogólnopolskich badań z zakresu fonoholizmu i problemu cyberprzemocy. Wykładowca w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Gdańskiego.

Tematyka spotkania obejmie zagadnienia tj.:
- jak nadmierne korzystanie z urządzeń ekranowych wpływa na mózg dziecka,
- dlaczego relacje realne, a nie wirtualne są naszą największą kompetencją i jak chronią nas od uzależnień cyfrowych,
- dlaczego wolimy do siebie pisać niż ze sobą rozmawiać,
- jakie skutki ma to co dzieje się w sieci na świat dziecka poza siecią,
- jak dbać o siebie i nasze dzieci w cyfrowym świecie.

Spotkanie odbędzie się w dniu 28 października 2025 roku w godzinach 17:00 – 18:30 w Sali reprezentacyjnej ostródzkiego Zamku

Chęć uczestnictwa można zgłaszać do dnia 24 października 2025 roku pod nr telefonu 89 642 97 88, 89 642 97 75 lub drogą mailową na adres karolina.syga@mops.ostroda.pl
Ilość miejsc ograniczona.

02/10/2025

„Aaa, to ten Oliwier z problemami, co chodzi do psychologa!” – tak łatwo przykleić łatkę. Tak łatwo zamienić pomoc w powód do wstydu.

A przecież psycholog to nie
kara ani stempel „wariata”.
To miejsce, gdzie dziecko
może nauczyć się radzić
sobie z emocjami, relacjami i
trudnymi sytuacjami.

Również z sytuacjami, gdzie inny rodzic,
nie widzi, że jego metody wychowawcze,
tworzą mury, zamiast mostów i warto uczyć się
inaczej.

Tymczasem rozmowy dorosłych często brzmią tak:

❌***To się są wymyślone historię, słyszałam każda z nich w placówkach, w rozmowach z nauczycielami, to się wciąż dzieje, nasza "dorosła" niedojrzałość, wciąż się dzieje ****❌

🔹 „Państwa syn kopał dzisiaj koleżankę w szatni.”
– O matko! Przepraszam, dostanie dziś tak, że odechce mu się głupich pomysłów.

🔹 „Olek ciągle dokucza innym dzieciom, myślę, że potrzebna jest pomoc psychologa.”
– Do psychologa? A co my, wariaci? Dobrze, że ma swoje zdanie i sobie radzi. Poradzi sobie w życiu, a nie będzie mameją.

🔹 „Widzę pewne trudności u Państwa syna, potrzebna będzie opinia z poradni pod kątem ADHD.”
– Ta pewnie, moda na ADHD! Tylko papierki by chcieli. Już się tym nauczycielom w ogóle nie chce pracować.

🔹 „Państwa syn ma trudności w nabywaniu empatii, potrzebna będzie pomoc psychologa.”
– A to Wy od czego jesteście?!

Za tymi zdaniami stoi lęk,
wstyd, obrona. Ale nie stoją odpowiedzi na najważniejsze pytanie:
👉 Czego naprawdę potrzebuje moje dziecko?

🌱 Potrzebuje dorosłych, którzy nie boją się powiedzieć „nie wiem” i idą się uczyć.

⚠️⚠️⚠️⚠️Najpierw – na konsultacjach rodzicielskich, bez udziału dziecka.
Bo każda mądra zmiana nie
zaczyna się od dziecka,
tylko dla dziecka.⚠️⚠️⚠️

👉Ode mnie. Od Ciebie.

24/09/2025

Dostaję ostatnio liczne wiadomości z opisem przypadków i prośbą o wsparcie w zarządzaniu zachowaniem uczniów. Widzę to także na polskich i zagranicznych grupach nauczycielskich – wciąż powracający temat, który budzi ogromne emocje. Energia nauczycieli nie wypala się na samych lekcjach, ale na ciągłelym zarządzaniu zachowaniami uczniów. To nie brak przygotowania, wiedzy czy pasji jest tym, co najbardziej odbiera siły, ale poczucie, że zamiast uczyć – trzeba nieustannie „trzymać w ryzach” klasę.

Dziecko uczy się funkcjonowania w relacjach poprzez wzorce i konsekwencję. Jeśli w domu obowiązują zasady, a rodzice pilnują, by były respektowane, dziecko przychodzi do szkoły z gotowym „wewnętrznym kompasem” – rozumie, gdzie są granice. Wtedy nauczyciel nie musi ich wyznaczać od zera. Wystarczy podtrzymywać ramy i budować na nich wspólną przestrzeń do nauki.

Problem pojawia się tam, gdzie granice są płynne albo nieobecne. Dziecko próbuje przesuwać je w szkole, a nauczyciel – oprócz realizacji podstawy programowej – staje się kimś w rodzaju „architekta porządku”, który codziennie od nowa konstruuje system zasad. To kosztuje ogromne ilości energii. Wypala, frustruje, odbiera radość z uczenia.

Każde zachowanie ma swoją funkcję. Dziecko, które rozbija lekcję, wcale niekoniecznie chce zrobić komuś na złość. Bywa, że w ten sposób szuka uwagi, odreagowuje napięcie, testuje, czy dorośli są stabilni i przewidywalni. Ale jeśli takich sygnałów jest dużo i nikt ich nie zatrzymuje wcześniej, w klasie rodzi się chaos.

Dlatego tak ważna jest spójność środowiska – dom, szkoła, zajęcia dodatkowe. Jeżeli zasady są różne, dziecko szybko uczy się lawirowania. Jeżeli są podobne, dziecko czuje bezpieczeństwo i przewidywalność, a to zdejmuje z nauczyciela część ciężaru.

Nauczyciele nie powinni być pozostawieni sami sobie w zmaganiu się z zachowaniami trudnymi. To nie jest ich „słabość”, jeśli czują zmęczenie – to naturalna konsekwencja sytuacji, gdy na ich barki spada rola wychowawcy, psychologa, strażnika i mediatora jednocześnie. To dlatego tak wiele osób mówi dziś o wypaleniu.

Dziecko potrzebuje domu, w którym reguły są czytelne, a emocje zauważane. Potrzebuje szkoły, w której zasady są kontynuacją, a nie rewolucją. I potrzebuje dorosłych, którzy potrafią powiedzieć „stop” nie z krzykiem, ale z konsekwencją i spokojem.

Dzięki temu nauczyciel może wreszcie skupić się na tym, do czego został powołany – na nauczaniu i dawaniu uczniom narzędzi, które pomogą im iść dalej.
---
Jeśli podoba Ci się to, co tworzę, możesz mnie wzmocnić kawą! Link w komentarzu.

09/09/2025

Serdecznie zapraszamy rodziców osób z anoreksją na warsztaty psychoedukacyjne prowadzone przez psychodietetyczkę mgr Annę Gan.
Zachęcamy do szerzenia informacji o grupie 🙂

31/08/2025
04/08/2025

Halina! Siadaj do śniadania. Jak to nie jesteś głodna. Pójdziesz do biura i będziesz warczeć na kierownika, a potem się dziwisz, że nie awansowałaś. Zjedz śniadanie. Nie, nie będzie na słodko. Halina siadaj i nie dyskutuj.

- To ty Halina nie wiesz gdzie masz pendriva, to ty nie wiesz, że trzeba się wieczorem spakować. To ja nie wiem. Jak ty będziesz już całkiem dorosła, to ja nie wiem, chyba MOPS ci będzie pomagał ogarniać rzeczywistość. To ty prowadzisz spotkanie zarządu i ty się nie przygotowałaś. Na taki ważny sprawdzian, tfu... spotkanie?

- No pięknie się Halinka sama ubrałaś. Nie to co wczoraj. Ale! Halina, coś ty założyła? Białą bluzkę? A na obiad masz, bo spojrzałem w twoje ofismenu, pomidorówkę. Nie, nie Halinka, raz, raz na jednej nodze się przebieraj.

- Halina zostaw tę książkę, nie ma czasu rano na pierdoły.

- Halina, Nie baw się wodą w łazience. Sikałaś? Ręce umyłaś Chomika nakarmiłaś? Łóżko pościeliłaś? Torbę spakowałaś?

- HALINA! Bo się spóźnisz!

- No a w aucie, Halina, sobie przećwiczymy te nowe przepisy audytowe. No już, już Halina. Powtórka utrwala wiedzę.
Nie obgryzaj paznokci! Widzę w lusterku! Halina i żebyś się dzisiaj starała i zachowywała w biurze. Pamiętaj, jak będę Cię z biura odbierał, to spytam kierownika jak tam dzisiaj było! Jak CEO mówi, to nie dyskutujesz, wszystkiego się na wywiadówce dla mężów dowiem.

No to miłego dnia Halinka! A co taka skwaszona jesteś? Wiecznie niezadowolona, a inne żony to żegnają się z mężem rano bez focha.

A to dopiero 7.50. Jeszcze się dzień nie zaczął.

Chcesz zaczynać dzień jak Halina?

I nie wiem czemu zastanawiamy się skąd w tych dzieciach tyle napięcia. No a jakie one mają problemy niby, że już do szkoły idą nakręcone.

