06/10/2025
Tak, refleksologia NIE MUSI boleć 👣♥️
Są takie mity o refleksologii stóp, nad którymi warto poczynić refleksje.
Jednym z nich jest twierdzenie, że refleksologia stóp musi boleć, by zadziałała albo że ból jest obiektywnym parametrem zdiagnozowania stanu zdrowia człowieka.
To nieprawda! Refleksologia stóp nie musi boleć, a występowanie bólu nie jest obiektywną formą diagnozy.
Nerwy, których zakończenia składają się na mapy odruchowe wystepujące na stopach reagują na różny dotyk, a najlepiej jeśli stopy stymulujemy z wyczuciem i z dopasowaniem do tkanek i odczuć każdego czlowieka.
Dotyk, który stymuluje zakończenia nerwowe może mieć formę delikatnego muskania, może być też głębszy i "penetrujący" tkanki leżące bliżej kości. Wciąż może się to odbywać bez bólu czy w ogóle dyskomfortu.
Nie wiemy skąd pochodzi przekłamanie, że ból warunkuje efektywność terapii odruchowej stóp.
Z punktu widzenia neurofizjologii i choćby fizjologii stresu, ból nie sprzyja przewodnictwu nerwowemu, co jest przecoeż podstawą refleksologii i nie sprzyja tonizacji układu nerwowego, co jest celem ogółu terapii odruchowych.
Ba, nasza macierz nerwowa "cierpi" z powodu nadmiaru bólu w życiu, a celowe wywoływanie go podczas refleksologii stóp i uzasadnianie, że tak ma być kłóci się ze stanem trawienia i relaksakcji, do którego refleksologia ma zachęcać ciało.
Wywoływanie bólu to wprawianie organizmu w stan walki i ucieczki a także dysocjacji.
Refleksolog dopasowuje techniki pracy, w tym m. in. siłę stymulacji stóp osoby do osoby poddającej się terapii i dlatego nie można uznać, że istnieje jakiś uniwersalny dla każdego ucisk.
W momencie, kiedy refleksolog wywołuje ból stopy czy ręki, natychmiast powinien wycofać się z danej techniki pracy lub zelżyć nacisk.
A co do stawiania diagnoz ...
Ból w refleksologii wcale nie oznacza, że narząd czy część ciała korespondująca z obszarem, który właśnie opracowujemy - niedomaga.
Są takie miejsca na stopach czy rękach, które po prostu bolą już przy delikatnym ucisku czy pocieraniu/pociąganiu skóry.
Są to np. okolice kostek wewnętrznych, gdzie znajdują się receptory macicy, prostaty oraz odcinki jajowodów i nasieniowodów oraz okolice kostki przeciwległej z receptorami jajników i jąder.
Naturalnie "bolą" też receptory kręgosłupa, znajdujące się w bezpośredniej bliskości kości śródstopia na krawędzi wewnętrznej stopy oraz receptory przysadki mózgowej na opuszce palucha stopy.
Bardzo bolesne jest rozmasowywanie okolic trzonów palców stóp, gdzie są receptory m. in. szyi, oczu i uszu.
Z czego wynika ta bolesność?
Z budowy tkanek, które leżą w bezpośredniej bliskości bogato unerwionej okostnej, ale też z pracy na powięziach, które refleksolog stóp stymuluje.
Niektóre okolice stopy bolą z powodu przebytych urazów, przyjmowanych leków czy z powodu indywidualnej naturalnej wrażliwości danej osoby.
Ból to parametr subiektywny. Co jednych boli, innych nie porusza.
Ból nie ma 100 % wartości diagnostycznej dla refleksologa. Zresztą refleksolog, który pracuje "siłowo" sprawi, że całe stopy będą bolesne.
Ból przyczynia się też do wzrostu poziomu kortyzolu i adrenaliny w ciele, a przecież refleksologia ma za zadanie obniżać poziomy hormonów stresu.
Zabieg, podczas którego zabiera się stopy terapeucie, czuje się napięcie w splocie słonecznym i całym ciele i myśli tylko o chwili, kiedy wszystko się skończy...to nie jest refleksologia.
Warto podkreślić, że takie okoliczności nie sprzyjają zjawisku responsywności mózgu, czyli stanowi, w którym ten centralny komputer ciała tworzy w ustroju warunki do przejawiania się zdrowia, do mobilizowania się do regulacji i regeneracji...
Ostry i przewlekły ból obniżają poziom DHEA, czyli hormonu młodości, a ktoś, kto przychodzi do terapeuty w poszukiwaniu redukcji bólu i miast ulgi - dostaje więcej bodźców, pod wpływem których wstrzymuje oddech, jeszcze bardziej spina się miast doświadczać błogostanu🤔?
To nie o to chodzi!
Refleksologia to technika o różnych twarzach, ale nigdy jej celem nie powinno być wywoływanie bólu i warunkowanie nim jej rezultatów.
Zdjęcie: refleksologia na plaży na Bali