24/10/2022
- ich rodzaje
Według klasyfikacji Maczig Labdron istnieją cztery rodzaje demonów: zewnętrzne, wewnętrzne, demony upojenia i egocentryzmu. W procesie Karmienia Swoich Demonów lub innym psychoterapeutycznym, zaczynamy zazwyczaj od tych zewnętrznych, upatrując w Innym źródła swoich nieszczęść lub nadziei. Poszerzając własną świadomość i wgląd, odkrywamy kolejne warstwy i subtelności, przechodząc w głąb do własnej psychiki. Oczywiście to rozpoznanie nie musi się pojawiać w takiej kolejności, ale jest ona związana z naszym naszym naturalnym rozwojem i procesem "stawania się".
Najłatwiej wskazać nam demony zewnętrzne. Pozornie pochodzą one ze świata, który nas otacza - choroby, uzależnienia, relacje, rodzina, wojna, katastrofy. Pojawiają się, gdy jesteśmy przyciągani lub odpychani za pośrednictwem naszych zmysłów poprzez obrazy, dźwięki, smaki, doznania. Fiksujemy się w sposobach reagowania na sytuacje społeczne, zachowania bliskich, zjawiska przyrodnicze nie widząc swojego udziału. Demony zewnętrzne łączą się często z demonami zbiorowymi, będąc przez to mniej zauważalnymi. Obszary te głównie dotyczą sposobów zachowania, przeżyć i poglądów względem rasy (pochodzenie), wyznania, płci, ról społecznych, edukacji, wychowania.
Krok głębiej, na poziomie umysłu, znajdują się demony wewnętrzne: złość, niepokój, wstyd, depresja, niskie poczucie własnej wartości oraz inne, które działają bez żadnych bodźców zewnętrznych. Za sprawą naszego potoku myśli są w ciągłym ruchu. Demonami wewnętrznymi są nasze emocje, fantazje, wspomnienia, myśli zarówno te pochodzące ze strumienia świadomości jak i nieświadomości (np. zapomniane traumy). Demony wewnętrzne nie ustają nawet wtedy, gdy zewnętrzne przeszkody znikają.
Kolejna, trzecia kategoria - demony upojenia - pojawia się wraz z dumą z powodu osiągnięć i towarzyszącą jej inflacją ego. Ich zewnętrznym impulsem może być sława, prestiż, władza, uznanie. Pojawiają się zarówno w kontekście duchowym jak i materialnym, blokując dalszy rozwój. Z tym rodzajem demona niechętnie się mierzymy. Lgniemy bowiem chętnie do pozytywnych doznań, jakie nam przynosi, napędzając kolejne aspiracje i przychylność otoczenia.
Na końcu docieramy do źródła wszystkich innych demonów - do egocentryzmy, do naszego podstawowego doświadczania świata, w którym mamy przekonanie o byciu oddzielonym. Poczucie braku Jedni rodzi osamotnienie, alienację i konflikty. Na tym etapie docieramy do przekonania o ważności własnego "ja", które jest praprzyczyną naszych problemów.
Na podstawie książki Tsultrim Allione "Nakarmić swoje demony".