01/12/2025
☕Czy konie powinny pić herbatki?☕
🌿Czyli- zioła zaparzone czy suche?🌿
Od lat właścicieli koni dręczy pytanie, czy lepiej podawać zioła w postaci parzonej herbatki, czy też suche, dorzucone do paszy. Jedni twierdzą, że moc tkwi jedynie w naparach i ekstraktach a inni, że koń, stworzenie przystosowane do trawienia włókna, najlepiej przyswaja substancje czynne w formie naturalnej i nieprzetworzonej. I w tym drugim jest ziarnko prawdy. Lecz gdy się głębiej zastanowić, sprawa staje się nie taka prosta. Jeśli pragniemy, aby substancja działała bezpośrednio na błonę śluzową żołądka, należy pamiętać, że mikroflora jelitowa konia obrabia włókno dopiero w jelicie grubym, a nie w żołądku. Oznacza to, że większość substancji czynnych z suchego ziela uwalnia się dopiero tam, gdzie działać może ogólnoustrojowo (jelito grube), a nie miejscowo w żołądku.
Nie dziwi więc nikogo fakt, że gotujemy siemię lniane, aby puściło obfity śluz i osłoniło żołądek. Dlaczego więc miałoby dziwić, że podobnie należy postąpić z guzem brzozowym, korzeniem lukrecji, prawoślazu, a poniekąd także z rumiankiem i nagietkiem w przypadku wrzodów żołądka?
Guz brzozowy, zwany Chagą (Inonotus obliquus), to pasożytniczy grzyb, który wyciąga z brzozy cenne lecznicze skarby. Posiada znaczną ilość beta glukanu. Ten beta glukan stymuluje układ odpornościowy lokalnie (w miejscu zetknięcia) a więc wspomaga regulację reakcji błony śluzowej żołądka, tworzy żelową powłokę pokrywającą żołądek od wewnątrz i przyspiesza regenerację uszkodzeń. Jeżeli koń zje świeżą, surową lub suszoną Chagę, nic z tego nie wyniknie, gdyż beta glukan zamknięty jest w grubych, nierozgałęzionych ścianach komórkowych grzyba, odpornych na kwas solny i enzymy żołądkowe. Ani zimna, ani letnia woda ani ślina końska- nie uwolnią go do działania. Dopiero gotowanie przez co najmniej piętnaście minut rozluźnia ściany komórkowe Chagi, uwalniając beta glukan do roztworu- a wtedy dopiero działa osłonowo i regenerująco, chroniąc żołądek, co szczegółowo opisałam kilka lat temu na moim blogu Dobrostan Koni, gdzie podkreślam, że Chaga to także naturalny suplement z kwasem hialuronowym wielkocząsteczkowym.
Podobnie korzeń prawoślazu i korzeń lukrecji zawierają polisacharydy śluzowe, które tworzą ochronny żel. Sama sucha forma nie wystarczy, gdyż śluz musi mieć kontakt z wodą, by powstał żel osłaniający. Końska ślina tworzy go zaledwie w minimalnej ilości- może wystarczającej dla gardła przy kaszlu, lecz nie dla całego dużego żołądka. Najlepiej więc lukrecję i prawoślaz zaparzać lub moczyć co najmniej dwanaście godzin w zimnej wodzie, a jeśli są zmielone na drobny proszek, powierzchnia kontaktu zwiększy uwalnianie polisacharydów.
Rumianek i nagietek, bogate we flawonoidy i olejki eteryczne, działają łagodząco i przeciwzapalnie, lecz w formie suchej w żołądku konia efekt ich działania jest ograniczony. Zatem, jeśli zależy nam na wsparciu błon śluzowych żołądka to najlepiej przygotować napar, który kontaktuje się bezpośrednio ze śluzówką.
Nie zawsze chodzi tylko o działanie farmakologiczne, lecz także o spokój i komfort psychiczny koni. Moje konie przy łusce babki jajowatej delikatnie marudzą. Wiadra są zawsze puste ale często ich spojrzenia pełne niezadowolenia kierują w moją stronę mówiąc: „nie masz nic lepszego?” A to subtelne rozczarowanie działa na koński żołądek, gdyż dla koni jedzenie jest sprawą jedną z najważniejszych w życiu. Inny smak, nieciekawy, nieinteresujący, inny niż ten sam, znany i lubiany- budzi niepewność, rozczarowanie no i...zabiera poczucie bezpieczeństwa, które z kolei jest sprawą już najważniejszą dla konia! Rozwiązaniem był napar z pędów malin, zwany maliniakiem, połączony z herbatką z owoców maliny. Konie zjadały (pochłaniały z radością!) łuskę w zawrotnym tempie z radością w oczach. A więc herbatki- nie takie złe...a nawet bardzo korzystne!
Tekst: Anna Stelmaszyk