Na Górskim Szlaku

Na Górskim Szlaku Agnieszka Górska - psycholog

Kiedy nadeszła jesień, zauważyłam u siebie spadek nastroju. Sezonowo dobre działanie ma na mnie słońce i ciepła pogoda -...
02/10/2025

Kiedy nadeszła jesień, zauważyłam u siebie spadek nastroju. Sezonowo dobre działanie ma na mnie słońce i ciepła pogoda - sprawia, że jestem bardziej pozytywnie nastawiona, bardziej aktywna, jest więcej lekkości we mnie i w podejmowanych przeze mnie czynnościach. Przyjście września odebrałam dosyć na smutno, szczególnie że pierwsza połowa lata była taka średnia pod względem temperatury i spełnienia moich oczekiwań.

Skracanie się dnia, konieczność założenia cieplejszych ubrań oraz butów, świadomość, że już nie umyję włosów, które wyschną po wyjściu na zewnątrz sprawiły, że w moje życie weszła chwilowa dezorganizacja. Pojawił się pociągający nos, delikatny ból gardła, potrzeba sprawdzania, czy w torebce mam dodatkowe opakowanie chusteczek.

Istnieje coś takiego zwanego depresją sezonową lub sezonowymi zaburzeniami nastroju. Mniejsza dostępność słońca, jesienna aura, powrót do zwykłej rutyny szkolnej lub pracowej, czasami nasze wrodzone predyspozycje sprawiają, że łatwiej nam wejść i poddać się różnym spadkom i dołkom. Sprzyjają również, że wychodzą na wierzch skrywane wewnątrz demony i doświadczane trudności, przykrywane przez lato i wakacyjną aurę wolności i odpoczynku.

W poradzeniu sobie z tym, co trudne, dobra jest znajomość siebie, swojej historii, schematów radzenia sobie, szczególnie tych, które już nam nie służą. Świadomość siebie, swoich potrzeb, także tych sfrustrowanych lub wypieranych sprzyja w podejściu do siebie ze zrozumieniem, empatią, sprzyja również odnajdywaniu drogi wyjścia z labiryntów tego, co trudne, przeszkadza lub nie jest dobre. A to z kolei przekłada się na to jaką relację budujemy ze sobą, następnie ze światem i z innymi ludźmi. I czy jesteśmy sobie w stanie pomóc, kiedy taki spadek lub dołek nadejdzie.

Świadomość siebie często wspomaga naturalnie odnajdywanie właściwych dla siebie rozwiązań. Obecnie dużo mamy poradników od tego jak żyć, jak sobie radzić, niemniej jednak te porady nie nabiorą mocy sprawczej w człowieku dopóki nie odniesie go do siebie, do swojej indywidualnej historii i życia. I dopóki nie zdecyduje, że to, czego doświadcza, jest na tyle trudne i dokuczliwe, że już dobrze byłoby wprowadzić zmianę.

Czas jesieni jest czasem, kiedy powoli z zewnętrza skupiamy się na wnętrzu. Wraz z opadającymi liśćmi i coraz krótszym dniem, przychodzi coraz więcej przestrzeni, czasu na refleksję, melancholię, zastanowienie się nad sobą i swoim życiem. Wrześniowy powrót do codzienności pozwala się zastanowić, gdzie po letnim odpoczynku jestem a gdzie chcę być, co mi pasuje, a co mi uwiera. I dlaczego…?

A.

Fot. Takie widoki u mnie w gabinecie, do którego serdecznie zapraszam:)

Dzisiaj mija tydzień odkąd uruchomiłam nową lokalizację do przyjmowania wizyt psychologiczno-terapeutycznych. Droga do t...
06/09/2025

Dzisiaj mija tydzień odkąd uruchomiłam nową lokalizację do przyjmowania wizyt psychologiczno-terapeutycznych.
Droga do tego gabinetu wiodła przez kilka zakrętów i decyzji, trochę rozmów, mnóstwo planowania i wizualizowania sobie tego, czego Ja potrzebuję i jakiej poszukuję przestrzeni do pracy psychologicznej, do zaufania, że to to właściwe miejsce, w którym inni ludzie również będą mogli w zaufaniu budować i otwierać się na nowe, na siebie, na relacje. Aż znalazłam.
Zaufalnia - bardzo dziękuję za zaufanie. 🫶

Kiedy przychodzi do człowieka perspektywa zmiany w życiu, często pojawia się lęk. Lęk jak sobie poradzę, czy to dobra zm...
27/12/2024

Kiedy przychodzi do człowieka perspektywa zmiany w życiu, często pojawia się lęk. Lęk jak sobie poradzę, czy to dobra zmiana, lęk przed samym zaburzeniem czegoś, być może rytmu dotychczasowego życia, który zdążył już się zastać zdecydowanie za długo. Lęk prosi o zastanowienie się czy ta zmiana jest potrzebna, co mnie ku niej skłania, czy pojawiają się jakieś sfrustrowane od dłuższego czasu potrzeby i nadzieje, które uwierają jak kamień w bucie podczas dłuższej wędrówki. Jeśli ta reakcja lękowa jest za duża, człowiek zatrzaskuje bramę przed zmianą, odmawia jej. Wtedy zaczyna chorować, pojawia się coraz więcej negatywnych emocji, coraz więcej obszarów w życiu jest stawiane w zaprzeczeniu. Coraz trudniej doceniać i cieszyć się dniem codziennym, realizować cele kiedy uwiera nas kamień w bucie, nieustannie przypominający o tym aspekcie, który jest ignorowany. Z czasem trudno nawet samego siebie oszukiwać, chociaż wielu ludzi decyduje się działać wbrew sobie, w zastałej już dłużej rzeczywistości. Wtedy jest to za cenę zdrowia lub coraz większych problemów emocjonalnych.

W moim życiu coraz częściej przekonuję się, że kluczem do życia jest zgoda na zmianę i na to, że są chwile w życiu, w którym sięgam po ster i wypływam na nieznane wody, a czasem są to jednak te nieznane wody, które nadają kurs mojemu wewnętrznemu sternikowi.

A w nawigacji w życiu i zmianie nieodzowne są dla mnie wartości jakimi się kieruję oraz marzenia jak chciałabym dalej żyć, do czego dążyć.

Jestem obecnie w trakcie tworzenia podsumowania obecnego roku 2024, którym zainspirowałam się od pewnej młodej kobiety, z którą kiedyś współpracowałam. Odpowiadając na pytania dotyczące tego roku, jego wyzwań, trudności oraz sukcesów, weryfikuję w jakim jestem miejscu, co już za mną, co jeszcze przede mną. Weryfikuję zmiany. I je doceniam.

Jednocześnie przed oczyma widzę ten proces terapeutyczny tej kobiety, który na chwilę obecną ukończyłyśmy. Droga T., jestem Ci ogromnie wdzięczna. Tak wiele jak Ci dałam, tak wiele też mnie nauczyłaś.

A.

Dlaczego robimy to, co nam nie służy? Dlaczego sięgamy po kwestie / rzeczy / działania, które na logikę wydają się jej n...
07/11/2023

Dlaczego robimy to, co nam nie służy? Dlaczego sięgamy po kwestie / rzeczy / działania, które na logikę wydają się jej nie mieć, a serce nadal do nich zmierza, dąży, tych nielogicznych najbardziej potrzebuje...? Ile to razy można siebie pytać: "'po co mi to?", "co z tego mam?"...

Krąży utarty pogląd, że psychika jest jak góra lodowa. Widzimy tylko zewnętrzne przejawy, ale znacznie więcej - łącznie z tym, co nieświadome - pozostaje niewidoczne, pod wodą. O to, co niewidoczne rozbił się kiedyś Titanic. A w tym, co niewidoczne my często powtarzamy niezrozumiałe dla nas błędy, sytuacje, spotykamy podobne osoby, doświadczamy podobnych, trudnych lub niejednokrotnie druzgoczących nas uczuć. Często nawet nie wiemy, że w czymś tkwimy, dopóki ktoś z boku nam tego nie pokaże. Towarzyszenie w odkrywaniu tego co nieświadome i robieniu kroków w kierunku pożądanej zmiany jest dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Wtedy dana osoba widzi więcej z niedostrzegalnej wcześniej góry lodowej, uczy się o przyczynach jej powstania oraz poznaje sposoby, jak i czy chce sobie z nią poradzić. Staje się sternikiem własnego statku, własnego Titanica. I w efekcie może uniknąć jego tragedii, zmienić kurs lub przynajmniej roztopić trochę tej góry, aby w swojej drodze nie stała się dla nas śmiertelna, a możliwa do stopniowego poradzenia sobie.

Jestem wdzięczna za zaufanie, którym obdarzają mnie osoby, którym towarzyszę. Często te procesy nie są łatwe, trwają długo, zawierają wiele gór lodowych na drodze... Terapia jest dla mnie sytuacją, doświadczeniem, w którym przeżywamy i uczymy się w dwie strony. Ja pomagam spojrzeć na sytuację z dystansu, ale dzięki każdej Osobie uczę się więcej też o sobie, o byciu lepszym człowiekiem. To wymiana. 💗💗💗

"Choć podróże ku uzdrowieniu różnią się, początkiem każdej jest decyzja o podjęciu poszukiwań i otwarciu drzwi, by zmier...
14/05/2023

"Choć podróże ku uzdrowieniu różnią się, początkiem każdej jest decyzja o podjęciu poszukiwań i otwarciu drzwi, by zmierzyć się z bólem z przeszłości, zamiast się od niego odwracać. Decydujemy się na przeanalizowanie emocjonalnego dziedzictwa, aby podjąć inicjatywę mającą na celu przemianę ślepego losu w przeznaczenie.

(...)

Nauczywszy się rozpoznawać żyjące w nas emocjonalne dziedzictwo, możemy dostrzec sens w istniejącym stanie rzeczy i doprowadzić do stopniowych zmian we własnym życiu."

Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy przedstawionej w powyższej, cytowanej pozycji. Jak losy naszych przodków w nieuświadamiany przez nas sposób przeplatają się z nami i naszym życiem. Autorka, podobnie jak Irvin Yalom, w życzliwy i mądry, przystępnym językiem opisuje przebieg terapii swoich pacjentów i schematy, emocje, losy poszczególnych członków rodziny, które jak warkocz łączą się z nami i tym, co przeżywamy. Przepiękna pozycja, polecam każdemu. Duża wrażliwość, ogromna wiedza i doświadczenie, które pomagają pacjentowi iść często niełatwą drogą przez historie i traumy rodzinne do swojego życia i miłości.

Wciągająca książka. Skonstruowana z dialogów, rozmów z osobami związanymi z szerokim tematem zdrowia psychicznego dzieci...
15/10/2022

Wciągająca książka. Skonstruowana z dialogów, rozmów z osobami związanymi z szerokim tematem zdrowia psychicznego dzieci i nastolatków. Poruszające perspektywy zarówno osób, które w nastoletniości przeżyły załamania, doświadczają depresji, myśli samobójczych, szykan ze strony otoczenia, obojętności i braku tolerancji. Jednocześnie edukująca "w pigułce" na czym polegają poszczególne problemy, jak pomóc aby pomóc i aby siebie nie nadwyrężyć.

Przerażające jest jak wiele osób nastoletnich u mnie w gabinecie mówi o tym, że "nikt nie zauważył", "nikt nie pomógł", "nikt nie obronił". Jak wiele dzieci i młodzieży mówi, że nie umie mówić o tym, że coś się dzieje złego, nie umie poprosić o pomoc, a jak prosi - to zaraz nie zostaje potraktowane poważnie, bo pewnie "sprowokowałeś", "co takiego zrobiłeś, że ci dokuczają?"... Często też słyszę, że uczymy ignorować dzieci. Więc dzieci ignorują. I fajnie - część osób na pewno da sobie spokój, zniechęci się. Ale część nie - a wtedy ważne są kolejne kroki w radzeniu sobie, reakcja...
Problem jest złożony.
Ta książka bardzo fajnie, w sposób prosty a jednocześnie głęboki ilustruje skalę tego problemu. A jednocześnie daje nadzieję, zapala kilka światełek po drodze, dając wiedzę i jednocześnie zapewniając: "nie jesteś sam, ja też tego doświadczyłam, też przeżywam depresję, zaburzenia odżywiania, jestem LGBTQ, też mi dokuczają / dokuczali"...
Fantastyczne jest to, że powstają takie pozycje. Bo o tym trzeba rozmawiać i mówić głośno. Nie tylko być świadomym, że takie trudności istnieją.

Polecam każdemu, dużemu i małemu 🌷

Osobiście 11/10!

Pięknego weekendu,
A.

Podstawowym elementem budującym relację pomiędzy osobami jest zaufanie. "Ufam, że zostanę wysłuchana, że ktoś mi uwierzy...
01/09/2022

Podstawowym elementem budującym relację pomiędzy osobami jest zaufanie. "Ufam, że zostanę wysłuchana, że ktoś mi uwierzy, że otrzymam pomoc, że ktoś uzna, że to co mówię jest naprawdę ważne"...
Jeśli coś szwankuje w relacji, zazwyczaj osoby podejmują próby aby to naprawić - sprowadzić na właściwe, potrzebne dla siebie tory. W takich sytuacjach pojawiają się uczucia frustracji, bezsilności, smutku lub obawy, że "nie jestem ważna, nikt mi nie wierzy"... Im więcej niepowodzeń w budowaniu kontaktu, tym dotkliwsze skutki... Dziecko, które czuje się nieważne, niesłuchane, którego granice nie są respektowane i - w efekcie - są przekraczane, rozwija szereg mechanizmów mających doprowadzić do ponownego zaangażowania się rodzica. Mogą to być reakcje mające na celu zwrócenie uwagi rodzica, reakcje związane z okazywaniem złości, płaczem, mogą to być reakcje związane podejmowaniem działań o charakterze "wyskokowym", np. coraz późniejszymi powrotami do domu, prowokowaniem kłótni, sięganiem po używki...
Rodzice najczęściej chcą dobrze. Często od razu przechodzą do dawania rad, informowania o swoich poglądach na problemy dziecka, informują o swoim doświadczeniu. Bywa, że nakazują, zakazują, mówiąc, że to robią dla "dobra dziecka", stosują tzw. dyscyplinę, grożąc karą lub szlabanem jeśli dziecko nie zmieni swojego zachowania.
Buduje to jeszcze większe poczucie dystansu i niezrozumienia pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Cierpienie, frustracja i bezsilność narastają...
Kluczem w komunikacji jest słuchanie drugiej osoby, tego, co ma naprawdę do powiedzenia. Wzbudzanie zainteresowania jej wypowiedzią, bez przerywania dopóki nie skończy mówić. Dopytywanie, co miało na myśli. Najtrudniejsze wydaje się odklejenie od własnych interpretacji, odczuć i ich skontrolowanie przez chwilę, oraz doprowadzenie do tego, aby druga osoba skończyła mówić swoje zdanie zanim odpowiemy własną perspektywą.
Mówienie: "według mnie", "czuję", "potrzebuję", "nie zgadzam się" etc. wprowadza rozmowę na wody związane z okazywaniem szacunku sobie oraz drugiej stronie rozmowy. Mówienie z perspektywy "ja czuję/myślę/mam wrażenie/potrzebuję" otwiera na wymianę doświadczeń, perspektyw, umacnia relację.

A Ty jak się dzisiaj czujesz? Co wpłynęło na to samopoczucie? Czy jest coś, czego w tej sytuacji potrzebujesz...?W pracy...
22/07/2022

A Ty jak się dzisiaj czujesz? Co wpłynęło na to samopoczucie? Czy jest coś, czego w tej sytuacji potrzebujesz...?

W pracy z dziećmi i młodzieżą uwielbiam posługiwać się metaforą by rozmawiać o ważnych sprawach, takich jak samopoczucie, istotne wydarzenia w życiu, braki lub potrzeby. Szczególnie stosuję te karty z we współpracy z osobami z Zespołem Aspergera lub na spektrum autyzmu, którym trudniej jest poruszać się w przenośniach, mowie metaforycznej lub kolokwialnej. Często zaskakuje mnie, jaka jest możliwość interpretacji oraz opisu siebie oraz ważnych wydarzeń z życia. Dodatkową mocą tych kart jest mnogość możliwych perspektyw, szczególnie gdy pracuję w grupie 😍. Wtedy łatwiej zobaczyć i doświadczyć, że różnimy się w odbiorze, że nie ma gorszych i lepszych interpretacji, że jesteśmy różni 💗. Podobnie w sytuacjach dla nas trudnych i wyzwaniach - nie każdy odbiera określone reakcje lub zachowania w taki sam sposób. Dajmy na to nerwowy uśmiech. Najczęściej interpretujemy je jako wymierzony przeciwko nam, który uzasadnia nam że wcześniejsze zachowanie było celowe i zrobione z premedytacją. A ktoś tylko pomyślał o podobnej, śmiesznej dla niego sytuacji, która mu się przypomniała z jego życia... Tylko w niewłaściwym momencie. I wtedy o konflikt i "zgrzyt" w relacji prosto. W takich sytuacjach ważna jest wiedza i doświadczenie, że możemy się różnić. I że różnice wcale nie muszą być wymierzone przeciwko nam - kluczem jest komunikacja 💗 🌷

Do gabinetu najczęściej przychodzą rodzice z dzieckiem / nastolatkiem, ze względu na jakiś problem / trudność, którą zau...
04/07/2022

Do gabinetu najczęściej przychodzą rodzice z dzieckiem / nastolatkiem, ze względu na jakiś problem / trudność, którą zauważają u dziecka.

Najczęściej takie dziecko doświadcza różnych objawów, czy to depresyjnych, lękowych, w regulacji emocji, czy z odżywianiem lub społecznych.

Ważne w pracy jest to, aby spojrzeć na to dziecko, dać poczucie akceptacji, wzmocnić i nauczyć w zasobach oraz korzystania z nich, takich jak wiara we własne możliwości, proszenie o pomoc, stawianie granic itp.

Natomiast równie ważne, jeśli nie nawet ważniejsze, jest spojrzenie jak te objawy działają w rodzinie. Jak rodzice reagują, jak dziecko reaguje, jaki jest styl komunikowania się, czy dziecko może mówić swobodnie o sobie, swoich potrzebach lub granicach i czy te granice są respektowane.

Zauważam pewien trend w pracy z nastolatkami. Poprawia się tym, których rodzice są otwarci, zaangażowani i gotowi do przyjrzenia się swoim trudnościom i schematom, które powielają w relacji z dzieckiem. Pogarsza się natomiast tym, których rodzice upatrują problem w dziecku, którzy deklarują, że to głównie ono ma się zmienić, a oni nic od siebie nie dołożą. Którzy reagują lękiem lub złością na prośbę o spotkanie ze strony terapeuty pracującego z ich dzieckiem. Ostatnio usłyszałam od podopiecznego o swojej nadgorliwości w pracy z nim, bo z rodzicami chcę się spotykać minimum raz w miesiącu. Dziecko ma depresję i podejrzewane są zaburzenia odżywiania. To są problemy, których dziecko z terapeutą samemu nie rozwiąże.
Rodzina to jest kontekst, to są relacje, to jest większość życia tego dziecka, to w nim się uczy jak reagować, postępować i radzić sobie w życiu. Bez rodziców - świadomych swojej niedoskonałości i otwartych na zmianę - dziecko niewiele osiągnie.

Psycholog na Instagramie, tego jeszcze nie grali :) Postanowiłam rozszerzać zasięgi, budować mosty i drogi, pokazywać sz...
07/05/2022

Psycholog na Instagramie, tego jeszcze nie grali :) Postanowiłam rozszerzać zasięgi, budować mosty i drogi, pokazywać szlaki górskie i zarazem terapeutyczne, wspierające mnie, a często też innych, a jedną z takich dróg jest dla mnie Instagram.
W zdjęciach motywy tatuażu, do którego przymierzam się od dłuższego czasu. Można być zarazem dzikim jak wilk, zdobywać szczyty i w zgodzie ze sobą, w spokoju czerpać z życia to, co służy, to, co najlepsze, zupełnie jak majestatyczny jeleń. Wszystko okraszone drzewem życia z nordyckiej mitologii.

Do zobaczenia na szlaku,
A.

Uwaga... Depresja!Ostatnio u mnie w gabinecie pojawia się coraz więcej rodzin i młodzieży ze zdiagnozowaną depresją, zab...
13/03/2022

Uwaga... Depresja!

Ostatnio u mnie w gabinecie pojawia się coraz więcej rodzin i młodzieży ze zdiagnozowaną depresją, zaburzeniami lękowymi, epizodami samookaleczeń lub takich, które doświadczają myśli samobójczych.

❗️Depresja najczęściej wiąże się z niewyrażanymi na bieżąco uczuciami i potrzebami.
❗️Uczucia nigdy nie giną. Niewyrażone na zewnątrz do ich adresatów, są często kumulowane i skierowane przeciwko sobie, do wewnątrz. To są takie przekonania jak: "nic w życiu nie osiągnę", "jestem beznadziejny", "i tak to nikogo nie obchodzi", "nikomu na mnie nie zależy".
❗️Warto zwrócić uwagę na takie sygnały jak: częstsze objawy smutku lub większa drażliwość, deklarowany obniżony nastrój, wycofywanie się z zainteresowań lub ich kompletne zaprzestanie, rozregulowany sen (nadmierny, urywany - np. częste budzenie się w nocy lub niemożność zaśnięcia), zmniejszony lub nadmierny apetyt.
❗️Młodzież najczęściej trafia do gabinetu z powodu obniżonych ocen w szkole lub zauważonych nacięć na ciele. Są to dwa najczęstsze powody, jakie ostatnio słyszałam.
❗️Młodzi ludzie często mówią, że rzadko rozmawiają ze swoimi rodzicami. Ci najczęściej koncentrują się wokół szkoły i ocen, wybuchach gniewu oraz niewypełnianych obowiązkach domowych. W rozmowach z rodzicami często pojawia się temat, że trudno im się rozmawia ze swoimi dorastającymi dziećmi, które zamykają się w swoim pokoju, odmawiając kontaktu. Błędne koło się zamyka...

Rodzicu!
💓 Jeśli zauważasz takie sygnały u swojego dziecka, szukaj profesjonalnej pomocy.
💓 Wyrażaj zainteresowanie tym, co Twoje dziecko ma do powiedzenia, jakie ma zdanie. Przyjmuj je, nie oceniaj. Często negatywne przekonania biorą się z tego, że rodzice podważają lub krytykują poglądy swojego dziecka.
💓 Rozmawiaj na inne tematy niż szkoła! Obecnie dzieci i młodzież są przeciążone pandemicznymi warunkami oraz kolejnymi (nie)mądrymi zmianami serwowanymi przez Ministerstwo Edukacji.
💓 Znajduj i nazywaj dziecku jego pozytywne działania. Doceniaj za wysiłek i zaangażowanie, nie za ich efekt. Często drobne gesty najbardziej chronią przed depresją.

Z życzeniami pięknego wieczoru,
A.

Adres

Marki

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Na Górskim Szlaku umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Na Górskim Szlaku:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram