TRE Miastko

TRE Miastko Strona dla wszystkich, którym zależy na sobie, swoim zdrowiu i dobrym samopoczuciu:)

Grumiś - gruntujący miś ❤️🐻‍❄️
04/12/2025

Grumiś - gruntujący miś ❤️🐻‍❄️

⁉️Czy znasz już Grumisia — specjalnego misia-obciążeniowego? Ten terapeutyczny miś nie jest zwykłą przytulanką — to narzędzie do pracy z ciałem i emocjami, które może realnie wspierać Twoje poczucie spokoju, bezpieczeństwa i wewnętrznej równowagi.
🧸 Dlaczego Grumiś jest wyjątkowy?
• Dzięki zwiększonej wadze i uciskowi, przytulanie lub położenie misia na ciele stymuluje układ proprioceptywny — czyli to, co odpowiada za czucie głębokie, świadomość ciała, stabilność i poczucie „bycia tu i teraz”.
• Taki głęboki nacisk działa jak delikatne uciskanie — pomaga rozluźnić napięcia mięśniowe, uspokoić ciało i umysł, a także bywa pomocny w redukcji stresu czy napięcia nerwowego.
• To narzędzie zarówno dla dzieci, jak i dorosłych — idealne przy zmianach, stresie, trudnych momentach, ale też po prostu jako codzienna praktyka uważności i relaksu.
• Grumiś ma wypełnienie z białej gorczycy — to nie tylko miękkość, ale i naturalna, „gruntująca” energia.
💚 Co może Ci dać świadoma praca z ciałem i Grumisiem?
• Lepsze poczucie kontaktu ze swoim ciałem — jego granic, napięć, oddechu...
• Większy spokój — zarówno fizyczny (rozluźnienie mięśni, obniżenie napięcia), jak i psychiczny (mniej lęku, większe poczucie bezpieczeństwa).
• Pomoc w regulacji emocji — przydatne w chwilach stresu, zmiany, przeciążenia, ale także przy codziennym zmęczeniu.
• Wzrost świadomości ruchu i ciała — co może wspierać rehabilitację, pracę z ciałem, codzienny komfort.

Gdy łączysz świadomość ciała i jego potrzeb (propriocepcja, stabilizacja, oddech, napięcia) z fizycznym bodźcem zewnętrznym — jakim jest delikatny nacisk Grumisia — dajesz swojemu organizmowi i umysłowi szansę na reset, na wyciszenie, na regenerację. To holistyczne podejście: ciało + zmysły + emocje.
🍀To może mieć znaczenie nie tylko w chwilach stresu — ale także jako codzienna praktyka: by zadbać o siebie, o swoje ciało, swoje emocje, swój spokój.
________________________________________

10/11/2025

💚 ODSTRESUJ SIĘ 💚
🧘‍♀️Zatrzymaj się na chwilę. Odpręż ciało. Odzyskaj spokój.
Zapraszamy Cię na warsztaty „Odstresuj się” z wykorzystaniem metod TRE® (Tension Releasing Exercises) i EmotionAid®, które pomogą Ci w naturalny sposób uwolnić napięcie i przywrócić równowagę w ciele oraz emocjach.
🗓 Kiedy: 12 listopada 2025 r. w godz. 17.30-19.30
📍 Gdzie: Węgorzynko 19b
💸 Udział bezpłatny – warsztaty współfinansowane przez Gminę Miastko Gmina Miastko w ramach realizacji zadań publicznych.
Podczas spotkania:
✨ nauczysz się prostych sposobów redukcji stresu,
✨ doświadczysz, jak ciało samo potrafi się odprężyć,
✨ poczujesz więcej spokoju, uważności i lekkości.
Nie musisz mieć żadnego doświadczenia – wystarczy otwartość, ciekawość i chęć zadbania o siebie.
Weź ze sobą wygodny strój.
🔗 Zapisz się już dziś: [miastkonaturalnie@gmail.com lub priv]
‼️Liczba miejsc jest ograniczona!
Do zobaczenia 💚
🌿więcej o TRE® możecie poczytać na TRE Miastko 👀 lub https://agnieszkakonkel.pl/cwiczenia-tre/

We wrześniu i październiku miałam okazję brać udział w świetnym projekcie Gminna Biblioteka Publiczna w Polnicy oraz fil...
30/10/2025

We wrześniu i październiku miałam okazję brać udział w świetnym projekcie Gminna Biblioteka Publiczna w Polnicy oraz filie, gdzie Beata Czarnowska i Agnieszka Wehner zorganizowały inspirujące warsztaty dla dzieci. 💛
👧🧒To było prawdziwe wyzwanie — pełne śmiechu, ruchu i nieustannej kreatywności! Praca z gromadką młodych, energicznych uczestników wymagała sporo elastyczności, refleksu i… poczucia humoru😉

Podczas zajęć skupiliśmy się na bardzo ważnym temacie: radzeniu sobie ze stresem, złością i innymi trudnymi emocjami. Dzieci dowiedziały się, jak działa nasz mózg w stresie, jak rozpoznawać stresory i własne stany emocjonalne.

Nie zabrakło też praktyki! Ćwiczyliśmy samoregulację, doświadczając elementów mindfulness, technik relaksacyjnych, Emotion Aid®, ćwiczeń oddechowych oraz stymulujących nerw błędny. A wszystko to w lekkiej, zabawowej formie — poprzez ruch, zabawę i wspólne doświadczanie. 🌿✨

To był piękny czas – dziękuję organizatorkom za zaproszenie, a dzieciom za otwartość, energię i uśmiechy! 💫🌷

Zapraszam we wtorek na warsztaty👇
23/10/2025

Zapraszam we wtorek na warsztaty👇

💚 ODSTRESUJ SIĘ 💚
🧘‍♀️Zatrzymaj się na chwilę. Odpręż ciało. Odzyskaj spokój.

Zapraszamy Cię na warsztaty „Odstresuj się” z wykorzystaniem metod TRE® (Tension Releasing Exercises) i EmotionAid®, które pomogą Ci w naturalny sposób uwolnić napięcie i przywrócić równowagę w ciele oraz emocjach.

🗓 Kiedy: 28 października 2025 r. w godz. 17.30-19.30
📍 Gdzie: Węgorzynko 19b
💸 Udział bezpłatny – warsztaty współfinansowane przez Gminę Miastko Gmina Miastko w ramach realizacji zadań publicznych.

Podczas spotkania:
✨ nauczysz się prostych sposobów redukcji stresu,
✨ doświadczysz, jak ciało samo potrafi się odprężyć,
✨ poczujesz więcej spokoju, uważności i lekkości.

Nie musisz mieć żadnego doświadczenia – wystarczy otwartość, ciekawość i chęć zadbania o siebie.
Weź ze sobą wygodny strój.

🔗 Zapisz się już dziś: [miastkonaturalnie@gmail.com lub priv]
‼️Liczba miejsc jest ograniczona!

Do zobaczenia 💚

🌿więcej o TRE® możecie poczytać na TRE Miastko 👀 lub https://agnieszkakonkel.pl/cwiczenia-tre/

22/10/2025

„Ja nie chcę robić wszystkiego sama. Ale jeśli nie przypomnę, nie zaplanuję, nie przygotuję, to po prostu się nie wydarzy” – mówią kobiety, które wylądowały w roli organizatorek życia całej rodziny.

‼️Rusza nowy projekt warsztatów organizowanych przez Miastko Naturalnie "Odstresuj się", które współfinansuje Gmina Mias...
20/08/2025

‼️Rusza nowy projekt warsztatów organizowanych przez Miastko Naturalnie "Odstresuj się", które współfinansuje Gmina Miastko w ramach zadań publicznych😁
➡️pierwszy termin poniżej👇 21.08.2025

Zapraszam🍃

‼️Rusza nasz nowy projekt warsztatów "Odstresuj się", które współfinansuje Gmina Miastko w ramach zadań publicznych😁
➡️pierwszy termin poniżej👇 21.08.2025
⚠️ponieważ grupy są bardzo kameralne 4-5 osób, zapraszamy do zapisów
🔜warsztaty w godzinach 17.30-19.30
🌿więcej o TRE® możecie poczytać na TRE Miastko 📚👀

12/08/2025

Spójność🍀 i integracja🌀

🤓15-16 listopada 2025 WarszawaII edycja - Konferencja Terapii i Integracji Psychodelicznej
17/07/2025

🤓15-16 listopada 2025 Warszawa
II edycja - Konferencja Terapii i Integracji Psychodelicznej

15-16.11.2025 - 2 edycja - Konferencja dotyczącą terapii i integracji psychodelicznej – zagraniczni i polscy specjaliści (naukowcy, psychoterapeuci, psychologowie, praktycy) opowiedzą o praktycznych aspektach zastosowania różnych nurtów, podejść i interwencji podczas doświadczeń psychod...

