02/08/2022
Właśnie podzieliłem się historia która mnie niedawno spotkala na pewnej FBkowej grupie gdzie ktoś spytał się o to ile ojciec powinien zarabiać i jak to zrobić
Wspomniałem parę razy że Bóg mnie prowadzi lecz nie podałem szczegółów
Od razu odezwały się głosy kpiących z mojej wiary więc dodalem szczegóły tego dlaczego tak twierdzę
Myślę że dobrze będzie podzielić się tym z wami i tutaj:
Wklejam
U mnie dopiero decyzja o 2gim i 3cim dziecku wyleczyła mnie ze starego człowieka tego z traumami i dzięki Bogu obudziła do prawdziwego życia
Tak
Bóg przygotował mi ścieżkę że w momencie narodzin mojego trzeciego dziecka miałem 5 tygodni wolnego by się nim zająć potem pracę z domu bez której byśmy nie dali rady
Edit: jako że widzę że część którzy po ścianach chodzą na wspomnienie o Bogu nie rozumie, to postaram się wyjaśnić
Każde dziecko było chciane lecz nigdy nie jest się gotowym na to z oczywistych względów, na dodatek ja w szczególności nie przygotowany jako że byłem najmłodszy i jeszcze miałem nieciekawe dorastanie
Pierwsze dziecko się pojawiło a ja dalej miałem byle jaka pracę, choć z nazwy manager, uczyłem się wtedy najwięcej podstaw rodzicielstwa, jak się opiekować jak spędzać czas. Musiałem zmusić się do wychodzenia do znajomych by córka miała koleżanki by dopiero teraz te sferę kompletnie uzdrowić i polubić
Pracowałem nocki i udawałem że się dzieckiem zajmuje. Tak naprawdę cały czas myśląc kiedy sobie w końcu pójdzie spać żebym se mógł pograć na kompie
Drugie Chcieliśmy syna, jest syn
Z synem okazało się że mam kosmicznie trudno bo jako dziecko z edypalnej relacji z matką postrzegam go jako rywala. Przez półtora roku robiłem co mogłem a jestem dobry w analizie psychologicznej i w ogóle i tworzeniu nawyków by wyzbyć się jakiejś niechęci która miałem wobec tego syna którego sam tak bardzo chciałem. Na dodatek synek ma charakter trudny
Po kolejnej akcji gdzie usypiajac go, jakis jego płacz "o nic" wywołał we mnie fale nerwów w których nim szarpnąłem i wydarłem się a potem biedaczek poszedł spać smutny zapłakany czułem się jak kompletne g***o
nie mogłem nic sam wymyślić co zrobić z tym, nie wiedziałem co zrobić
Pomyślałem, muszę po prostu więcej pocisnąć jakieś poradniki czy coś na temat takiej problematyki od strony psychoanalityki choć przez półtora roku wiele to nie pomogło
Nagle wpadła myśl że mogę to powierzyć Bogu i poprosić o pomoc w rozwiązaniu czegoś co wynika w mojej psychice z traum tak głębokich ze ich nawet nie pamiętam.
A zaraz po tym przyszło mi do głowy odmówić tzw pompejanke czyli różaniec (15 dziesiątek) przez 54 dni w intencji konkretnej
W momencie jak postanowiłem to zrobić negatywne myśli i zachowania względem syna zniknęły jak ręka odjął.
(mozecie nie wierzyć, ale to jest efekt łaski i jej przyjęcia)
Warto dodać że nie lubiłem różańców, modlenia się długo, magicznych modlitw (tu nie o to chodzi) i nigdy wcześniej nie odmówiłem tak naprawdę różańca
Ten efek nie trwa wiecznie bo wg mnie dany jest po to by móc "odpocząć" i przygotować się do dalszej drogi i walki
Potem myśli wróciły ale ze znacząca różnica
Wcześniej negatywne nastawienie nerwy czy nawet agresja zdawała się wynikać z mojego wnętrza a ja usiłowałem ją zdusic w sobie
Kiedy wróciło to czułem się w środku czysty a cały ten s*f zdawał się narzucać mi z zewnątrz
Było o wiele łatwiej sobie z tym radzić
Po 54 dniach zostało to uleczone, Chwała Panu i już nie wraca za wyjątkiem sporadycznych myśli które o wiele łatwiej jest odrzucać
Powiesz co to ma do rzeczy z zarobkami?
Ano żeby mieć silnik do dbania o rodzinę i zarabiania pieniędzy trzeba się obudzić do tej rodziny w pełni
Moje zmagania z synem sprawiły że postanowiłem rzucić gry komputerowe, w skrócie urządziłem sobie terapię w ogródku gdzie sadziłem pomidory
Rzuciłem gry na nowy rok 2021
We wrześniu 2021 w końcu zajarzyłem że od zawsze chciałem być programista i w końcu miałem w sobie pewność siebie ale też swego rodzaju "wyje**nie" na to co ktoś pomyśli i odeszło myślenie że na pewno się nie nadaje
Pracę w IT znalazłem w miesiąc, długo by pisać, nagrałem o tym filmy na YT kanał Okiem Taty
Natychmiastowa podwyżka o £5000 choć byłem na tzw probacji
Po 6 miesiącach podwyżka na £28000 to już o 8k więcej niż dostawałem jako deputy manager w śmierdzącym Aldim
Ja czułem się na siłach, dzięki Bogu by przeć dalej
Tą pierwszą prace w IT załapałem jako Tester oprogramowania
Miałem 6 miesięcy na zrobienie tzw ISTQB certyfikatu, zrobiłem go w 4 w kolejne 2 zrobiłem kolejny tzw AGILE
Zajebiscie się starałem w pracy na specjalnym projekcie więc powiedziałem że chce więcej kasy, wyśmiali mnie praktycznie, mówiąc że z 6 miesiącami doświadczenia nigdzie nie dadzą mi więcej
Powiedziałem ok rozumiem być może macie rację
Napisałem nowe cv wysłałem dostałem ofertę za £35000 funtów, przyjąłem ją
Po tygodniu dostałem druga na 32000 powiedziałem że niestety już mam ofertę za 35 k, odpowiedzieli po godzinie że dadzą mi 35k musiałem odmówić
Teraz trzecia firma ma odpowiedzieć czy dają ofertę aż z ciekawości poczekam co powiedzą choć nowa prace zaczynam za dwa tygodnie
Tak więc TAK Bóg mi pobłogosławił ścieżka która ON przede mną postawił bo ja bym nigdy czegoś takiego nie wymyślił sam!!
Do tego w pracy w Aldi kiedy odchodziłem, z toksycznego miejsca pracy, moja druga córka czyli trzecie dziecko urodziła się 13.11.2021
08.11 zacząłem paternity potem dwa tygodnie urlopu a 06.12 zacząłem pracę w nowym miejscu które samochodem jest 10 minut od domu a już 14.12 pracowałem z domu aż do końca
Wielokrotnie mówiłem żonie co by to było gdybym ja w tej chwili zapierdzielał z paleciakiem 10 godzinnego szifta w aldim zamiast być w domu i moc pomagać jej przy dzieciach i po ciążowym anxiety?
Tak, to też nie ja zaplanowem lecz Bóg dał szystkie narzędzia by poradzić sobie ze wszystkim
I wiele więcej mógłbym mówić ale tyle starczy
Polecam nie kpić z innych tylko dlatego że użyli słowa które nas kłuje
Moja wiara może okazać się bardziej racjonalna niż wasza nie wiara
Oparta o antropologię i psychologię ale też doceniająca że nie wszystko można wytłumaczyć rozumem
Pozdrawiam