Verbum-Ośrodek Psychoterapii i Psychoedukacji, Małgorzata Borowiecka

Verbum-Ośrodek Psychoterapii i Psychoedukacji, Małgorzata Borowiecka Psychoterapia indywidualna i pary, praca w podejściu psychodynamicznym klasycznym i ISTDP.

03/12/2025

Katarzyna Sroczyńska: Czy ludzie przychodzący na terapię mają poczucie, że emocje, które przeżywają, docierają do nich przez ciało? Mają tego świadomość? Skąd ludzie wiedzą, że się boją, że się cieszą albo że się smucą?
Barbara Józefik: Ciało jest podstawą naszego ja. Na początku, kiedy przychodzimy na świat, mamy tylko je. To, co się wydarza w tym pierwszym okresie, czyli to, czy mamy dobrą relację z rodzicami, jesteśmy przytulani, delikatnie pielęgnowani, karmieni, otoczeni opieką, jest bardzo ważne dla przeżywania naszego ja. W tym procesie ważne jest odzwierciedlanie przez matkę czy, jak współcześnie się to określa, opiekuna pierwszoplanowego. Dziecko ze swoimi odczuciami jest zdane na tę osobę, która stara się je rozumieć: próbuje nazywać, co ono czuje, na przykład że jest głodne, i odpowiada na potrzeby dziecka. Jeżeli ten proces dokonuje się w sposób regularny, odzwierciedlanie jest w miarę trafne, to dziecko w swoim dalszym życiu jest w stanie powiedzieć, co czuje. Bo wcześniej otrzymuje ze strony rodzica pomoc w opisywaniu swoich odczuć. Stopniowo coraz bardziej uświadamia sobie przeżywane uczucia i odczucia. To dzieje się w biegu życia. Im bliżej dorosłości, tym łatwiej jest nam określić, czy czujemy złość, czy bardziej rozczarowanie, czy jesteśmy zawstydzeni, czy może zakłopotani. Jesteśmy w stanie te subtelne emocje odróżnić. Jeżeli jednak nie mieliśmy adekwatnej opieki lub dodatkowo dołączyły się jakieś inne trudności rozwojowe czy chorobowe, to będzie nam trudno rozpoznać i trafnie nazywać nasze odczucia. Ponieważ emocje zachodzą w organizmie, co wiąże się z wydzielaniem kortyzolu, adrenaliny, uruchomieniem osi podwzgórze -przysadka- nadnercza, pobudzone są mięśnie, różne organy inaczej funkcjonują, to my coś czujemy, na przykład coś, co można opisać jako napięcie, ale nie mamy na to języka. Pozostaje to nienazwane i może nam się wydawać, że jest „zewnętrzne” wobec nas. Nie orientujemy się, co właściwie przeżywamy. Jesteśmy zmieszani, mamy trudność w rozumieniu swoich doświadczeń.

„Gender w Gabinecie. Rozmowy o ciele, płci i relacjach”. Prof. Barbara Józefik, Katarzyna Sroczyńska. Wydawnictwo Więź, Warszawa

(strony 29-30)
fot Anita Austvika

02/12/2025

Bardzo dziękujemy za wiele wyrazów wsparcia i poparcia, jakie spływają do nas po publikacji naszego listu.

Wiemy, że jest on bardzo szeroko udostępniany w sieci i zwracamy się do Państwa z prośbą o kontynuację udostępniania.

To ważne, aby przed nadchodzacym Walnym jak najwiecej członków PTP poznało podane rzetelnie i z szacunkiem fakty.

Naszą uwagę zwraca to, że ZG PTP oraz osoby wspierające jego działania w żaden sposób do poważnych zarzutów postawionych w liście nie odnoszą się merytorycznie. Podnoszą zaś tematy zupełnie z tym nie związane, wiele z nich dawno rozwiązanych.

Przypominamy zatem, że poza publikacją powyższego listu, w obliczu wielu nieprawidłowości w funkcjonowaniu ZG PTP, złożyliśmy formalną Skargę Nadzorczą do Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy, jako organu nadzorującego działalność naszego Towarzystwa. Skarga jest w tej chwili procedowania. Będziemy Państwa informować o wynikach tego postępowania.

Informujemy również, że superwizorka, która z powodu błędnej odmowy przedłużenia certyfikatu superwizorskiego przez ZG PTP (pomimo pozytywnego zaopiniowania wniosku przez Komisję Certyfikatów i spełnienia wszystkich kryteriów formalnych niezbędnych do tegoż przedłużenia), będzie dochodziła na drodze postępowania cywilnego zwrotu kosztów obsługi prawnej (kilka tysięcy złotych) od członków obecnego ZG PTP.

Obsługa ta, w świetle odmowy przez ZG PTP uzasadnienia swojej decyzji (w oficjalnej, pisemnej odpowiedzi ZG stwierdził, że nie musi podawać podstaw swojej decyzji, tylko może głosować wedle swojego uznania), była niezbędna, aby doprowadzić do należnego zainteresowanej przedłużenia certyfikatu.

Prosimy, abyście Państwo zauważyli, że taki sposob traktowania swoich członków "nie musimy uzasadniać swoich decyzji", może w odpowiednich okolicznościach spotkać każdego z Was.

Naszą uwagę zwraca również to, że na rozmaitych forach agresywnie bronią ZG (w sposób urągający etyce zawodu i godności ludzkiej), anonimowe postacie nie ujawniające swojej tożsamości jak np. Robert Zieliński czy Pan Janek. Nie tylko oni, bo takich kont fb jest wiele.

Zastanawiamy się kto i dlaczego ukrywa się pod tymi pseudonimami.
Zastanawiamy się również dlaczego ZG PTP odpowiedzialny również za kwestie etyczne w żaden sposob na to nie reaguje, a bywa, że członkowie ZG "lajkują" takie wypowiedzi symbolicznie się pod nimi podpisując.

W kolejnych postach będziemy przedstawiać Państwu szerszy kontekst poruszanych zarówno w naszym liście, jak i w komentarzach spraw.

Z pozdrowieniami, SP.

Zdjęcie dla przywrócenia spokoju podczas tej niełatwej lektury.

Od początku mojej pracy w zawodzie psychoterapeuty należę do Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i do Sekcji Psychote...
29/11/2025

Od początku mojej pracy w zawodzie psychoterapeuty należę do Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i do Sekcji Psychoterapii tegoż. W tych wszystkich latach braku ustaw - o zawodzie psychologa i psychoterapeuty - przynależność i respektowanie zasad i wytycznych PTP była oparciem w rzetelnym uprawianiu tego zawodu. Nie chciałabym tego zmieniać. Jednak ostatni czas działalności Zarządu Głównego PTP niepokoi mnie. Oceńcie sami, proszę o uważne zapoznanie się z poniższym dokumentem stworzonym przez Osoby, którym nie są obojętne losy polskiej psychoterapii.

"Krzywda nie zawsze wynika z wrogiego nastawienia wobec dzieci. Prawdopodobnie nawet częściej tak nie jest. Czasem może ...
27/11/2025

"Krzywda nie zawsze wynika z wrogiego nastawienia wobec dzieci. Prawdopodobnie nawet częściej tak nie jest. Czasem może być konsekwencją na przykład przewlekłej depresji jednego z rodziców, kiedy drugi jest równocześnie mało dostępny emocjonalnie, pochłonięty pracą i załatwianiem spraw. Albo może być konsekwencją poważnej, długotrwałej choroby somatycznej w rodzinie, która odcisnęła się emocjonalnie na rodzicach.
Bardzo często wynika po prostu z deficytów rozwojowych rodziców, którzy nieśli w sobie ślady ich własnej traumy dziecięcej, często nie w pełni zdając sobie z tego sprawę albo w ogóle sobie tego nie uświadamiając. Nie potrafili być w kontakcie ze swoimi uczuciami, a przez to z uczuciami dziecka, co sprawiało, że byli mało dostępni do emocjonalnej wymiany. Być może doświadczali flashbacków, które prowadziły do niedostrojenia w relacji. Zaburzało to poczucie bezpieczeństwa w relacji, nawet jeśli na poziomie świadomej intencji chcieli dla dziecka jak najlepiej i starali się w taki sposób, jak tylko potrafili. Ich wysiłki były jednak niewystarczające do zapewnienia dziecku bezpieczeństwa emocjonalnego i poczucia łączności w relacji.
Istnieje jeszcze inna kategoria okoliczności w życiu dziecka, które prowadzą do rozwoju ciężkiej postaci traumy rozwojowej. Zdarzają się rodzice, którzy na skutek własnych doświadczeń życiowych stali się manipulacyjni, wykorzystujący, przemocowi czy wręcz okrutni. Takie sytuacje mają miejsce niestety częściej, niż chcielibyśmy to uznać.
Wracając do neurobiologii traumy rozwojowej, można zapytać dlaczego wewnętrzna komunikacja w mózgu ulega zakłóceniom? Dzieje się tak, ponieważ funkcje korowe (wyższe) są automatycznie tłumione, gdy umysł przełącza się na tryb przetrwania(...).
Emocjonalny mózg („środkowy”) przejmuje wtedy kontrolę, ponieważ jest zdolny do szybszej reakcji. A szybsza reakcja ewolucyjnie oznacza większą szansę na przetrwanie. Niestety, dzieje się tak kosztem dokładności w rozpoznaniu sytuacji, ponieważ mózg emocjonalny przetwarza to, co się dzieje w sposób prostszy niż obszary korowe.
Mamy więc pogorszoną komunikację między mózgiem korowym a emocjonalnym. Oznacza to, że osoba nie może zastanowić się nad sytuacją i własnymi uczuciami i skorygować pierwszą, uproszczoną reakcję pochodzącą ze środkowej części mózgu. A jeśli nawet zastanowi się, to uczucia nie podlegają zmianie."

,,Terapia par. Od rezygnacji do nadziei"
Redakcja naukowa
Hanna Pinkowska – Zielińska
Bartosz Zalewski

Fot. własna

Warto przeczytać.
26/11/2025

Warto przeczytać.

Polecamy ważny wywiad z Zofią Milską-Wrzosińską, który wprost dotyka źródeł napięć wokół ustaw o zawodach psychologa i psychoterapeuty. 🧩

W rozmowie padają mocne i precyzyjne diagnozy dotyczące:
�🔹 jakości kształcenia psychologów, �🔹 „inflacji zawodu” oraz skutków dopuszczania do pracy z pacjentami osób z nieadekwatnym przygotowaniem,�🔹 powodów realnego sporu między środowiskami,�🔹 tego, dlaczego psychoterapia nie jest prostą kontynuacją studiów psychologicznych, ale osobnym, czteroletnim, wymagającym szkoleniem

To tekst, który klarownie pokazuje, dlaczego uporządkowanie zawodu psychoterapeuty jest tak potrzebne - i dlaczego dotychczasowy brak regulacji doprowadził do obecnego sporu. 📑

Warto przeczytać i podać dalej - zwłaszcza w kontekście trwających prac nad ustawą 👉👉👉 https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,32402543,to-bylaby-duza-zmiana-dla-polskich-pacjentow-psycholog-o.html

25/11/2025

Jon Frederickson

Przeczytaj. Posłuchaj. Poczuj. O bliskości mówi psychoterapeutka,  Emilia Chojnacka-Filipczak.
19/11/2025

Przeczytaj. Posłuchaj. Poczuj. O bliskości mówi psychoterapeutka, Emilia Chojnacka-Filipczak.

,,Psychoterapia nie jest odporna na trendy w szerszej kulturze. Zatem gdy w naszym społeczeństwie zapanowała większa otw...
15/11/2025

,,Psychoterapia nie jest odporna na trendy w szerszej kulturze. Zatem gdy w naszym społeczeństwie zapanowała większa otwartość i jawność, w niektórych kręgach psychologicznych pojawił się ruch wzywający do podobnej otwartości między terapeutą a pacjentem. Jest to postęp względem dawnego pojmowania terapeuty jako neutralnego czystego płótna, niemal całkowicie milczącego, na które pacjent projektuje swoje neurotyczne fantazje wynikające z przeniesienia. Jedną z cech owego trendu jest to, że dostrzega on obecność w gabinecie dwojga czujących, myślących ludzi, których interakcja wpływa na emocje i zachowania obojga.
Jednak, jak to bywa z postępami teoretycznymi w dziedzinie, w której praktyka jest płynna, a technika zależy od poszczególnych osób i okoliczności, nie da się nauczyć kogoś dokładnie, jak przekuć teorię w praktykę. Zatem każdy terapeuta musi sam szukać delikatnej równowagi, mając do dyspozycji tylko mgliste wskazówki. Nie dziwi zatem, że w rezultacie powstaje bałagan — niektórzy trafiają w sedno, inni w obawie przed przekroczeniem granic mówią za mało, a jeszcze inni, odważniejsi, obciążają pacjentów wyznaniami, które są niestosowne, i historiami, które nie są potrzebne.
— Nie przyszedł pan wysłuchiwać historii mojego życia — powiedziałam — ale uważam, że ma pan prawo czegoś się o mnie dowiedzieć. Chce pan wiedzieć, skąd znam uczucie bycia marginalizowaną? Mówiąc krótko, doświadczyłam go w taki sam sposób jak pan. Kiedy miałam pięć lat, wiedziałam już, że nie pasuję do rodziny, która została mi dana. Matka też o tym wiedziała, może nawet jeszcze przede mną, i budziło to w niej taki sam gniew jak w pańskim ojcu, z takimi samymi skutkami. Uciekłam w małżeństwo, bo tak postępowały dziewczęta z mojego pokolenia i z mojej klasy społecznej. To się wiązało z jeszcze innymi problemami, ale o tym innym razem. — Okazuje się, że nigdy nic nie wiadomo, prawda? — zauważył zadziwiony. — Człowiekowi wydaje się, że kogoś rozgryzł, a ta osoba jest kimś zupełnie innym, niż się myślało. Sądziłem, że pani miała wszystko podane na tacy. — Na parę sekund zamilkł, myśląc o sprzeczności między swoim postrzeganiem a rzeczywistością, a potem jego ciemne oczy wypełniły się ciepłem i troską. — Dziękuję, że mi pani o tym powiedziała; świadomość, że pani jest w tym ze mną, wiele znaczy."

“Mężczyzna o pięknym głosie - opowieści o terapii, która łamie reguły"
Dr. Lillian B. Rubin

Fot. Adriana Pyro

"Matki umartwiają się w imię swoich dzieci od zarania dziejów. Żyjemy w taki sposób, jak gdyby ta, która zniknie najbard...
06/11/2025

"Matki umartwiają się w imię swoich dzieci od zarania dziejów. Żyjemy w taki sposób, jak gdyby ta, która zniknie najbardziej, kochała najmocniej. Zostałyśmy uwarunkowane, by udowadniać swoją miłość, powoli przestając istnieć.
Co za okropny ciężar dla dzieci do udźwignięcia - wiedzieć, że są powodem, dla którego ich matka przestała żyć. Co za okropny ciężar dla córek do udźwignięcia – wiedzieć, że jeśli postanowią zostać matkami, to będzie też ich los. Bo jeśli pokażemy im, że męczeństwo jest najwyższą formą miłości, tak właśnie się stanie. W końcu będą czuły się w obowiązku kochać tak samo, jak kochały je ich matki. Będą wierzyły, że mają pozwolenie żyć tylko na tyle kompletnie, na ile pozwalały sobie żyć ich matki.
Jeśli wciąż będziemy przekazywać naszym córkom dziedzictwo męczeństwa, na kim to się skończy? Która kobieta będzie mogła wreszcie żyć? I kiedy zaczyna się ten wyrok śmierci? Przy ślubnym ołtarzu? Na porodówce? Czyjej porodówce – naszych dzieci, czy naszej własnej? Kiedy nazywamy męczeństwo miłością, uczymy nasze dzieci, że początek miłości oznacza koniec życia. To dlatego Jung twierdził: „Nie ma większego ciężaru dla dziecka niż nieprzeżyte życie jego rodzica”.

Glennon Doyle
Nieposkromiona

Fot. Adriana Pyro🤗

05/11/2025
,,Młodzież w wieku dorastania jest niezwykle egoistyczna, uważa się za centrum wszechświata i główny obiekt zainteresowa...
05/11/2025

,,Młodzież w wieku dorastania jest niezwykle egoistyczna, uważa się za centrum wszechświata i główny obiekt zainteresowania, a jednocześnie, jak nigdy później zdolna jest do ogromnego poświęcenia i oddania. Młodzi ludzie budują najnamiętniejsze związki miłosne, by burzyć je równie gwałtownie, jak je tworzyli. Z jednej strony rzucają się w wir życia wspólnoty, a z drugiej przemożnie tęsknią za samotnością. Oscylują między ślepą uległością wobec wybranych przez siebie liderów a wyzywającym buntem przeciwko wszelkim autorytetom. Są samolubni i nastawieni materialistycznie, a jednocześnie pełni wzniosłego idealizmu. Bywają ascetyczni, by nagle pogrążyć się w najbardziej prymitywnym zaspokajaniu popędów. Czasami ich zachowanie wobec innych ludzi może być brutalne i bezwzględne, jednak sami są niezwykle czuli na wszelkie urazy. Ich nastroje zmieniają się od beztroskiego optymizmu do najczarniejszego pesymizmu. Czasami pracują z niegasnącym entuzjazmem, innym razem są leniwi i apatyczni."

Anna Freud
"Ego i mechanizmy obronne"

Adres

Margaretkowa 3/6
Konin

Telefon

609149149

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Verbum-Ośrodek Psychoterapii i Psychoedukacji, Małgorzata Borowiecka umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Verbum-Ośrodek Psychoterapii i Psychoedukacji, Małgorzata Borowiecka:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria