06/10/2025
Jak daleko jestem od Hitlera?
Czy rodząc się w jego skórze, mając jego dzieciństwo, jego traumy, jego brak kochających i czułych dłoni wtedy, gdy najbardziej ich potrzebował, jego DNA przodków, jego samotność – czy nie byłabym taka sama jak on?
Przecież nad nami wiszą te same gwiazdy, ten sam księżyc. Oddychaliśmy tym samym powietrzem. Ta sama siła życiowa powołała nas na ten świat.
A jednak ja zrodziłam się z innej matki, w innych czasach, z innym dziedzictwem, innymi ranami i może – większą ilością kochających dłoni, które mnie dotknęły. Jeśli chcę, mogę znaleźć tysiące różnic między mną a Hitlerem.
Ale gdy patrzę szerzej, głębiej i bardziej wrażliwie, dociera do mnie okrutna prawda – fatalistyczny determinizm. Nie lubimy prawdy, bo często gryzie w duszę. A jednak ona mówi jasno: w odpowiednich okolicznościach każdy z nas mógłby stać się takim Hitlerem. Wystarczyłoby, by złożyły się w nas te same rany, ten sam brak miłości, to samo zagubienie w ciemności.
Dopiero stając naprzeciw takiej figury i dostrzegając w niej cząstkę siebie, możemy naprawdę dotknąć cząstki Boga w nas samych.
Nie chodzi mi tu o Boga przyporządkowanego religii. Bóg we mnie to ta iskra źródła, z którego pochodzi wszystko – także on. Bo tak jak każdy z nas, i on został powołany do życia przez tę samą, niepojętą siłę.
Dochodziłam do tego powoli. Zrozumiałam, że każdy z nas jest odpowiedzialny za wojny na świecie. Bo wojny na świecie to nic innego jak kolektywny zbiór wojen w każdym z nas.
Popatrz w prawdzie w głąb siebie. Zapytaj: komu nie przebaczyłeś, do kogo żywisz żal? Na kogo projektujesz swoje cierpienie, swoje nieuleczone traumy i braki? Komu zazdrościsz tego, co sam możesz osiągnąć, gdy tylko odważysz się po to sięgnąć?
Ta ciemność w Tobie, te brudne kąty duszy, których nie sprzątasz ze strachu lub z wygody – one tworzą wojny na zewnątrz.
I może teraz czujesz złość, może próbujesz uciec w swoje mechanizmy obronne, ale prędzej czy później będziesz musiał stoczyć tę walkę – walkę z archetypem Hitlera w sobie samym.
Tak, każdy z nas może zabić, zranić, ale każdy też może kochać.
Od nas zależy, którego wilka karmimy.
Dopóki w Tobie toczy się wojna, dopóty będą wojny na świecie.
W ostatnich dniach zostałam odrzucona i wykluczona z projektu. Te piękne kobiety, które to zrobiły, obdarowały mnie ogromnym darem. Dzięki nim odważyłam się wejść tam, gdzie nie byłam nigdy – w sam środek mojej traumy.
Gdy się urodziłam, przez długi czas leżałam sama w łóżeczku, oddzielona od matki. Płakałam, ale nikt mnie nie słyszał. Wtedy powstał we mnie schemat trwający trzydzieści jeden lat – przekonanie, że jestem sama, niezrozumiana, że trzeba mnie odrzucać.
Kiedy wróciłam do tego wspomnienia, poczułam pustkę, nienawiść, brak, niezrozumienie. I przyszło uczucie, jakbym była Hitlerem, narcyzem, psychopatką. Wtedy przyszło też zrozumienie dla tych, którzy żyją w ciemności, odłączeni od boskiego źródła.
Poczułam to miejsce – czarną dziurę. I kiedy pozwoliłam sobie ją poczuć, zaczęłam płakać – z miłości, zrozumienia i szczęścia. Poczułam, że jestem wszystkim naraz – katem i ofiarą, światłem i cieniem.
Wtedy pojawiła się głęboka miłość – także do Hitlera, także do jego ofiar. Poczułam, że patrzę na świat bez filtrów. Zrozumiałam moją kotkę, która przeszywa mnie wzrokiem. Poczułam, że odbijam się we wszystkich, a wszyscy odbijają się we mnie.
I wzięłam ten dar traumy – to światło, które poczuło się kiedyś odłączone od matki – i przemieniłam je w zrozumienie.
Bo to, co nas rani, jest często tym samym, co nas budzi.
Czy dalej uważasz, że świat jest zły, a Ty doskonały?
Jestem wdzięczna mojemu byłemu partnerowi, który przez półtora roku źle mnie traktował. Dzięki niemu zobaczyłam swoje braki, swoje błędne przekonania o sobie.
Dziś czuję ogromny szacunek dla tych, którzy odgrywają rolę katów w życiu śpiących – bo ich zadaniem jest nas obudzić.
A gdy już się obudzimy, zobaczymy, że to wszystko było miłością.
Nie zawsze łagodną, nie zawsze delikatną, ale zawsze prowadzącą do prawdy.
Światło nie ucieka przed cieniem – ono go obejmuje.
Bo tylko wtedy, gdy obejmiemy w sobie ciemność, możemy naprawdę zrozumieć, czym jest światło.
Grafika: AI
Tekst: Rozalia Pokorska