Pracownia Terapeutyczna

Pracownia Terapeutyczna Pedagog specjalny, Terapeuta zajęciowy, Terapeuta integracji sensorycznej. Terapeuta ręki.

Hej  ! Kto by pomyślał, że wszelkie zmiany należy zacząć od tego co towarzyszy nam cały czas ... NASZE MYŚLI .   Zastanó...
18/07/2023

Hej ! Kto by pomyślał, że wszelkie zmiany należy zacząć od tego co towarzyszy nam cały czas ... NASZE MYŚLI . Zastanówmy sie o czym myślimy każdego ranka? Ile naszych myśli budzi dobre a ile złe uczucia? czy złe myśli maja na nas wpływ i po co je przechowujemy w postaci bolesnych emocji? A PRZECHOWUJEMY - i NA DODATEK tysiące razy odtwarzamy niczym filmy o życiu, by jak wydarzy sie podobna sytuacja byc gotowym. WTEDY TO zgodnie z alarmem budzimy wszystkich dostępnych żołnierzy, myślicieli, adwokatów, prawników, gangsterów, lekarzy, księży.....by mieć blisko cały arsenał gotowy do walki , by zagwarantować sobie większe niż poprzednio szanse na wygraną. Nie przychodzi nam do głowy, że nasze myśli i emocje z nimi zwiazane to zlepek wszystkich dobrych i złych specjalistow świata, którzy czekają w blokach startowych na świadomy i zwerbalizowany sygnał, by ruszyć z miejsca i załatwić wszystko tak, by nosiciel był zadowolony albo rozłożony na łopatki. Musimy zrozumieć jak ogromnym arsenałem dysponujemy i jak skutecznie wykorzystać go możemy ze 100 procentową gwarancją sukcesu lub porażki. Nasze myśli to niewyobrażalna siła. Jesli posiadasz takowe, ktore pojawiają się kilka razy dziennie z powtarzalnością i systematycznością - to w ciagu całego roku takie myśli maja ogromną szansę, by zamienić się w rzeczywistość. Jesli twoje myśli dotyczyą realizacji marzeń, wzrostu duchowego, zbudowania domu czy przewalczenia nieśmiałości to super ale jesli twoje myślì związane są z narzekaniem.... praca do d....., szef masakra, mąż zdrajca....koleżanki kłamczuchy, zdrowia zero, przeszłość to winowajca...., ..... to masz problem. Zadziwiające jest to, że to, o co sie martwimy czego sie boimy króluje w naszej głowie i tym samym zajmuje swoje miejsce niczym z zasiedzenia. Myśląc negatywnie na podstawie złych doświadczeń, zlych emocji, zranień, złego dzieciństwa,winy calego świata dajemy przestrzeń i tworzymy przyszłość zgodną z rzeczywistym potencjałem . Przyciągamy ją skutecznie........ Otwieramy swoje życie i zapraszamy do niego kolejne lęki strachy, obawy. Zmianę zaczynamy od zmiany myśli............... Zapraszam na strone Pracownia terapeutyczna gdzie publikuje inne przemyślenia terapeutyczne.

Zapiski Terapeutki   Jak zbudować „chcenie ” 7"Kiedyś Ewuniu Kochałam......oj tak - kochalam tak jak kochali moi rodzice...
08/12/2021

Zapiski Terapeutki

Jak zbudować „chcenie ” 7

"Kiedyś Ewuniu Kochałam......oj tak - kochalam tak jak kochali moi rodzice czy wiesz....
Lucynka zawiesila głos po czym z ogromnym trudem ale i pasją zaczęła od początku.
"To historia najprawdziwsza choć najbardziej niewiarygodna....."
Jej głos drżał a rurka od respiratora tlumiła coraz bardziej kolejne z trudem wypowiadane słowa. Niemal na bezgłosiu kończyla ostatni wyraz każdego zdania, choć i pierwsze słowa były wyciskane koniecznością i pragnieniem dokładnego odwzorowania i przekazania faktów.
Opowiedziala mi historię niewiarygodnej miłości, która dziś mogła by śmiało stanowić podstawę do opowieści filmowej wszechczasów.

Rodzice Lucynki w czasie wojennej zawieruchy tworzyli już rodzinę. Byli zawsze razem, nierozłączni. Wspierali się i kochali w czasie kiedy ginęli ludzie na różnych frontach i po różnych stronach niesprawiedliwości ale i kiedy sami musieli walczyć o każdą potencjalną chwilę życia chroniąc siebie nawzajem przed ostrzałem kul i wybuchów bomb. Mieli trzy córki. Każda z nich do dziś pamięta jedynie miłość ukrytą w każdym słowie i geście, pamięta nierozłączność, szacunek, pragnienie bycia razem.

"W nich żyło uczucie"

Pragnienie to przetrwało do sędziwego wieku w jednym i drugim małżonku a ostania próba ich miłości była pieczęcią i potwierdzeniem wyjątkowości więzi ich łączącej. "Mama zachorowała - to było straszne - nigdy nie chorowała tak ciężko" lekarz zalecił natychmiastowe przewiezienie jej do szpitala. Tata odchodził od zmysłów krążąc po domu jakby ktoś wyrwał mu całe jego duchowe i najbardziej prywatne życie, po kilku godzinach potrzebna była pomoc lekarska również dla niego. I kolejny cios - tata musi zostać przewieziony do szpitala. Leżeli tam obok siebie trzymając się za rękę. Umarli w odstępie kilku godzin. Pierwsza odeszła ona pozostawiając go w szponach samotnego życia, które było mu zupełnie obce - kilka godzin bez niej. Odszedł we łzach zerkając na puste łóżko tuż obok.........


Ty wiesz co to jest miłość? Ty wiesz Ewuniu? - ja kochałam jak ona ale to były inne czasy.....zapisz to, napisz o tym....Bez miłości nie ma życia....."

Miłość to motywacja wewnętrzna w czystej postaci, niczym nie splamione pragnienie życia, najbardziej naturalny budulec wszelkiego chcenia, najbardziej organiczna część składowa działania. Każda miłość Lucynko. Każda jeśli tylko daje siłę jest prawdziwa to na niej można zbudować swój świat.

Gdzie jest?

We mnie, w Nim, W nas, w Nich, w tym w tamtym, tu , tam, teraz, zaraz, dziś i jutro

Jest w spojrzeniu w oczy, w zerkaniu w lustro, w podróżach, w małych gestach, w wielkich dziełach, w tworzeniu, pasjach, w byciu razem, w wytrwałości, w pomocy innym, w pracowaniu, w docenianiu, w rozmowach z Bogiem ....

Tak jak z miłością zjedzony kawałek suchego chleba smakuje jak nabardziej wykwintne danie tak bez miłości nawet najbardziej wykwintne danie smakować może jak suchy chleb.

Tak jak poranek z miłością daje siłę 100 koni ciągnących powóz naszego życia, tak bez miłości nawet 1000 koni nie pociągnąć go nie zdoła lub ciągnąć go będzie w odwrotnym kierunku.

MIŁOŚĆ = CHCENIE=DZIAŁANIE = EFEKT=SZCZĘŚCIE=MIŁOŚĆ

cdn.

Zapiski Terapeutki   Jak zbudować „chcenie ” 6                      WYSKOCZ ZE MNĄZatrzymaj się koniecznością z szaleńcz...
28/10/2021

Zapiski Terapeutki

Jak zbudować „chcenie ” 6 WYSKOCZ ZE MNĄ

Zatrzymaj się koniecznością z szaleńczego biegu wyrwany. Jeśli tego nie zrobisz nie zobaczysz ważnej części Twojego życia w wersji pierwotnej, naturalnej, najprawdziwszej, najbardziej wiarygodnej i jak najbardziej potrzebnej. Biegniesz co chwil kilka zerkając na zegarek bo taśma produkcyjna, do której zaprzęgło Cię twoje życie za pomocą automatycznego przyzwolenia nie pozostawia Ci czasu na spojrzenie gdzie indziej, inaczej, na popatrzenie z góry czy nabranie dystansu. Ba mało tego, nie pozostawia możliwości na zwolnienie tempa a już na pewno na zatrzymanie. Twoja taśma skutecznie ciągnie Cię za pomocą powtarzalności sekwencji, kolejności zdarzeń zależności i konsekwencji wyborów. Rytm i siła ciągu jest tak ogromna, że nawet możliwości fizyczne czy zdrowie tracą na wartości i spadają na koniec listy pt. ważne lub najważniejsze. Od Ciebie zależy jak kiedy i czy w ogóle zechcesz zbagatelizować siłę ciągu i nauczyć się wyskakiwać z rytmu skoro zatrzymać go nie możesz.
Wróćmy do samego początku kiedyś ....dla jednych mniej dla drugich bardziej dawno temu, dostaliśmy tchnienie życia. Nikt z nas o nie nie prosił, nie stał po nie w kolejce, nie składał konkretnego zapotrzebowania co do szczegółów, nie płacił za nie i nie dostał za nie faktury. Wszystko dostaliśmy za darmo w darze. Wszystko od czego reszta wszystkiego się zaczęła i co poszło w zapomnienie raz na zawsze jakby straciło ważność w drodze po sukces.

