Surowe Kotki i Psy

Surowe Kotki i Psy Psy i koty: dietetyka, zoofarmakognozja, behawior! Edukacja na temat prawidłowej opieki i żywienia.

Im cięższe czasy, im więcej smutku w ludziach tym większa potrzeba prostych rozwiązań. Niestety, kiedy człowiekiem targa...
15/11/2025

Im cięższe czasy, im więcej smutku w ludziach tym większa potrzeba prostych rozwiązań. Niestety, kiedy człowiekiem targają emocje, martwi się o zdrowie swojego pupila to łatwo dać się złapać na metody, które nie działają ale fajnie brzmią, dają poczucie, że coś można zrobić.
I jak to nie szkodzi i nie opóźnia leczenia ani nie drenuje portfela opiekuna tak że nie ma za co leczyć zwierzaka to jest to sprawą tylko osoby, która świadomie decyduje się brać udział w tych metodach. Ale mam wątpliwość czy ludzie decydują się na to świadomie?

Nie mogę też opierać diety na „rozpoznaniach” z biorezonansu. Zwierzę potrzebuje prawdziwej diagnostyki i decyzji opartych na racjonalnych przesłankach. Zdarza się że jedyne badanie, jakie opiekun przynosi na wizytę to wydruk z biorezonansu…

Dla nieznających tematu:

Terapia biorezonansowa to metoda zaliczana do medycyny alternatywnej. Jej zwolennicy uważają, że każdy organizm (człowieka czy zwierzęcia) emituje charakterystyczne drgania elektromagnetyczne. Według tej teorii choroby mają powodować „zaburzenia częstotliwości” w ciele. Urządzenie do biorezonansu ma wykrywać te zaburzone częstotliwości poprzez przyczepione do ciała elektrody, a następnie emitować „skorygowane” sygnały w celu przywrócenia równowagi i pobudzenia samoleczenia organizmu. Brzmi to nowocześnie i nieinwazyjnie – w praktyce zwierzęciu przykłada się elektrody do skóry lub sierści, a maszyna rzekomo „skanuje” jego energię i koryguje nieprawidłowości. Niestety, już na wstępie trzeba zaznaczyć, że taka teoria nie ma solidnych podstaw naukowych. Mechanizmy działania biorezonansu nie zostały wiarygodnie wyjaśnione ani potwierdzone w badaniach. W konwencjonalnej nauce brak dowodów, by organizm emitował diagnozowalne „częstotliwości chorób” – to koncepcja pseudonaukowa, wywodząca się raczej z przekonań o „energiach” niż z biologii. Tak samo rzekome „sprawdzanie” karm i produktów biorezonansem czy uczulają danego zwierzaka nie ma potwierdzonego działania.

W sobotę wraz z dr n. wet. Polą Borusewicz  miałyśmy ogromną przyjemność prowadzić szkolenie stacjonarne “Koci pacjent g...
10/11/2025

W sobotę wraz z dr n. wet. Polą Borusewicz miałyśmy ogromną przyjemność prowadzić szkolenie stacjonarne “Koci pacjent gastroenterologiczny w gabinecie lekarza internisty” w Szczecinie. To było niezwykłe doświadczenie dzielić się wiedzą z tak wspaniałą grupą lekarzy weterynarii, którzy przybyli z całej Polski ❤️

Szkolenie obejmowało kompleksowe podejście do najczęstszych problemów gastroenterologicznych u kotów. Dr Pola Borusewicz w swoim bloku omówiła kluczowe tematy:
🐈 Wymiotujący kot – jak to ugryźć? – szczegółowa diagnostyka i terapia
🐈‍⬛ Zaparcie, megacolon i inne tragedie – praktyczne podejście do trudnych przypadków
🐈 Zapalenie dróg żółciowych,
🐈‍⬛ Zapalenie trzustki? Triaditis? A może jeszcze więcej?

