Karolina Łuczak - psycholog

Karolina Łuczak - psycholog Konsultantka transkulturowej psychoterapii pozytywnej. Diagnoza ADOS-2, diagnoza ADHD.

25/10/2025

Znasz to uczucie, gdy wchodzisz gdzieś i od razu napinasz każdy mięsień, żeby wypaść normalnie?

Uśmiechasz się, mówisz coś, chociaż wcale nie chcesz. Pilnujesz tonu głosu, ruchów, spojrzenia. A po wszystkim czujesz się, jakbyś przebiegł/a maraton.

To właśnie maskowanie. Codzienny teatr, w którym grasz siebie, tylko trochę ‘bardziej społecznego’. W spektrum to nie wybór. To sposób przetrwania.

Maskowanie w szkole i pracy to taki cichy trening aktorstwa, który wielu z nas zna aż za dobrze. Cały dzień trzymasz się tak, żeby nie wyglądać inaczej, pilnujesz zachowania, hamujesz emocje, chowasz swoje dziwactwa, żeby nie rzucać się w oczy. To jak nosić ciasną maskę, która trzyma cię na powierzchni, ale wyczerpuje każdy centymetr twojej energii.

I wszystko jest na pokaz, bo przecież trzeba działać, robić swoje, udawać, że wszystko gra. Ale jak tylko znajdziesz się w domu, ta maska spada.

I często wtedy właśnie wybuchają nerwy, smutek albo frustrująca pustka. To moment, kiedy mózg i ciało biorą głęboki oddech i pokazują, co naprawdę się w nich dzieje.

To nie jest żadne lenistwo ani drama.

To reakcja na to, ile energii trzeba było wydać, żeby "wejść w normę". Nie da się tak bez końca, bo cena to zmęczenie, stres i czasem nawet pogorszenie samopoczucia. Dlatego ważne, żeby w szkole i pracy było miejsce, gdzie można być sobą bez ciągłego udawania.

Gdzie twoje różnice są akceptowane, a nie ukrywane.

Jasne, nie da się wyjąć maski od razu wszędzie, ale dobrze jest mieć choć jedno miejsce, gdzie można się po prostu zdjąć.

Takie miejsce, gdzie naprawdę można odetchnąć i nie trzymać wszystkiego w sobie.

18/10/2025

Pingwiny* dają sobie kamyczki, by okazać troskę 💛 U osób autystycznych podobnie: drobne, spontaniczne gesty, przyniesienie komuś ulubionej rzeczy, podzielenie się ciekawostką, narysowanie czegoś, podarowanie znalezionego kamyka czy naklejki, mogą znaczyć "myślę o Tobie" i "zależy mi".

U autystycznych dzieci działa ten sam pingwinowy mechanizm:

🪶 podanie ulubionej zabawki,
🪨 przyniesienie znalezionego kamyczka,
🎨 narysowanie czegoś,
🌟 podzielenie się ciekawostką z obszaru swoich zainteresowań,

to sposób na mówienie:
👉 Lubię Cię.
👉 Zależy mi.

W ten sposób budują i podtrzymują ważne dla nich relacje. Dostrzegajmy to, doceniajmy i również sami korzystajmy z tej formy wyrażania troski i więzi.

Czasami bliskość nie potrzebuje słów i ma kształt kamyczka. 🪨💛

____

Dokładniej: pingwiny Adeli (Pygoscelis adeliae) i pingwiny białookie (chinstrap penguins).

29/09/2025
23/09/2025
06/09/2025
02/09/2025

"Dla wielu osób autystycznych odpoczynek, który naprawdę pomaga, nie polega na wyłączeniu się ani na próbie dostosowania się do cudzych oczekiwań, jak „powinien” wyglądać relaks. Chodzi o zanurzenie się głębiej – w rzeczy, które mają dla nas znaczenie, w nurt naszych zainteresowań, w tunele, które prowadzą nas z powrotem do naszego monotropicznego domu. Nasz odpoczynek może być bardziej sensoryczny albo związany ze sztuką, rękodziełem, lego, grami, robieniem slime’u, chlupaniem w kałużach, porządkowaniem kolekcji czy czymś innym – ale jakkolwiek wygląda, jest ważny i wartościowy".

🔅Zmuszanie autystycznych dzieci do zabaw wyciszających, czynności uznawanych "normalnie" za uspokajające, relaksujące może być zatem kolejną formą presji, przemocowego narzucania etonormatywnej perspektywy.

🔅Dzieci rozwijajace się w spektrum autyzmu potrzebują odpoczynku, który jest w zgodzie z ich monotropicznym stylem działania uwagi.

Zatem zamiast leżeć nieruchomo i liczyć oddechy, mogą woleć przejrzeć tysięczny raz tę samą książkę. Zamiast wykonywać ćwiczenia z elementami jogi i mindfulness wybiorą porządkowanie swojej kolekcji kamieni/aut/czegokolwiek i to będzie dla nich regeneracja.

Oto kilka przykładów, jak może wyglądać taki monotropiczny odpoczynek:

• "Zanurzenie się w głębokim zainteresowaniu lub doświadczeniu sensorycznym.
• Oglądanie lub słuchanie czegoś znajomego w kółko (stim-watching, stim-listening).
• Powracanie do myśli, pytań, wędrówek i niedokończonych projektów.
• Badanie niszowego tematu, aż świat zacznie wydawać się bardziej spójny, a my poczujemy to „właściwe” wrażenie.
• Stimming i pozwolenie, by rytm przyniósł spokój i uregulował przepływ energii".

🔅Z tej perspektywy stimmowanie przestaje być zachowaniem niepożądanym, które należy wyciszyć, a formą samoregulacji, regeneracji, powrotu do równowagi. Jest zachowaniem stabilizującym.

I to właśnie tak a nie inaczej może wyglądać ZDROWY ODPOCZYNEK DZIECKA AUTYSTYCZNEGO.

🔅Jak zauważył Barry Prizant:
"Przewrotny jest fakt, że większość zachowań klasyfikowanych jako "zachowania autystyczne" w ogóle nie stanowi deficytów. To strategie, które dana osoba wykorzystuje, by osiągnąć większą równowagę emocjonalną.Innymi słowy, w wielu przypadkach są to mocne strony".**

🔅Takie głebokie zanurzanie się w doświadczenie czy stimmowanie nie jest zatem odcinaniem się od świata, a wręcz przeciwnie: jest sposobem wewnętrznego porządkowania i stabilizacji, który daje poczucie bezpieczeństwa i komfortu, by móc działać w świecie.

I cytat, który jest dla mnie swego rodzaju manifestem:

"Musimy odzyskać neuroatypowe sposoby odpoczynku z rąk systemu, który nie rozumie naszych rytmów.
Musimy tworzyć przestrzenie, w których odpoczynek nie jest czymś oderwanym od tego, kim jesteśmy, lecz tkanką wplecioną w nasz sposób życia – w naszych wspólnotach, zarówno offline, jak i online.
W praktykach współobecności, współregulacji i współzależnego bycia odnajdujemy prawdziwy sens regeneracji".

Cytaty za: Helen Autistic Realms
Całość w komentarzu.

**Niezwyczajni ludzie. Nowe spojrzenie na autyzm", Barry M. Prizant, Tom Fields-Meyer, tłumaczenie Joanna Bilmin-Odrowąż, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

25/08/2025

‼️NEURORÓŻNORODNOŚĆ w pierwszej klasie - poradnik pierwszych tygodni.‼️

Gdy rozpoczynamy nowy rok szkolny, warto przygotować pierwszoklasistów, wśród których znajdzie się uczeń autystyczny. Jak? O tym na szkoleniu online 30 sierpnia, do którego link znajdziecie w komentarzu poniżej. Ale jeśli ktoś nie może być na szkoleniu - może przyda się mu poniższy fragment tego, co robimy z nauczycielami w coraz większej ilości szkół i co ważne… TO DZIAŁA!

A więc do rzeczy:
[Poniższe materiały powstały w oparciu o metody, które działają m.in. w jednej ze szkół podstawowych w Chorzowie, a także w placówce Montessori w Augustowie].

☝️Warto, aby w tygodniu poprzedzającym nowy rok szkolny zaprezentować uczniom autystycznym szkołę, klasy, korytarze, gabinety psychologa i pedagoga, gabinet dyrekcji - dajemy instrukcje - do czego służą konkretne miejsca, kiedy można się do nich udać. Warto, aby tacy uczniowie oswoili się z postacią wychowawcy, pedagog i psycholog szkolnych, z dyrekcją oczywiście, odwiedzili toalety, salę gimnastyczną, swoją własną klasę, przestrzeń relaksu (jeśli szkoła posiada).

☝️Zamienić nazwę „pokój wyciszeń” na „strefę relaksu” - jest mniej wyzywająca, mniej karna, mniej wstydliwa.

☝️Udostępnić „strefę relaksu” dla wszystkich chętnych uczniów, którzy potrzebują… ciszy i relaksu 🙂

☝️Stworzyć „anonimową skrzynkę próśb i uwag od uczniów” - niektóre dzieci wstydzą się i boją skarżyć, zwracać uwagę ustnie nauczycielom, że coś im nie pasuje - wówczas taka skrzynka może im pomóc skomunikować się ze wskazanym nauczycielem lub specjalistą. To nic nie kosztuje, a umożliwia skomunikowanie się alternatywną metodą.

☝️Zorganizować zebranie dla rodziców w trakcie którego przedstawimy korzyści wynikające z klasy, do której chodzą różni uczniowie - zarówno autystyczni, jak i nieautystyczni. To co się sprawdza z mojego doświadczenia to wskazanie rodzicom, na pragmatyzm współuczestnictwa w lekcjach różnorodnych dzieci. Przecież w przyszłości - w liceum, w pracy, w biurze mamy do czynienia z osobami neuroróżnorodnymi. Umiejętność współpracy z każdym - jest na wagę złota dla przyszłych karier młodych osób. Dziecku łatwiej nauczyć się takiej współpracy, niż młodym dorosłym i mówię to z autopsji.

☝️W pierwszym miesiącu stawiamy na naukę podstawowych kompetencji funkcjonowania w szkole:
👉 Ciche otwieranie i zamykanie drzwi od klasy
👉 Ciche przesuwanie krzesełek i ławek
👉 Ciche wypakowywanie i pakowanie plecaka, tak aby książki i przybory nie wypadały naokoło.

[⚠️Powyższe punkty mogą wydawać się banalne, ale dzieci w pierwszych klasach naprawdę rzadko kiedy to potrafią, a i część nauczycieli nie ma pojęcia, że nauka tak błachych rzeczy podniesie komfort dźwiękowy wszystkich… łącznie z dorosłymi]

☝️ Nauka koleżeństwa - pomoc wzajemna w różnych sytuacjach - co zrobić, gdy Twój kolega/koleżanka płacze, zezłościł(a) się, jest smutny(a), zapomniał książek lub zeszytów.

☝️ Nauka pracy na lekcji:
👉 Co zrobić, aby rzadziej spadał Ci długopis,
👉 Co zrobić, gdy nauczyciel zadaje pytanie (trening podnoszenia ręki do odpowiedzi)
👉 Co zrobić, gdy chcę iść do toalety (uczeń w trakcie lekcji ma prawo iść do toalety i nie musi się tłumaczyć z tego, co w niej będzie robił)

☝️Rozstrzygnięcie kwestii używania słuchawek wyciszających (dla każdego, komu jest za głośno - nie tylko dla uczniów autystycznych, jednak z zachowaniem obowiązku takiego ich noszenia, aby uczeń słyszał nauczycieli na lekcjach).

☝️Warunki korzystania z telefonu: ja proponuję w placówkach, w których uczę o autyźmie - zakaz używania przez uczniów komórek. Nawet na przerwach. Aby to zadziałało - należy wprowadzić ten zakaz w całej szkole, uzyskać na niego zgodę rodziców na pierwszym zebraniu. Łamanie zakazu może skutkować zabraniem dziecku telefonu, który będzie natępnie do odbioru przez rodzica w sekretariacie szkoły. Aby ten przepis działał - uczniowie muszą mieć co robić w trakcie przerw - jak najwięcej zabaw i zabawek na podwórku szkolnym, atrakcje na korytarzach, dyżury nauczycieli w każdym miejscu, w którym bywają uczniowie (z wyjątkiem toalet). Należy pamiętać, że telefony sprzyjają ciszy, dlatego są chętnie tolerowane na przerwach przez bardzo wiele szkół, a ich zakaz łączy się z większym hałasem w szkole - jest to naturalne zjawisko. Uczniowie mają się wykrzyczeć i zmęczyć fizycznie w trakcie przerwy. Jeśli tego im nie damy, będą większe problemy z usiedzeniem w spokoju na lekcji.

Powyższe punkty często istnieją jedynie w teorii - na początku roku szkolnego wychowawcy tworzą w formie plakatów zbiór zasad, które przyklejają w klasie. Lecz niestety mało kto przywiązuje uwagę na późniejszego ich przestrzegania. Wystarczy poświęcić kilka pierwszych tygodni na ich solidne i regularne przypominanie, aby uczniowie nabrali odpowiednich nawyków.

‼️ Wszystkie powyższe punkty będą szczegółowo omawiane na szkoleniu online 30 sierpnia o 10.00. Jeśli nie możesz być obecna - nie ma problemu. Nagranie szkolenia będzie dostępne dla Was przez 14 dni od momentu opublikowania. Jeśli pragniesz dowiedzieć się jeszcze więcej - zapraszam. Został tydzień. Link do zapisów w komentarzu poniżej i/lub na górze mojego fanpage’a.

Uściski Kochani! ☺️❤️
PS. Jeśli post jest Waszym zdaniem wartościowy - zachęcam do udostępniania.�
(Zdjęcie przedstawia jedną z placówek w Augustowie, którą miałem zaszczyt odwiedzać).

Krzysztof Tokarski

05/07/2025
29/06/2025

Na wakacje przydają się techniki gruntujące.
Czy zdarza Ci się czuć, że Twoje myśli pędzą jak szalone? Albo że emocje są tak silne, że aż odcinasz się od wszystkiego wokół?

Każdy z nas miewa takie chwile – w pracy, w domu, w relacjach. Właśnie wtedy mogą pomóc techniki gruntujące, czyli proste sposoby na powrót do „tu i teraz”.
Przygotowaliśmy dla Ciebie zestaw, który może stać się inspiracją dla Ciebie. Zwróć uwagę na to, co już robisz po swojemu i możesz to wykorzystać.
Link do artykułu:
https://autyzmale.pl/techniki-gruntujace
oraz w bio na Instagramie

18/06/2025

Niedługo wszystko się skończy. A potem…

Będzie hymn. I brawa. I wyczytywanie najzdolniejszych, tych, którzy mają najwyższą średnią i frekwencję. I dyplomy, nagrody, uścisk dłoni pani lub pana dyrektora. Nie zabraknie też pytania:
- No i co? Pewnie będziecie tęsknić za szkołą, prawda?
Niektórzy z uczniów i uczennic (raczej z młodszych klas) krzykną gromko:
- Taaak!
Ci ze starszych, nieco pod nosem, powiedzą z przekąsem:
- Taaa… na pewno…

Potem wszyscy pójdą do swoich klas, by dostać świadectwo, niektórzy z nich będą dzierżyć w dłoni różę dla wychowawcy, być może trafią się jakieś czekoladki…
Na uroczystości zakończenia roku szkolnego pojawią się również Ci, którzy „nie zasłużyli”:

Maciej – frekwencja ledwo sięgająca 50 procent, bez udziału w konkursie kuratoryjnym. Stoi wyprostowany, ale w środku jest złamany. Jego tata znowu zapił i do szkoły musiał pójść sam. Nie wie, co go spotka po powrocie do domu. Jest za to pewny, że nie będzie to nic miłego…

Monika – z frekwencją lepiej, ale ostatni tydzień to był hardcore dla niej, bo zaliczała biologię w ostatnim dniu przed posiedzeniem rady pedagogicznej. Wcześniej nie mogła, bo już od dłuższego czasu chodzi smutna, jakaś taka przygaszona. Wszystko ją przytłacza, również chory przewlekle brat, którym musi się opiekować, dopóki rodzice nie wrócą z pracy.

Krzysiek – i frekwencja spoko i udział w konkursie odnotowany, ale nie przeszedł do etapu wojewódzkiego, więc nie będzie o tym wzmianki na świadectwie. A tak bardzo chciałby udowodnić rodzicom, że jest wartościowy. Słysząc ciągle, że jest głąbem i nieudacznikiem myślał, że chociaż przez oceny pokaże, że wcale nie, bo się stara, robi wszystko, co w jego mocy…

Oskar – ten to dopiero… nauczyciele mówią, że chodzi do szkoły „za karę”, że „ciągle w telefonie, zero zainteresowania”. A on po prostu nie może się skupić. Gdy zasypia o trzeciej nad ranem, po całej nocy z matką, która płacze i mówi, że nie ma siły żyć, to ciężko wstać o siódmej i być obecnym duchem. W końcu przestał próbować. Jeszcze tylko przeczekać ten dzień. I następny. I następny.

Natalia – w zeszytach raczej pusto, głowa jakby nie jej, dostaje często uwagę: „zawiesza się na lekcji”. Nauczyciele mają dość, znajomi zapomnieli. A ona wciąż żyje tamtym dniem – kiedy po raz pierwszy powiedziała komuś, co zrobił jej wujek. A potem tamtym, gdy nikt jej nie uwierzył. Teraz trzyma się na powierzchni resztkami sił. W szkole jest tylko ciałem. Jej umysł błądzi gdzieś daleko – tam, gdzie nie boli.

Bartek – jedyny chłopak w klasie, który nie obchodził urodzin. Bo i tak nikt by nie przyszedł – przecież śmieją się z niego, że „śmierdzi”, że „kretyn”, żeby się z*a*b*i*ł. Oczywiście, to tylko żarty. Ale on się nie śmieje. On tylko zaciska zęby. Ostatnio zaczął się c*i*ą*ć. I nie wierzy, że szkoła jest miejscem, w którym można coś zmienić.

Aneta – typowa „przeciętna” uczennica. Ani świetna, ani najgorsza. Nauczyciele mówią, że „mogłaby, gdyby tylko chciała”, „zdolna, ale leniwa”. Tylko że jej nikt nie zapytał, co się dzieje. A dzieje się sporo. Mama choruje na depresję, ojciec dawno zniknął, a ona codziennie po lekcjach ogarnia dom, młodsze rodzeństwo i ciszę, która krzyczy. Nie miała głowy do lektur i zadań, bo zajęta była przetrwaniem.

Tomek – na świadectwie jedynki ledwo podciągnięte do dwój. Nie, nie dlatego, że „głupi” czy „leniwy”. Jego mózg działa inaczej – dysleksja, dysgrafia, ADHD. W szkole nie nadąża, w domu się wstydzi. Kiedy inni dostają piątki, on walczy, by ktoś w ogóle przeczytał, co napisał. Ostatnio usłyszał, że „nikt mu w życiu nie będzie dyktował, jak ma się uczyć”. Siedzi cicho, chociaż w środku aż się trzęsie od bezsilności.

Karolina – zawsze z boku, zawsze samotna. Nie dlatego, że nie chce, tylko dlatego, że nikt nie chce jej. W klasie nikt jej nie zaprasza, nikt z nią nie rozmawia. A jak już, to żeby się pośmiać. Nauczyciele mówią, że „cicha, nie sprawia problemów”, więc nikt nie zauważa, jak bardzo cierpi. Jak bardzo chciałaby, by ktoś raz powiedział: „Cześć, Karolina. Chodź z nami”. Ale kończy kolejny rok tak samo – niezauważona.

Michał – niby silny, niby luzak. Śmieje się najgłośniej, najczęściej z innych. Ale to tylko tarcza. Bo jak przychodzi do sprawdzianów – pustka. Nie dlatego, że nie umie, ale że się boi. Tego, że znowu dostanie pałę, że znowu usłyszy w domu: „Jesteś wstydem dla naszej rodziny”. Więc już się nie stara. Lepiej udawać, że mu nie zależy, niż pokazać, że się przejmuje.

Justyna – piękna, zgrabna, uśmiechnięta. „Taka to ma łatwo w życiu” – mówią. Ale nie wiedzą, że codziennie liczy kalorie i waży się po trzy razy. Że zemdlała przed klasówką z matmy, ale nikomu nie powiedziała, bo i tak uznaliby, że symuluje. Świadectwo przeciętne, zdrowie – w rozsypce. Ale przecież "wygląda", więc nikt nie pyta, czy w środku coś się rozpada.

Zuzia – zbyt głośna, zbyt pewna siebie, zbyt „wszystko”. A tak naprawdę to tylko maska. W domu nauczyła się, że trzeba krzyczeć, żeby ktoś usłyszał. Więc krzyczy. Ale nie dlatego, że chce przeszkadzać – tylko dlatego, że nie chce znikać. Oceny słabe, zachowanie „naganne”, etykietka trudnej uczennicy już przyklejona. A przecież wystarczyło spytać: „Co się dzieje, Zuziu?”.

Będą też: Marcin, Przemek, Grzegorz, Małgosia, Zuzia i Daria, którzy palą papierosy, czasem wybierają alkohol, bo szukają za wszelką cenę akceptacji w grupie i nie znajdują żadnego innego sposobu…

No i Ci, którzy się spóźnią, być może zapomną o galowym stroju: Marek, Daniel, Franek, Alicja, Magda, Agnieszka, którzy chorują na depresję. Mają lepsze i gorsze dni. Trochę słońca i jest „w miarę”, ale wystarczy jakieś niepowodzenie, które potwierdzi, że są „beznadziejni” i od razu pojawiają im się myśli… Najpierw te, które każą się zastanowić, kto będzie po nich płakał. Potem, po wielu miesiącach złego samopoczucia, dołączają te, które dają „nadzieję” w beznadziei: „ach, gdyby tak zasnąć i się nie obudzić…”, potem… po kolejnych miesiącach trafiają na SOR, gdzie ratowane jest ich życie…

Są też nauczycielki i nauczyciele – znam takich – którzy wiedzą o swoich uczniach bardzo dużo, wiedzą, w czym jest problem, robią, co mogą, ale poza „wglądem w sytuację rodziny”, opieką psychologiczną w szkole zbyt wiele nie mogą zrobić. I modlą się, by w ten jeden, szczególny dzień, ich podopieczni przyszli. To wystarczy. Wtedy odetchną. Wtedy będą mieli pewność, że nic się nie stało, że jest nadzieja, że będzie lepiej…

Bądźcie, Drodzy Rodzice, przy swoich dzieciach. Niezależnie od tego, czy pojawi się czerwony pasek na ich świadectwie, czy będzie to zwykłe niebieskie świadectwo. Bądźcie i zaplanujcie na ten dzień świętowanie. Tego, że dali radę. Tego, że ten rok szkolny się zakończył. Teraz wakacje. Niezależnie od wyników…


Obraz AI z Freepik
___________________________________
Jacek Wolszczak
psycholog, pedagog, terapeuta EMDR
pracujący z młodzieżą i dorosłymi.
e-mail: jacek@depresjanastolatkow.pl

Adres

Krzywoustego 24 Lok. 1
Nysa
48-300

Telefon

+48728893314

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Karolina Łuczak - psycholog umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria