29/09/2025
Cześć Załogo!
Mam dla Was ważne wiadomości. Tak jak informowałam Was, uczestniczyłam w szkoleniu dotyczącym Mikrobioty jelitowej, które odbyło się w Katowicach. Gospodarzami szkolenia była Alameda.
Moje odczucia i spostrzeżenia w tej kwestii:
1. Jeszcze nie miałam nigdy okazji być na tak mocno personalizowanym szkoleniu - a przyznam, że była przez tyle lat pracy w gabinecie na bardzo wielu szkoleniach.
2. Niedawno uważałam, że pomoc pacjentom z dolegliwościami jelitowymi zależy głownie od dobrej współpracy z gastrologiem. Dziś uważam inaczej. Jeśli gastrolog czy lekarz innej specjalizacji nie spojrzy na pacjenta holistycznie, niekonwencjonalnie-pacjent wciąż będzie leczony objawowo.
3. Ja jako pacjent jelitowy - ale i świadomy swojej choroby i jej konsekwencji oraz agresji, jako pacjent przez ostatnie 3 lata będący w mocnym zaostrzeniu stałam się osobiście zależna od leczenia -niestety objawowego. Bo żaden z lekarzy nie spojrzał we mnie głębiej...a ja wciąż czułam, że to co mam, to osiągnęłam poprzez najwyższy poziom leczenie biologicznego to wierzchołek góry lodowej. Oczywiście to nie jest tak, że nie doceniam i neguję...Nie! Ale wiem też, że to co lekarze osiągnęli u mnie w kontekście poprawy stanu zdrowia jednak wystarczy mi tylko na jakiś czas. Bo problem leży po inne stronie niż dotyka leczenie. Po stronie mikrobioty jelitowej, której nikt nie zbadał, nie ocenił i przede wszystkim nie zrównoważył. A na tym polega leczenie -na osiągnieciu równowagi jakościowo-ilościowej. Wtedy zaczyna się zdrowie i jego cementowanie. Dlatego szukałam rozwiązań i dziś uważam, że je prawdopodobnie znalazłam.
4. Zrobiłam ogromny ukłon w stronę medycyny niekonwencjonalnej wiem, że mogę być degradowana i oceniana przez lekarzy medycyny konwencjonalnej i być brana za szarlatankę, ale wiem swoje i nikt tego nie zmieni ;-)
5. Na szkoleniu miałam ogromną przyjemność rozmowy, konsultowania Waszych wyników badań (tych trudnych i właśnie nieoczywistych pacjentów jelitowych, którzy wiele lat cierpią w ciszy) . Z lekarzami którzy zdecydowali się wyjść z poza granic. Tych którzy nie tępią i nie oceniają dietetyków, ale szanują i współpracują. Którzy polecają suplementację, a nie mówią pacjentowi, że to ŚCIEMA I BIZNES. I przyznam, że uwierzyłam znowu, że ta współpraca może wyglądać naprawdę fantastycznie jeśli spotka się odpowiedniego człowieka. Zespół lekarz dietetyk, dietetyk-lekarz to zespół nierozłączony. Choć w Pl taka praktyka z przykrością przyznam to rzadkość. A kiedy tak wydarza się to cieszę się na to jak dziecko....bo to takie zjawisko przecież rzadkie. Codzienność i rutyna pokazywały mi zdecydowanie częściej-prawie zawsze w zasadzie, że nie jesteśmy lubianą grupą specjalistów przez lekarzy. Dziś wiem, że nie trafiałam pod dobry adres....Mamy być tandemem aby coś dobrego mogło wydarzyć się. Dla tych właśnie, którzy tej pomocy bardzo potrzebują.
6. Przed wakacjami pisałam Wam o nowych pomysłach i to jeden z nich. Mikrobiota wiedza trudna i głęboka jak ocean...pewnie wiele lat przede mną-ale chciałabym właśnie najbardziej móc pomagać tym, którzy cierpią-tak jak ja cierpiałam z powodu swojej choroby.
7.I w końcu konkrety-badanie Mikrobioty jelitowej. Narzędzie o ekstremalnej mocy, które może wpływać w zasadzie na wszystko to co dotyczy Ciebie, mnie...każdego z nas. Poczynając od naszego nastroju, podejściu do życia, odporności i w końcu chorobach do których predyspozycje mamy.
8. Zaczynam od siebie. W najbliższym możliwym czasie moje próbki polecą do badania ;-) Już cieszę się na to nowe...że wyjdę z poza "szablonu" swojego względem pracy w gabinecie ale i wyjdę spoza szablonu który od lat był dedykowany do leczenia żywieniowego pacjentów jelitowych. Możemy więcej niż antybiotyk i diety LOW FODMAP czy SCD oraz suplementacja.
9. Mam nadzieję, że będę mogła u Was wygasić nawracające jak bumerang SIBO, biegunki-które powodują lęk psychiczny i prowadzą Was na terapię do terapeutów albo i lekarzy psychiatrów-wiem osobiście, że to takie ukryte inwalidztwo ,które wykańcza psychikę. Zaparcia które rozdzierają z bólu od wewnątrz. Helicobacter pylori, które leczone IPP powoduje u Was SIBO, problemy skórne-niewyjaśnione dotąd przez dermatologów i wiele innych problemów, które zakłócają Wasze szczęście i zabierają radość. I zobaczcie już-to choroby i dolegliwości, które dotyczą prawie każdego z nas....
10. I to wszystko co opisałam wyżej nie powoduje, że przestaję leczyć otyłość i choroby metaboliczne, ale wiem, że chcę iść po więcej....Ba! mikrobiota a otyłość też ma ścisły związek.
11. Jestem szczęśliwa, że mogę to wszystko teraz realizować, że mam wsparcie od mojej Rodziny (Andrzeju dziękuję z serca), że mam środki i siłę oraz na tyle zdrowia by ruszyć znowu do przodu po długim wymuszonym przestoju. A przede wszystkim dziękuję mojemu Tacie ;-) i paradoksalnie swojej chorobie.....by gdyby nie ona byłabym w innym miejscu i pewnie nigdy bym na to szkolenie nie pojechała. Byłabym też inną osobą-bo przewartościowałam, doceniłam i wiem czego chcę.
Dziękuję też Xymena Peignier która, jest dla mnie Człowiekiem o wielkim sercu, ale i Mega Mózgiem - podziwiam Cię! i dziękuję, że byłaś nieugięta ;-)
12. Dziękuję ;-) Wam, że to przeczytaliście....mam nadzieję ;-)!
Wasza A.