Policz sobie ile razy Twoje dziecko musi się rano dostosować, przełknąć Twoje uwagi, ile razy oczekujemy uległości, którą nazywamy współpracą, ile razy je pośpieszamy, przeskakujemy jego granice.

Więc gdybym ja była ośmioletnią Haliną tylko czekałabym na pierwszą lekcję. Na której to Pani Zosia mówi
- Dzisiaj sobie napiszemy całą stronę literki a.
Żeby powiedzieć
- O panie jakie nudy.
Czekałabym na otwarcie zerówkowych drzwi, żeby pełną piersią zakrzyknąć, jak tu brzydko pachnie! Bo odzyskiwanie kontroli, wpływu i dbanie o swoją autonomię to jedna z dróg powrotu do równowagi. Jeśli chcesz żeby Twoje dziecko szło do placówki edukacyjnej z gotowością do współpracy i miejscem na wyzwania, jakie niesie dzień - postaraj się nie zapełniać jego wewnętrznej przestrzeni na napięcie na maxa. Już od rana.

O tym jak uwzględniać dziecko i jego potrzeby i przeżyć poranek, nie stosując metod Heńka, męża Haliny będzie się pisać w newsletterze.

Link zapisowy na bezpłatny newsletter https://agnieszkamisiak.pl/moj-newsletter/

13/07/2025

Spokojnie, takie jest życie. Ktoś skończył studia w wieku 22 lat, ale pracę znalazł dopiero w wieku 27. Ktoś inny miał już tytuł magistra w wieku 25 lat, ale zmarł w wieku 50, podczas gdy ktoś inny ukończył studia dopiero w wieku 50 lat i żył aż do 90.

Niektórzy nie skończyli żadnej szkoły wyższej, a są milionerami. Inni mają tytuł magistra, ale nie potrafią zarabiać pieniędzy. Są tacy, którzy są w związku, a kochają kogoś innego. Są też tacy, którzy się kochają, ale nie są razem. Ja zacząłem w wieku 30 lat i ożeniłem się w wieku 40. Każdy na tym świecie żyje zgodnie z własnym czasem.

Ludzie wokół ciebie mogą wydawać się być przed tobą, inni – za tobą, ale każdy biegnie własny wyścig we własnym czasie. Nie zazdrość im – oni mają swoje życie, a ty masz swoje. Więc… odpręż się.

Nie spóźniłeś się.
Nie jesteś też zbyt wcześnie.
Jesteś dokładnie na czas.

20/06/2025

Nowy program wsparcia psychicznego dla uczniów szkół ponadpodstawowych – ruszył nabór

W ramach programu Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego 2021-2027 (FERS) Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji w partnerstwie z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Fundacją „Instytut Edukacji Pozytywnej” uruchamia nabór do ogólnopolskiego projektu „Peer Support”.

Jego celem jest wprowadzenie w szkołach ponadpodstawowych systemu rówieśniczego wsparcia psychicznego. To odpowiedź na rosnące potrzeby młodzieży w zakresie zdrowia psychicznego i codziennych kryzysów emocjonalnych.

Program zakłada:
– przeszkolenie 400 koordynatorów i koordynatorek (po 2 osoby z każdej z 200 szkół)
– wdrożenie metody peer support (czyli wzajemnego wsparcia uczniów)
– utworzenie sieci uczniowskich „schoolworkerów”
– miesięczne stypendium w wysokości 1900 zł brutto dla uczestników projektu
Czas działań pilotażowych: od 1.08.2025 r. do 30.06.2028 r.

Termin naboru: do 29 czerwca 2025 r.
Formularz zgłoszeniowy: https://online.frse.org.pl

Kto może się zgłosić:
– psycholog szkolny,
– pedagog szkolny lub specjalny,
– nauczyciel wychowawca z minimum 5-letnim doświadczeniem zatrudnieni w szkole ponadpodstawowej, za zgodą dyrektora.

Celem programu jest trwała zmiana w podejściu do zdrowia psychicznego w szkołach.

To nie doraźna interwencja, lecz budowanie środowiska zaufania, relacji i uważności.

Więcej informacji:
– ogłoszenie rekrutacyjne: https://www.frse.org.pl/aktualnosci/rekrutacja-peer-support
– opis programu: https://www.frse.org.pl/fers-peer-support

👉 Co o tym sądzicie? Czy to dobry pomysł, by rówieśnicy brali na siebie taką odpowiedzialność?



nowy program wsparcia psychicznego dla uczniów • peer support w szkołach ponadpodstawowych • wsparcie rówieśnicze w szkole • zdrowie psychiczne młodzieży • program zdrowia psychicznego FERS •

17/06/2025

Niedługo wszystko się skończy. A potem…

Będzie hymn. I brawa. I wyczytywanie najzdolniejszych, tych, którzy mają najwyższą średnią i frekwencję. I dyplomy, nagrody, uścisk dłoni pani lub pana dyrektora. Nie zabraknie też pytania:
- No i co? Pewnie będziecie tęsknić za szkołą, prawda?
Niektórzy z uczniów i uczennic (raczej z młodszych klas) krzykną gromko:
- Taaak!
Ci ze starszych, nieco pod nosem, powiedzą z przekąsem:
- Taaa… na pewno…

Potem wszyscy pójdą do swoich klas, by dostać świadectwo, niektórzy z nich będą dzierżyć w dłoni różę dla wychowawcy, być może trafią się jakieś czekoladki…
Na uroczystości zakończenia roku szkolnego pojawią się również Ci, którzy „nie zasłużyli”:

Maciej – frekwencja ledwo sięgająca 50 procent, bez udziału w konkursie kuratoryjnym. Stoi wyprostowany, ale w środku jest złamany. Jego tata znowu zapił i do szkoły musiał pójść sam. Nie wie, co go spotka po powrocie do domu. Jest za to pewny, że nie będzie to nic miłego…

Monika – z frekwencją lepiej, ale ostatni tydzień to był hardcore dla niej, bo zaliczała biologię w ostatnim dniu przed posiedzeniem rady pedagogicznej. Wcześniej nie mogła, bo już od dłuższego czasu chodzi smutna, jakaś taka przygaszona. Wszystko ją przytłacza, również chory przewlekle brat, którym musi się opiekować, dopóki rodzice nie wrócą z pracy.

Krzysiek – i frekwencja spoko i udział w konkursie odnotowany, ale nie przeszedł do etapu wojewódzkiego, więc nie będzie o tym wzmianki na świadectwie. A tak bardzo chciałby udowodnić rodzicom, że jest wartościowy. Słysząc ciągle, że jest głąbem i nieudacznikiem myślał, że chociaż przez oceny pokaże, że wcale nie, bo się stara, robi wszystko, co w jego mocy…

Oskar – ten to dopiero… nauczyciele mówią, że chodzi do szkoły „za karę”, że „ciągle w telefonie, zero zainteresowania”. A on po prostu nie może się skupić. Gdy zasypia o trzeciej nad ranem, po całej nocy z matką, która płacze i mówi, że nie ma siły żyć, to ciężko wstać o siódmej i być obecnym duchem. W końcu przestał próbować. Jeszcze tylko przeczekać ten dzień. I następny. I następny.

Natalia – w zeszytach raczej pusto, głowa jakby nie jej, dostaje często uwagę: „zawiesza się na lekcji”. Nauczyciele mają dość, znajomi zapomnieli. A ona wciąż żyje tamtym dniem – kiedy po raz pierwszy powiedziała komuś, co zrobił jej wujek. A potem tamtym, gdy nikt jej nie uwierzył. Teraz trzyma się na powierzchni resztkami sił. W szkole jest tylko ciałem. Jej umysł błądzi gdzieś daleko – tam, gdzie nie boli.

Bartek – jedyny chłopak w klasie, który nie obchodził urodzin. Bo i tak nikt by nie przyszedł – przecież śmieją się z niego, że „śmierdzi”, że „kretyn”, żeby się z*a*b*i*ł. Oczywiście, to tylko żarty. Ale on się nie śmieje. On tylko zaciska zęby. Ostatnio zaczął się c*i*ą*ć. I nie wierzy, że szkoła jest miejscem, w którym można coś zmienić.

Aneta – typowa „przeciętna” uczennica. Ani świetna, ani najgorsza. Nauczyciele mówią, że „mogłaby, gdyby tylko chciała”, „zdolna, ale leniwa”. Tylko że jej nikt nie zapytał, co się dzieje. A dzieje się sporo. Mama choruje na depresję, ojciec dawno zniknął, a ona codziennie po lekcjach ogarnia dom, młodsze rodzeństwo i ciszę, która krzyczy. Nie miała głowy do lektur i zadań, bo zajęta była przetrwaniem.

Tomek – na świadectwie jedynki ledwo podciągnięte do dwój. Nie, nie dlatego, że „głupi” czy „leniwy”. Jego mózg działa inaczej – dysleksja, dysgrafia, ADHD. W szkole nie nadąża, w domu się wstydzi. Kiedy inni dostają piątki, on walczy, by ktoś w ogóle przeczytał, co napisał. Ostatnio usłyszał, że „nikt mu w życiu nie będzie dyktował, jak ma się uczyć”. Siedzi cicho, chociaż w środku aż się trzęsie od bezsilności.

