20/10/2025
Talia, która pamięta.
Była kobieta, którą od zawsze ciągnęło do kart.
Czuła ich puls pod palcami, jakby w każdej z nich tlił się szept przeszłości.
Zbierała talie - piękne, niezwykłe, stare i nowe.
Każda przychodziła do niej sama, jakby ją wołała.
A jednak ......
Kiedy próbowała rozłożyć karty, jej umysł stawał się pusty.
Znaczenia, które znała na pamięć, znikały jak mgła o świcie.
Czasem jednak - w chwilach, gdy intuicja przejmowała władzę - karty same mówiły.
Ich głos był mocny, nieomylny.
Wszystko, co powiedziała, spełniało się co do joty.
Ale po każdej wróżbie .... coś w jej życiu pękało.
Kłótnia w domu, problemy w pracy, nieporozumienia w sklepie, zły sen, który nie chciał odejść.
Jakby ktoś odbierał zapłatę za każde odkrycie przeznaczenia.
Gdy zrobiłam wgląd w Kronik Akaszy, kobieta dowiedziała się, że w Kronikach zapisana jest historia mężczyzny, który w XVIII wiecznej Anglii oszukiwał ludzi przy karcianym stole.
Pieniądze jak szybko zdobywał, tak szybko tracił upijając się w szynkach do nieprzytomności.
Gdy dożył sędziwego wieku, zmarł w przytułku - sam, zapomniany, chory ściskając w dłoni zużytą talię kart, która do dziś szuka rąk, by dokończyć swoją grę.
Niektóre karty nie kłamią.
Niektóre po prostu - pamiętają ♠️.
Takie karty ,,niesione z przeszłości", potrafią być zarówno darem, jak i ciężarem.