17/09/2020
Dziś w gabinecie od 14, więc póki co przerabiam wczorajszy kosz dobrości!
Zrobiłam pesto z naci marchwi i pomyślałam, że podrzucę wam przepis, a nuż będzie to dla was nowość lub fajne przypomnienie.
3 szklanki naci marchwi (bez twardych konarków)
5 łyżek prażonego słonecznika
1 ząbek czosnku
2 łyżki soku z cytryny
kilka łyżek wody
5 łyżek startego twardego sera a'la parmezan (dla wegan płatki drożdżowe)
sól, świeżo mielony pieprz
Słonecznik blenduję w malakserze, dorzucam czosnek, potem wstępnie obrobioną nać marchwi, stopniowo dolewam wodę do pożądanej konsystencji, dorzucam parmezan, a na koniec doprawiam sokiem z cytryny, sporą ilością dobrej oliwy solą z pieprzem.
zarówno do makaronów jak i jako wykończenie pieczonych, grillowanych warzyw czy innych pyszności.
A za chwilę wrzucę troszkę informacji z zakresu medycyny chińskiej o Yě Hú Luó Bo, czyli rzeczonej naci.