20/11/2025
Homologiczne pełzanie
Taka oto sytuacja…
Do gabinetu trafia ‘prawie’ 10 miesięczny niemowlak. Rodzice martwili się tym, że dziecko jeszcze nie czworakuje, choć bardzo chętnie przemieszcza się po domu pełzając.
- Czy próbuje przyjąć pozycję do czworakowania? – pytam.
- Tak, nawet buja się w tył i w przód. Ale jak chce ruszyć do przodu to wraca do pełzania – odpowiada mama.
Niemowlę w trakcie wywiadu zdążyło pokazać pivoty, wszelkie warianty amfibii oraz obroty z pleców na brzuch. Pełzanie pojawiło się jako ostatnie. Homologiczne.
Czyli w nomenklaturze fizjoterapeutycznej był to wzorzec ruchowy, w którym kończyny górne poruszały się jednocześnie. Obie ręce zostały jednocześnie wysunięte do przodu, po czym reszta ciała podciągnęła się w ich kierunku.
Sprawnie, szybko, bez wysiłku … ale ten sposób poruszania niestety nie przybliżał malucha do kolejnego kamienia milowego, jakim jest czworakowanie.
Próbujemy znaleźć przyczynę
Napięcie mięśniowe nie budziło obaw – obniżone napięcie mięśniowe w centrum tułowia? Nie tym razem. Asymetria ułożeniowa? Również nie w przypadku maluszka, który ochoczo pożerał gumową zabawkę unosząc wysoko nogi w górę.
Błędy pielęgnacyjne? Też nie. Rodzice pilnowali wszelkich ogólnych zaleceń.
A zatem badanie
Od stóp w górę. Czy gdzieś 'coś' się nie ukryło, co może przeszkadzało ciału. I dlatego mózg wybrał ‘objazd’ głównej motorycznej autostrady, by ominąć trudności.
W górę, wyżej, wyżej.
- Tu cię mam! – mówię w myślach.
Pierwszy opór, jaki został postawiony ciału ukrył się w klatce piersiowej. Dość powierzchownie. W miejscu gdzie łączą się żebra z kręgami piersiowymi a powieź otula ich wewnętrze powierzchnie.
Wzorzec napięciowy, który zmienił ruchomość tego obszaru - zwiększył gęstość tkanek - ograniczył również swobodne ruchy rotacji w środkowej części klatki piersiowej.
Do naprzemiennego pełzania i późniejszych czworaków, by przenieść ciężar ciała do boku i umożliwić wyciągnięcie ręki w przód potrzebujemy ruchu klatki piersiowej w płaszczyźnie poprzecznej.
Wychylenia ciała a zarazem środka ciężkości w obrębie powierzchni podparcia wymaga w tym przypadku ROTACJI. I co jest szczególnie istotne – potrzebna jest nam możliwość wykonywania ruchów rotacji w bardzo selektywny sposób. Już na poziomie kręgów, które leżą jeden na drugim.
W naszym przypadku zabrakło tego elementu. Więc ciało prawdopodobnie zaadaptowało się do tej sytuacji i poszukało sobie innego rozwiązania. Ludzki mózg szuka najłatwiejszych rozwiązań motorycznych, które oszczędzają energię, a nie dodatkowo ją wydatkują. Ewolucja i matka natura myślą po swojemu.
W homologiczny pełzaniu ciało niemowlęcia skorzystało głównie z ruchów wyprostu i zgięcia kręgosłupa. Wyprost w środkowej części odcinka piersiowego umożliwił jednoczesne wyciągnięcie rąk do przodu. A podciągnięcie ciała w ich kierunku wiązało się ze zgięciem kręgosłupa z zaokrągleniem klatki piersiowej. Cel został osiągnięty … tylko na własnych warunkach.
Terapia
Zabranie wzorca napięciowego z klatki piersiowej i kilka ‘ćwiczeń’ do domu, by mózg zauważył, że już nie musi robić ‘objazdów’. Czekamy na czworaki.
Źródło inspiracji: gabinetowe dzieci