21/10/2025
Dążenie do perfekcji nie przyniesie Ci spokoju.
Dlaczego? Bo nadmierny perfekcjonizm bardzo często jest o lęku.
Chowamy się za nim, bo daje poczucie bezpieczeństwa. Myślisz: skoro zrobię coś idealnie, nikt mnie nie skrytykuje. Skoro będę wystarczająco dobra, wreszcie poczuję się bezpiecznie.
Problem w tym, że ten moment nigdy nie nadchodzi.
Perfekcjonizm przesuwa poprzeczkę coraz wyżej i zamiast wspierać rozwój, potrafi blokować:
- odkładamy marzenia, bo „jeszcze nie jesteśmy gotowi”,
- nie cieszymy się tym, co już osiągnęliśmy, bo „można było lepiej”,
- wypalamy się, bo „wystarczająco” nigdy nie brzmi dość dobrze.
Wiele osób myli dojrzałość z byciem idealnym: niezawodnym, nieomylnym, bez skazy.
Tymczasem dojrzała osobowość to świadomość i uwalniająca akceptacja siebie. Razem z nią przychodzi odwaga, by działać z ryzykiem błędów, wyciągać z nich wnioski i iść dalej, bez poczucia klęski.
Dojrzałość to zgoda na to, że czasem coś jest po prostu wystarczająco dobre, a błąd nie musi oznaczać porażki i może stać się nauczycielem. Można żyć pełniej, kiedy odpuszczamy przymus bycia najlepszą wersją siebie za wszelką cenę.
Jak zrobić pierwszy krok ku akceptacji?
🔹 Zamiast rozliczać się z tego, czy robisz coś idealnie zadaj sobie pytanie - czego mnie to uczy?
🔹 Powiedz sobie: „to wystarczająco dobre, mogę iść dalej”.
🔹 Potraktuj błędy jak naturalną część procesu, nie zagrożenie, ale szansę.
W gabinecie widzę, jak uwalniające staje się to odkrycie: że nie trzeba być perfekcyjną, by zasługiwać na akceptację swoją i innych.
Bo prawdziwy spokój pojawia się wtedy, gdy przestajemy czekać na idealny moment i zaczynamy żyć tu i teraz.
👉 A Ty, kiedy ostatni raz pozwoliłaś sobie na bycie „wystarczająco dobrą”?