14/09/2025
Widzieć kogoś,
widzieć w kimś jego samego -
to sztuka.
Nie swoje oczekiwania,
rozczarowania,
zarzuty,
wyrzuty.
Patrzeć i widzieć:
jego potrzeby, nie swoje,
jego ciemności, nie swoje.
Zmarszczki,
siwe włosy,
potknięcia,
rany i blizny.
I nie brać tego do siebie,
na siebie, że on tak ma - ten człowiek.
Zobaczyć i wytrwać,
wytrzymać, nie chcieć zmieniać,
upiększać, odczarowywać.
Zobaczyć, widzieć i zrobić na to miejsce.
Popatrzeć na siebie,
przejrzeć się w nich.
Ale jak się w nich przejrzeć ?
No właśnie- co mi to robi, że Ty tak masz ?
Co to robi ze mną, co we mnie porusza ?
Co ja bym umiała zrobić, gdybym tak miała ?
Jak ja bym umiała się z tym obejść ?
Za wszelką cenę nie chcę tego mieć,
bo może, gdyby mi się to przydarzyło,
to bym nie podołała, nie stanęła do tego.
A może mam właśnie tak samo,
tylko jeszcze tego nie widzę
i nie chcę na to patrzeć.
Albo mogę tak mieć za kilka lat
i w sobie uciekam od tego.
Nie chcę patrzeć na siebie,
więc patrzę na Ciebie,
rozliczam, wyliczam
ale w Tobie widzę siebie, nie Ciebie.
I co ja tu mogę ?
Wziąć się za siebie - tylko.
K.K