Karolina – zawsze z boku, zawsze samotna. Nie dlatego, że nie chce, tylko dlatego, że nikt nie chce jej. W klasie nikt jej nie zaprasza, nikt z nią nie rozmawia. A jak już, to żeby się pośmiać. Nauczyciele mówią, że „cicha, nie sprawia problemów”, więc nikt nie zauważa, jak bardzo cierpi. Jak bardzo chciałaby, by ktoś raz powiedział: „Cześć, Karolina. Chodź z nami”. Ale kończy kolejny rok tak samo – niezauważona.

Michał – niby silny, niby luzak. Śmieje się najgłośniej, najczęściej z innych. Ale to tylko tarcza. Bo jak przychodzi do sprawdzianów – pustka. Nie dlatego, że nie umie, ale że się boi. Tego, że znowu dostanie pałę, że znowu usłyszy w domu: „Jesteś wstydem dla naszej rodziny”. Więc już się nie stara. Lepiej udawać, że mu nie zależy, niż pokazać, że się przejmuje.

Justyna – piękna, zgrabna, uśmiechnięta. „Taka to ma łatwo w życiu” – mówią. Ale nie wiedzą, że codziennie liczy kalorie i waży się po trzy razy. Że zemdlała przed klasówką z matmy, ale nikomu nie powiedziała, bo i tak uznaliby, że symuluje. Świadectwo przeciętne, zdrowie – w rozsypce. Ale przecież "wygląda", więc nikt nie pyta, czy w środku coś się rozpada.

Zuzia – zbyt głośna, zbyt pewna siebie, zbyt „wszystko”. A tak naprawdę to tylko maska. W domu nauczyła się, że trzeba krzyczeć, żeby ktoś usłyszał. Więc krzyczy. Ale nie dlatego, że chce przeszkadzać – tylko dlatego, że nie chce znikać. Oceny słabe, zachowanie „naganne”, etykietka trudnej uczennicy już przyklejona. A przecież wystarczyło spytać: „Co się dzieje, Zuziu?”.

Będą też: Marcin, Przemek, Grzegorz, Małgosia, Zuzia i Daria, którzy palą papierosy, czasem wybierają alkohol, bo szukają za wszelką cenę akceptacji w grupie i nie znajdują żadnego innego sposobu…

No i Ci, którzy się spóźnią, być może zapomną o galowym stroju: Marek, Daniel, Franek, Alicja, Magda, Agnieszka, którzy chorują na depresję. Mają lepsze i gorsze dni. Trochę słońca i jest „w miarę”, ale wystarczy jakieś niepowodzenie, które potwierdzi, że są „beznadziejni” i od razu pojawiają im się myśli… Najpierw te, które każą się zastanowić, kto będzie po nich płakał. Potem, po wielu miesiącach złego samopoczucia, dołączają te, które dają „nadzieję” w beznadziei: „ach, gdyby tak zasnąć i się nie obudzić…”, potem… po kolejnych miesiącach trafiają na SOR, gdzie ratowane jest ich życie…

Są też nauczycielki i nauczyciele – znam takich – którzy wiedzą o swoich uczniach bardzo dużo, wiedzą, w czym jest problem, robią, co mogą, ale poza „wglądem w sytuację rodziny”, opieką psychologiczną w szkole zbyt wiele nie mogą zrobić. I modlą się, by w ten jeden, szczególny dzień, ich podopieczni przyszli. To wystarczy. Wtedy odetchną. Wtedy będą mieli pewność, że nic się nie stało, że jest nadzieja, że będzie lepiej…

Bądźcie, Drodzy Rodzice, przy swoich dzieciach. Niezależnie od tego, czy pojawi się czerwony pasek na ich świadectwie, czy będzie to zwykłe niebieskie świadectwo. Bądźcie i zaplanujcie na ten dzień świętowanie. Tego, że dali radę. Tego, że ten rok szkolny się zakończył. Teraz wakacje. Niezależnie od wyników…


Obraz AI z Freepik
___________________________________
Jacek Wolszczak
psycholog, pedagog, terapeuta EMDR
pracujący z młodzieżą i dorosłymi.
e-mail: jacek@depresjanastolatkow.pl

Adres

Widok 93/25
Kajkowo
14-100

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Psycholog dziecka Jowita Naruniec umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Psycholog dziecka Jowita Naruniec:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria