Feldenkrais dla Ciebie

Feldenkrais dla Ciebie Ćwiczenia z uważności. Feldenkrais dla Ciebie to metoda, terapia, zmiana, warsztaty, lekcje

Już nie potrafię. Nadal umiem, ale nie potrafię, bo musiałabym robić to wbrew sobie.To moja refleksja po dwudniowym wars...
03/12/2025

Już nie potrafię.
Nadal umiem, ale nie potrafię, bo musiałabym robić to wbrew sobie.
To moja refleksja po dwudniowym warsztacie "O komforcie - czyli jak rozpoznawać i nie przekraczać własnych granic".
To miał być przyjemny, otwarty warsztat - dla każdego kto zechce zapoznać się z tak zwaną Metodą Feldenkraisa.
To mój pierwszy po latach tak zwany " warsztat dla publiczności".
Do tej pory nie miałam na nie czasu, bo zafiksowałam się na tworzeniu Szkoły.
Warsztaty otwarte wymagają innej organizacji: zebrania grupy, znalezienia wspólnego klucza - tak żeby każdy znalazł coś dla siebie. Nie zanudzić, ale i nie spłoszyć siłą lekcji.
Wymyśliłam konwencję opowieści - lekcje zamienię w bajkę. Niczym bajarz ruchem i skanami będę zachęcać leżące ciała do snucia opowieści o samych sobie. Co je boli, czego potrzebują, o co proszą. Tak żeby każdy sam dla siebie zaczął się z tej opowieści wynurzać. Trochę jak wtedy, kiedy wywołuje się zdjęcia - niby się wie co się pokaże a wynurza się coś innego.

Nie wyszło tak jak planowałam. Zamiast bajek wyszły BAŚNIE.
Popłynęło bardzo głęboko. To były wielkie baśnie. Uczestnicy przejęli warsztat. Energia grupy była tak silna, że to oni prowadzili mnie. Pokazywali kierunek. Ja tylko dodawałam kolejne elementy ruchu - starając się rozpoznać w którą stronę chcą żeby lekcja popłynęła. Rozpoznać energię pola.

Dla mnie to potwierdzenie mojej hipotezy, że to nie jest martwa Metoda. To coś znacznie więcej niż Metoda.
Z otwartych warsztatów nie rezygnuję. Przeciwnie! Jeszcze bardziej chcę je prowadzić!
Ale nie martwej metody. Bez odtwarzania ciągle tych samych lekcji.
Dla mnie to bardziej filozofia niż gimnastyka. Filozofia zakorzeniona w ciele.
Nie obiecuję niczego,bo niczego obiecać się nie da - jeśli idzie o feldenkraisa. Dla każdego kto zechce przyjść będzie inaczej. Każdy dostanie to co potrzebuje a nie to czego sądzi że szuka.
Następny warsztat będzie o zmysłach.
Już zapraszam, a wszystkim którzy byli na poprzednim duże dziękuję .
Uczycie mnie stawać się coraz lepszym nauczycielem. I bardziej czującym człowiekiem.
E P_D

O tym, że wykorzystujemy zaledwie ułamek możliwości jakie daje nam mózg - wiemy. Wyabstrahowaliśmy go, jakby nie był skł...
26/11/2025

O tym, że wykorzystujemy zaledwie ułamek możliwości jakie daje nam mózg - wiemy.
Wyabstrahowaliśmy go, jakby nie był składową ciała. Usytuowaliśmy mózg ponad i poza ciałem.
Podobnie ze świadomością. Jakby nie była wtórna w stosunku do ciała. Obrazem siebie utkanym z odczuć pochodzących z ciała. Prawd przejętych z książek, które są jedynie zapisem cudzych doświadczeń.

Ciało.
W ilu procentach, jeśli nie promilach, korzystamy z potencjału które w sobie skrywa? Tajemnicy którą jest? Na ile próbujemy ją zgłębić?
Czy wystarczy nim być ? Czy odwrotnie - trzeba się nieustannie uczyć bycia ciałem?
Doskonalić umiejętności posługiwania się zmysłami - tymi już odkrytymi i nazwanymi, ale również
docierać do tych które zaledwie przeczuwamy? Wykorzystywać zaprzeszłe doświadczenia, by z wieku zrobić największego sprzymierzeńca?
Wiek zabiera, ale daje jeszcze więcej. Jak dotrzeć do tego potencjału. Czuć bardziej, widzieć więcej, słyszeć pozornie niemożliwe do usłyszenia, zawierzyć intuicji. Docierać do tej prymitywnej i prymarnej części siebie.

Warsztat o zmysłach już 13-14 grudnia Warszawa.
Cena 500 zł. Warsztat bardzo kameralny, więc jeśli chcesz mieć gwarancję miejsca rezerwuj już teraz - telefonicznie albo mailowo.. Zapraszam.
e.p-d.

Informuję, że brak wolnych miejsc na listopadowy warsztat - "Strefa komfortu - czy rozpoznaję swoje granice".Tym którzy ...
24/11/2025

Informuję, że brak wolnych miejsc na listopadowy warsztat - "Strefa komfortu - czy rozpoznaję swoje granice".
Tym którzy zaufali i zapisali się - dziękuję.
Dziękuję również za ciekawą dyskusję która się wywiązała w związku z tematem warsztatu.
Temat okazał się dla niektórych kontrowersyjny, bo to warsztat o ciele. Dla mnie jako praktyka filozofii zakorzenionej w ciele - oczywisty.
Temat nośny i modny - a więc potrzebny - stąd pomysł warsztatu.
Tony książek i poradników napisano o tym jak chronić siebie, jak rozpoznawać swoje granice. Więc na świadomym poziomie sporo wiemy.
Ale czy ciało potrafi? Czy istnieje wystarczająca komunikacja miedzy czującym ciałem a decyzyjną świadomością?

Tak naprawdę, wszystkie moje warsztaty są o tym samym - o komunikacji ciała i duszy. Jesteśmy świadomością utkaną w ciało. Wzrastamy, kiedy pozornie przychodzi czas na obumieranie. Jak się tego nie bać? Jak się nie bać być sobą?

Już dzisiaj zapraszam na następny warsztat - o zmysłach.
Wkrótce napiszę więcej. Ale jeśli odpowiada ci mój sposób feldenkraisowania, zarezerwuj już dziś czas na 13-14 grudzień 2025r.

zapraszam i pozdrawiam
e.p-d.

- Chodź, zawiozę cię na Dworzec PKP - zaproponowałam siostrze po długim niewidzeniu.- Dlaczego chcesz jechać na Dworzec?...
19/11/2025

- Chodź, zawiozę cię na Dworzec PKP - zaproponowałam siostrze po długim niewidzeniu.
- Dlaczego chcesz jechać na Dworzec? - zapytała zdziwiona wsiadając do mojego nowo-starego poloneza.
- Bo tam umiem.
I pojechaliśmy, chociaż żadna z nas nie chciała. Każda w swojej roli. Każda w tym co umie. Siostra nie sprawiła mi przykrości odmową a ja ugruntowywałam się w przeświadczeniu, że robię coś nowego.

To rozmowa sprzed kilkudziesięciu lat. Zaraz po tym jak dostałam prawo jazdy. Dla mnie niezwykle symboliczna. Przypomniałam ją sobie konstruując warsztat o wychodzeniu ze strefy komfortu. Czyli o tym jak nie jechać na Dworzec.
Zapraszam.

(przed wysłaniem zaliczki upewnij się czy są jeszcze wolne miejsca)

Warto iść pod prąd...Zwłaszcza wtedy gdy coś woła, odpychasz niewygodną myśl - a ona wraca. Przywołuje. Rodzaj wewnętrzn...
05/11/2025

Warto iść pod prąd...
Zwłaszcza wtedy gdy coś woła, odpychasz niewygodną myśl - a ona wraca. Przywołuje. Rodzaj wewnętrznego imperatywu.

Tak miałam, zakładając Szkołę. Bliskie mi osoby podejrzewały mnie o misyjność. Może i jest w tym trochę racji.
Bo zasady działania Szkoły są poza wszelką biznesową logiką - zobowiązanie tylko jednostronne. Ja jestem zawsze, ale nie wiem ilu będę miała uczniów. Uczeń ma prawo zrezygnować na każdym etapie a za zajęcia na których go nie ma - nie płaci. Do niedawna dostawał jeszcze nagrania ze zjazdów na których go nie było - po to, żeby był na bieżąco kiedy wróci. (Z tej obietnicy wycofałam się gdy zobaczyłam, że sama deprecjonuję swoją pracę).
Te wariackie zasady po to żeby zerwać z przekazem, że to musi być drogie, elitarne i że nauka ma trwać cztery lata. Uwolnić feldenkraisa nie tylko z finansowej smyczy, ale też z mitu obowiązkowej certyfikacji.
I tu pojawiła się przeszkoda której nie przewidziałam. Strach.
Wiele osób boi się używać niesłusznie zastrzeżonej nazwy - Metoda Feldenkraisa. Więc uczą
i pracują "po cichu" - czyli inna joga, inna rehabilitacja, inny masaż.

Ale to też się zmienia. Czas ma czas.
Zapraszam na wspaniale poprowadzoną lekcję w ramach nauki w Szkole Feldenkraisa.
Przepiękna lekcja w niezwykłym wykonaniu. Natalia Szpakowska po mistrzowsku opanowała umiejętność znikania w trakcie lekcji. Jest tylko pomocnym głosem który pokazuje kierunek ruchu. Niczego nie narzuca, niczego nie sugeruje. A jednocześnie daje poczucie wsparcia. Zaopiekowania. Czujesz się bezpiecznie w tej rozmowie ze sobą samym.
I jeszcze równie ważne - nie boi się mówić wprost, że pracuje feldenkraisem. Prowadzić zajęć feldenkraisa w ramach swojego studia jogi.
W imieniu Natalii zapraszam na lekcję :)).

https://youtu.be/G0gTg7yr9RY

ps. jestem szczęśliwa mając takich uczniów
e.p-d.

- lekcja na dzień zaduszny i każdy inny dzień:oddychaj,nie pogłębiaj ani nie przyspieszaj oddechuw każdy wydech umieść "...
02/11/2025

- lekcja na dzień zaduszny i każdy inny dzień:

oddychaj,
nie pogłębiaj ani nie przyspieszaj oddechu
w każdy wydech umieść " ja "
obserwuj co się wyłania,co zawiera twoje ja?

powoli ujmuj bagaż, wszystko co dźwigasz, za czym się kryjesz.
- imię i nazwisko
- płeć a raczej to co kulturowo dodane, co poza-odczuwaniem
- role społeczne które wypełniasz
- stan posiadania lub nieposiadania

odczuwanie
wykonaj jakikolwiek ruch i obserwuj, czy ruch wzmaga odczuwanie
i czy potrzebujesz czegoś więcej ?

Powidoki siebie samego " powidok- optyczny odcisk, który utrzymuje się po ustaniu bodźca wzrokowego- przypomina, że samo...
26/10/2025

Powidoki siebie samego
" powidok- optyczny odcisk, który utrzymuje się po ustaniu bodźca wzrokowego- przypomina, że samo patrzenie zostawia ślad"

Wczorajszy dzień spędziłam w muzeum sztuki współczesnej w Łodzi.
Jeśli idzie o sztukę jestem profanem. Czy taka się urodziłam? Pewnej formy wrażliwości dostałam mniej?
Niedostatek pochodzi z zewnątrz? Tajemna siła, która czegoś pozbawia? Czegoś nie daje?
A może odwrotnie. Z nieodbierania? Z niewidzenia mimo patrzenia?
Niesłyszenia mimo słuchania?
Nieodczuwania mimo dotykania?
Ciało zbiorem powidoków? Za-przeszłych doznań?
To co nazywam feldenkraisem, to sztuka powracania do zapisów w ciele. POWIDOKÓW.
Odtwarzania NIE OBRAZÓW - bo tych już nie ma - tylko odczuć które obudziły w ciele. Wyłaniania się z powidoków zaprzeszłych doznań. Budowaniem nowego na kapitale wyrytym w ciele. Dopisywaniem coraz bardziej wyrazistych powidoków, żeby było na czym budować. Dopóki Tu jestem.

- Dlaczego mój feldenkrais jest inny?- pytanie które często wraca -  I czy to dalej feldenkrais, czy się za niego chowam...
17/10/2025

- Dlaczego mój feldenkrais jest inny?- pytanie które często wraca - I czy to dalej feldenkrais, czy się za niego chowam?
Wczoraj zapytano mnie : dlaczego piszesz warsztat o opuszczaniu strefy komfortu, a nie o prostych plecach. Feldenkrais to tylko gimnastyka.

Wyjaśniam:
Jeszcze do niedawna, proste plecy byłyby mi bliższe. Również dlatego, że sama się nieco garbię.
Lekcjami łatwo można wyprostować siebie, a i ból pleców przy okazji zniknie. Pytanie na jak długo i jaka jest gwarancja że nie wróci, jeśli nie dotrzesz do przyczyny.
Ta u każdego jest inna. I nawet jeśli pozornie są to słabe mięśnie grzbietu czy brzucha - to nie one są przyczyną, a jedynie efektem. Z jakiegoś powodu łatwiej ci było pochylić się, opuścić wzrok, stulić ramiona, zmienić punkty podporu stopy. To nic, że zniekształci się stopa i zabolą kolana albo plecy - ważne żeby zniknąć, stać się mniej widocznym.
Dlatego od dawna nie uczę jak stać prosto, ani jak z siedzenia przejść do leżenia. Wszyscy pracujący feldenkraisem wykorzystujemy te same lekcje, ale zadajemy nimi inne pytania.
Bardziej niż: "czy potrafisz?" interesuje mnie: "dlaczego?"
I równie ważne pytanie - czy to jest twoje czy przejęte z systemu? za kogoś? albo dla kogoś?

Mój feldenkrais jest odkrywaniem zapisów wyrytych w ciele przez życie. Wymazywaniem tego co już niepotrzebne, żeby zrobić miejsce na nowe. Dzieje się to poza myśleniem, poza świadomą analizą. Wymazujemy tak jak zapisywaliśmy - na nieświadomym poziomie. Plecy same się prostują gdy znika potrzeba chowania się.
Nie będziesz się bać opuszczać strefy komfortu - jeśli połączysz duszę z ciałem. W "dyskomforcie" też będziesz się czuć komfortowo.
Zapraszam
E.P-D

Historia z wczoraj, czyli opuszczanie strefy komfortu w praktyce.  A może o przesuwaniu jego granic z zapytaniem: jak da...
15/10/2025

Historia z wczoraj, czyli opuszczanie strefy komfortu w praktyce.
A może o przesuwaniu jego granic z zapytaniem: jak daleko mogę?
I jeszcze ciekawsze pytanie: czy to granice się przesuwają, czy ja się zmieniam.

Wczoraj w godzinach późnowieczornych usiłowałam dostać się do zarezerwowanego i opłaconego apartamentu w Łebie.
Miał to być dwudniowy reset od codziennego życia. Zabrałam ze sobą niezbędne rzeczy.
Normalne wyposażenie samochodu - stolik, rozkładany fotel na wypadek gdybym chciała zjeść w lesie. Oczywiście namiot i śpiwór, bo nigdy nie wiadomo co się może przydarzyć - pozostały w domu. To od lat moje ukochane akcesoria - włóczęgi lubiącego wygodę.
Kiedy dotarłam na miejsce, zdziwienie - kod dostępu do apartamentu nie zadziałał. Telefon ze strony bookingu milczał, wokół coraz głębsza noc i jak na złość padał deszcz.
Czy zbliżam się do granicy komfortu? - pomyślałam - a może już na niej balansuję?
( Normalnie szukałabym wyjścia z sytuacji, ale ponieważ przygotowuję warsztat o strefie komfortu, zaczęłam od obserwacji siebie)
Nie było złości ani frustracji. Tak bym pewnie zareagowała w młodości. Pojawiło się jedynie zdziwienie i zainteresowanie co dalej?
Śpiwór został w domu, więc spanie w samochodzie utrudnione. Noc zmniejsza szansę na znalezienie taniego a więc dla mnie dobrego noclegu. Ale zawsze coś można :
- można jechać dalej jeśli ma się pełen bak i pieniądze na następne tankowanie.
- szukać noclegu do skutku - bo samo szukanie (działanie)- przynosi ulgę. Daje nadzieję a ruch chroni przed zimnem - ale tu podobnie, trzeba mieć finansowe wsparcie
- można też trochę spać a trochę spacerować jak się zrobi zimno i znaleźć w tym satysfakcję, że jeszcze tak potrafię
Z każdym życiowym doświadczeniem jest łatwiej, bo zwiększam kapitał własny - zaufanie do siebie.
Ale od dawna nie tylko o doświadczenie chodzi. Zależy mi na czymś znacznie większym. Znacznie.

Jestem kobietą i to kobietą w ''pewnym wieku". Kulturowo jako kobiecie wolno mi znacznie mniej.
Wiek sprawia że stajemy się przezroczyste. Nie jestem walczącą feministką, ale wierzę w moc archetypu. W w to, że każdym swoim działaniem wzmacniam jakiś archetyp. Tutaj ten najprostszy - że płeć i wiek nie ma znaczenia.
A strefa komfortu? Czy to nie ja wyznaczam jej granice?

E.P-D.

Najbliższe warsztaty:
Warszawa: 29-30 listopad
Warszawa :13-14 grudzień.
Lublin- Feldenkrais Szkoła - cały rok
Zapraszam
E.P-D.

JA - gdzie jest?Czy w ciele? Czy bardziej poza ciałem?A jeśli w ciele, to w jakiej przestrzeni ciała jest go najwięcej?Z...
13/10/2025

JA - gdzie jest?
Czy w ciele? Czy bardziej poza ciałem?
A jeśli w ciele, to w jakiej przestrzeni ciała jest go najwięcej?

Zamknij oczy i spróbuj to poczuć.
Gonitwa myśli - czy możesz ją zatrzymać?
Zogniskuj uważność na oddechu. Oddech kotwiczy. Łączy JA z ciałem.
Oddech to ruch. Ruch wzmaga odczuwanie. Najłatwiej poczuć te miejsca którymi oddech porusza. Przestajesz być tylko myśleniem i zaczynasz sam dla siebie wyłaniać się czuciem. Być.

Po co takie doświadczenia? Lekcje siebie?

Rozejrzyj się po po pomieszczeniu w którym jesteś. Czy wszystkie jego obszary są jednakowo czyste? Zdrowe? Miłe dla ciebie?
Porównaj obszary oswojone z tymi w których praktycznie cię nie ma?
Spróbuj poczuć przestrzeń za sobą, spoza zasięgu wzroku?
Czy ma taką samą wibrację jak ta, którą widzisz? Czy to, co poza widzeniem, jest tak samo przyjazne tobie? A może z powodu braku obecności jest tam więcej mroku? Z mroku wyłania się lęk?
Odwróć się i spójrz na to, co przed chwilą było schowane. Spróbuj dotknąć. Wyciągnij dłoń przed siebie i dotykaj. Nawet jeśli to "tylko" powietrze. Doświadczaj. Odczuwaj.
Czy Twoja uwaga rozprasza mrok?

To jedna z lekcji które nieustannie sama dla siebie piszę. Jedna z tych, które "same" przychodzą. Zazwyczaj wyłaniają się z przestrzeni - między nocą a dniem. Potem w ciągu dnia do nich wracam. Żeby nie zgubić ciała. Nie zgubić siebie.
Mój feldenkrais. O życiu i dla życia.
Zapraszam
E.P-D.

Antyreklama  - czyli czego można się spodziewać na moich warsztatach.Czasami strzelam sobie w kolano. Wolę to, niż sytua...
02/10/2025

Antyreklama - czyli czego można się spodziewać na moich warsztatach.

Czasami strzelam sobie w kolano. Wolę to, niż sytuację, że ktoś przyjdzie i wyjdzie w trakcie. Albo poczuje coś, na co nie był przygotowany. Bo spodziewał się lekcji ruchu a nie czegoś, co jest niepodobne do niczego. Ani do lekcji wf, ani psychoterapii, ani auto-hipnozy. Chociaż wszystkim tym jest po trochu.
To praca w trakcie której mogą się pojawić różne odczucia. Zależy czego dotkniesz, co ci się zechce pokazać. Ale również od poziomu lęku jaki nosisz w sobie. Przed sobą samym, światem zewnętrznym, relacjami.
Możesz poczuć irytację albo znudzenie, czasami smutek albo odwrotnie - radość i lekkość.

Jeśli ktoś zna już Metodę Feldenkraisa, to może poczuć się rozczarowanym że mój feldenkrais jest trochę inny. Za mało ruchu, za dużo czucia.

Sama dla siebie nazywam go "żywym feldenkraisem".
Tytuł warsztatu to temat na który się umawiamy. Lekcjami pomagam odkrywać zapisane w ciele historie. Trochę jak słuchanie bajki o sobie samym. Ruchem zadajesz pytanie a odpowiedź przychodzi doznaniami. A czasami odwrotnie - rozpoznasz że nie czujesz. Na jakimś obszarze urywa się umiejętność odczuwania siebie. Jakby nas tam nie było. Zerwane a raczej zawieszone połączenie. "Ziemie niczyje". Z różnych powodów.
Czasami prozaicznych - jak utkwienie w schematach ruchowych, a czasami dlatego ,że tam pochowane są nasze traumy. Lekcjami próbujemy połączyć się z nimi - bez konieczności odkrywania i nazywania tego co tam schowaliśmy sami przed sobą . Ważne żeby włączyć do ruchu. Do odczuwania.

Najbliższe warsztaty:
Szczecin: 25-26 październik
Warszawa: 29-30 listopad
Warszawa :13-14 grudzień.
Lublin- Feldenkrais Szkoła .
Zapraszam
E.P-D.

Między czterdziestką a zgonem - mój ulubiony "żartobliwy" zwrot kiedy byłam młoda i opisywałam kogoś "starszego". Uważał...
30/09/2025

Między czterdziestką a zgonem - mój ulubiony "żartobliwy" zwrot kiedy byłam młoda i opisywałam kogoś "starszego". Uważałam to wtedy za trafne i prawdziwe.

Dawno przekroczyłam conradowską "smugę cienia". Nigdy wcześniej nie byłam tak kreatywna i młoda jak teraz. Bo i skąd miałam tę kreację brać? Do jakich zasobów sięgać? Z jakich połączeń korzystać?
Na tym polega różnica między mną wtedy - a dzisiaj.
Cudza wiedza, schematy działania przejęte z cudzych doświadczeń były tak silne, że powoli dominowały nad własnymi odczuciami.
Zbiorowa świadomość modelowała tak, żeby jak najmniej odbiegać od wzorca uznanego za prawidłowy. Określa się to mianem socjalizacji i wychowania.
Trudno się temu nie poddać, zwłaszcza jak jest się młodym i nie umie korzystać z własnych zasobów. Jeszcze trudniej z tego wyrwać.
Powoli się udaje. Bardzo powoli. Bastionem dla mnie jest ciało. Czytam z niego jak z książki.
Nie tylko o mojej drodze, ale też o drodze mojej mamy i mojej babci.
Ciało i odczucia z niego płynące stają się punktem odniesienia.
Czy udałoby mi się to bez feldenkraisa? Nie wiem, może, ale byłoby trudniej.

Zapraszam do swojej Szkoły Feldenkrasa w Lublinie - można dołączyć w każdej chwili. To nauka która nie ma początku ani końca.
I na cykl warsztatów : Szczecin: 25-26 październik i Warszawa: 29-30 listopad i 13-14 grudzień.
E.P-D

Adres

Lublin

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Feldenkrais dla Ciebie umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Feldenkrais dla Ciebie:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram