02/10/2025
Kiedy nadeszła jesień, zauważyłam u siebie spadek nastroju. Sezonowo dobre działanie ma na mnie słońce i ciepła pogoda - sprawia, że jestem bardziej pozytywnie nastawiona, bardziej aktywna, jest więcej lekkości we mnie i w podejmowanych przeze mnie czynnościach. Przyjście września odebrałam dosyć na smutno, szczególnie że pierwsza połowa lata była taka średnia pod względem temperatury i spełnienia moich oczekiwań.
Skracanie się dnia, konieczność założenia cieplejszych ubrań oraz butów, świadomość, że już nie umyję włosów, które wyschną po wyjściu na zewnątrz sprawiły, że w moje życie weszła chwilowa dezorganizacja. Pojawił się pociągający nos, delikatny ból gardła, potrzeba sprawdzania, czy w torebce mam dodatkowe opakowanie chusteczek.
Istnieje coś takiego zwanego depresją sezonową lub sezonowymi zaburzeniami nastroju. Mniejsza dostępność słońca, jesienna aura, powrót do zwykłej rutyny szkolnej lub pracowej, czasami nasze wrodzone predyspozycje sprawiają, że łatwiej nam wejść i poddać się różnym spadkom i dołkom. Sprzyjają również, że wychodzą na wierzch skrywane wewnątrz demony i doświadczane trudności, przykrywane przez lato i wakacyjną aurę wolności i odpoczynku.
W poradzeniu sobie z tym, co trudne, dobra jest znajomość siebie, swojej historii, schematów radzenia sobie, szczególnie tych, które już nam nie służą. Świadomość siebie, swoich potrzeb, także tych sfrustrowanych lub wypieranych sprzyja w podejściu do siebie ze zrozumieniem, empatią, sprzyja również odnajdywaniu drogi wyjścia z labiryntów tego, co trudne, przeszkadza lub nie jest dobre. A to z kolei przekłada się na to jaką relację budujemy ze sobą, następnie ze światem i z innymi ludźmi. I czy jesteśmy sobie w stanie pomóc, kiedy taki spadek lub dołek nadejdzie.
Świadomość siebie często wspomaga naturalnie odnajdywanie właściwych dla siebie rozwiązań. Obecnie dużo mamy poradników od tego jak żyć, jak sobie radzić, niemniej jednak te porady nie nabiorą mocy sprawczej w człowieku dopóki nie odniesie go do siebie, do swojej indywidualnej historii i życia. I dopóki nie zdecyduje, że to, czego doświadcza, jest na tyle trudne i dokuczliwe, że już dobrze byłoby wprowadzić zmianę.
Czas jesieni jest czasem, kiedy powoli z zewnętrza skupiamy się na wnętrzu. Wraz z opadającymi liśćmi i coraz krótszym dniem, przychodzi coraz więcej przestrzeni, czasu na refleksję, melancholię, zastanowienie się nad sobą i swoim życiem. Wrześniowy powrót do codzienności pozwala się zastanowić, gdzie po letnim odpoczynku jestem a gdzie chcę być, co mi pasuje, a co mi uwiera. I dlaczego…?
A.
Fot. Takie widoki u mnie w gabinecie, do którego serdecznie zapraszam:)