05/11/2025
Cześć Kochani!
Znów dawno Nas nie było. Obowiązków mamy tyle, że brakuje czasu na wszystko...
Chciałam się z Wami podzielić tym, co ostatnio przeżywamy. Nasza podróż z Zosią nabrała ostatnio nowego, nieoczekiwanego kierunku. Odbyliśmy wizytę u neurochirurga. Co prawda byliśmy nie dawno na wizycie ale dostaliśmy pilny telefon z umówioną już wizytą.
Nie była to łatwa wizyta. Dla dziecka z autyzmem, z jego wrażliwością sensoryczną, potrzebą rutyny i trudnościami, każde nowe miejsce, nowi ludzie i nieprzewidziane bodźce to ogromne wyzwanie. Gabinet lekarski, mimo starań personelu, to wciąż obcy teren, pełen nieznanych zapachów, dźwięków i konieczności współpracy, co wywołało u Zosi spory stres. Czekając na wizytę nie potrafiła wysiedzieć ani minuty w miejscu. Całą godzinę czekania na wizytę skakała, jakby próbowała się odciąć od wszystkiego co było dookoła. Była w swoim świecie.
Lekarz był bardzo wyrozumiały, zebrał szczegółowy wywiad i przeanalizował naszą dotychczasową dokumentację. Niestety, okazało się, że aby wykluczyć pewne kwestie neurologiczne i postawić dalszą diagnozę, konieczne jest wykonanie kolejnych badań. Żeby nie narażać Zosi na kolejne usypianie przesunęliśmy rezonans o jakiś czas. Ostatnio znieczuleń ogólnych Zosia miała zbyt dużo żeby znowu decydować się na kolejne. A niewiadomo co przyniesie czas. Dlatego Pan Doktor zdecydował się na inne badania, które pokażą Nam czy aby na pewno nic się nie dzieje.
To dla nas bardzo ważne. Mamy ogromne obawy.
Teraz stoimy przed wyzwaniem, jak najlepiej przygotować Zosie na badania. Szukamy sprawdzonych placówek, które mają doświadczenie z pacjentami w spektrum, a także sposobów na oswojenie jej z całą sytuacją. Szczególnie, że ostatnio Zosieńka "nie jest swoja". Zosia jest bardzo wrażliwa. Przesilenie jesienne wpływa na nią źle. Dużo płacze, ciężko ją uspokoić. Zazwyczaj szybko wytrąca się z równowagi ale teraz mamy armagedon... Kilka ciężkich nocy za Nami. Leki, które ma Zosia od psychiatry niestety działają tylko kilka godzin i to w czasie kiedy Zosia jest w przedszkolu. Tak by mogła się chociaż tam troszkę skupić na tym co trzeba. Niestety nie możemy podawać jej więcej. Dlatego musimy uzbroić się w cierpliwość i zapas ciepłego kakao :)
Trzymajcie za nas kciuki!