AMmedica Centrum Medyczne

AMmedica Centrum Medyczne Am-Medica Centrum Medyczne
- medycyna rodzinna
- poradnie specjalistyczne
- stomatologia
- diagnost AM-medica sp. z.o.o Centrum Medyczne
Ul.

Am-Medica Centrum Medyczne oferuje Państwu szeroki zakres kompleksowych, profesjonalnych usług. Nasz zespół lekarzy specjalistów oraz wykwalifikowany personel medyczny zapewnią Państwu kompleksowe leczenie i pełną satysfakcję. W nowoczesnym i kameralnym wnętrzu otoczymy Państwa opieką na najwyższym poziomie, gwarantując indywidualne podejście. Białostocka 20A
16-050 Michałowo

KRS: 0000519417
NIP: 5423239113
REGON: 200874106

Poniedziałek-Piątek: 8.00-18.00

85 888 02 22
85 873 99 55

rejestracja@am-medica.pl

🩺 Listopad to dobry moment, by zadbać o zdrowie!Jesień nie sprzyja odporności, ale my tak! 💙Przypominamy, że AM-Medica w...
07/11/2025

🩺 Listopad to dobry moment, by zadbać o zdrowie!

Jesień nie sprzyja odporności, ale my tak! 💙

Przypominamy, że AM-Medica w Michałowie oferuje kompleksową opiekę medyczną — zarówno w ramach NFZ, jak i prywatnie.

Nasi lekarze rodzinni, pediatrzy, pielęgniarki i specjaliści czekają, by pomóc Ci przejść przez infekcyjny sezon spokojnie i zdrowo 🍂

Nie odkładaj wizyty „na później” — listopad to doskonały czas, by:
✅ sprawdzić wyniki badań,
✅ umówić się na kontrolę,
✅ zadbać o odporność przed zimą.

🦷 Warto też pamiętać o regularnych wizytach u stomatologa — zdrowe zęby to nie tylko piękny uśmiech, ale też mniejsza podatność na infekcje i lepsze samopoczucie.

Gabinet stomatologiczny AM-Medica oferuje pełen zakres usług od profilaktyki po leczenie zachowawcze.

📍 AM-Medica Michałowo — zdrowie zaczyna się tutaj!\
https://am-medica.pl/

🌿 Daj sobie prawo zwolnićListopad ma swój rytm. Cichszy, wolniejszy, bardziej zamyślony.Liście już opadły, dni są krótsz...
03/11/2025

🌿 Daj sobie prawo zwolnić

Listopad ma swój rytm. Cichszy, wolniejszy, bardziej zamyślony.
Liście już opadły, dni są krótsze, a słońce – jakby coraz rzadziej miało ochotę zajrzeć przez okno.

To nie przypadek, że właśnie teraz człowiek czuje się bardziej zmęczony. To nie słabość. To natura, która mówi: zwolnij.

A my? My wciąż próbujemy gonić.
Za obowiązkami, za planami, za oczekiwaniami.
Nawet wtedy, gdy ciało wysyła pierwsze sygnały – bólem głowy, rozdrażnieniem, bezsennością.

„Jeszcze tylko to zrobię… jeszcze jeden dzień wytrzymam.”
Tylko że zdrowie nie zna pojęcia „później”.

W przychodni coraz częściej pojawiają się pacjenci, którzy nie są chorzy w klasycznym sensie. Nie mają gorączki, nie kaszlą, nie bolą ich mięśnie. Po prostu są… przeciążeni.

Zbyt długo trzymali emocje, stres, napięcie. Ich organizm w końcu powiedział: dość.

Czasem najlepszym lekarstwem nie jest nowy suplement, ani kolejny trening.
Czasem jest nim odpoczynek bez poczucia winy. Dzień, w którym nie trzeba niczego udowadniać. Ani sobie, ani innym.

Paradoks współczesnego świata polega na tym, że trzeba odwagi, żeby zwolnić.
Bo odpoczynek bywa postrzegany jak lenistwo. Ale w naturze nikt nie nazywa drzewa „leniwe”, gdy zrzuca liście. To po prostu część cyklu – konieczna, by wiosną zakwitło.

Człowiek też potrzebuje takiego momentu – zatrzymania, ciszy, regeneracji. Nie po to, by się poddać, ale by znów nabrać sił. Zdrowie to nie tylko brak choroby. To równowaga między działaniem a odpoczynkiem, między troską o innych a troską o siebie.

Więc jeśli czujesz, że listopad spowalnia Twój rytm – pozwól mu. To nie oznaka słabości. To znak, że jesteś częścią natury, która mądrze przypomina: nic nie rośnie w biegu.

Przypominamy, że już niedługo badania wzorku organizowane przez OPTO-BUS. Serdecznie zapraszamy do zapisywania się na 4 ...
28/10/2025

Przypominamy, że już niedługo badania wzorku organizowane przez OPTO-BUS. Serdecznie zapraszamy do zapisywania się na 4 listopada.

💙 Zdrowie nie zaczyna się w gabinecie. Zaczyna się wtedy, gdy zaczynasz o sobie myśleć.Wielu ludzi trafia do lekarza dop...
24/10/2025

💙 Zdrowie nie zaczyna się w gabinecie. Zaczyna się wtedy, gdy zaczynasz o sobie myśleć.

Wielu ludzi trafia do lekarza dopiero wtedy, gdy ciało zaczyna mówić głośniej niż rozum. Kiedy ból nie daje już spać, kaszel trwa zbyt długo, a zmęczenie nie znika po weekendzie. Wtedy w końcu pojawia się myśl: „czas coś z tym zrobić”.

Ale zdrowie nie zaczyna się w gabinecie. Zaczyna się dużo wcześniej – w tych wszystkich drobnych chwilach, kiedy wybierasz siebie.

Wtedy, gdy zamiast kolejnego maila idziesz na spacer. Kiedy w końcu śpisz tyle, ile naprawdę potrzebujesz, a nie tyle, ile „się da”.

Gdy robisz badania nie dlatego, że coś boli, ale dlatego, że chcesz mieć pewność, że wszystko jest w porządku. Zdrowie to nie reakcja — to decyzja.

Bo ciało nie krzyczy od razu. Najpierw szepcze. Mówi lekkim bólem głowy, suchością w gardle, uczuciem zmęczenia. A my – często zbyt zajęci, by słuchać – czekamy, aż szepnięcie zamieni się w alarm.
Dopiero wtedy reagujemy.

Najlepiej czujemy wartość zdrowia wtedy, gdy zaczynamy je tracić.
A przecież można inaczej. Można żyć tak, by przychodnia nie była miejscem, w którym „ratujemy sytuację”, ale takim, w którym upewniamy się, że wszystko idzie w dobrą stronę.

Bo prawdziwa troska o siebie nie zaczyna się od wizyty.
Zaczyna się od myśli: „jestem dla siebie ważny, jestem dla siebie ważna”.

I od prostych gestów: szklanki wody zamiast kolejnej kawy, spaceru zamiast ekranu, badań zamiast wymówek. Lekarze mogą pomóc, wesprzeć, pokierować — ale to Ty jesteś pierwszym specjalistą od własnego zdrowia.

Zdrowie nie zaczyna się w gabinecie. Zaczyna się w momencie, w którym przestajesz się spieszyć i naprawdę słuchasz siebie. 🌿

Trwa kampania Jesień bez infekcji. Zapraszamy do zapoznania się z materiałami. Tym razem o pneumokokach.
21/10/2025

Trwa kampania Jesień bez infekcji. Zapraszamy do zapoznania się z materiałami. Tym razem o pneumokokach.

Badanie organizowane przez OPTO-BUS. Serdecznie zapraszamy.
17/10/2025

Badanie organizowane przez OPTO-BUS. Serdecznie zapraszamy.

W poczekalni pachnie płaszczami, deszczem i pośpiechem. Pacjenci przewijają się jak w kalejdoskopie – każdy z inną histo...
14/10/2025

W poczekalni pachnie płaszczami, deszczem i pośpiechem. Pacjenci przewijają się jak w kalejdoskopie – każdy z inną historią, innym bólem, ale z tym samym oczekiwaniem: że lekarz znajdzie lek, który naprawi wszystko. Jedną tabletkę na całe życie.

Bo przecież tak działa współczesna medycyna – szybko, skutecznie, bez zbędnych pytań. Wpisz objaw, znajdź kod, przepisz receptę. „Coś na sen”, „coś na nerwy”, „coś na serce”. Wszyscy chcą coś. Ale rzadko kto chce zmian.

A przecież czasem diagnoza nie mieści się w wynikach badań. Czasem zmęczenie nie wynika z niedoboru witaminy, tylko z niedoboru… odpoczynku. Czasem bóle brzucha nie mają nic wspólnego z dietą, tylko z tym, że człowiek je śniadanie w pośpiechu, obiad w samochodzie, a kolację w stresie.

W świecie pełnym suplementów i cudownych kuracji, najprostsze lekarstwa straciły na wartości. Zdrowe jedzenie, sen i spokój – trzy banalne rzeczy, które mogłyby uleczyć wiele osób. Ale są zbyt tanie, by ktoś w nie uwierzył.

Paradoks polega na tym, że medycyna może wszystko policzyć, ale nie wszystko zrozumieć. Ciśnienie, cholesterol, cukier – tak. Ale jak zmierzyć brak rozmowy? Jak zapisać na recepcie „więcej śmiechu, mniej scrollowania”?

Bo może lekarz nie zawsze ma przepisać lek. Może jego zadaniem jest przypomnieć, że ciało to nie maszyna do naprawy, tylko system, który potrzebuje równowagi. Może największą odwagą jest powiedzieć pacjentowi: „Proszę dziś nie brać nic. Proszę iść spać wcześniej. Zjeść coś ciepłego. Odpuścić.”

Brzmi banalnie, ale w tym banale kryje się prawda, którą gubimy wśród recept i badań: że zdrowie to nie tylko brak choroby, ale obecność spokoju. A tego nie da się kupić w aptece, nawet z refundacją.

Więc może warto dziś zapytać siebie – czy naprawdę potrzebuję kolejnego leku, czy może wystarczy pożywny posiłek, porządny sen i dzień bez pośpiechu?

Bo czasem najprostsze rzeczy działają najlepiej.
Tylko trzeba w nie znowu uwierzyć.

Trwa kampania Jesień bez infekcji.
10/10/2025

Trwa kampania Jesień bez infekcji.

🩵 Krztusiec, znany też jako „100-dniowy kaszel”, to wyjątkowo zaraźliwa choroba bakteryjna układu oddechowego. Powoduje ...
05/10/2025

🩵 Krztusiec, znany też jako „100-dniowy kaszel”, to wyjątkowo zaraźliwa choroba bakteryjna układu oddechowego. Powoduje długotrwałe, napadowe ataki kaszlu, które szczególnie u niemowląt mogą prowadzić do groźnych powikłań, takich jak zapalenie płuc czy bezdechy.
🤧 Warto pamiętać, że szczepienie i szybka diagnoza to najlepsza ochrona – zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.

Jesień i zima mają swój niepisany rytuał. Zimne poranki, gorąca herbata i… katar. Dla wielu rodziców brzmi to jak codzie...
30/09/2025

Jesień i zima mają swój niepisany rytuał. Zimne poranki, gorąca herbata i… katar. Dla wielu rodziców brzmi to jak codzienność: maluch wraca z przedszkola, a już następnego dnia pojawia się kaszel, potem gorączka. A w pracy? Westchnięcie i pełne zrozumienia spojrzenia: „Aaa, przedszkolak w domu. To już wszystko jasne”.

Wokół przedszkolnych sal narosła legenda: małe dzieci to mobilne inkubatory wirusów. Każdy pluszowy miś to potencjalny rezerwuar bakterii, każda kredka – nośnik zarazków. Nic dziwnego, że rodzice, dziadkowie i znajomi wskazują winnego jednym palcem: „To dzieci roznoszą wszystko”.

Ale czy naprawdę winne są tylko one?

Paradoks zaczyna się wtedy, gdy ktoś bez dziecka w wieku przedszkolnym nagle ląduje w przychodni z identycznymi objawami. Katar, kaszel, gorączka – a w domu cisza, żadnych maluchów. Skąd więc infekcja? Nagle okazuje się, że kolega z biura przychodził zakatarzony „bo nie chciał brać L4”, pani w sklepie kaszlała nad kasą, a sąsiad z uśmiechem mówił: „to tylko alergia”, po czym godzinę później już leżał w łóżku z gorączką.

Okazuje się, że dzieci nie są jedynym „przekaźnikiem”. Dorośli też potrafią dzielić się infekcjami z prędkością światła – z tą różnicą, że dorośli rzadziej otwarcie przyznają: „mam wirusa”. Idą do pracy, spotykają się ze znajomymi, wsiadają do zatłoczonego autobusu i… wirus ma idealne warunki do podróży.

Te „ciągłe infekcje dziecięce” mają też drugą stronę medalu. To właśnie dzięki nim maluchy budują odporność na przyszłość. Choć dla rodziców każdy kolejny katar wydaje się końcem świata, w rzeczywistości organizm dziecka uczy się walczyć. I to szybciej, niż organizm dorosłego, który dawno już zapomniał, jak wygląda trening immunologiczny.

Więc kto tu naprawdę jest winny? Dzieci, które wracają z przedszkola z katarem jak trofeum? Dorośli, którzy zamiast odpocząć, uparcie chodzą przeziębieni do pracy? A może po prostu natura, która co sezon przypomina, że wirusy są częścią naszego świata?

W poczekalni zawsze można usłyszeć charakterystyczny dźwięk: śmiech, który w sekundę zamienia się w płacz. Dziecko, któr...
27/09/2025

W poczekalni zawsze można usłyszeć charakterystyczny dźwięk: śmiech, który w sekundę zamienia się w płacz. Dziecko, które przed chwilą bawiło się klockami, nagle widzi biały fartuch i… strach. Dla dorosłych to zwykła wizyta kontrolna, dla najmłodszych – mała, osobista bitwa z nieznanym.

Dlaczego wizyta u lekarza budzi w dzieciach tak silne emocje? Bo to miejsce pełne sprzecznych sygnałów. Kolorowe plakaty na ścianach mówią „będzie miło”, a zapach środków dezynfekujących przypomina, że zaraz wydarzy się coś poważnego. Dziecko słyszy: „to tylko ukłucie”, ale jego wyobraźnia podpowiada zupełnie inny scenariusz.

Paradoks polega na tym, że strach dzieci rzadko rodzi się w przychodni. Najczęściej kiełkuje dużo wcześniej – w rozmowach dorosłych. „Jak nie będziesz grzeczny, to pani doktor da ci zastrzyk”, „Wytrzymaj, to tylko chwila bólu”. W takich słowach lekarz staje się Gargamelem, a nie kimś, kto pomaga. Dzieci uczą się lęku od tych, którzy powinni go rozwiewać.

Ale nie będziemy też obwiniać rodziców. W rzeczywistości każdy mały pacjent niesie swój bagaż doświadczeń. Jedno dziecko przestraszy się stetoskopu, inne – samych drzwi do gabinetu. A czasem winna jest… wyobraźnia, która zawsze maluje gorsze obrazy niż rzeczywistość. Właśnie dlatego oswajanie z wizytami zaczyna się nie w momencie wejścia do przychodni, ale na co dzień – przez zabawę, rozmowę, a nawet zwykłe udawanie „badania misia” w domu.

I choć przychodnia nigdy nie będzie wesołym miasteczkiem, może być miejscem, w którym dziecko czuje się bezpiecznie. Gdy zobaczy lekarza, który się uśmiecha, usłyszy spokojny głos i dostanie kilka minut uwagi – strach powoli ustępuje miejsca ciekawości. A ta, jak wiadomo, jest najlepszym lekarstwem na lęk.

Jak myślicie, czy dzieci naprawdę boją się lekarzy… czy raczej uczą się tego lęku od nas, dorosłych?

Adres

Ulica Białostocka 20 A
Michałowo
16-050

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 08:00 - 18:00
Wtorek 08:00 - 18:00
Środa 08:00 - 18:00
Czwartek 08:00 - 18:00
Piątek 08:00 - 18:00
Sobota 08:00 - 14:00

Telefon

+48858739955

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy AMmedica Centrum Medyczne umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do AMmedica Centrum Medyczne:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria