Joanna Bartmańska - Coaching Seksualności i Terapia Par

Joanna Bartmańska - Coaching Seksualności i Terapia Par Coachka seksualności, terapeutka par i związków, terapeutka/counsellorka Gestalt w trakcie szkolenia. Pomagam ludziom rozkwitać seksualnie i relacyjnie. Relacje.

Jestem certyfikowaną coachką seksualności (The Certified Sex Coach™), terapeutką par, terapeutką Gestalt w trakcie szkolenia i praktykiem Brainspotting. Skończyłam międzynarodową szkołę Sex Coach University (https://sexcoachu.com/) oraz Studium Terapii Par w Dolnośląskim Centrum Psychoterapii we Wrocławiu. Jestem członkinią WASC (World Association of Sex Coaches). Jestem także trenerką rozwoju osobistego po Szkole Trenerów Komunikacji Opartej na Empatii w Warszawie (https://www.szkolatrenerowempatii.pl/). Ukończyłam też szkolenie u Sabiny Sadeckiej "Rozmowy terapeutyczne budujące akceptację i zaangażowanie. Praktyczny i pogłębiony kurs terapii ACT". Szkoliłam się również z terapii par skoncentrowanej na emocjach (EFT-Emotionally Focused Therapy, podejście Sue Johnson). W styczniu 2023 r. ukończyłam kurs terapii traumy opartego o neurobiologię interpersonalną "Ciało. Zdrowienie" u Sabiny Sadeckiej. Przeszłam intensywne szkolenia z zakresu różnorodności seksualnej (EuroSAR – Sexual Attitude Reassessment and Restructuring, 2018). Pracy nad seksualnością uczyłam się również m.in. u Karo Akabal: w Sex&Love School (2016) oraz podczas rocznego treningu osobistego rozwoju w obszarze seksualności (2017-2018); u Agaty Loewe podczas Treningu seksuologicznej pracy z kobietami (2018) oraz podczas Sekspozytywnej Terapii Par (2020) w Instytucie Pozytywnej Seksualności, u Agnieszki Szeżyńskiej podczas "Konsensualnej niemonogamii w pracy pomocowej" (2021) i "Koła Zgody w pracy seksuologicznej z parami" (2021) oraz u Izabeli Jąderek podczas szkoleń "Zdrada - problem czy objaw? Praca psychoterapeutyczna z parą" (2020) i "Podstawy terapii dysfunkcji seksualnych mężczyzn w procesie indywidualnym" (2021). Brałam również udział w szkoleniu "Jak być terapeutą LGBTQ+ friendly?" u Dominika Haaka (2021). Pracuję online, na platformie Zoom oraz stacjonarnie w Krakowie. Sesja indywidualna trwa 50 minut i kosztuje 180 zł. Sesja z parą trwa 80 minut i kosztuje 280 zł. Sesja Brainspotting trwa 60-80 minut i kosztuje 230 zł. Czasami wystarczy jedna sesja, a czasami potrzeba ich kilka albo kilkanaście. To bardzo indywidualna kwestia. Pracuję pod stałą superwizją. Wspieram ludzi w ich rozwoju seksualności oraz pomagam im rozwiązać trudności w związku. Słucham, rozmawiam, edukuję, doradzam, stwarzam bezpieczną, empatyczną przestrzeń bez oceniania. Wierzę, że nasza energia seksualna to coś, co sprawia, że jesteśmy żywi, soczyści, świadomi, pewni siebie i w autentycznym kontakcie ze sobą. Dlatego tak warto o nią zadbać. Sprawdź, z jakimi problemami seksualnymi możesz się do mnie zgłosić:

*Brak ochoty na seks, niskie libido
*Brak orgazmu (podczas seksu solo albo podczas seksu z osobą partnerską)
*Brak wiedzy na temat swojej seksualności i swojego seksualnego potencjału
*Wątpliwości związane z upodobaniami seksualnymi i tożsamością seksualną
*Seksualność w okresie przedmenopauzalnym i menopauzalnym
*Poczucie winy i wstydu związanego z seksualnością,
*Poczucie nieatrakcyjności, brak akceptacji swojego ciała/narządów intymnych
*Niedopasowanie: różnice w poziomie libido i potrzeb seksualnych
*Kryzys relacji związany ze zdradą, konflikt wartości dotyczący monogamii
*Komunikacja intymna: wyrażanie swoich potrzeb seksualnych proszenie, odmawianie
*Pragnienie otwarcia związku, realizowanie fantazji, nowe doświadczenia seksualne
*Męska seksualność - zwiększenie potencjału przyjemności, przedwczesna ejakulacja, problemy z erekcją, brak pożądania, zahamowania seksualne, brak akceptacji swojego ciała, lęk performatywny. Coaching seksualności to jest zaproszenie do procesu rozwoju osobistego, gdzie bardzo ważna jest bezpieczna, poufna przestrzeń bez oceniania i szufladkowania. Pracuję w nurcie sekspozytywnym i pomagam ludziom rozkwitać seksualnie. Jesteś dla mnie klientem/klientką, a nie pacjentem/pacjentką. Nie diagnozuję i nie patologizuję. Skupiam się na Twoim potencjale, Twoich zasobach i celu. Towarzyszę Ci na Twojej drodze do zmiany. Jestem, żeby Cię wzmacniać, szukać razem z Tobą tego, co Cię blokuje w Twoim osobistym szczęściu seksualnym. Pracuję, zadając pytania, szukając różnych rozwiązań i strategii, poszerzając perspektywę, edukując, zadając również… prace domowe :-) Wszystko to odbywa się w zgodzie z Tobą, nie robię niczego wbrew Tobie. Nie pracuję podczas sesji z nagością. Nie patrzę na Ciebie przez pryzmat „dysfunkcji”. Zamiast tego używam słowa „niepokój”, „utknięcie” albo „trudność” i podchodzę do Ciebie holistycznie (ciało, umysł, emocje, duchowość jakkolwiek pojmowana, energia), badając Twój kontekst. Pytam: Jaki jest Twój cel? Gdzie chcesz być? Co jest dla Ciebie ważne? Co chcesz odkryć? Co jest dla Ciebie w tym trudne? Podczas sesji ważne jest dla mnie to, że nie ma tu hierarchii, a jest współpraca. To jak bycie w jednej drużynie. To interaktywny proces. Ważne jest „co i jak” zamiast „dlaczego”. Masz pytanie? Napisz do mnie - joanna.bartmanska@op.pl

Niedziela. O kryzysie, przemijaniu, nadziei, ważnym tu i teraz.
30/11/2025

Niedziela. O kryzysie, przemijaniu, nadziei, ważnym tu i teraz.

Sabina Sadecka - terapia traumy, wiedza i miłość o tym, że nie ma miłości bez granic w najnowszym Newsweek Psychologia. ...
30/11/2025

Sabina Sadecka - terapia traumy, wiedza i miłość o tym, że nie ma miłości bez granic w najnowszym Newsweek Psychologia. A tu fragment:

Grażyna Zenowicz/Newsweek: Miłość lecząca z traumy bywa rozumiana jako trwanie mimo wszystko w związku z toksycznym partnerem, wierząc, że swoimi uczuciem się go zmieni. Czy to dobry sposób na wyleczenie traumy?

Sabina Sadecka: Miłość, która może nam pomóc zdrowieć z naszych relacyjnych zranien, opisałabym jako postawę otwartości, szczerości i ciepła. Owszem, czasami przejawia się ona poprzez trwanie przy bliskim człowieku, nawet jeśli nie jest to dla nas wygodne, o ile jednak to trwanie nas wewnętrznie nie dezintegruje. Miłość jest wspaniałym kontekstem dla zdrowienia, może nawet najważniejszym, ale to nie może być miłość ślepa - bo raczej będzie multiplikowac zranienia i wzmacniać dawne, niedojrzałe sposoby radzenia sobie z bólem. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy w związku zazebiają się zranienia dwojga ludzi. Przykładem jest sytuacja, kiedy ktoś wchodzi w relacje z przekonaniem, że ma wszystkimi się opiekować i wszystko wytrzymywać. Myśli tak, bo w dzieciństwie dzięki takiej postawie przetrwał. Musiał wtedy zapomnieć o sobie, o swoich potrzebach, aby nie zostać odrzuconym.

Grażyna Zenowicz/Newsweek: nauczył się więc, że aby był kochany, musi poświęcić siebie?

Sabina Sadecka: Tak, a to bardzo raniące. Jeśli stworzy związek z osobą, która nauczyła się, że zyska miłość, jeśli będzie komunikować, że jest bezradna i słaba, to zranienia tych dwojga ludzi będą się wzajemnie wzmacniać. Odtworzą stary sposób na bycie w relacji: jedno skupi się na dbaniu o partnera, a drugie na "nieradzeniu" sobie. Będą więc tkwić w dawnych schematach, nie dając sobie szansy, by dowiedzieć się, jacy są i czego naprawdę potrzebują. Nie ma dojrzałej miłości bez zatrzymania się i zadania sobie i partnerowi pytania: "Czy to, co robimy w naszym związku, działa, i co zrobimy, jeśli jednak nie działa?". Jeśli więc partner codziennie pije piwo i mówi, że wszyscy tak robią i on też, żeby się zrelaksować i móc zasnąć, można go wesprzeć, ale też być szczerym: "Jest ci trudno, rozumiem, ale z drugiej strony dla mnie to poważna sprawa, że od roku nie miałeś dnia bez piwa". Postawa miłości, która leczy, to postawa "i", czyli daje wsparcie i urealnienie: "to za dużo". Ta zintegrowana szczerość to podstawa miłości.

29/11/2025

Jon Frederickson, znakomity psychoterapeuta, w wywiadzie dla Newsweek Psychologia mówi o miłości, pułapkach w małżeństwi...
28/11/2025

Jon Frederickson, znakomity psychoterapeuta, w wywiadzie dla Newsweek Psychologia mówi o miłości, pułapkach w małżeństwie i o powszechnej walce, jaką toczymy w związkach. Tu fragment, który mnie zaciekawił:

Ewa Rogala/Newsweek Psychologia: Związek z drugą osobą niemal zawsze wiąże się z oczekiwaniami i fantazjami, ale też z pytaniami, których nigdy nie zadaliśmy, i - często - z nieudaną komunikacją. Dlaczego staramy się zmienić osobę, z którą jesteśmy? Z czego wynika ten upór, by próbować dopasować partnera, partnerkę, do naszych wyobrażeń?

Jon Frederickson: Jednym z powodów jest to, że często próbujemy zmienić tę drugą osobę, abyśmy nie musieli kochać jej taką, jaka jest. Abyśmy nie musieli zmierzyć się ze stratą: "Och, nie będziesz postacią z mojej fantazji, jesteś prawdziwą osobą". Kiedy byliśmy z żoną niedługo po ślubie, chciałem, żeby przeczytała pewien artykuł, który mnie zawodowo interesował, a ona kompletnie nie miała na to ochoty. Byłem wtedy naprawdę urażony. Ale potem dotarło do mnie: moja żona jest muzyczką, dlaczego więc miałaby chcieć czytać naukowy tekst? To było narcystyczne, nierealistyczne oczekiwanie. Zrozumiałem, że wcale tego nie potrzebowałem, miałem tylko potrzebę bycia poznanym w ten sposób. Ale przecież inni ludzie też mogą mnie znać od tej strony. Mamy jakieś oczekiwania i traktujemy je jako "potrzeby", zamiast jako "preferencje". To jest jedna z największych pułapek w małżeństwie. Myślimy "potrzebuję tego", a w rzeczywistości to tylko preferencja.

Ewa Rogala/Newsweek Psychologia: Zapewne wszyscy nieraz czujemy złość i rozczarowanie, że nasi partnerzy nie chcą dzielić z nami tego, co nam wydaje się piękne i wspaniałe, uczestniczyć w tym, co nam wydaje się ciekawe i inspirujące.

Jon Frederickson: Czytałem ostatnio książkę francuskiego filozofa i krytyka literackiego Maurice'a Blanchota. To na pewno nie rodzaj literatury, po który sięgnęłaby moja żona. Czy byłoby fajnie, gdyby się tym interesowała? Oczywiście. Ale czy to konieczne? Nie. To tylko preferencja. W małżeństwie często musimy zrozumieć, że partner wcale nie musi chcieć tego, czego my chcemy - bo nie jest nami. Moja żona nie powinna chcieć wszystkiego, czego ja chcę, bo nie jest mną. Wydaje nam się, że coś jest nie tak, bo nasz partner nie jest naszym klonem, nie chce tego samego, nie cieszy się z tego, co my. Przychodzi jednak moment, kiedy trzeba ten fakt zaakceptować. "Jeśli on nie chce iść do kina, to mogę iść na film sama. Jeśli nie lubi teatru, mogę pójść z przyjaciółką". Nie oczekujesz, że on będzie tobą, a on nie oczekuje, że ty będziesz nim. I to jest wspaniałe, bo uczymy się kochać kogoś i doceniać takim, jaki jest. To jest jednak dość powszechna walka, którą toczymy w związkach - ciągle uczymy się kochać naszego partnera jako odrębną osobę."

„W procesie uzdrawiania traumy potrzebujemy również nawiązać wewnętrzną łączność z najmroczniejszymi, najbardziej schowa...
15/11/2025

„W procesie uzdrawiania traumy potrzebujemy również nawiązać wewnętrzną łączność z najmroczniejszymi, najbardziej schowanymi przed światem kawałkami nas samych. Jeśli nie wystraszymy się tego, co wyłoni się z tych najintymniejszych spotkań ze sobą, mamy szansę na wewnętrzną integrację na poziomie niedostępnym przed traumą. Często chcielibyśmy nasz obraz siebie wygładzić, upiększyć, uprościć, Bez przyjęcia w pełni tego, kim jesteśmy, bez przyznania się przed sobą do swoich błędów i najtrudniejszych emocji i myśli trudno nam będzie ruszyć do przodu. By zdrowieć, musimy zająć się nie tylko tym, co nam zrobiono, lecz także tym, co my sami niechlubnie zrobiliśmy, by przetrwać. To arcyważny kamień milowy na drodze do naszego zdrowienia.”

Sabina Sadecka, "Powrót do ciała. Jak odzyskać siebie po doświadczeniu traumy", 2025

Wokół zdrowienia, zwątpienia i niepewności.
14/11/2025

Wokół zdrowienia, zwątpienia i niepewności.

"Zostawianie swojej energii dla samego siebie to może być najtrudniejszy i najważniejszy egzystencjalnie krok dla tych z...
12/11/2025

"Zostawianie swojej energii dla samego siebie to może być najtrudniejszy i najważniejszy egzystencjalnie krok dla tych z nas, którzy dorastali z ludźmi pogrążonymi w otchłani.
Postawienie granicy między czyimś cierpieniem a naszym potencjałem ulżenia temu cierpieniu to najważniejsze życiodajne różnicowanie."

Są różne sposoby utrwalonego rezygnowania z siebie. Zazwyczaj kojarzą nam się ono z odrętwieniem, znieruchomieniem, zamazaniem swojej obecności w świecie. Są też jednak sposoby na rezygnowanie z siebie bardzo wyraziste, tryskające energią, bardzo dezorientujące (przede wszystkim osobę, która z siebie rezygnuje).

Czasami bardzo wcześnie w dzieciństwie uczymy się, że możemy przetrwać tylko, jeśli będziemy ożywiać (wpół-martwych) ludzi wokół nas. W logice małego dziecka bowiem jego przetrwanie równa się użyczaniu swojej energii osobie, od której zależy jego życie. Nie przetrwa bez swoich opiekunów. Zrobi więc wszystko, by ludzie wokół niego byli żywi, choć tak naprawdę są oni tylko o-żywiani.

Z czasem tak bardzo budzenie drugiego wchodzi nam w krew, że nie zauważamy, jak bardzo w tym trwonieniu energii gubimy się my sami. Nie umiemy być żywotni sami dla siebie, potrafimy jedynie w swoim życiu ożywiać się w służbie budzenia kogoś innego.

Możemy być - po dziesiątkach lat takiego przekraczania siebie - bardzo zmęczeni. Musieliśmy podtrzymać płomień życia u siebie i u tylu innych ludzi, o których opowiadaliśmy sobie opowieść, że sobie bez nas nie poradzą. Wyczerpanie - fizyczne, emocjonalne, relacyjne, a nawet duchowe - to często konsekwencja takiego długoletniego zlewania się z drugą osobą/innymi osobami. To efekt nieumiejętności różnicowania się od innego. I choć kiedyś ratowało nas to przed psychologicznym (a może i fizycznym) unicestwieniem, może samo w sobie nas powoli unicestwiać.

Zostawianie swojej energii dla samego siebie to może być najtrudniejszy i najważniejszy egzystencjalnie krok dla tych z nas, którzy dorastali z ludźmi pogrążonymi w otchłani.
Postawienie granicy między czyimś cierpieniem a naszym potencjałem ulżenia temu cierpieniu to najważniejsze życiodajne różnicowanie.

To ważne, by móc w sobie ten relacyjny schemat rozpoznać, opłakać, nie uwodzić się, że jest to czymś więcej niż jest (choćby wszyscy mówili, jak wspaniale im przy nas jest, jak bardzo cenią sobie naszą energię, sposób bycia, ten moment wspólnoty, w którym - de facto - oni rozbłyskują, a my dla siebie samych giniemy).
Jeszcze ważniejsze jest, by nie pozwolić sobie zupełnie pogrążyć we wstydzie, gdy zdecydujemy przerwać tę starą - może jak całe nasze życie - strategię ratowania własnego życia. Ten wstyd ma nas chronić przed psychologicznym rozpadem i - choć chce dobrze - przynależy do przeszłości, a nie teraźniejszości.

Zdrowe granice dla naszej energii, dla naszej troski, dla rozbłyskiwania fajerwerkami dla kogoś innego to dla wielu osób fundament zdrowego bycia ze sobą i w relacjach.

Trzymam za Was w tym procesie - oddzielania się od pochłoniętych nie-życiem innych i zostawianiu swojej witalności również dla siebie samych - kciuki.

Wzrastam i integruję po intensywnym i bardzo odkrywczym dla mnie gestaltowskim warsztacie u Doroty Węgrzyn na temat prac...
09/11/2025

Wzrastam i integruję po intensywnym i bardzo odkrywczym dla mnie gestaltowskim warsztacie u Doroty Węgrzyn na temat pracy ze snem. Tym samym otwieram w sobie przestrzeń na tego typu pracę z moimi klientami.

Do zobaczenia na spotkaniach ze sobą w snach 💚

Jakiego nawyku domaga się teraz Twoje życie? 💚
04/11/2025

Jakiego nawyku domaga się teraz Twoje życie? 💚

Niedziela      #
02/11/2025

Niedziela

#

"W październiku 2019 roku uczestniczyłam w warszawskim warsztacie Kelly'ego Wilsona, współtworcy i nauczyciela terapii a...
02/11/2025

"W październiku 2019 roku uczestniczyłam w warszawskim warsztacie Kelly'ego Wilsona, współtworcy i nauczyciela terapii akceptacji i zaangażowania. To wydarzenie prawdziwie zmieniło moje życie. Największe wrażenie wywarła jednak na mnie metafora, za pomocą której Wilson zobrazowal destrukcyjną i twórczą relację z naszymi trudnymi emocjami i doznaniami.
"Wyobraź sobie, że trzymasz w swoich dłoniach kaktusa" - powiedział. "Jeśli ściśniesz go bardzo mocno, jego kolce natychmiast cię poranią. Jeśli jednak będziesz trzymać kaktusa bardzo delikatnie, z czułością, będzie to nadal niezbyt przyjemne uczucie, nic ci się jednak nie stanie. Podobnie jest z twoimi najtrudniejszymi stanami wewnętrznymi. Jeśli będziesz je od siebie odpychać lub próbować z całej siły zgnieść je w zalążku - te uczucia prędzej czy później cię znokautują. Jeśli jednak wykażesz się wobec tych uczuć delikatnością, jeśli pozwolisz im po prostu być, obiecuję, że nie zrobią Ci krzywdy".

Sabina Sadecka, "Powrót do ciała. Jak odzyskać siebie po doświadczeniu traumy", 2025

Wewnętrzna gościnność 💚
01/11/2025

Wewnętrzna gościnność 💚

Adres

Kraków

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 08:00 - 20:00
Wtorek 08:00 - 20:00
Środa 08:00 - 20:00
Czwartek 08:00 - 20:00
Piątek 08:00 - 20:00

Telefon

+48504650160

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Joanna Bartmańska - Coaching Seksualności i Terapia Par umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Joanna Bartmańska - Coaching Seksualności i Terapia Par:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

O mnie

Nazywam się Joanna Bartmańska i wspieram ludzi w ich rozwoju seksualności. Słucham, rozmawiam, edukuję, doradzam, stwarzam bezpieczną, empatyczną przestrzeń bez oceniania. Pomagam ludziom rozkwitać seksualnie. Wierzę, że nasza energia seksualna to coś, co sprawia, że jesteśmy żywi, soczyści, świadomi, pewni siebie i w autentycznym kontakcie ze sobą. Dlatego tak warto o nią zadbać.

Studiuję w międzynarodowej szkole S*x Coach University oraz w Szkole Trenerów Komunikacji Opartej na Empatii w Warszawie. Przeszłam intensywne szkolenia z zakresu różnorodności seksualnej (EuroSAR – S*xual Attitude Reassessment and Restructuring, 2018). Pracy nad seksualnością uczyłam się również m.in. u Karo Akabal: w S*x&Love School (2016) oraz podczas rocznego treningu osobistego rozwoju w obszarze seksualności (2017-2018); a także u Agaty Loewe podczas Treningu seksuologicznej pracy z kobietami (2018) oraz podczas Sekspozytywnej Terapii Par (2020) w Instytucie Pozytywnej Seksualności.

Moja przygoda z własną seksualnością zaczęła się od wspaniałego warsztatu Izabeli Cisek-Malec “Święta Ladacznica w Tobie”. To był dla mnie przełom, który otworzył mnie na nowe ścieżki.

Lubię żyć zmysłowo, w przyjemności i ukochaniu siebie.