17/07/2025
25/06/2025

Nie wyrzekniesz się prawdziwego „ja”. Środowisko, w jakim się wychowałeś, może Cię zniszczyć z zewnątrz, nałożyć maski, byś spełniał cudze oczekiwania. Może nawet w tym śnie przetrwasz wiele lat, tak jak ja. Ale duszy nikt nie zniszczy; to ta część Ciebie, która jest nieśmiertelna.

Ona w końcu znajdzie drogę do Twojej psychiki, choćby miało to zająć lata. Będzie do Ciebie mówić w snach różnymi postaciami, będzie się komunikować głosem życzliwych ludzi, którzy widzą Twój kokon i boli ich, że siebie ukrywasz w Cieniu.

Istnieją dwa bieguny archetypu – kreacyjna, budująca odsłona, którą świadomie realizujemy, oraz destrukcyjna i chaotyczna, gdy działa z poziomu uwięzienia w nieświadomości. Jeśli nie wiesz, dlaczego Cień manifestuje się w Tobie i na zewnątrz jako niemal Jeździec Apokalipsy, czyszcząc przestrzeń z układów, którym poświęcałeś dużo swojej energii i uwagi, zadaj sobie proste pytanie:

- Co zaniedbałeś przez ostatnie lata?

- Jakie zdolności sabotowałeś, uznałeś za nieważne lub bałeś się realizować, być może dlatego, że ten lęk wszczepili Ci rodzice?

- Jaką fałszywą rolę odgrywasz, dusząc się od środka?

- Czyj sen śnisz, bo ewidentnie nie swój, skoro drastycznie się teraz przebudzasz?

Rodzice mogli pod wpływem własnych deficytów odwodzić Cię od Twojej samorealizacji, by na Twoim tle się dowartościowywać. Tak robił ze mną ojciec – pozbawiał mnie mocy od dzieciństwa, wmawiając, że potrzebuję zawsze rodzinnego tła dla swoich działań; inaczej zginę i przepadnę w świecie. A jeśli nie pójdę tradycyjną ścieżką kobiety, która poświęca się służbie rodzinie (w domyśle "jemu"), to nie będę bezpieczna ani szczęśliwa.

Oczywiście w ten sposób konstytuował swoją moc - kosztem mnie. Uwikłał mnie kiedyś w swój kompleks, nie widząc zupełnie mnie, jako odrębnej istoty.

Zadziwiające, że wierzyłam w to na poziomie podświadomym, mimo że losy mojego życia w efekcie zaprzeczyły wpojonym przekonaniom. Okazało się, że jestem człowiekiem zupełnie nie wpisującym się w konserwatywną rolę, jaką wymyślił dla mnie ojciec. Choć naprawdę dążyłam do spełnienia jego snu za wszelką cenę. W młodości pracowałam w korporacji próbując wmówić sobie, że ta droga też jest dla mnie. Więdłam z roku na rok, nie chcąc brać odpowiedzialności za kreację, która się do mnie dobijała.

Przyjdzie czas, że usłyszysz wezwanie, ale zanim to nastąpi, wszystko, co zagłusza głos Twojej prawdy, musi ustąpić. Czystka może trwać na różnych poziomach, ale jej końcem jest odzyskanie kontaktu ze swoim rdzeniem i podjęcie działań w kierunku realizacji swoich zdolności.

Zapomniane marzenia będą się do Ciebie dobijać, aż otworzysz im drzwi.

Taka jest kolej rzeczy. Po drodze przebudzisz się ze wszystkiego, co fałszywe, a co wybierałeś uporczywie pod wpływem prania mózgu z dzieciństwa.

Przeżyłeś to na własnej skórze i nauczyłeś się rozumieć ten proces. Teraz dajesz wsparcie innym, bo rozumiesz ich piekła. Tak Miłość szerzy się w ciemnościach.

Zgadzasz się?

22/06/2025
21/06/2025

SYNDROM POMAGAJĄCEGO

Kiedy problemy nie są możliwe do rozwiązania, jak to często wydaje się w tych czasach, my, terapeuci, stajemy w obliczu kłopotów związanych z próbą rozwiązania tego, co nierozwiązywalne. Ten kłopot leży u źródła naszego cierpienia jako uzdrowicieli. To ciężar prób naprawy tego, co nierozwiązywalne i zarządzania tym, co nie do opanowania, jest dla nas stresujący.

A jednak, chociaż możesz być wyczerpany, nie ma czegoś takiego jak zmęczenie współczuciem. Współczucie nikogo nie męczy. Współczucie jest częścią naszej natury, a my nie męczymy się byciem sobą. W rzeczywistości, zamierzam zasugerować, że męczymy się nie będąc sobą.
Problem nie polega na współczuciu skierowanym do naszych klientów, ale na braku współczucia dla nas samych.

Kto powiedział, że trzeba poradzić sobie z tym, co nie do opanowania? Z samej definicji nie można zrobić tego, co jest nie do zrobienia; z definicji nie można naprawić tego, co jest nie do naprawienia.
Ale co ty odczuwasz, kiedy nie możesz poradzić sobie z tym, co nie jest możliwe do opanowania? Co myślisz o sobie, kiedy nie możesz naprawić tego, co nienaprawialne?
Warto się temu przyjrzeć.

Kilka lat temu poleciałam do Peru, aby poprowadzić warsztaty dla pracowników służby zdrowia. Psychiatrzy, terapeuci, doradcy i lekarze przybyli z całego świata, aby wziąć udział w psychodelicznych ceremoniach prowadzonych przez peruwiańskich szamanów zgodnie z ich ze starożytnymi tradycjami.

Przez lata prowadziłem ludzi na tych odosobnieniach i widziałem wielkie przemiany w ich zdrowiu fizycznym i psychicznym. Moją rolą było pomóc im sformułować intencje dotyczące ich doświadczenia, a następnie pomóc im w zinterpretowaniu i zintegrowaniu tego, co wydarzyło się podczas ceremonii. Stałem się biegły w tej pracy, ale sam nigdy nie miałem tak głębokich wizjonerskich doświadczeń szamańskich jak ludzie, z którymi pracowałem.

Tak więc przybyłem na to szczególne odosobnienie z myślą, że niewiele się dla mnie wydarzy. Podczas pierwszej nocy ceremonii jestem z 23 uczestnikami w namiocie. Wchodzi sześciu szamanów, którzy śpiewają. Na zewnątrz wyją zwierzęta, świerszcze śpiewają swoją pieśń, a ptaki ćwierkają. I oczywiście dla mnie, nie dzieje się nic szczególnego.

Następnego ranka szamani przychodzą do mnie i mówią: "Nie możemy przyjąć cię na ceremonię. Masz tak ciemną, gęstą energię, że nasze śpiewy jej nie przenikają, i nie tylko to: twoja energia tłumi efekt pracy na wszystkich pozostałych uczestnikach."
Zwolnili mnie z prowadzenia mojego własnego warsztatu! Zostałem całkowicie odseparowany od innych, a jeden z szamanów został przydzielony do pracy ze mną na czas przeprowadzenia pięciu ceremonii, natomiast pozostali pracowali z grupą beze mnie.

Szamani nie wiedzieli nic o mojej historii - nic o tym, że urodziłam się jako żydowskie niemowlę na Węgrzech i spędziłem pierwszy rok życia pod okupacją nazistów. Nie wiedzieli o doświadczeniach mojej rodziny związanych z ludobójstwem. Po prostu odnosili się do energii, którą ode mnie wyczuwali. Powiedzieli do mnie: "Kiedy byłeś bardzo mały, miałaś ogromny strach i jeszcze się z tym nie uporałeś". Dodali: " Pracowałeś z wieloma straumatyzowanymi ludźmi i wchłonąłeś ich energie i nie oczyściłeś siebie z tego."

Kiedy było już po wszystkim, śmiali się. Powiedzieli mi, że kiedy usłyszeli, że pracownicy służby zdrowia przyjeżdżają z całego świata, myśleli, że ich praca będzie łatwa, ponieważ spodziewali się, że ci ludzie będą wiedzieli, jak o siebie zadbać.
Ale ze wszystkich grup, które kiedykolwiek do nich przyjechały, ta grupa była najcięższa. Żaden z uczestników nie pracował nad oczyszczeniem się z własnego stresu.

W waszych programach szkoleniowych, jak wiele przeszliście ćwiczeń na temat oczyszczania własnej energii, kiedy dzień w dzień wchłaniacie stresy i traumy waszych klientów?

Tu właśnie musi pojawić się potrzeba współczucia dla siebie. Ponieważ problem nie polega na tym, że nie jesteśmy współczujący dla innych, ale na tym, że nie jesteśmy współczujący dla siebie. Wmawiamy sobie, że musimy naprawić to, co jest nie do naprawienia.

Syndrom pomocnika

Szamani szybko doszli do wniosku, że przeżyłem wielki strach, kiedy byłem niemowlakiem. I prawdą jest, że nigdy tego nie oczyściłem. To znaczy, że będę wnosił to doświadczenie do wszystkiego, co robię.

Wtedy moje życie było rzeczywiście zagrożone. Próbując mnie ocalić, gdy miałam rok moja matka oddała mnie obcej osobie. Nie widziałem jej przez pięć czy sześć tygodni. Tym samym komunikat, jaki otrzymałam, był taki, że nie jestem chciany. A tak nie było.
Oddanie mnie obcemu człowiekowi było jednym z najodważniejszych i najbardziej kochających aktów, jakie mogła podjąć w tamtej sytuacji moja matka.
Ale nie tak odbiera to niemowlę.

Wiesz, co robisz, gdy czujesz że cię nie chciano? Idziesz na studia medyczne. Usprawiedliwiasz swoje istnienie. Problemem każdego z nas jest przekonanie, że musimy umotywować swoje istnienie. Problem jest wiara w to, iż tacy jacy jesteśmy, to za mało.

Mój przyjaciel Peter Levine sformułował ostatnio pytanie, które na pewno wszyscy sobie zadajemy:
Czy ja zrobiłem wystarczająco dużo?
Większość z nas prawdopodobnie doszła do wniosku: Tak, zrobiłem. A potem Peter postawił kolejne pytanie:
Czy ja jestem wystarczający?
To jest głębokie pytanie. Jeśli uważasz, że nie jesteś wystarczający; jeśli we wczesnych doświadczeniach ktoś nauczył cię, że nie jesteś wystarczający, to jednym ze sposobów zrekompensowania tego jest stanie się człowiekiem niosącym pomoc.

"Nie możemy naprawić tego, czego nie da się naprawić, możemy być świadkiem, który wspiera zdolność uzdrawiania, którą wszyscy w sobie nosimy".

A my, pomagający, będziemy podejmować się zadań niemożliwych do wykonania, jak naprawianie tego, co nienaprawialne i zarządzanie tym, co nie do opanowania. Mamy taki syndrom pomocnika. I niekoniecznie ma on swoje źródło w strasznych wydarzeniach. Może pochodzić z komunikatów, które są bardziej subtelnie dostarczane przez oczekiwania społeczne. W rzeczywistości cały nasz system społeczno-ekonomiczny w dużej mierze opiera się na przekonaniu, że my sami nie jesteśmy wystarczający i musimy gromadzić coraz więcej atrybutów lub sukcesów, aby udowodnić, że jesteśmy.

Jadłem lunch z jednym z moich nauczycieli, Besselem van der Kolkiem, i on powiedział: "Gabor, nie musisz nieustannie ciągnąć za sobą Auschwitz".
Innymi słowy, nie muszę pozwalać, by moje wczesne doświadczenia w tym straszliwym okresie historii definiowały mój pogląd na siebie. Zajęło mi trochę czasu, aby to zrozumieć. Zrozumiałem to intelektualnie, ale długo trwało, zanim przeniknęło to do mojego serca.

Przez długi czas wciąż nosiłem w sobie przekonania o świecie i sobie samym, które zostały uwarunkowane przez doświadczenia z wczesnego dzieciństwa - w tym przekonanie, że sam nie jestem wystarczający. Jednak nie muszę ciągnąć tych przekonań przez resztę życia.

Co ty tam ciągniesz? To właśnie ten ciężar powoduje zmęczenie współczuciem. Więc musimy zadać sobie pytanie:

Jeśli nie jestem pomagającym, to kim jestem?

Możesz nie znaleźć natychmiastowej odpowiedzi na to pytanie. Ale chcę, żebyście je sobie postawili, bo musimy wiedzieć, w jakim stopniu identyfikujemy się z naszymi rolami. Jeśli nasze role pomagającego zostaną nam odebrane, albo jeśli w kryzysie zostaną głęboko zakwestionowane, to kim jesteśmy? To jest to, co ciągniemy za sobą.

Półprzepuszczalna błona.

Pracujemy z traumatyzowaną społecznością, na jakimś poziomie w różnym stopniu rezonujemy z traumatyzowanymi lub uzależnionymi energiami naszych klientów. Jak powstrzymać się od całkowitego wchłonięcia tych energii?

Na jednym biegunie są ci z nas, którzy stają się jak twarda komórka z ochronną barierą wokół niej, konieczną aby odgrodzić się od cierpienia innych. To bardzo częste, zwłaszcza w środowisku medycznym. Ale jest to reakcja obronna. Ta bariera między profesjonalistą a drugą osobą sprawia, że profesjonalista tak naprawdę nie widzi i nie czuje cierpienia klienta. To zmienia go w eksperta, który wie, jaki jest problem i jak go naprawić. Taka postawa jest zwykle reakcją na traumę i może zranić wiele osób.

Ludzkie komórki również mają ochronne otoczenie, ale nie jest ono stałe: to półprzepuszczalna błona. Przepuszcza ona pewne elementy do środka, a inne zatrzymuje na zewnątrz. W sensie emocjonalnym musimy rozwinąć tę półprzepuszczalną membranę. Musimy czuć ból naszych klientów, nie pozwalając, by nas ogarnął. Nasze współczucie może płynąć do nich, aby mogło nastąpić uzdrowienie, ale w tym samym czasie współczucie musi płynąć do nas samych. Naszym zadaniem nie jest naprawianie tego, co nienaprawialne, ale pomaganie naszym klientom w przeżywaniu - a jeśli to możliwe, w duchowym rozwoju - nienaprawialnych aspektów ich życia.

Pięć poziomów współczucia

Pięć poziomów współczucia

Dla własnego dobra wyróżniłam pięć poziomów współczucia, które pomagają nam wspierać rozwój naszych klientów. Nie jest to żaden schemat, po prostu tak to widzę.

1 - Zwykłe ludzkie współczucie.
Jest zwyczajne, nie jest wyczynem. Jest wspaniałe. Jest częścią tego, kim jesteśmy. Oznacza, że gdy ty cierpisz, twoje cierpienie dotyka mnie.

2 - Współczucie z ciekawości i zrozumienia.
Nie wystarczy współczuć komuś, kto cierpi: musimy spróbować zrozumieć jego historie. W przypadku COVID mamy okazję zobaczyć, czym jest egzystencjalne zagrożenie i katastrofa społeczna, co wywołała u ludzi, a następnie pracować z tym materiałem, zwłaszcza pod kątem tego, co on dla nich samych oznacza. Robimy to z ciekawością i zrozumieniem.

3 - Współczucie z powodu rozpoznania.
To jest poczucie, że nie różnię się od ludzi, z którymi pracuję. To właśnie znalazłem pracując w dzielnicy Downtown Eastside w Vancouver, jednym z epicentrów narkomanii na świecie. Spędziłam 12 lat z ludźmi, którzy doznali silnych traumatycznych przeżyć, często byli wykorzystywani w dzieciństwie, a teraz żyją na ulicy.

Różniłem się od nich tym, że dorastałem w znacznie bardziej funkcjonalnej rodzinie niż większość z nich. Należałem do klasy średniej. Dobrze zarabiałem za swoją pracę i tak dalej.
Nie trywializuję różnic, ale jeśli chodzi o ból, który nosiłem w sobie i moją tendencję do uspokajania siebie poprzez zewnętrzne zachowania i działania, moją skłonność do kłamania i oszukiwania, w dużym stopniu przypominałem moich klientów.

Dzięki współczuciu płynącemu z rozpoznania, decyzja o dostrzeżeniu naszych podobieństw oznacza, że jesteśmy po prostu dwojgiem ludzi - dwojgiem ludzi, którzy doświadczyli przeciwności losu, z których żaden nie jest lepszy od drugiego.

I w takim stopniu, w jakim mogę, postaram się ci pomóc, korzystając z tego, czego nauczyłem się w swoim życiu i w trakcie mojego zawodowego szkolenia.

4 - Współczucie dla prawdy.
Wiele z tego, co nazywamy dysfunkcjami lub warunkami zdrowia psychicznego, ma swoje źródło w kompensacjach i adaptacjach, którym ludzie polegają, aby nie odczuwać bólu związanego z ich traumą. Tak więc dynamika, którą wykazują ludzie, to zawsze przystosowania pierwotnie zaprojektowane nie przez nich, ale przez naturę, aby ich osłonić. Kiedy zaczniesz się im przyglądać, może się okazać, że w ludziach pojawi się wiele bólu. Nie jest współczuciem osłaniać ludzi przed bólem, który już w nich jest.
To właśnie nazywam współczuciem prawdy.

5 - Współczucie możliwości.
Ostatnia forma współczucia była dla mnie najtrudniejsza. Pojawia się, gdy nie utożsamiasz kogoś z jego cierpieniem, bólem czy historią: widzisz istotną rzeczywistość człowieka, który stoi przed tobą - a do tego potrzebne jest bardzo klarowne widzenie.
Jak to wcześniej opisałem, ciągnąłem za sobą coś, co widział we mnie Bessel van der Kolk.
Coś, czego nie mogłem się pozbyć, ale czego również nie mogłem sam zobaczyć.
On potrafił dostrzec stojącą przede mną możliwość, abym zrzucił z siebie ten ciężar.
To właśnie nazywam współczuciem możliwości.

Wymaga to od nas dużo pracy nad oczyszczeniem siebie, ponieważ tak długo jak wierzę, że nie mam zdolności do uzdrowienia, będę miał problem z przeniesieniem tej możliwości na innych.
Mogę pójść dalej i powiedzieć, że wierzę w tę możliwość, lecz sam muszę jej doświadczyć i przejść przez nią wewnątrz siebie. To jest ciągła praca.

***

Nigdy nie zdarza się sytuacja, w której pomaganie poprzez oferowanie współczucia nie pomaga.
To, co nie pomaga, to podejmowanie się rzeczy niemożliwych.
Alice Miller, jedna z wielkich psychoterapeutek, pytała: "Dlaczego niektórzy ludzie z ciężkimi traumami radzą sobie, by mieć pełne życia życie, a inni zapadają się w sobie?". Uczyła, że ludzie, którym się to udaje, zostali obdarzeni obecnością empatycznego świadka. Jako lekarze nie możemy zmienić sytuacji, ale możemy być tym empatycznym świadkiem.

Nie możemy naprawić tego, czego nie da się naprawić, ale możemy być świadkiem, który potwierdza doświadczenie tej osoby i w ten sposób wspiera zdolność uzdrawiania, którą wszyscy w sobie posiadamy. To część naszej natury.

***

Gabor Maté, jest autorem bestsellerowych książek: In the Realm of Hungry Ghosts: Close Encounters with Addiction. The Myth of Normal: Trauma, Illness and Healing in a Toxic Culture.

Photography by Wade Hudson

Tłumaczenie własne.
Źródło: https://www.psychotherapynetworker.org/magazine/article/2577/helper-syndrome/38ce6fec-0411-473e-a98d-c1f0dd2e155f/oim

Adres

Węgorzynko 19B
Miastko
77-200

Telefon

+48602320000

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy TRE Miastko umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do TRE Miastko:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria