05/07/2025
Czasem zatrzymuję się i zadaję sobie pytanie: czy to, co widzę, naprawdę jest prawdą — czy tylko moją wersją prawdy? Bo przecież każdy z nas nosi w sobie inny obraz świata. Patrzymy przez pryzmat swoich doświadczeń, lęków, pragnień, wychowania, porażek i nadziei. To, co dla mnie jest oczywiste, dla kogoś innego może być zupełnie niezrozumiałe.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że rzeczy są takie, jakie są. A jednak… dwóch ludzi może patrzeć na to samo i widzieć coś zupełnie innego — jak na tym rysunku. Jeden widzi cztery belki, drugi trzy. I obaj mają rację. Albo raczej: obaj mają swoją rację. I żadna z nich nie musi być błędna.
To proste przypomnienie o tym, jak bardzo świat jest złożony. Jak łatwo zapomnieć, że nasza perspektywa to tylko wycinek całości. Jak często wchodzimy w spory, próbując przekonać kogoś do „naszej prawdy”, nie próbując nawet zrozumieć, skąd patrzy.
Może zamiast walczyć o to, kto widzi więcej, lepiej byłoby usiąść obok siebie, spojrzeć razem i powiedzieć: „Aha… teraz widzę, co masz na myśli”. Może największą mądrością nie jest udowodnienie racji, ale umiejętność słuchania, empatii i zrozumienia, że nasza prawda nie musi być jedyną.
Świat byłby piękniejszy, gdybyśmy częściej pytali: „Dlaczego tak myślisz?”, zamiast mówić: „Nie masz racji”. Bo czasem prawda nie leży po jednej stronie. Czasem leży pomiędzy.
👉 Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi nowymi postami, polub ten profil – dzięki temu nie przegapisz żadnych publikowanych treści!