W moim bloku skupiłam się na aspektach dietetycznych w terapii chorób przewodu pokarmowego:

🐈 Dieta jako kluczowy element terapii chorób przewodu pokarmowego
🐈‍⬛ Rola białka w chorobach jelit i trzustki
🐈 Wpływ tłuszczu na przewód pokarmowy – kiedy ograniczać, a kiedy nie?
🐈‍⬛ Mikrobiom i jego znaczenie w przewlekłych chorobach przewodu pokarmowego
🐈 Znaczenie suplementacji – co faktycznie działa?

Ogromne podziękowania dla wszystkich uczestników za zaangażowanie, ciekawe pytania i chęć poszerzania swojej wiedzy! Cudownie było spotkać się z Wami osobiście.

Szkolenie zostało zorganizowane przez .szkolenia – dziękujemy za możliwość dzielenia się naszą pasją i wiedzą z tak wspaniałą społecznością weterynaryjną!

Dla wszystkich zainteresowanych – to było wydarzenie, podczas którego mogliśmy połączyć teorię z praktyką i wspólnie przedyskutować najtrudniejsze przypadki kocich pacjentów gastroenterologicznych. Mam nadzieję, że wiedza zdobyta podczas szkolenia pomoże w codziennej pracy z pacjentami! 🐱❤️

Grafik na przyszły rok już się zapełnia więc jeśli masz pomysł na wspólne działanie to napisz do mnie póki jeszcze są terminy 🐈🐕‍🦺

Dzisiaj mija rok odkąd  uratowały Szałwię! Kości obciągnięte skórą, j***o z niespodzianką chowające w sobie 3 choroby no...
08/11/2025

Dzisiaj mija rok odkąd uratowały Szałwię! Kości obciągnięte skórą, j***o z niespodzianką chowające w sobie 3 choroby nowotworowe i kilka pomniejszych przypadłości. Ten kot to jest czysta wola życia, dostała rokowanie max 8 miesięcy jak wyżyje a ona żyje dalej i rozkwitła jak nasz najpiękniejszy kwiatuszek ❤️ dajemy jej wszystko i cieszymy się każdym dniem, który możemy razem przeżyć. Czy to trudne kochać kota z nowotworem? Nie, miłość nie jest trudna trudna jest myśl, że mogłabym nie zdążyć pokazać jej wszystkich wspaniałości, jakie daje dobre kocie życie. Szałwio żyj nam sto lat i niech ten dzień będzie na zawsze dniem Twoich urodzin.
czarek.o.dietetyce nasza córeczka dorasta 😭😆❤️

Dziś noc horrorów więc możecie zajrzeć na nasze dietetyczne pole i zobaczyć część tego co nas straszy każdego dnia!
31/10/2025

Dziś noc horrorów więc możecie zajrzeć na nasze dietetyczne pole i zobaczyć część tego co nas straszy każdego dnia!

Dałam Szałwii jeść. Wyszłam na minutę. Wedlug Szałwii jednorożec był bardziej głodny a do tego potrzebował jeść w towarz...
27/09/2025

Dałam Szałwii jeść. Wyszłam na minutę. Wedlug Szałwii jednorożec był bardziej głodny a do tego potrzebował jeść w towarzystwie swojej zabawki.

Koty 🤷🏼‍♀️

Kiedy w przestrzeni publicznej pojawia się rozmowa o śmierci zwierząt, niemal zawsze sprowadza się ona do decyzji o euta...
12/09/2025

Kiedy w przestrzeni publicznej pojawia się rozmowa o śmierci zwierząt, niemal zawsze sprowadza się ona do decyzji o eutanazji. To ten jeden moment – ostatni zastrzyk, chwila rozstania. Jednak śmierć nie zaczyna się wtedy. Umieranie to proces, który trwa wcześniej i który u psów i kotów można dostrzec w wielu sygnałach, jeśli tylko nauczymy się je zauważać. To czas, w którym ciało zwierzęcia powoli słabnie, a organizm stopniowo wycofuje swoje siły.

W chorobach przewlekłych, takich jak choroby serca, PChN czy nowotwory, można obserwować charakterystyczne zmiany. Najpierw zwierzę przestaje być tak aktywne, jak dawniej. Coraz częściej wybiera odpoczynek zamiast zabawy czy spaceru. Apetyt słabnie, jedzenie przestaje być atrakcyjne. Z czasem pojawia się trudność w utrzymaniu dotychczasowych rytuałów – kot, który zawsze wskakiwał na parapet, nagle tego unika, pies, który chętnie wychodził na długie spacery, zatrzymuje się po kilku krokach. To są fizjologiczne oznaki postępującego osłabienia, a nie tylko chwilowe kryzysy, które ustępują.

Fizjologia umierania u zwierząt jest w dużej mierze podobna do tej obserwowanej u ludzi. W miarę jak krążenie staje się mniej wydolne, a układy narządowe słabną, pojawiają się zaburzenia apetytu, zmiany w rytmie snu i czuwania, a także wycofanie społeczne. W końcowej fazie organizm zaczyna „oszczędzać energię”, co w praktyce oznacza, że zwierzę śpi większość dnia, mniej reaguje na bodźce, a jego spojrzenie staje się jakby odległe. To nie chwilowe znużenie – to naturalny etap, w którym ciało przygotowuje się do zakończenia życia.

Eutanazja ma swoje miejsce w tym procesie, ale nie wyczerpuje tematu śmierci. Jest medycznym narzędziem, które pozwala skrócić cierpienie w sytuacji, gdy ciało już nie ma możliwości regeneracji. Jednak sama śmierć zaczyna się wcześniej – w chorobie, w słabnięciu, w tych wszystkich chwilach, gdy pies czy kot powoli „odchodzi” z codzienności. To jest czas pożegnania, czas, w którym możemy być obecni i świadomi. To moment, by głaskać, mówić spokojnym głosem, towarzyszyć. Zwierzę nie potrzebuje wtedy wielkich gestów, ale naszej cichej obecności i akceptacji tego, co się dzieje.

Problemem jest to, że jako społeczeństwo nie umiemy o tym mówić. Umieranie jest tematem wypieranym, nierzadko tabu. W praktyce prowadzi to do sytuacji, w której właściciele są zaskoczeni, że proces trwa dłużej, że obejmuje dni lub tygodnie osłabienia, że nie wygląda tak „czysto” jak w idealizowanych wyobrażeniach. Gdybyśmy uczyli się rozmawiać o tym wcześniej, gdybyśmy rozumieli, że osłabienie, utrata apetytu, wycofanie to nie zawsze objawy „do wyleczenia”, ale czasem sygnały nadchodzącego końca, łatwiej byłoby nam podejmować trudne decyzje.

Umieranie nie jest tylko momentem eutanazji. To naturalny rytm, część życia tak samo jak narodziny czy dorastanie. Kiedy damy sobie prawo, by ten proces nazwać i zauważyć, odzyskamy coś bardzo ważnego – możliwość bycia naprawdę obecnym do samego końca. Psy i koty odchodzą spokojniej, kiedy czują bliskość opiekuna. A dla nas, choć bolesne, to doświadczenie może stać się mniej traumatyczne, jeśli zrozumiemy, że śmierć to droga, a naszym zadaniem jest towarzyszyć w niej wiernie i z miłością.

Cała droga jest wazna, bycie w tym umieraniu razem. I tak, to boli ale ważny jest ten maluch który wyrusza w dalszą podróż bez nas. Na zdjęciach macie urywek ostatniego dnia F.

Farciarz dziś się wylogował. Nie napisze, że przegrał bo walczył tak, że zawstydziłby najsilniejszych z ludzi. Ale obiec...
11/09/2025

Farciarz dziś się wylogował. Nie napisze, że przegrał bo walczył tak, że zawstydziłby najsilniejszych z ludzi. Ale obiecałyśmy mu z .czarek.o.dietetyce że nie pozwolimy mu cierpieć. Zaczął cierpieć i podejmowane działania nie przynosiły długotrwałej poprawy. A to był koci gentleman, do samego końca zbierał wszystkie siły by udać się tam gdzie król chadza piechotą.
Nie zabiło go serce, nie zabiła go trzustka. Nerki, które (wraz z pozostałymi organami) zostały rozwalone przez masakryczny stan jamy ustnej. Wieloletnie zaniedbania. Do tego dołączyłan anemia chorób przewlekłych niereagująca na żadne działania. Nerki są niezbędne w procesie krwiotworstwa a jak się wyłączają to i ten proces moze siąść. Może gdyby trafił do nas od razu po pożarze to byłoby inaczej? Ale błąkał się biedny po ruinach, bo njc nie znaczył dla swojej eks właścicielki. Życzę tej osobie takiego cierpienia jakiego doznał Farciarz. Za to że nie zrobiła dla niego minimum czyli zgłoszenia go do organizacji pomocowych. Za to że te nerki i zęby to były wieloletnie zaniedbania.

Możemy mieć z Kasią nadzieję, że te ostatnie tygodnie u nas przywróciły mu wiarę w ludzkość. Jadł najpyszniej na świecie, miał najlepszą opiekę medyczną jaka jest możliwa w tym kraju, miał prywatne masaże, zoofarmakognozje i miał miłość. Odchodził otoczony miłością i szacunkiem, gdy nie mogłyśmy pozwolić mu bardziej cierpieć. Byliśmy z nim do ostatniego oddechu i dłużej.

Dziękujemy za Waszą pomoc dla niego. Mógł żyć i mogliśmy wepchnąć mu miesiące dobrego życia w te parę tygodni, które dał nam los. Wykorzystaliśmy to do końca. I nie dam żadnego szarego smętnego zdjęcia! On był chodzącą siłą woli i takiego go pamiętajcie.

A kto to dziś był na kontroli u Doktora Garncarza? Pan B! I ma opis oczka stan rewelacyjny! Tokso siedzi cicho, ciśnieni...
02/09/2025

A kto to dziś był na kontroli u Doktora Garncarza? Pan B! I ma opis oczka stan rewelacyjny! Tokso siedzi cicho, ciśnienie w oczach git ❤️ także tutaj spokojnie.
Farcik walczy.
Szałwia ideolo- jutro o niej napisze ❤️

To zdjęcie zrobiła Kasia chwilę po tym jak podpisałam zgodę na narkozę i zabieg dla Farcika. Nie było wyjścia. Zakaz kro...
25/08/2025

To zdjęcie zrobiła Kasia chwilę po tym jak podpisałam zgodę na narkozę i zabieg dla Farcika. Nie było wyjścia. Zakaz kroplówek plus leki kardiologiczne spowodowały, że się chłopak zatkał. Było to brane pod uwagę ale w przypadku płynu w jamie otrzewnej, płynu w worku osierdziowym nie było wyjścia. Ale udało się - płynu nie ma!!!

Nie było niestety żadnej szansy, żeby innymi metodami pomóc mu z tym zastojem. Od kardio zielone światło do narkozy, nasza nefrolog patrząc na niemierzalny mocznik (od zaparcia rośnie) też puściła go do zabiegu, bo albo się uda albo i tak to już będzie koniec. Dlatego połączenie chorób serca z chorobami nerek jest takie paskudne. Tu jeszcze było powikłane trzustka i wyniszczeniem.

Farcik to jednak prawdziwy Farciarz i właśnie wrócił do siedziby po zabiegu, który się udał. Przetrwał narkozę, ładnie się wybudził i ma siłę do brykania. Co dalej? Kroplówki are back (zawrotne 30 ml iv podawane przez 10 h), w czwartek kontrola kardiologiczna i powinny zostać tylko nerki do ustabilizowania. Taki jest plan. A jak ustabilizowany to na DS. Tyle, że jak widzicie wszystko powoli…

Na maile będę odpisywać jutro, tak samo jak na privy.

Bulionek też miał kontrolę u nefrologa. Przybrał 250 g i jest stabilny! Dieta opracowana dla Buliona – kota z przewlekłą...
24/08/2025

Bulionek też miał kontrolę u nefrologa. Przybrał 250 g i jest stabilny! Dieta opracowana dla Buliona – kota z przewlekłą chorobą nerek (PChN w stadium IRIS 3), współistniejącym hiperaldosteronizmem oraz wrodzoną toksoplazmozą jest przykładem skutecznego podejścia terapeutycznego, które nie opiera się na komercyjnych karmach typu "renal”. Jej celem jest nie tylko ograniczenie obciążenia nerek, ale także wsparcie metabolizmu, utrzymanie masy mięśniowej i poprawa jakości życia.
W codziennym jadłospisie Buliona znajduje się 150 g BARFa (Rawolution, głównie wolowina, mój przepis), którego skład obejmuje mięso wołowe, podroby, omegi, hemoglobinę wołową, drożdże browarnicze, algi morskie oraz niezbędne suplementy mineralno-witaminowe, takie jak wapń i tauryna. Dodatkowo kot otrzymuje 1 puszeczkę wysokiej jakości karmy (60-80 g, pełnoporcjowa a jak zły dzień uzupełniające, ryba i kurczak są super ważne smakowo dla niego), jedną pastkę Churro (minimum) jako przekąskę oraz miarkę psyllium (z karmą) z Holisty jako źródło błonnika. Jako dosmaczanie - liofilizowane serca królicze, śledziona albo czasem kurczak. Śledziona podnosi nam fajnie żelazo. Cała dieta dostarcza około 230 kcal dziennie, co odpowiada jego zapotrzebowaniu energetycznemu (DER) przy masie ciała 4,25 kg. Dzienna podaż fosforu wynosi około 382 mg, co przekłada się na 167,4 mg na 100 kcal – wartość porównywalną z karmami nerkowymi, ale uzyskaną wyłącznie ze źródeł organicznych.
Kluczowym aspektem tej diety jest fakt, że nie zawiera ona dodatków fosforu nieorganicznego, takich jak fosforany wapnia czy sodu, które są powszechnie stosowane w karmach komercyjnych. Fosfor zawarty w mięsie i podrobach jest związany z białkami i strukturami komórkowymi, przez co ma znacznie niższą biodostępność (30–50%) niż formy nieorganiczne (90–100%). To właśnie ta różnica powoduje, że mimo stosunkowo wysokiego poziomu fosforu na papierze, realne obciążenie dla nerek jest istotnie niższe.
Drugim filarem skuteczności tej diety jest wysoka strawność białka zwierzęcego. BARF dostarcza łatwo przyswajalnych aminokwasów i wspiera utrzymanie masy mięśniowej. U kotów takich jak Bulion, które pozostają w fazie anabolicznej, taka dieta może skutecznie zapobiegać sarkopenii.
Równie istotne jest to, że dieta nie zawiera zbędnych wypełniaczy – nie ma tu skrobi, zbóż, nadmiaru błonnika czy sztucznych dodatków technologicznych. Wszystko mogę zmieniać - można dodać dyni, można dodać psyllium, można dać potas (ze względu na hiperaldosteronizm). Dzięki temu gęstość odżywcza jest wysoka, a objętość posiłków dostosowana do ograniczonego apetytu, typowego dla kotów z PChN. Psyllium włączone jako pojedynczy dodatek błonnikowy spełnia funkcję stabilizacji stolca i wspiera perystaltykę bez obciążania przewodu pokarmowego.
Stosunek wapnia do fosforu na poziomie 1,17 mieści się w bezpiecznych granicach zalecanych przez FEDIAF i NRC i nie prowadzi do wtórnej nadczynności przytarczyc ani ryzyka kamicy. Dodatkowym atutem jest obecność długołańcuchowych kwasów tłuszczowych omega-3 (EPA i DHA) pochodzących z olejów z ryb dzikich. Kwasy te mają udowodnione działanie nefroprotekcyjne, przeciwzapalne i kardioprotekcyjne – istotne szczególnie u pacjentów z nadciśnieniem i PChN.
Uzupełnieniem terapii dietetycznej i farmakologicznej Buliona jest suplementacja Cordycepsem – grzybem adaptogennym o potencjalnym działaniu nefroprotekcyjnym, przeciwzapalnym i mitochondrialnie aktywizującym. Cordyceps może też wpływać stabilizująco na układ hormonalny i nerwowy, co ma szczególne znaczenie przy współistniejącym hiperaldosteronizmie.
Dodatkowo, Bulion otrzymuje witaminy z grupy B, w tym B12 która wspiera hematopoezę, poprawia apetyt, regenerację nabłonka jelitowego oraz funkcje neurologiczne. B12 odgrywa także ważną rolę w metabolizmie białek i nie wykazuje toksyczności przy przewlekłym stosowaniu. W okresach spadku apetytu stosowana jest także mirtazapina w maści transdermalnej, która skutecznie pobudza łaknienie, wspomaga zachowanie rytmu dobowego i pozwala uniknąć odwodnienia wtórnego do anoreksji. Codziennie też masuje Buliona, przy hiperaldosteronizmie możliwe są bóle mięsni, skurcze, napięcie.
Przypadek Buliona potwierdza, że dieta oparta o BARF i przy przemyślanych dodatkach może nie tylko spełniać cele terapii nerkowej, ale również wspierać ogólną kondycję, przyrost masy ciała i komfort życia.

Czasem w kocim brzuchu pojawia się płyn. Niewidzialne dla oka krople płynu, które cicho sączą się między pętle jelit, ch...
19/08/2025

Czasem w kocim brzuchu pojawia się płyn. Niewidzialne dla oka krople płynu, które cicho sączą się między pętle jelit, chowają przy wątrobie, zaglądają pod pęcherz. U Farciarza właśnie takie się pojawiły i jest ich więcej.

Ten dzielny kocur od dawna toczy bitwę z przewlekłą chorobą nerek. Musiał być chory już przed pożarem. Teraz dzielnie walczy i przyjmuje suplementy i leki na serce. Wychodzi też z epizodu zapalenia trzustki. Teraz, w kontrolnym USG, pojawiła się większa ilość wolnego płynu w jamie otrzewnej – a w worku osierdziowym, który otula serce, nadal mamy ledwie widoczny ślad płynu.

Czy to FIP? Nie. Czy to serce nie daje rady? Jeszcze nie – choć przedsionki są już trochę zmęczone, a lewa komora przeciążona. Ale Farciarz daje radę. I oddycha spokojnie.

Weterynaryjnie podejrzewamy, że ten płyn to mieszana odpowiedź organizmu:
🌿 trochę odczyn zapalny po trzustce,
💧 trochę przeciążenie objętościowe serca,
🧬 a trochę efekt przewlekłej nerkowej przebudowy.

🦷 Do tego dochodzi zaawansowana choroba przyzębia, która może być stałym źródłem bakteriemii i mikrozapalenia ogólnoustrojowego. Stan zębów Farciarza jest zły – braki, kamień, stan zapalny dziąseł – i to również może nasilać przepuszczalność naczyń w otrzewnej.

Dziękujemy za wszystkie kciuki i za wszystkie wpłaty na zrzutkę, licznik kosztów się nie zatrzymuje. Faktury za wczoraj i dzisiaj będą do dwóch tygodni. Kolejny tysiąc pękł - bo jeszcze badania krwi. Wszystko jak spływa wrzucamy na zbiórkę.

Farciarz jest pod naszą czujną kontrolą, z kolejnymi lekami, wizytami w planach, monitoringiem płynu i… miską dyni na zaparcia.

Farciarz dziś był na kontroli u nefrologa. Z dobrych wieści trzustka dochodzi do siebie i nie mamy już ostrego zapalenia...
18/08/2025

Farciarz dziś był na kontroli u nefrologa. Z dobrych wieści trzustka dochodzi do siebie i nie mamy już ostrego zapalenia :) przytył do 3 kg ❤️ Masażami też udało się pomóc na bolesność stawów, co bardzo poprawiło mi humor i mobilność. Ma apetyt, jest aktywny. Ale…
… jutro rano musi trafić do kardiologa - płyn dalej zbiera się w jamie brzusznej. Mimo, że kroplówki miał już ograniczone do podskórnych w niewielkich ilościach.
Jego stan nie przystaje do wyników. Apetyt na życie ma.
Rozgadał się a do tego podsłuchiwał jak Hades miauczy i miauczy na nutę Hadesa 🤣

Kciuki bardzo potrzebne, przeżył już tyle że niech się wygrzebie z tego cyklu serce-nerki.

Adres

Fabryczna 9
Marki
05-270

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Surowe Kotki i Psy umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria