04/12/2025
❕JAK OPOWIEDZIEĆ NIEWYPOWIEDZIANE - JĘZYKI, KTÓRYMI MÓWIĄ KLIENCI (PSYCHO)TERAPII❕
Senne Opowieści, czyli wyśnić siebie – cz. 3: „Podstawowe różnice w podejściach terapeutycznych w pracy ze snami”
Podstawowe różnice w podejściach terapeutycznych do pracy ze snami wynikają z odmiennych założeń teoretycznych dotyczących natury nieświadomości, celów terapii oraz roli, jaką sny odgrywają w życiu psychicznym człowieka.
Kluczowe rozróżnienia między podejściami ukazuje tabelka: https://tiny.pl/y0v7k_wj (tu bardziej czytelna, dla użytkowników telefonów)
Główna oś różnic dotyczy tego, czy sen jest treścią statyczną do odkodowania, czy dynamicznym doświadczeniem. Generalnie można powiedzieć, że:
Psychoanaliza freudowska postrzega sen jako szyfr (zniekształcone życzenie/konflikt), który należy odkodować, docierając do korzeni wczesnodziecięcych. Freud działa jak archeolog, odkopując stary, zakopany tekst (konflikt z dzieciństwa) i szukając klucza (seksualność), by rozszyfrować jego ukryte znaczenie, zakładając, że tekst jest celowo zniekształcony.
Analiza jungowska postrzega sen jako mądry przekaz archetypowy, który należy odczytać w kontekście nieświadomości zbiorowej i kulturowej. Jung działa jak lingwista kulturowy, porównujący tekst do mitów i legend (archetypów), aby zrozumieć jego uniwersalną, mądrą treść duchową.
Terapia Gestalt postrzega sen jako dramat rozgrywający się w „tu i teraz”. Dramat, w którym pacjent musi się aktywnie wcielić w każdy element snu (bez symboliki uniwersalnej), aby zintegrować odrzucone części siebie. Terapeuta Gestalt prosi Klienta, aby stał się ucieleśnioną całością swojego snu; aby wcielił się w poszczególne słowa, postacie, zjawiska i pozwolił im mówić, koncentrując się na tym, co się dzieje teraz w procesie wcielania.
Psychologia Procesu postrzega sen jako dynamiczny proces (lub energię), który należy poczuć, doświadczyć i aktywnie eksplorować w działaniu, zamiast jedynie interpretować.
Praktyki związane z pracą ze snami występują także w innych kontekstach, np. w Buddyzmie Tybetańskim, gdzie sny mają ambiwalentną pozycję: są z jednej strony metaforą iluzoryczności świata rzeczy, a z drugiej stanowią okazję do praktyk medytacyjnych (np. joga snu) oraz dostarczają wskazówek dotyczących rozwoju duchowego i zdrowia (np. w medycynie tybetańskiej).
Z kolei w Terapii Świadomego Śnienia (LDT), Pacjent/Klient uczy się z kolei rozpoznawać, że śni, i świadomie modyfikować przebieg koszmaru w trakcie snu, co jest stosowane w leczeniu traumy i koszmarów nocnych (np. w połączeniu z elementami Gestalt). Jest to inne podejście niż Psychoanaliza czy Gestalt, które pracują ze snem opowiadanym na jawie, choć Gestalt zachęca do re-przeżywania go w czasie teraźniejszym.
Poznając te metody początkowo szukałam tej jedynej właściwej, potem – najlepszej. W miarę praktyki gabinetowej zorientowałam się jednak, że chodzi o dobranie właściwej metody dla siebie. A nawet więcej: do siebie w danym momencie życia.
Ciekawym, często bardzo uzdrawiającym procesem jest też praca nad jednym snem różnymi metodami.
W ten sposób można odkryć naprawdę wiele skarbów 😊