30/03/2023
A dzisiaj trochę o tym czy da się przedobrzyć z suplementacją
Oczywiście że tak. Tak jak witaminy z rozpuszczalne w wodzie (np. Z grupy B, C) ciężej jest przedawkować, bo nadmiar zostaje wydalony z moczem, tak dla przykładu witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, czyli nasze nieśmiertelne ADEK już da się szybciej przedawkować. Tłuszcze w ciele to magazyn, nie tylko energii ale też różnych niezbędnych składników do prawidłowego funkcjonowania organizmu.
Najczęściej możemy przedawkować wit. D, spożywając dużo za dużo jednostek przez dłuższy czas. W naszym klimacie jest to trudniejsze do wykonania, ponieważ większość Polaków ma stale niedobór witaminy D lub ilość, która jest jeszcze trochę za mała do idealnej wartości.
Pamiętajmy, że ludzie jak i zwierzęta w dogodnych warunkach są w stanie syntetyzować pewne witaminy. Zwierzęta naczelne (w tym człowiek) i kawie domowe, czyli potocznie świnki morskie nie są w stanie wytworzyć wit. C jak reszta ssaków. Tak, dobrze czytasz! Zdrowy, dobrze odżywiony pies i kot są w stanie wytworzyc sobie same wit. C na własne potrzeby, dlatego mimo znikomej ilości warzyw i owoców w diecie, nie cierpią na takie choroby jak np. Szkorbut. Człowiek powinien w takim razie też sobie wytworzyć wit. D, a więc czemu wiekszość osób w środkowoeuropejskiej strefie klimatycznej ma niedobór? Wszystko przez słońce. Mamy duży procent dni pochmurnych w ciągu roku, nasz tryb życia, który ma zbyt mało czasu na świeżym powietrzu powoduje, że nasz organizm syntetyzuje za mało wit. D. Oczywiście, swoje robi też dieta. Dla człowieka, który nie ma niedoborów, optymalną dzienną dawką wit. D jest 2000 UI. Jeśli ktoś ma niedobory (czyli często są to osoby dość blade, przebywające dużo w pomieszczeniach, czyli niestety łapię się w tym też ja), powinien przyjmować dawkę 4000 UI w trakcie "zimowych" miesięcy (ja biorę taką dawkę od października do kwietnia, ponieważ w wynikach krwi stale wychodzi mi ilość suboptymalna, czyli mogłoby być lepiej). Latem powinniśmy również przyjmować wit. D (no chyba, że ktoś na całe lato jedzie w rejon Bałkanów, Włoch, Hiszpanii czy do Afryki to już może nie 😅).
A dlaczego piszę o wit. D? Ponieważ spotkałam się już z postami, w których ludzie dają sobie i swoim czworonogom końskie dawki (dosłownie) tej witaminy. Kupują wit. D dla koni i przyjmują ją przez dłuższy czas. 10K UI! Początkowo występują takie objawy jak biegunki i wymioty, ale jako, że wit. D pozwala na lepsze wykorzystanie wapnia, nadmiar tej witaminy może odkładać bonusowy wapń nie tylko w kościach. Na pierwszy ogień idą stawy, potem narządy i naczynia krwionośne, aż może dojść do np. Zwapnienia aorty, tętnic nerkowych i innych ważnych miejsc. Wszystko robimy z umiarem!
Chciałabym jeszcze poruszyć temat kwasu foliowego. Pewien czas temu internet obiegła wiadomość, że kwas foliowy może wspomagać wzrost zdrowszych włosów. Oczywiście, większośc wie, że kwas foliowy jest niezbędny w suplementacji dla kobiet i zwierząt ciężarnych, szczególnie podczas początkowej fazy ciąży - wspomaga podziały komórkowe i rozwój układu nerwowego płodu.
Ale, ale! Wspomaga podziały komórkowe, czyli przyśpiesza procesy budulcowe organizmu. U zwierząt zdrowych czy po zabiegach brzmi super, w końcu wspomaga rozwój tkanek. Ale jest też w tym pewne niebezpieczeństwo. Ieśli mamy zwierzę zmagające się z nowotworem, końskie dawki kwasu foliowego mogą doprowadzić do wzmożonego wzrostu również komórek nowotworowych, przyśpieszają się podziały tych komórek i nowotwór rośnie. Dlatego u zwierząt zmagających się z nowotworami czy w okresie po operacji guza, czekamy na wyniki histopatologii, aby określić złośliwość nowotworu. Niechcący możemy przez "pożywkę dla raka" pobudzić do podziału resztki komórek nowotworowych, które pozostały w okolicy operowanej lub mogą pobudzić przerzuty choroby. Datego niezbędna jest suplementacja z głową.
Modne są obecnie zioła, które wspomagają ochronę przed kleszczami jak np. Czystek. Ale, ale! Pamiętajmy, że zioła również można "przedawkować". Jeśli stosujemy czystek doustnie, warto robić od niego co jakiś czas przerwy, ponieważ może on uszkadzać wątrobę. Oczywiście, w sezonie kleszczowym jako DODATKOWA (nie jedyna) ochrona możemy go bez problemu stosować, ale zimą lepiej zrobić od niego przerwę na rzecz jednego środka przeciwkleszczowego (tabletki, obroże, krople etc.).
Jeśli chcecie poczytać o środkach ochrony przeciwkleszczowej - dajcie znać, coś naskrobię, bo ten post wyszedł mi już wybitnie długi i wolę tu już nie wciskać kolejnych tematów 😅 oczywiście, zapraszam do dyskusji w komentarzach :)