"Miałam wszystko w sobie Ewuniu miałam i nie potrafiłam docenić i należycie wykorzystać. Teraz to widzę kochana jak przestałam widzieć i straciłam zdrowie. Myślałam, że zawsze będę taka sama, nie myślałam, że kiedyś może zgasnąć światło. Biegłam bo chciałam szybko wiesz ...dla dzieci i rodziny.... Nie wiedziałam, że to co mam jest takie ważne, nie dbałam o to. Oczy jak to oczy były i już, nic szczególnego .. A teraz teraz wszystko się zmieniło "

Zatrzymaj się dziś, wróć do korzeni, pomyśl o tym co masz co zostało Ci dane w pakiecie startowym i doceń to już teraz. Już dziś zwolnij w biegu. Chciej

A jeśli chodzi o fakt docenienia to tak naprawdę podstaw się nie docenia bo po co? bo one są i już. Naturalne do bólu i w ogóle nie zauważalne. Zdziwienie dogania nas w momencie kiedy to okazuje się jednoznacznie, że nasze papiery patentowe mają ograniczoną możliwość, że owszem możemy wkładać części zamienne, poddawać się liftingowi ale my jako dzieła sztuki indywidualnie i grupowo na czas owej władzy serwisowej i w jej zakresie powinniśmy pamiętać o dbaniu docenianiu wciąż i wciąż od nowa. A by to osiągnąć musimy wyhamowywać i wyskakiwać z rytmu tak często jak wskazują urządzenia pomiarowe. Stop.....doceńmy własne ręce, które pracują, oczy które widzą i dodatkowo błyszczą najpiękniej na świecie, doceńmy nogi, które niosą gdzie zapragnąć raczymy uszy, które usłyszą niejeden w życiu komplement. Doceńmy i co ważne zróbmy wszystko, by zadbać o nie nie jutro, które może nie nadejść ale dziś, które jest, bo dostaliśmy taką możliwość za darmo. Jak dalece zmieni się Twoje podejście stwierdzisz sam gwarantuje. Jeśli nie docenisz teraz to zostaniesz zmuszony docenić w momencie bliskości końca. Tylko wtedy nie będzie czasu na zmianę, na korzyści a zamiast szczerego docenienia i szczęścia pozostanie żal i ból - za późno..... szkoda

Wyskoczymy?

Zapiski Terapeutki   Jak zbudować „chcenie ” 5"Nie chce mi się rozumiesz... tysiące razy próbowałam i nic z tego....jest...
29/09/2021

Zapiski Terapeutki

Jak zbudować „chcenie ” 5

"Nie chce mi się rozumiesz... tysiące razy próbowałam i nic z tego....jestem nic nie warta, do niczego w życiu nie doszłam, jestem nieszczęśliwa w związku, w pracy gorzej niż źle, w rodzinie same problemy, boli mnie głowa i kręgosłup i wogóle wszystko jest do d......."
No tak wszystko jest do d..... bo to czego szukasz, by zobaczyć jest właśnie takie. Właśnie tego szukasz i właśnie to widzisz. Poza tym widzisz tak jak by twoje oczy czułe były jedynie na światło bijące z wielkich zmian i osiągnięć a co z tymi, które pozostają nieoświetlone a przecież są i cały czas budują całą Ciebie. Popatrz - one pozostają w cieniu dotąd aż twoje zranione JA wywali je poza margines życia, gdy wielki cel zbyt trudnym się okaże. To tak jak by ich nigdy nie było....

- czy jest coś co chciałabyś mieć by osiągnąć szczęście?
- o tak Ewa chciałabym mieć dobrą pracę , spokój w rodzinie, fajny związek.............. i żeby nie bolały mnie plecy.....

Ośrodek wentylacji respiratorem.
Panie Waldku czy chce Pan zjechać na zajęcia na dół? dziś będzie muzyka..
- nie mogę..... Pan Waldek odpowiedział klikając oczami na pokazywane przezemnie litery.
Panie Waldku czemu taka decyzja?
- poproś pielęgniarki- usuwanie mas z wielkim trudem klikaniem oczu wskazywał mi kolejne litery na tablicy komunikacji.
Nie zrozumiałam prośby Pana Waldka więc ruszyłam do pielęgniarek. One spojrzały na mnie ze zdziwieniem i niepokojem. Zgodziły się niechętnie bym towarzyszyła przy wydarzeniu, które było tak ważne dla Pana Waldka, a które zmieniło moje życie.
Moje serce biło jak zwariowane, kiedy to pielęgniarki uzbrojone w rękawiczki ruszyły na pomoc choremu błagającemu o usunięcie mas. Moje serce pękło jak zobaczyłam o co tak naprawdę prosił ten prawie marty ciałem człowiek i mój przyjaciel. Jedna z Pań położyła się na brzuchu bezwładnego mężczyzny, druga wyciągała z niego palcem resztki, które każdy zdrowy człowiek naturalnie wydala w intymności toalety.
W tej jednej chwili cały wciąż nienasycony świat stracił dla mnie wartość. Trzymałam za rękę człowieka, z którego wyduszano resztki pożywienia wraz z całą pozostalością człowieczeństwa. Ból wymalowany na jego twarzy był mi nie do zniesienia a ulga, którą owa czynność niosła ze sobą nie była wystarczającym powodem bym dotrwała do pozytywnego zakończenia i cieszyła się wraz ze swoim pacjentem z uwolnienia od bólu i gorączki. Uciekłam, bo to jedynie ratowało mnie przed wywaleniem z siebie krzyku, bólu i ogromnego poczucia niesprawiedliwości. Uciekłam od faktu, od rzeczywistości, która była wpisana w życie czlowieka walczącego do ostatniej chwili a o której to nie miałam bladego pojęcia. Chciałam również zbiec przed własnym poczuciem winy. Tak czułam się winna swojej próżności, czułam się winna niewiedzy i niewystarczającej świadomości. Nie mogłam pojąć dlaczego tak chory człowiek , tak okaleczony i okradziony przez los, przypadek, jakieś zrządzenie czy cokolwiek co okraść go sobie pozwoliło. Dlaczego owy właściciel jeszcze bijącego serca i jeszcze poruszających się oczu, który żyje ze świadomością faktu rychłej utraty również tego co oszczedzone do tej chwili być mogło. Owy człowiek był częstym bywalcem mojej terapii, owy człowiek byl posiadaczem chcenia w jakie trudno uwierzyć, owy człowiek był szczęśliwy bo mimo martwego ciała jego oczy gorzały wolą życia do końca.
- Panie Waldku czy jest pan szczęśliwy?
Dziś już mi nie odpowie ale ja to wiem - Był szczęśliwy mimo wszystko doceniając każdą sekundę swojego trudnego życia.

- czy jest coś co chciałabyś mieć by osiągnąć szczęście?
- o tak chciałabym mieć dobrą pracę , spokój w rodzinie, fajny związek.............. i żeby nie bolały mnie plecy.....

- a co już masz co powinno być dla Ciebie szczęściem?..............................................................................................................................................................................................................................
CDN.

Zapiski Terapeutki   Jak zbudować „chcenie ” 4Kiedy sala terapeutyczna niemal pękała w szwach, kiedy wózki stawiano prze...
18/09/2021

Zapiski Terapeutki

Jak zbudować „chcenie ” 4

Kiedy sala terapeutyczna niemal pękała w szwach, kiedy wózki stawiano przed szklanymi drzwiami a chętni tłumnie zjeżdzali na dół do czerwoności rozgrzewając pracowników odpowiedzialnych za zwożenie pacjentów. Wtedy pomyślałam, że to nie wiarygodne jak dzwięki pobudzają pragnienie życia. To nie żaden cud to najprostrzy sposób i genialne narzędzie do poruszania od środka. Dla Andrzeja to nowe życie i możliwość oddychania obok. Respirator to główne zasilanie jego płuc a muzyka stanowi równoległą ścieżkę. Drugą rurkę, swoją prywatną, nie inwazyjną i to bez konieczności odsysania. Często opowiadał mi jak to kiedyś będąc jeszcze zdrowym, młodym człowiekiem rozkręcał na cały regulator dzwięk płynący wprost ze wzmocnionych kolumn a domy sąsiadów podskakiwały do góry wpadając w turbulencje. Uwielbiał głośną muzykę a nade wszystko kochał śpiewać. Karaoke było odpowiedzią na jego pragnienia, zastanawiałam się jedynie jak to zrobić i czy człowiek z wielką dziurą w gardle będzie w stanie podołać wysiłkowi i czy oby na pewno będzie to dla niego bezpieczne. Było....
Grupa bardzo chorych ludzi uzależnionych od elektronicznych podajników powierza z otwartymi ustami słuchała nowych andrzejowych interpretacji muzycznych przebojów. On sam natomiast zamieniał się w gwiazdę i ożywiał słowa a dzwiękom nadawał niepowtarzalny harakter płynący z samego serca.
- Pani Ewuniu to moje życie...... Pani mnie rozumie bo też pani Kocha muzykę.
- Ja czuję, że żyję jak mam w ręku mikrofon. Nie czuje respiratora, nie czuje bólu, nie czuję presjii czasu i śpiesznie umykających chwil. Ja czuję tylko muzykę, ja chcę ją czuć. Będę ćwiczył na siłowni Pani Ewo. Będę walczył, by mieć siłę w mięsniach, by wstać chodzić i muzykować.
- Chcialbym, by przywoziła Pani sprzęt do karaoke tak często, jak tylko się da. Niech Pani popatrzy na nich.....
Sala wypełniona dzwiękiem respiratorów, szumów, piskiem czujników ostrzegawczych i skrzypiących wózków inwalidzkich, cięzkich z trudem łapanych oddechów w starciu z muzyką nie miała szans. A co jeszcze piękniejsze. Ludzie na wózkach z calej wielości dzwiękow potrafili wybrać te bliskie sercu, te które dawały radość nadzieję i te dzwięki wzmocnić tym co było w stanie wyrwać się z ich gadeł. Te inne natomiast poszły w zapomnienie na te kilka wygranych chwil. Nie ważna jakość, nie ważna ilość, nie ważne kto słyszy i czy się podoba czy nie. Ważne, że muzyka zmieniła harakter przestrzeni a dzięki temu zmienila też ludzi wplywająć na jakość ich życia.

Czy to możliwe by prosty nie wyreżyserowany, spontaniczny śpiew dawał tyle radości?
Tak możliwe
Ponieważ śpiew jet naturalny, prawdziwy, ze środka i potrafi z owego środka wyrwać i emocje i stres, znieść bezradość, nadać sens, podnieść na duchu, dodać wiary w siebie i zminimalizować napięcie.

Piosenki biesiadne, proste, banalne, pod nóżkę, wpadające w ucho i często bardzo dobrze pamiętane to najcudowniejszy tort dla łasucha muzyznego. Przeboje kojarzące się z weselem, zabawą, dobrym jedzeniem i winem szumiącym w głowie to czyste przywoływanie szczęśliwie spędzanych chwil. A fakt pamiętania melodii i czy części słów powoduje podniesienie samooceny.

Mały biały domek
Szła dzieweczka do laseczka
Gdybym miał gitarę
Biały miś
Czerwone jabłuszko
Czerwone jagody
Głęboka studzienka
Hej idę w las
Hej sokoły
Hej tam pod lasem
Miała baba koguta
Obozowe tango
On zimny ona gorąca
W zielonym gaju
Zabrałaś serce moje
Zielony mosteczek..... itd

Zapiski Terapeutki  Jak zbudować „chcenie ” 3Krysiu czym dla Ciebie jest muzyka?  Patrząc na nią z boku widziałam mapę m...
29/08/2021

Zapiski Terapeutki

Jak zbudować „chcenie ” 3

Krysiu czym dla Ciebie jest muzyka? Patrząc na nią z boku widziałam mapę myślową w niemal mistrzowski sposób przeniesioną z głowy na całe ciało mojej podopiecznej.
Muzyka Ewuniu?
Muzyka kiedyś była dla mnie ważna
Ok dlaczego stanowiła dla Ciebie taką wartość?
- moja młodość cała była muzyką więc musiała być dla mnie wartościowa. Kiedyś mieliśmy strzępy możliwości a tych dzisiejszych wy młodzi nie doceniacie w ogóle. Muzyka była dla nas wyznaniem wiary, buntem i walką o przekonania, wartości. Była patriotyczną wizytówką ale i co bardzo ważne muzyka była relacją i nośnikiem miłości i uczuć młodzieńczych.
- Czemu powiedziałaś, że była ważna kiedyś. Czemu przestała być ważna dziś jak mogło dojść do utraty ważności?
- Oj wy młodzi…...Wy nie rozumiecie .. Jestem stara rozumiesz. Nic już mnie nie cieszy. Jestem już do niczego. Nikomu nie potrzebny wypalony w środku element. Tak jak zobacz – wskazała na koraliki na szyi. One są w odpowiedniej kolejności na sznurku nawleczone kiedyś przez osobę, która miała wizję. Były piękne. Po latach drewno się zeschło wyrobiło od żyłki i straciło kolor i blask. Poparz przestrzeń w środku jest coraz bardziej pusta. To my Ewuniu. Stoimy w szeregu, bo nasz twórca miał wizje. Popatrz na nich – wskazała na resztę grupy. My jesteśmy jeden za drugim w kolejce po śmierć. Stoimy i czekamy a nasza pustka jest coraz większa i większa. Nie możemy już nic więcej tylko czekać na chwilę, w której kolejny koralik pęknie i spadnie a reszta będzie tracić resztki podobieństwa do biżuterii każdego dnia.
Myślę Ewuniu, że jak zaczyna się tracić blask z wiekiem a przecież nie przychodzi to z dnia na dzień prawda? to wtedy trzeba trzymać przy sobie jak najbliżej to co kiedyś zniknąć może. Te wszelkie małe i duże miłości i pasje . A wiesz dlaczego?
Dlatego, że jak już straci się zbyt dużo kolorytu to już jest za późno, by o coś powalczyć. Już za późno, by czegoś chcieć i już nic nie pomoże. Nic zapewniam….
- A u Ciebie czy już zbyt dużo strat? Czyli jest sposób na spowolnienie blaknięcia?
- myślę że trzeba walczyć
- powalczysz ze mną?
- jeśli tak to wróćmy na chwilę do tego co było dla Ciebie wartościowe? czy pamiętasz jeszcze jakąś melodię? która była dla Ciebie ważna?
- oj tak no……. Jak ona tam się nazywała….. oj…. Muszę sobie przypomnieć
To było coś z ciastkami chyba
- z ciastkami?
- Tak bo wtedy mój mąż – wiesz bo miałam cudownego męża. Mój mąż wracając każdego dnia z pracy przynosił mi czekoladki. A ja pytałam A co Ty Kaziu odwiedziłeś po drodze? A on każdego dnia odśpiewywał mi
- Oj jak to było… poczekaj… Już pamiętam. Kawiarenki na na na…..
Odwiedzał kawiarenkę i tam kupował dla mnie czekoladki.

- To musiało być piękne…. Czy chcesz usłyszeć tą melodię?
- Oj tak wieki jej nie słyszałam. Może choć na chwilę poczuję go przy sobie. Tęsknię wiesz. A czy możesz kupić mi do tego czekoladki
- Tak Krysiu zrobimy sobie słodki wspomnieniowy wieczór.
Kawiarenki na na na, kawiarenki na na na…. jakie to były czasy oj były czasy…...
Czy myślisz że jak zechcę to góry przeniosę?
Bez wątpienia :-)

Takich opowieści słyszę wiele, żadna z nich nie jest bez znaczenia – bo one wskazują na to, że nie kolory czy blaski koralików są ważne. Ważne są tysiące historii i losów ludzkich zapisanych na trwałe w drewnianym materiale okrągłych paciorków. Wszystkich korali i każdego koralika z osobna. Dlatego też każdą z tych historii pobudzić można nadać jej odpowiedni wydźwięk za pomocą muzyki tylko po to by stał się wyjątkowy terapeutyczny powrót do „Ja jeszcze chcę”

Kawiarenki to hit który na zawsze wpisał się na naszą wspólną listę przebojów. i tak już pozostanie !!!!


Muzyka z dawnych lat – wykonawcy. Czy ich pamiętamy?

Maria Koterbska
Stenia Kozłowska
Jadwiga Prolińska
Janusz Gniatkowski
Jeremi Przybora
Jerzy Wasowski
Janusz Laskowski
Jan Wojdak
Tadeusz Faliszewski
Helena Majdaniec
Łucja Prus
Andrzej Zaucha
Mieczysław Fog
Natasza Zylska
Bogdan Łazuka
Jan Kaczmarek
Jerzy Skoczylas
Czesław Niemen
Eugeniusz Bodo
Halina Kunicka
Andrzej Dąbrowski
Krzysztof Krawczyk
Tercet Egzotyczny
Wawele
Chór Czejanda
Partita
Alibabki
Skaldowie
Filipinki……...

CDN

Zapiski Terapeutki   Jak zbudować „chcenie ” 2Drugą część chcę zacząć od przedstawienia się. Mam na imię Ewa. Jestem z w...
24/08/2021

Zapiski Terapeutki

Jak zbudować „chcenie ” 2

Drugą część chcę zacząć od przedstawienia się. Mam na imię Ewa. Jestem z wykształcenia i pasji Terapeutką Zajęciową i Pedagogiem Specjalnym. Moja praca z Dziećmi i z Seniorami to efekt wieloletnich doświadczeń i zakrętów życiowych, które mimo poplątania prowadziły mnie wprost do celu czyli miejsca gdzie jestem dzisiaj. Jak już wspomniałam muzyka i muzykoterapia to nie tylko absolutnie idealne narzędzie do pracy ale również sposób na życie albo sposób na zmianę życia. Wspomniałam również że dobór muzyki i poznanie preferencji muzycznych pacjenta czy grupy jest bardzo ważnym elementem na start.
Jeśli mam wystarczającą ilość danych bez wahania startuję.

Początek jak wszystkie początki bywają trudne.

„Popatrz na nas” „jesteśmy w ośrodku” „ my umieramy a ty chcesz byśmy żyli muzyką? Teraz a nie za późno? Boli nas wszystko z trudnością wstajemy, wyniki mamy straszne, Ola z naszego wieku umarła w zeszłym tygodniu…...pandemia się szerzy, wojny na świecie, nie pamiętamy co jedliśmy na śniadanie i czy w ogóle coś jedliśmy ……. skóra nam wisi, gryźć nie ma czym….. tęsknimy za tym co było, boimy się tego co będzie…...

Mówię - Tak właśnie dlatego i mimo wszystkich ułomności, trudności związanych z chorobą, starzeniem się i problemami całego świata. Mimo to możemy wyśpiewywać co nam w duszy gra….

Mówię Tak - kiedy inne możliwości fizyczne, psychiczne są ograniczone: to zaczniemy od muzyki. Tu nie koniecznym są zdrowe ręce zdrowe nogi, zdolności, umiejętności, wysiłek….. tu wystarczy jedynie dać się ponieść.. A to wystarczającym jest, by zbudować okazałe miejsce na resztę innego chcenia. Od czegoś trzeba zacząć.

Mówię tak – bo muzyka wpłynie na emocje, pobudzi procesy myślowe i psychomotorykę, uspokoi lub zaktywizuje, da nadzieję, pobudzi do walki, podniesie na duchu, da radość, satysfakcję, obudzi wspomnienia….

Mówię tak - bo w Starym Testamencie mądry król Saul korzystał z muzykoterapii w czasie ciężkiej depresji. Wówczas to Dawid przy akompaniamencie cytry budował siłę tak potrzebną każdemu władcy.

Mówię tak - bo to czego nie da się powiedzieć, wykrzyczeć bez problemu wyśpiewać można.

Mówię tak – bo muzyka przenosi do innego świata - i to takiego do którego w danym momencie chcemy się przekierować.

Mówię tak – bo z muzyką łatwiej żyć

Mówię tak – bo to działa

Kiedy rozbrzmiewa muzyka słowa nabierają sensu… Jaka muzyka ? To w kolejnej części

CDN

Zapiski Terapeutki   Jak zbudować "chcenie"   1                                                  1 ) MUZYKAKiedy wszystk...
19/08/2021

Zapiski Terapeutki

Jak zbudować "chcenie" 1

1 ) MUZYKA

Kiedy wszystko w naszym ciele i głowie sprzeciwia się czynnościom związanym z jakimkolwiek wysiłkiem, wtedy najłatwiejsze zadanie staje się wyzwaniem nie do przejścia. Propozycja zmiany stanu skupienia z biernego na czynny staje się atakiem na samodzielne decydowanie, nakazem, rozkazem i złamaniem zasady: ,, Ja już niczego nie muszę i już nic nie mogę a do tego absolutnie nie potrafię….. Nie mam zamiaru stać się pośmiewiskiem ! A tak w ogóle to nie będę nic robić ! A zresztą najlepiej byłoby, gdyby coś co może mnie zabrać czym prędzej mnie zabrało i sprawa zakończona........"
Nie chcę...Nie mogę..Nie potrafię...właściwie moglibyśmy tak całe życie – ba są ludzie, którzy właśnie z tą mądrością życiową maszerują przez godziny, dni, miesiące i lata powielając proste zadania i ograniczając całe swoje jestestwo do jedynie tych i tylko tych czynności, nie wychylając nosa ze swojej strefy komfortu.
Kiedy człowiek z takim doświadczaniem świata staje się staruszkiem to trudnym będzie przekonać go do ponownych narodzin w skrajnie różnej formie. W obcej, nie znanej mu, bo skutecznie latami unikanej.
Odrobinę łatwiej jest z osobą, która nie ograniczała swojego życia do stabilizacji a próbowała zmian choć i ona zasłaniać się będzie wiekiem zmęczeniem materiału i bolesnością całego Ja.
Wszystko więc wskazuje na to, iż praca osobami utrwalonymi wiekiem doświadczeniem i obecnym stanem zdrowia wymaga wiele cierpliwości i bardzo wiele sprytu, dobrego nastawienia i dystansu do siebie. Wymaga również wielości metod i co trudnym wydawać się może umiejętnym dopasowaniem do możliwości i preferencji.

Śpiewać każdy może… jak przekonywał Jerzy Stuhr i to prawda
Któż by pomyślał ileż to śpiewnych sposobów w człowieku kryć się potrafi…...
śpiew głośny
śpiew cichy
nucenie
śpiew ukryty w głowie
wtrącanie pojedynczych słów
wyklaskiwanie rytmu
muzogramy
niesforna noga
pukanie w kolano
bujawiaczek…….
Te i inne osobliwe odbieranie muzyki potwierdza najprawdziwszą prawdę:
Muzyka to pierwsze drzwi do świata CHCENIA z zasady nie odrzucana kategorycznie.
Różnorodność muzyki w ten sam różnorodny sposób potrafi wpłynąć na człowieka raz zakotwiczyć w przeszłości i przywołać wspomnienia i te dobre i te złe albo za pomocą tej samej muzyki zakotwiczyć w marzeniach przywołując uśmiech i nadzieje. Dlatego też, by wykluczyć odrzucenie i budzenie złych emocji repertuar dobierany winien być bardzo starannie ze smakiem dopasowując do nastawienia, rzeczywistości, sytuacji i wielu innych aspektów. Odpowiedni dobór muzyki wyeliminuje odrzucenie kategoryczne oraz to uzasadnione z racji przeżywanych emocji.

By zminimalizować prawdopodobieństwo trafienia w nieodpowiedni utwór należy na początek wybierać muzykę bez tekstu przy zachowaniu rytmu najbardziej bliskiego biciu serca. W tym samym czasie bacznie obserwować grupę i rozmawiać na tematy preferencji i gustów muzycznych.

C.D.N.

Ostatnie wspólne dzieło - Taca, filiżanki i cukierniczka z wikliny papierowej - cudeńko
29/07/2016

Ostatnie wspólne dzieło - Taca, filiżanki i cukierniczka z wikliny papierowej - cudeńko

Niedzielnie w stylu blue a zaczęło się od jednego niebieskiego kotka i tak już cała impreza toczyła się  w kolorze nieba...
20/06/2016

Niedzielnie w stylu blue a zaczęło się od jednego niebieskiego kotka i tak już cała impreza toczyła się w kolorze nieba. - Też uwielbiam ten kolor :-)

Gipsowe aniołki -  do złudzenia przypominają rzeźby z drzewa.  Nasze  terapeutyczne rękodzieło😀😁😀
19/06/2016

Gipsowe aniołki - do złudzenia przypominają rzeźby z drzewa. Nasze terapeutyczne rękodzieło😀😁😀

Adres

Karczew Gmina
05-652

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pracownia Terapeutyczna umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Pracownia Terapeutyczna:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria