Marcin Wojtyła - Terapia Ped, Ped. Specjalna, Hipnoterapia, Terapia EMDR

Marcin Wojtyła - Terapia Ped, Ped. Specjalna, Hipnoterapia, Terapia EMDR Dzięki hipnoterapii szybko i trwale pozbędziesz się nałogów, fobii, jąkania i wielu innych problemów, których przyczyna znajduje się w psychice.

Jestem Pedagogiem / Certyfikowanym Hipnoterapeutą / Terapeutą EMDR.
Zajmuję się terapią Autyzmu, zaburzeń neurorozwojowych, zaburzeń depresyjnych.

06/11/2025

Pamięć fizjologiczna – chronaksja subordynacyjna
Chronaksja subordynacyjna, tworząca nastawienia, jest drugą kategorią zjawisk fizjologicz-nych, która się opiera również na zmianach mnemicznych. Państwo Lapicque, państwo Chau-chard, Rizzolo, Cardot i inni, wykazali doświadczalnie, że dla każdej komórki nerwowej ist-nieją dwie chronaksje, jedna konstytucyjna, zależna wyłącznie od budowy protoplazmatycznej i przejawiająca się w przypadkach odcięcia neuronu obwodowego od wpływów mózgowia, druga zaś subordynacyjna, zależna od działania ośrodków na neurony obwodowe, i, przeciw-nie, neuronów obwodowych na ośrodki nerwowe. Wszelkie inne wpływy, przejściowo działa-jące na chronaksję, jak np. chemiczne, hormonalne, temperatury itd., pomijamy tu w ogóle, ponieważ nie tworzą swoistych nastawień i z o- chronicznych, decydujących o wyborze dróg przewodnictwa podrażnień. Chronaksja subordynacyjna jest zatem zmianą chronaksji konsty-tucyjnej, wywołaną przez swoiste wpływy jednych neuronów na drugie i polegającą na wzmożeniu pobudliwości tych ostatnich, zmniejszeniu ich chronaksji, czyli znów zwiększeniu ich swoistej energii utajonej, podobnie jak w zjawisku sumowania się skutków podrażnień, do którego w wielu razach — może nawet i z reguły – sprowadza się proces przekształcania się chronaksji konstytucyjnej w subordynacyjną. Różnica pomiędzy chronaksją subordynacyjną a konstytucyjną jest zatem miarą subordynacyjnego wzmożenia się pobudliwości, czyli miarą powstającej tu jak gdyby nadbudowy energii utajonej, miarą przybytku energii własnej neuro-nów, do których napływają podrażnienia innych neuronów. Lapicque podkreśla, że w y- bór dróg przewodnictwa podrażnień zależy właśnie od tych nastawień subordynacyjnych, jest właśnie podstawową czynnością układu nerwowego. W tym ujęciu czynności nerwowe stają się bardziej, a przynajmniej nie mniej zależne od warunków chronaksyjnych, a więc czynno-ściowych, niż od warunków przestrzennych, a więc anatomicznych.
Nastawienia chronaksji subordynacyjnej są zatem mechanizmem czynnościowym nabywanym w życiu osobniczym. U człowieka, jak to wykazał Bourguignon , »przy urodzeniu chronaksja jest zawsze większa niż u dorosłego około 1,5 do 10 razy». Różnica pomiędzy chronaksją do-rosłego a chronaksją noworodka jest tym większa, im mniejsza jest u dorosłego chronaksja danego mięśnia. Różnice pomiędzy chronaksją mięśni przednich a mięśni tylnych są mniej zaznaczone u noworodka niż u dorosłego człowieka. Wreszcie u noworodka chronaksje części najbliższych są większe niż chronaksje części najdalszych, podczas gdy u dorosłego jest prze-ciwnie.» Noworodek zazwyczaj porusza swymi palcami rąk i nóg, utrzymując ramiona i uda prawie nieruchomo. Mięśnie noworodka są i mniej szybkie, i mniej zróżnicowane niż dorosłe-go. »Prawo klasyfikacji czynnościowej mięśni, za pośrednictwem chronaksji, daje się zatem stwierdzić równie dobrze u noworodka jak u dorosłego».
Ale nie tylko mięśnie i nerwy ruchowe są u noworodka mniej zróżnicowane niż u dorosłego. Z badań Skrzypińskiej nad chronaksją nerwu przedsionkowego, który pod względem chronak-syjnym zachowuje się jak układ nerwowy wegetatywny i do którego należy go zaliczyć, wy-nika, że u noworodka pobudliwość nerwu przedsionkowego, a więc być może i w ogóle wege-tatywnego, prawie się nie różni, a może nawet wcale się nie różni od pobudliwości układu nerwowego zwierzęcego. Różnicowanie pobudliwości tych dwóch wielkich układów, mierzo-ne ich chronaksją, występuje zatem dopiero w życiu osobniczym.
Ale dalsze przekształcenia chronaksji układu wegetatywnego i układu zwierzęcego w cyklu życiowym człowieka idą w kierunku odwrotnym. Skrzypińska wykazała, że chronaksja przed-sionkowa z biegiem lat Wzrasta stale i u starców zgrzybiałych jest około 100 razy większa niż u noworodka. Wobec znanych bardzo ścisłych stosunków wzajemnych pomiędzy układem nerwowym wegetatywnym a układem gruczołów dokrewnych wydaje się rzeczą bardzo prawdopodobną, że zmniejszanie się pobudliwości układu wegetatywnego w cyklu życiowym zależy od tych czynników chemiczno-hormonalnych, które powodują istnienie samego cyklu życiowego. Natomiast chronaksja układu nerwowego zwierzęcego, jak wynika z badań Bo-urguignona, o których wzmiankowaliśmy przed chwilą, rozwija się w cyklu życiowym w kie-runku odwrotnym, mianowicie zmniejsza się u dorosłego 1,5 do 10 razy w porównaniu do chronaksji u noworodka, przekształcając się w ten sposób z konstytucyjnej w subordynacyjną.
Jeżeli w tym miejscu przypomnimy sobie, że chronaksja konstytucyjna według Lapicque’a przekształca się w nastawienie subordynacyjne przez wpływy neuronów obwodowych na ośrodki nerwowe z jednej strony, a działanie ośrodków nerwowych na układ obwodowy z drugiej strony, to w zastosowaniu tej zasady do wyników badań Bourguignona nad chronak-sją noworodków i dorosłych powstaje paradoks: u noworodka wykonywanie ruchów jest wa-runkiem przekształcania się chronaksji konstytucyjnej w te nastawienia chronaksji subordyna-cyjnej, których istnienie u dorosłego jest uznawane za warunek wykonywania właśnie tych samych ruchów. Mamy tu zatem do czynienia z jakimś circulus vitiosus, który w rzeczywisto-ści zdaje się jednak znajdować swoje wyjaśnienie w biologicznych stosunkach rozwoju czyn-ności nerwowych.
Więc przede wszystkim, każda różnica pomiędzy chronaksją subordynacyjną a konstytucyjną., powstająca w okresie rozwoju dziecka, tj. każde naładowanie neuronów odbiorczych przez podrażnienia neuronów dopływających, z naszego punktu widzenia jest pozostałością natury mnemicznej, zachowawczej, jak wszelkie »résidus», trwające dłużej niż działanie podrażnie-nia, wywołującego powstawanie tych nastawień. Oczywiście czas trwania pozostałości jest w tych nastawieniach nieskończenie dłuższy niż w ośrodkach rdzeniowych łuków odruchowych, o których mówiliśmy podczas sumowania się skutków podrażnień. Widzieliśmy w rozdziale o pamięci osobniczej, że pozostałości nastawień pamięciowych trwają długie dziesiątki lat. Ale te różnice w czasie trwania nie zmieniają zasadniczego charakteru mnemicznego obu tych ka-tegorii zjawisk, zresztą w ogóle bardzo pokrewnych i zawdzięczających swoje istnienie za-chowawczym właściwościom tkanki nerwowej, a więc przeciwstawnym jej własności prze-wodzenia podrażnień. Ogromna różnica w czasie trwania zmian mnemicznych w obu tych kategoriach zjawisk świadczy nie o jakiejś zasadniczej odmienności tych kategorii, ale o wiel-kiej ewolucji, której ulegają własności mnemiczne ewolucji i którą zresztą stwierdziliśmy także w zakresie pamięci psychologicznej, gdy była mowa o pamięci bezpośredniej, mającej praw-dopodobnie związek z powidokami, i pamięci długotrwałej a także »inteligentnej», które żad-ną teorią powidoków wytłumaczyć się już nie dają. Ale w obu przypadkach »pozostałości» przechowywane mają charakter trwania — krótkiego lub dłuższego — energii utajonej, o któ-rej istnieniu w ogóle nigdy byśmy nie wiedzieli, gdyby po tej fazie utajenia nie występowała w pewnych warunkach faza ujawnienia, czyli ekforii, która jest przekształceniem energii uta-jonej w dynamiczną, a więc w przypadku chronaksji subordynacyjnej tej energii, która stanowi różnicę pomiędzy chronaksją konstytucyjną a subordynacyjną i która jest nabywana w życiu osobniczym.
Wracamy tu do zagadnienia, gdzie należy szukać źródła całej tej ilości energii utajonej, która w życiu osobniczym zostaje gromadzona i przechowywana w układzie nerwowym, jako pew-nego rodzaju nadbudowa energetyczna ponad konstytucjonalną pobudliwością tkanek, zależ-ną od ich protoplazmatycznej budowy.
Niestety, tutaj nie mamy żadnych danych fizjologicznych, mogących rozstrzygnąć sprawę w sposób jednoznaczny, i musimy się zwrócić raczej do faktów biologicznej natury. Fizjologicz-na reguła Lapicque’a o powstawaniu nastawień ośrodkowych przez wpływy neuronów obwo-dowych i, odwrotnie, nastawień obwodowych przez czynności ośrodków nerwowych, ma w zastosowaniu do realnego życia, jak widzieliśmy, charakter paradoksalny, gdyż u noworodka kora mózgowa jest niepobudliwa i nieczynna, więc nie może tworzyć nastawień subordyna-cyjnych w neuronach obwodowych, z drugiej zaś strony, zespoły współczesnych podrażnień dośrodkowych, działających z obwodu na korę mózgową, dają w wyniku zespoły mnemiczne, w których wszystko może się kojarzyć ze wszystkim, bez żadnego wyboru, jak to widzieliśmy w rozdziale poprzednim. A właśnie wybór, jak to słusznie podkreśla Lapicque, jest najbardziej podstawową czynnością układu nerwowego. Niestety jednak ten wybór, jak to również wi-dzieliśmy w rozdziale poprzednim, następuje tylko w tych przypadkach, w których stwier-dzamy działanie uwagi, funkcji zainteresowania, nie mającej dotąd swego odpowiednika fi-zjologicznego.
Z porównawczych badań Bourguignona nad chronaksją ruchową u małego dziecka i u doro-słego człowieka wynika, że chronaksja subordynacyjna grup mięśniowych, biorących udział w elementarnych ruchach manipulowania, chodzenia itd. zostaje ustalona u dziecka około 18 miesiąca jego życia i w tym czasie osiąga tę samą wielkość, którą znajdujemy u dorosłego człowieka. Ta chronaksja ruchowa subordynacyjna, wykazująca izochronizm dróg, które biorą udział w określonej czynności elementarnej, umożliwia zatem sprawne wykonywanie tych czynności, do czego dziecko dochodzi przez wielokrotne powtórzenie odpowiednich wysił-ków, prób i ćwiczeń. Najpierwotniejszym źródłem, z którego wypływa zatem i sprawność czynnościowa, i nastawienia subordynacyjne aparatu nerwowo-mięśniowego, jest instynktowa tendencja dziecka do wykonywania tych ruchów, do zdobywania tych elementarnych spraw-ności czynnościowych, które człowiek zatraca w filogenetycznej wędrówce czynności ku przodowi, a które na niższych szczeblach filogenezy należą do mechanizmów dziedziczonych, gatunkowych (patrz rozdział II i III o instynkcie); składnik ruchowy w instynkcie człowieka zanika, ale tendencja do wykonywania elementarnych czynności pozostaje i staje się dyna-micznym motorem wysiłków dziecka, aby przez powtarzanie prób i ćwiczeń dojść do wprawy, do sprawności biologicznie podstawowych ruchów. Ten biologiczny proces nabywania i usprawniania czynności jest równocześnie fizjologicznym procesem po pierwsze przekształca-nia się chronaksji konstytucyjnej ruchowej aparatu nerwowo-mięśniowego w jego chronaksję subordynacyjną pod wpływem wzmiankowanych instynktowych wysiłków i ćwiczeń dziecka, i po drugie przekształcania się chronaksji konstytucyjnej kory mózgowej w subordynacyjne nastawienia natury mnemiczno-kinestetycznej, które powstają i utrwalają się w korze pod wpływem współczesnych podrażnień dróg czucia głębokiego, wywoływanych przez każdą czynność ruchową, i które stają się nabytym wzorem sprawności czynnościowych, dzięki cze-mu czynności te, po uzyskaniu już należytej wprawy, mogą się w końcu odbywać automa-tycznie, bez żadnego wysiłku, jedynie pod wpływem słabego nawet impulsu, świadomego lub chociażby podświadomego. Istnienie odrębnego układu piramidowego posiada sens biologiczny tylko w tych przypad-kach, w których istnieje korowa pamięć natury kinestetycznej. Pozorny paradoks, polegający na zależności nastawień izochronicznych na obwodzie od czynności ośrodków i zależności nastawień korowych od wpływów obwodowych, zdaje się tu znajdować swoje wyjaśnienie z tym zastrzeżeniem, że oba te rodzaje wybiórczych nastawień, obwodowych i korowych, po-wstają pod wpływem działania dynamizmów podkorowych, stanowiących odpowiednik ten-dencji instynktowych. Oczywiście, tak samo rzecz się przedstawia u małego dziecka z jego procesem uczenia się sztuki manipulowania przedmiotami, wstawania, chodzenia itd. W póź-niejszym wieku uczenie się sztuki jazdy na rowerze, pisania, gry na fortepianie itp. odbywa się pod wpływem działania nie dynamizmów podkorowo-instynktowych, ale pod wpływem tych korowych dynamizmów, których psychologicznymi odpowiednikami są intencje i »wola». Tu mogą istnieć znaczne różnice indywidualne. Natomiast czynności elementarne są wspólne dla każdego gatunku, więc z natury rzeczy i chronaksja subordynacyjna aparatu nerwowo-mięśniowego u człowieka jest wielkością stałą, podobnie jak stałe są jego elementarne, in-stynktowe tendencje.
Jak w każdym procesie natury mnemicznej, bez względu na jego poziom ewolucyjny, możemy stwierdzić w chronaksji subordynacyjnej 3 fazy: 1) fazę engrafii, która tutaj jest całym okre-sem wysiłków i ćwiczeń w zdobywaniu sprawności czynnościowej, czemu towarzyszy utrwa-lanie wzmiankowanych powyżej subordynacyjnych nastawień obwodowych i korowych, 2) fazę utajenia, której czas trwania jest tu bardzo różny, ale zawsze nieporównanie dłuższy niż czas utajenia w ośrodkach rdzeniowych, i wreszcie 3) fazę ekforii, czyli ujawnienia nastawie-nia, występującą w razie częściowego powtórzenia się tej samej sytuacji energetycznej, która kiedyś stworzyła zespól engraficzny (drobny impuls do wykonania czynności, zamiast daw-niejszych wielkich wysiłków).
Wreszcie, znów jak w każdym procesie mnemicznym, jego zachowawczy charakter, wręcz przeciwstawny z natury swej przewodnictwu podrażnień, w ostatecznym swym wyniku do-prowadza jednak i tutaj, w chronaksji subordynacyjnej, do udoskonalenia właśnie mechani-zmów przewodnictwa podrażnień aż do ich najsprawniejszej postaci, mianowicie czynności zautomatyzowanych, a więc nie napotykających żadnych przeszkód dzięki dobremu »utoro-waniu» dróg, jak się mówiło dawniej, albo dzięki dokładnemu ich izochronizmowi, jak należy mówić dzisiaj. Chronaksja subordynacyjna daje jednak udoskonalenie czynności nie tylko w znaczeniu ilościowym, jak w rdzeniowym zjawisku sumowania się skutków podrażnień, ale także w znaczeniu tworzenia czynności jakościowo nowych. Nastawienia chronaksji subordy-nacyjnej, także pod względem czasu trwania ich fazy utajonej tak bardzo różne od sumowania się skutków podrażnień w ośrodku rdzeniowym, są pod każdym względem zjawiskiem fizjo-logicznym nieporównanie w stosunku do tych ostatnich bardziej złożonym i ewolucyjnie wy-żej stojącym. Zresztą i korowe nastawienia subordynacyjne wykazują dużą skalę ewolucyjną, począwszy od nastawień wywoływanych przez elementarne popędy instynktowe, a kończąc na takich, które są tworzone po głębokiej rozwadze, dowolnie, a więc zgodnie z jacksonowską zasadą ewolucji czynności psychicznych i nerwowych. Widzimy tu, że wędrówka udoskona-lonych własności mnemicznych ku przodowi jest przyczyną wędrówki czynności nerwowych ku przodowi i ich ewolucji. A ponieważ te czynności mnemiczne mają charakter kumulowania energii utajonej, więc znowuż one są mechanizmem, tworzącym w biegu ewolucji nowe dy-namizmy korowe. Na XV Między-narodowym Zjeździe Fizjologów w Moskwie w 1935 roku Lapicque stwierdził, że nawet już znamy mechanizm fizyczno-chemiczny, za pośrednictwem którego zmniejsza się chronaksja u kręgowców, gdy przekształca się z konstytucyjnej w sub-ordynacyjną. Jest to zwiększenie ładunku elektrycznego dodatniego, według doświadczeń Monniera i Jaspera. Ale w chronaksji subordynacyjnej, jak i we wszelkich innych zjawiskach natury mnemicznej, ich wybiórczy charakter zależy zawsze od aktywności własnej organizmu, od uwagi i tendencji uczuciowych, bez których zdolność wyboru, ta podstawowa cecha ukła-du nerwowego, nie da się nigdy wytłumaczyć u istot, których sternictwem jest instynkt lub psychizm.

Pamięć osobnicza – pamięć i uwagaBadanie pamięci osobniczej w szerokiej skali, tj. nie tylko u człowieka, ale także u zw...
06/11/2025

Pamięć osobnicza – pamięć i uwaga
Badanie pamięci osobniczej w szerokiej skali, tj. nie tylko u człowieka, ale także u zwierząt, może być przeprowadzane w sposób najściślejszy metodą fizjologiczną, mianowicie za pomo-cą odruchowości warunkowej, o której będziemy mówili w rozdziale następnym, ale z której już tutaj musimy podkreślić jej cechy, świadczące o różnych rodzajach pamięci. Więc najele-mentarniejszą postacią pamięci osobniczej jest ta, której przykład był podany w rozdziale o instynkcie zwierząt i która polegała tylko na przyśpieszeniu i uczuleniu instynktowej czynności fototropowej u pchły wodnej. Bodziec warunkowy różnił się tu od bezwarunkowego nie swo-ją jakością, ale swoim nasileniem, czterokrotnie słabszym od nasilenia bodźca bezwarunkowe-go. Ciekawą jest rzeczą, że nawet w różnych fazach wypracowania odruchu warunkowego u tego samego zwierzęcia, stojącego już na tak wysokim szczeblu filogenezy jak np. pies, który był najczęstszym przedmiotem doświadczeń Pawłowa i jego szkoły, można łatwo wykazać różne rodzaje pamięci. Więc w pierwszej fazie wypracowania odruchu pies zaczyna reagować ślinieniem najwcześniej na środowisko, na ten pokój laboratoryjny, gdzie dokonywane są do-świadczenia, podczas których pies dostaje pokarm (odruch warunkowy na środowisko, wy-stępujący u zwierząt po raz pierwszy poddawanych takim doświadczeniom). Potem przestaje reagować na środowisko, zaczyna zaś reagować globalnie, np. na różne tony kamertonu, po-mimo tego że jest dokarmiany tylko po jednym, ściśle określonym tonie, o określonej ilości drgań. Wreszcie w końcowej fazie wypracowania odruchu przestaje reagować na wszystkie tony kamertonu, z wyjątkiem właściwego bodźca warunkowego, ściśle określonego tonu, po którym jest karmiony. Tak więc we wszystkich tych trzech fazach wypracowania odruchu z aktem karmienia kojarzy się inny bodziec warunkowy: środowisko, tony kamertonu niezróżni-cowane dokładnie i wreszcie ściśle zróżnicowany, jeden tylko ton kamertonu. Ponieważ taki przebieg wypracowania odruchu jest regułą, stwierdzaną u wszystkich zwierząt, musimy uznać, że stała kolejność tych faz jest przejawem jakichś stałych cech układu nerwowego, w których tkwi przyczyna owej reguły i które niewątpliwie dotyczą właściwości pamięciowych kory mózgowej, tego narządu pamięci osobniczej. Stała kolejność zamieniania się bodźców warunkowych w różnych fazach wypracowania odruchu wskazuje zatem w sposób wyraźny na to, że tutaj ewolucja zapamiętywania bodźca warunkowego idzie w kierunku od bodźca, ujmowanego przez zwierzę w sposób najbardziej globalny (środowisko), do bodźca poszcze-gólnego, dokładnie wyodrębnionego nie tylko ze środowiska w ogóle, ale nawet i spośród podniet pokrewnych.
Przez aktywność własną zwierzęcia musi być dokonana praca wyodrębnienia, zróżnicowania właściwego bodźca warunkowego i skojarzenia go z aktem karmienia, przy czym poprzednie skojarzenia (ze środowiskiem, z innymi tonami kamertonu), jako biologicznie bezcelowe, zo-stają »zapomniane», stają się ponownie »obojętnymi» i przestają budzić uwagę, a więc i wy-woływać reakcje. Ze stałej kolejności bodźców warunkowych od globalnych do zróżnicowa-nych wynika, że kojarzenie w pamięci bodźców globalnych z aktem karmienia jest procesem bardziej elementarnym niż kojarzenie bodźców wyodrębnionych z większej całości. Uwaga, konieczna do dokonania tego wyodrębnienia, jest zatem uwagą ewolucyjnie wyższą niż ten rodzaj uwagi, który wystarcza do zapamiętania globalnego wrażenia, wywieranego przez śro-dowisko albo przez różne tony kamertonu.
Zresztą widzieliśmy podczas omawiania wczesnego okresu rozwoju psychizmów dziecięcych, że rozwój spostrzegania i zapamiętywania u dziecka idzie zupełnie w tym samym kierunku, w jakim idzie kolejność podniet warunkowych w różnych fazach wypracowania odruchu warun-kowego, mianowicie od wrażeń globalnych do zróżnicowanych: dziecko Claparede’a, nie umiejące jeszcze czytać ani tekstu, ani nut, rozpoznawało strony śpiewnika; dziecko 5—6-letnie łatwiej się uczy zdań niż wyrazów, a zwłaszcza niż sylab lub liter. Znaczenie wyrazów jest dla dziecka początkowo bardzo szerokie i chwiejne, z czasem się zwęża. W ogóle dziecko początkowo rozpoznaje tylko całość, wskutek synkretycznego ujmowania zjawisk, a dopiero w dalszym rozwoju zaczyna różnicować poszczególne składniki tej całości.
Synkretyczne ujęcie, w którym wszystko może się wiązać ze wszystkim, jest zatem przejawem pierwotnej formy pamięci; ujęcie zaś zróżnicowane jest przejawem ewolucyjnie wyższej formy pamięci. Wreszcie już w tym rozdziale widzieliśmy, że badania pamięci bezpośredniej przez Meumanna i Bourdona dają wyniki nieco odmienne, ale zgodne pod tym względem, że pa-mięć bezpośrednia rozwija się przez cały okres dzieciństwa i wieku młodzieńczego.
Nic nie przemawia za przypuszczeniem, że ten rozwój pamięci zawdzięczamy jakiemuś postę-pującemu doskonaleniu się działania podniety zewnętrznej na korę mózgową i na psychizmy. Przeciwnie, nawet w najelementarniejszej postaci pamięci, mianowicie w pamięci bezpośred-niej, uwaga gra rolę tak podstawową, że według Bineta bezpośrednie powtarzanie cyfr »jest miarą raczej uwagi niż pamięci», gdyż dla zapamiętywania konieczny jest duży wysiłek ze-środkowania umysłu. Abramowski, Daniels, Smith wykazują , że odwracanie uwagi, przy-najmniej częściowo i chwilami, znacznie osłabia pamięć bezpośrednią w jej pojemności, trwa-niu i dokładności. Podczas wypracowywania odruchów warunkowych u zwierząt Pawłów podkreśla konieczność unikania wszelkich podniet ubocznych, które by odwracały uwagę zwierzęcia. Uwaga jest zatem jedyną siłą dynamiczną, która z chaosu wrażeń współczesnych wybiera i utrwala w pamięci tylko te, które z jakichkolwiek względów budzą zainteresowanie osobnika. Rozwój pamięci wybiórczej zależy od rozwoju zainteresowań i uwagi, aktywności własnej osobnika, a nie od rozwoju działania wrażeń, dopływających z obwodu, bo taki roz-wój w ogóle nie istnieje, np. wrażenia wzrokowe zdają się być takie same u paroletniego dziecka i u dorosłego człowieka —- a zresztą i tutaj doświadczenia Rotschilda wskazują na ogromną rolę uwagi, która może »centralnie uzupełniać» wzory powidokowe, albo której od-wrócenie od wzoru może powodować nieukazywanie się powidoku w ogóle.
Sytuacja zatem wygląda tak, że istnieją dwa mechanizmy zapamiętywania, jeden chronogen-ny, elementarny, który tworzy zespoły współczesnych wrażeń według engraficznej zasady Semona i w którym wszystko może się kojarzyć ze wszystkim — i drugi ewolucyjnie wyższy, wybiórczy mechanizm zapamiętywania, w którym uwaga, aktywność własna osobnika do-kładniej i mocniej utrwala w pamięci z chaosu wrażeń współczesnych tylko te, które budzą zainteresowanie. Zespoły współczesnych i następczych podrażnień dośrodkowych, działając w sposób nieprzerwany na korę mózgową, oczywiście muszą w niej powodować pewne zmia-ny energetyczno-mnemiczne; ale te zmiany — jeśli nie są wzmacniane przez aktywność własną kory (pracę uwagi) — zdają się mieć znaczenie tylko ogólnouczulające, ale nie mają znaczenia swoistych nastawień korowo-psychicznych i dlatego nie mogą być ekforowane. Te zmiany uczulające są raczej wstępnym, fizjologicznym warunkiem, bez którego nie może powstać psychofizjologiczny proces engrafii wybiórczej. Znaczenie bezpośrednio psychologiczne ma tylko zapamiętywanie wybiórcze, bo tylko to ostatnie tworzy swoiste nastawienia psychiczne, które mogą być odtwarzane, przypominane. Każde zapamiętywanie, tak samo jak każde spo-strzeganie, jest więc zawsze wypadkową działania dwóch sił: wrażeń (podrażnień z obwodu) i aktywności własnej (zainteresowania i uwagi). W tej interferencji dwóch sił zdaje się tkwić przyczyna, dla której w każdym akcie zapamiętywania można wykryć działanie obu mechani-zmów, chronogennego i wybiórczego. Rzecz się przedstawia tak, jak gdyby zmiana mnemicz-na, wywoływana w korze przez podrażnienie z obwodu (wrażenie), tylko wtedy mogła się stawać swoistym nastawieniem korowo-psychicznyin, zdolnym do ekforii (reprodukcji), jeżeli otrzymuje dodatkowy ładunek energetyczny ze strony neurodynamizmu, będącego odpo-wiednikiem pracy uwagi.
W warunkach normalnego życia psychicznego oba te mechanizmy stanowią jedną całość czynnościową i dają się wykryć tylko przez sztuczne jej rozkawałkowanie, przez analizę. W sposób jaskrawy i bardziej samodzielny mechanizmy te wyodrębniają się oczywiście tylko w warunkach patologicznych.
Nawarstwianie się pamięci chronogennej w ewolucji psychicznej znajduje swoje potwierdze-nie w tych przypadkach dysolucji psychicznej, w których zanikowi ulegają piętrowe warstwy chronogenne w kolejności odwrotnej do ich ewolucji, jak to bywa w marzeniach sennych, sta-nach deliryjnych lub schizofrenicznych, albo w przypadkach regresji, np. w amnezji wstecznej albo w otępieniu starczym, w którym zaburzenia pamięci stopniowo się pogłębiają w sposób charakterystyczny, np. w znanym przypadku Bleulera dotyczącym staruszki, która w ciągu 90 lat swego życia mieszkała w 4 miejscowościach i w pewnym okresie była przekonana, że mieszka w poprzedniej miejscowości, opuszczonej przez nią już przed laty, potem sądziła, że jest w jeszcze wcześniejszym miejscu zamieszkania, a wreszcie, że jest w miejscu swego poby-tu za lat dziecięcych. Jaskrawe przykłady obu tych mechanizmów pamięciowych znajdujemy w ogniskowych schorzeniach mózgu, powodujących afazję ruchową u poliglotów, którzy za-chowują możność wypowiadania się w jednym z posiadanych języków, inne zaś języki tracą. W takich przypadkach zazwyczaj, zgodnie z chronogennym nawarstwianiem się pamięci, cho-ry zachowuje język macierzysty, którym najdawniej włada i który najmocniej się utrwala, traci zaś później nabyte. Ale w przypadkach wyjątkowych, np. opisanym przez M. Minkowskie-go, dzieje się wprost odwrotnie pod względem chronogennym, natomiast zgodnie z wybiór-czym mechanizmem pamięci. Szwajcar, który od dzieciństwa mówił dialektem szwajcarskim, w szkołach językiem niemieckim literackim, a wreszcie nauczył się po francusku, gdy uległ afazji ruchowej, zachował tylko język francuski, prawdopodobnie wskutek wyjątkowego dlań zainteresowania, ponieważ w Paryżu zakochał się w Francuzce. Za takim właśnie tłumacze-niem jeszcze wyraźniej przemawia nasz przypadek, dotyczący młodej matki z wadą serca, która po zatorze tętnicy mózgowej wykazywała bardzo daleko posuniętą afazję ruchową, gdyż nie mogła powiedzieć żadnego słowa, nawet »tak» i »nie», z wyjątkiem jedynego wyra-zu »Julku», którym odpowiadała na wszelkie pytania, przy czym rzewnie płakała, ponieważ dobrze rozumiała i treść zapytania, i cala bezsensowność swojej odpowiedzi. Przyczyna, dla której z całego zasobu jej słów pozostał jedyny wyraz »Julku», wymawiany przez nią zupełnie poprawnie, zdaje się być w tym przypadku wyraźna: chora miała jedynego, dwuletniego syn-ka, Julka, do którego oczywiście sprowadzały się wszystkie jej uczucia i zainteresowania. W stanie afazji okazało się, że to imię, które stało się dla niej tak cennym symbolem dopiero w ostatnich dwóch latach, pomimo tego zostało w pamięci utrwalone, przez siłę afektu macie-rzyńskiego, daleko silniej aniżeli cały zasób słów, utrwalanych przez ich wielokrotne używanie w ciągu poprzednich dwudziestu paru lat jej życia. W tych warunkach dysolucja mowy u cho-rej afatyczki przejawiła się w postaci odmiennej, niż to bywa zazwyczaj, wbrew chronogennej zasadzie Semona, ujawniając natomiast w całej pełni znaczenie drugiego, wybiórczego mecha-nizmu zapamiętywania i przypominania, w którym ich siła dynamiczna zależy od stopnia zain-teresowania i uwagi.
Na tych ostatnich przykładach widzimy, jak bardzo dalecy jesteśmy tutaj od powidokowej teorii pamięci. U matki afatyczki czynnikiem, stanowiącym o sile zapamiętania wyrazu i ła-twości jego odtwarzania w mowie, na pewno nie jest prąd oscylacyjny w nerwach dośrodko-wych, a nawet — jak to zobaczymy w dalszych rozdziałach — nie jest ich bezpośrednie przedstawicielstwo w korze mózgowej, ale raczej przedstawicielstwo korowe tego układu wegetatywnego, którego dynamizmy są fizjologicznym odpowiednikiem życia uczuciowego, aktywności własnej osobnika, zainteresowań i uwagi.

Najnowsze badania dotyczące autyzmu | MedicalProgress.pl https://share.google/3SWxp3MzpthEVnoWH
26/09/2025

Najnowsze badania dotyczące autyzmu | MedicalProgress.pl https://share.google/3SWxp3MzpthEVnoWH

Lekarze zdefiniowali zaburzenie ze spektrum autyzmu (ASD) jako neurobiologiczny stan rozwojowy, który może wpływać na komunika

https://www.facebook.com/100077557567580/posts/804141322181113/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v
14/09/2025

https://www.facebook.com/100077557567580/posts/804141322181113/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v

ZABURZENIA PSYCHICZNE
Viktor Frankl zaproponował wyjątkowe podejście do rozumienia i leczenia zaburzeń psychicznych. W przeciwieństwie do innych ruchów psychologicznych swoich czasów, Frankl podchodził do problemów psychicznych z perspektywy egzystencjalnej i duchowej, skupiając się na noetycznym wymiarze istot ludzkich: ich zdolności do znalezienia sensu, przekraczania cierpienia i korzystania z wolności.
Dla Frankla wiele zaburzeń psychicznych powstaje, gdy ludziom brakuje celu lub mierzą się z pustką egzystencjalną, stanem, który opisał jako poczucie bezsensu życia.
Ta pustka może objawiać się jako neuroza, depresja, lęk lub zachowania autodestrukcyjne.
W tym kontekście istotne są nie tylko czynniki biologiczne i psychologiczne, ale także wymiar duchowy, który wiąże się z umiejętnością odkrywania i reagowania na sens swojego życia.
Viktor Frankl stworzył termin "neuroza noogeniczna", aby opisać zaburzenia psychiczne, które nie pochodzą z tłumionych konfliktów psychologicznych, lecz z konfliktów egzystencjalnych. Te nerwy charakteryzują się utratą sensu, brak korzeni i nieumiejętnością znalezienia celu w życiu. Zamiast leczyć te schorzenia wyłącznie konwencjonalną psychoterapią lub lekami, Frankl zaproponował pomoc jednostce w ponownym kontakcie się z ich wymiarem duchowym i znalezieniu wyjątkowego i osobistego znaczenia, celu.
Według niego:
"Człowieka nie niszczy cierpienie, lecz bezsensowne cierpienie. "
Logoterapia skupia się na pomaganiu pacjentom w identyfikacji i dążeniu do sensownego celu, nawet w trakcie przebywania w obozie Frankl utrzymywał, że ludzie mogą znieść prawie wszystko, jeśli potrafią znaleźć cel, który przekracza ich cierpienie. Viktor Frankl postrzegał takie schorzenia jak depresja czy lęk nie tylko jako problemy medyczne, ale jako głębokie ludzkie doświadczenia, które w wielu przypadkach odzwierciedlają utratę więzi ze sensem życia. Pomaganie pacjentowi w odkryciu celu lub znalezieniu sensu nawet w cierpieniu jest niezbędnym składnikiem logoterapii.
Frankl zauważył, że nowoczesność, z naciskiem na materializm i brak wartości transcendentalnych, przyczynia się do rozwoju zaburzeń psychicznych. Pustka egzystencjalna jest powszechnym zjawiskiem w epoce, w której wiele osób straciło kontakt z duchowymi i kulturowymi tradycjami, które nadają sens.
Może to prowadzić do uzależniających zachowań, apatii, rozpaczy, a nawet samobójstwa. Rewolucyjnym aspektem perspektywy Frankla jest jego nacisk na ludzką zdolność przekształcania cierpienia w szansę na osobisty i duchowy rozwój. Zamiast unikać bólu związanego z zaburzeniami psychicznymi, Frankl zachęcał pacjentów do odważnego zmierzenia się z nim, rozumiejąc, że cierpienie może być środkiem do odkrywania głębszego sensu.
Tekst pochodzi ze strony:
Viktor E. Frankl - Logotherapy & Existential Analysis

Adres

Os. Piastów
Kraków

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Marcin Wojtyła - Terapia Ped, Ped. Specjalna, Hipnoterapia, Terapia EMDR umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Marcin Wojtyła - Terapia Ped, Ped. Specjalna, Hipnoterapia, Terapia EMDR:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram