Od-Nowa

Od-Nowa Nasz Ośrodek uzależnień OD-NOWA znajduje się 20 km od Warszawy, w zacisznym, bezpiecznym miejscu Skuteczna pomoc w leczeniu uzależnień.

Ośrodek Profilaktyki i Terapii Uzależnień OD-NOWA został stworzony po to, by wspierać osoby uzależnione od alkoholu, narkotyków i leków oraz ich rodziny w procesie wychodzenia z nałogu i budowania nowego, pełnowartościowego życia.

06/12/2025

Poczucie winy
Poczucie winy może pojawić się u każdego człowieka i nie zawsze jest czymś negatywnym. Jeżeli staje się jednak zbyt nasilone oraz nieadekwatne do sytuacji, może odbierać radość z życia i utrudniać nawiązywanie zdrowych relacji z innymi ludźmi. Czym jest poczucie winy, skąd się bierze, jaki ma wpływ na człowieka oraz jak poradzić sobie z nim.

Poczucie winy: jak wpływa na organizm? Dlaczego tak ważne jest się go pozbyć?

Na czym polega poczucie winy?

Poczucie winy to przykra emocja, która polega na oskarżaniu siebie samego z powodu własnego zachowania, które interpretujemy jako niewłaściwe – np. niemoralne, grzeszne czy nieakceptowane w społeczeństwie. Może również wystąpić w przypadku braku podjęcia określonego działania.

Żal nie jest dokładnie tym samym, co poczucie winy. Psychologia podkreśla, że osoba odczuwająca poczucia winy koncentruje się w większym stopniu na sobie i popada w samooskarżenia, podczas gdy żal to jedynie świadomość tego, że zrobiło się coś złego.

Poczucie winy nie musi być niczym złym. Jeżeli np. wyrządzimy drugiej osobie krzywdę, wtedy wyrzuty sumienia będą czymś jak najbardziej adekwatnym. Dzięki nim jesteśmy w stanie poprawić swoje zachowanie i rozwijać się jako dojrzali ludzie. Kiedy np. obraziliśmy przyjaciela złym słowem, poczucie winy pozwala naprawić błąd, a następnie wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Problem pojawia się w momencie, kiedy zaczynają się pojawiać ciągłe wyrzuty sumienia, od których nie jesteśmy się w stanie uwolnić. Chorobliwe poczucie winy polega na tym, że osoba nim dotknięta nieustannie czuje się winna i mało wartościowa. Nie może uwolnić się od samooskarżeń, które utrudniają jej nawiązywanie zdrowych relacji z innymi ludźmi. Wydaje się jej, że jest od innych gorsza i nie potrafi sprostać ich wymaganiom.

Człowiek z toksycznym poczuciem winy bez przerwy rozmyśla nad swoimi błędami i krzywdami, które – w swoim mniemaniu – wyrządza innym osobom. Swoje poczucie winy odczuwa jako nieznośny ciężar, którego nie jest w stanie się pozbyć. Nie potrafi zaakceptować siebie, wybaczyć sobie błędów, ani dostrzec w sobie pozytywnych cech. Często ma także problemy z asertywnością i dbaniem o własne potrzeby. Chcąc zadowolić innych, godzi się na postępowanie wbrew sobie i nieraz staje się ofiarą manipulacji.

Skąd się bierze poczucie winy?

Wieczne poczucie winy zazwyczaj ma swoje źródło w dzieciństwie. Bliskie osoby człowieka z tego rodzaju przypadłością we wczesnym okresie jego życia zwykle wzbudzały w nim poczucie winy. Będąc małym dzieckiem mógł np. usłyszeć, że rodzic pije przez niego alkohol czy z jego powodu zachorował.

Ciągłe poczucie winy dotyczy często tych osób, których rodzice się rozwiedli. Dziecko czuje wtedy podświadomie, że samo przyczyniło się do rozstania się mamy i taty. Rodzic wzbudza także w dziecku poczucie winy, kiedy jest nieustannie z niego niezadowolony – np. oczekuje samych szóstek i piątek w szkole.

Chorobliwe poczucie winy może także rozwinąć się u osoby dorosłej. Często dotyka młodych matek, którzy chcą perfekcyjnie wychowywać swoje dzieci. Jeżeli zdarzy im się w przypływie emocji podnieść głos czy powiedzieć swojej pociesze coś przykrego, wtedy odczuwają z tego powodu silne wyrzuty sumienia.

Problem silnego poczucie winy doskwiera również mężczyznom, np. kiedy nie są w stanie sprostać oczekiwaniom swoich żon, lepiej zarabiać czy wypełniać innych, przypisanych im stereotypowo ról – np. naprawiania czy przeprowadzania remontu mieszkania.

Poczucie winy: wpływ na psychikę i organizm

Nadmierne poczucie winy oddziałuje w negatywny sposób na zdrowie fizyczne i psychiczne. Prowadzi do znaczącego obniżenia nastroju, a w poważnych przypadkach może skutkować depresją oraz myślami samobójczymi.

Osoby odczuwające chorobliwe poczucie winy często zmagają się z zaburzeniami lękowymi i nerwicowymi, niskim poczuciem wartości, chorobliwą nieśmiałością oraz perfekcjonizmem. Mogą mieć również skłonności do zachowań autodestrukcyjnych, takich jak np. samookaleczanie się czy popadanie w uzależnienia. Długotrwałe odczuwanie poczucia winy wpływa także na spadek odporności organizmu.

Osoba z nieustannym poczuciem winy w związku często przyjmuje rolę ofiary. Czuje się gorsza od swojego partnera i odnosi wrażenie, że nie zasługuje na miłość. Obawia się jego odejścia, dlatego może stosować różnego rodzaju manipulacje. Ciągłe poczucie winy powoduje, że zamyka się w sobie i przestaje wprost komunikować własne potrzeby, oczekiwania czy obawy.

Nieustannie poczucie winy stanowi również sporą przeszkodę w życiu zawodowym. Osoba z tym problemem stale ma poczucie, że nie nadaje się do tego, co robi. Porównuje się do współpracowników i odbiera siebie jako kogoś gorszego, mniej wydajnego i niekompetentnego. Z tego powodu obawia się poprosić o podwyżkę czy odmówić pracy w weekendy lub w godzinach nadliczbowych.

Jak pozbyć się poczucia winy?

Jak poradzić sobie z poczuciem winy, jeżeli staje się nieznośnym ciężarem i wpływa negatywnie na różne obszary życia? Przede wszystkim warto uświadomić sobie jego przyczyny. Może rodzice lub inne znaczące dla nas osoby wzbudzały w nasz poczucie winy, kiedy byliśmy jeszcze dziećmi. Dobrze jest zadać sobie pytanie, co wtedy czuliśmy. Następnie należy zastanowić się, jakie skutki w obecnym życiu powoduje poczucie winy i jakie sytuacje go wywołują.

Jeżeli poczucie winy jest adekwatne, wtedy można spróbować popracować nad zmianą własnych zachowań oraz wybaczeniem sobie przeszłych błędów i zaniedbań. Przeszłość jest czymś, co już nie wróci, dlatego warto się z nią pogodzić.

W pozbyciu się chorobliwego poczucia winy pomoże również akceptacja. Dobrze jest przestać oczekiwać od siebie zbyt wiele oraz pozwolić sobie na błędy. Każdemu zdarza się przecież je popełniać – nikt nie jest doskonały.

Nie trzeba próbować innym dorównywać. Każda osoba jest niepowtarzalna, posiada właściwe sobie talenty, pozytywne cechy osobowości, lecz także wady i słabości.

W pozbyciu się nadmiernego poczucia winy pomoże również przyjęcie asertywnej postawy w życiu. Nie musimy spełniać oczekiwań innych ludzi , ani odczuwać wyrzutów sumienia, kiedy im odmawiamy. Nasze potrzeby są również ważne i mamy prawo się o siebie zatroszczyć.

29/11/2025

Alkoholik, który nie chce zgodzić się na terapię, zwykle nie boi się samej terapii, lecz tego, co ona ze sobą niesie. Za odmową najczęściej stoi mieszanka lęku, wstydu, zaprzeczania i przekonań, które przez lata budowały uzależnienie.

Poniżej najczęstsze powody – opisane psychologicznie, terapeutycznie i z przykładami z życia osób uzależnionych:

1. Lęk przed utratą „bezpiecznika”

Alkohol jest dla osoby uzależnionej sposobem radzenia sobie – z lękiem, bólem, samotnością, napięciem, złością. Terapia oznacza: „muszę sobie radzić inaczej”, a to przeraża.

Myśl:
„Jak ja będę żyć bez alkoholu? To jedyne, co mnie uspokaja.”

Przykład:
Mężczyzna pije po pracy, bo inaczej czuje narastające napięcie i nie potrafi odpocząć. Terapeuta to szansa na zmianę, ale jemu wydaje się, że to odbierze mu „wentyl bezpieczeństwa”.

2. Strach przed konfrontacją z prawdą

Uzależnienie to system zaprzeczeń. Terapia oznacza: muszę nazwać problem, przyznać się przed sobą i innymi.

Myśl:
„Co jeśli terapeuta powie mi coś, czego nie chcę usłyszeć?”

Przykład:
Osoba boi się, że usłyszy: „tak, jesteś uzależniony”, więc woli nie iść, by nie usłyszeć wyroku.

3. Wstyd i poczucie porażki

Alkoholik często myśli, że terapia = przegrana, słabość, wstyd przed rodziną, znajomymi, samym sobą.

Myśl:
„Powinniem dać radę sam. Wstydzę się, że nie potrafię.”

Przykład:
Ojciec trójki dzieci woli ukrywać picie, niż przyznać, że stracił kontrolę. Terapia to dla niego przyznanie się do „porażki jako mężczyzna”.

4. Lęk przed zmianą życia

Trzeźwość to nowa rzeczywistość: nowe nawyki, inni ludzie, koniec „towarzyskiego picia”.
Dla wielu to ogromna, przerażająca zmiana.

Myśl:
„Będę musiał zmienić całe życie. Nie wiem, jak to wygląda.”

Przykład:
Ktoś pije ze znajomymi weekend w weekend. Terapia oznacza koniec tego „świata”. Lęk: „kim ja będę bez tego?”

5. Strach przed oceną

Osoby uzależnione często czują, że terapeuta będzie oceniać, pouczać, karcić.

Myśl:
„Pójdę tam, a oni będą mnie pouczać i moralizować.”

Przykład:
Ktoś ma doświadczenie z surowymi lekarzami lub rodziną, która go krytykuje, więc zakłada, że “na terapii będzie tak samo”.

6. Brak wiary w siebie

Osoba uzależniona często wielokrotnie próbowała przestać pić sama – i nie wyszło. Z czasem rozwija się uczucie bezradności.

Myśl:
„I tak mi się nie uda. Po co zaczynać?”

Przykład:
Ktoś trzy razy próbował nie pić, wytrzymał tydzień, wrócił do nałogu, więc już nie wierzy, że ma sens. Terapia wydaje mu się „kolejną próbą, która zawiedzie”.

7. Strach, że bliscy odkryją skalę problemu

Często alkoholik boi się, że terapia „obnaży wszystko”: ilość wypitego alkoholu, ukrywanie, kłamstwa.

Myśl:
„A jeśli terapeuta powie coś rodzinie? Jeśli wszystko wyjdzie na jaw?”

Przykład:
Ktoś boi się, że partnerka dowie się, ile naprawdę wypijał po kryjomu.

8. Lęk przed emocjami

Alkohol odcina emocje. Terapia je przywraca – a tam często jest ból, żal, gniew, traumy.

Myśl:
„Nie chcę czuć tego, co czuję. Po co rozdrapywać rany?”

Przykład:
Osoba po trudnym dzieciństwie boi się, że terapia uruchomi wspomnienia, których unikała latami.

9. Lęk przed utratą tożsamości

Dla niektórych alkohol to część tożsamości: imprezowicz, „dusza towarzystwa”, „ten, co lubi wypić”.

Myśl:
„Kim będę, jeśli nie będę pił?”

Przykład:
Ktoś buduje relacje tylko przy alkoholu. Trzeźwość wydaje mu się samotnością.

10. Brak wiedzy o terapii

Często alkoholik odmawia, bo nie wie, jak naprawdę wygląda terapia i wyobraża ją sobie na podstawie stereotypów.

Myśl:
„Będę siedział w grupie i mówił o sobie. To nie dla mnie.”

Przykład:
W rzeczywistości terapia jest prowadzona empatycznie, bez presji i w tempie klienta — ale osoba uzależniona tego nie wie.

29/10/2025

Nikt zdrowy nie potrzebuje kupić setki o
6 rano, tylko pijący alkoholicy tak robią.

Małpki powinny zniknąć całkowicie ze
sprzedaży, ponieważ są dedykowane
osobom chorym.

Ta bezczelna zagrywka marketingowa jest
prawdziwym strzałem w kolano dla osób
uzależnionych oraz ich rodzin.

To bardzo ułatwia rozrost choroby i w dużym
stopniu wpływa na szkodliwą normalizację
dragów w płynie. 🥃 🍷 🍺

Brak etanolu w małych buteleczkach nie
rozwiąże problemu pijaństwa w PL, ale
mocno utrudni picie pijakom.

Zapytasz po co ? A po to że brak komfortu
picia u osoby pijącej jest dużym krokiem do
zrozumienia że alk*hol 8 między
innymi jego całą rodzinę.

Ten co zechce to i tak się najebie, ale tu
nie chodzi o tych co chcą, tylko o dawanie
dobrego i zdrowego przykładu dzieciom.

Ta operacja byłaby istotną rewolucją i
ewolucją w kierunku zmiany myślenia
zmanipulowanego narodu.

Jeśli uważasz że przesadzam albo że naród
nie jest chory i zmanipulowany to poczytaj
komentarze i zastanów się czy to jest mądre
i zdrowe bronić buteleczek z wódką kosztem
większej ilości nieszczęść ?

Człowiek chory obsmaruje gównem
bliźniego swego, ale na wódkę nie
powie nic złego.

Potrzeba wielu działań żeby naprawić zło
tego świata, a likwidacja mega nark*tyku
w mini buteleczkach to mocny i zdrowy
krok na lepsze jutro.

Mniej małpek oznacza mniej pijaństwa !

Mniej pijaństwa = mniej krzywdy dzieciom !

W Polsce ponad 2 miliony dzieci
cierpi z powodu alk*holu !

Nie da się uratować ani zmienić
wszystkiego na 100% ale zawsze
da się zminimalizować problem,
a to już są tysiące istnień, więc
przecież warto to robić.

Bo dla całego świata jedno życie nic nie
znaczy, ale dla Ciebie rodzicu jedno życie
jest całym światem prawda.

27/09/2025

Wewnętrzne dziecko

Nie ma rodziców idealnych – i od tego warto zacząć. Każdy z nich niesie swoją własną historię. Nie chodzi więc o obwinianie ani usprawiedliwianie, lecz o danie sobie przestrzeni na to, by zobaczyć, jak to było dla mnie wtedy.
O wewnętrznym dziecku mówi się dziś dużo. Każdy je ma – bo każdy był kiedyś dzieckiem. Doświadczał emocji, trudności i radości na swój sposób. Często jednak brakowało dorosłych, którzy potrafiliby te emocje przyjąć i zaopiekować się nimi. Bywało, że nie było na nie miejsca, albo pojawiały się sytuacje zbyt trudne, z którymi dziecko nie umiało sobie poradzić.
To, co nie zostało wtedy zaopiekowane, pozostaje w człowieku. Zapisuje się w ciele, w schematach myślenia i zachowania. Towarzyszy w dorosłości – choć często próbujemy to umniejszać, powtarzając: „nie było tak źle”, „inni mieli gorzej”, „to mnie wzmocniło”.
Kiedy dorastamy, tamte braki, lęki i traumy nadal są obecne. Często po cichu wpływają na wybory – w pracy, relacjach, przyjaźniach, codziennych decyzjach.
Dobra wiadomość jest taka, że jako dorośli możemy zaopiekować się tym małym sobą. Pomagają w tym różne narzędzia – psychoterapia, praca z ciałem, ustawienia systemowe. To proces uczenia się, jak być z własnym wewnętrznym dzieckiem – tym razem z akceptacją i wsparciem dorosłego, którym jesteśmy.
Z czasem uczymy się rozpoznawać, kto w nas mówi: dziecko czy dorosły. A wtedy zmienia się wszystko – relacje, wybory, spojrzenie na siebie i innych.
Dlatego nie chodzi tu o winę rodziców, lecz o to, czego my sami potrzebowaliśmy. Każdy ma swoją historię, nie zawsze łatwą, ale każdy ma też prawo być sobą.
Moim zdaniem, energię złości czy obwiniania warto skierować nie na przeszłość, ale na opiekę nad własnym wewnętrznym dzieckiem. Bo ono wciąż w nas jest – czeka, aż je zauważymy i otoczymy troską.

04/09/2025

Picie piwa bezalkoholowego dla osoby
wychodzącej z nałogu ma taki sam sens
jak wciąganie nosem mąki zamiast koksu.

Jak palenie herbaty zamiast zielska.
Jak dla hazardzisty granie w karty
na zapałki zamiast na pieniądze.

To oszukiwanie samego siebie i dlatego
właśnie między innymi większość prawie
zawsze wraca do picia.

Jeśli już postanowiłeś nie pić, to zrób to
jak należy a nie na pół gwizdka, no bo
przez coś takiego mocno ryzykujesz
swoim zdrowiem i życiem.

Nie patrz że komuś się tam "udało",
większość zachla i jest to fakt a nie
opinia.

Picie piwa bezalkoholowego dla osoby
uzależnionej to rosyjska ruletka, tylko
z tą różnicą że zamiast jednej kuli w
komorze, tu masz 5.

03/08/2025

🐱 Alkoholik bez terapii to jak kot Schrödingera
– Równocześnie martwy i żywy, trzeźwy i pijany.

Wyobraź sobie czarnego kota w kartonie.
Z zewnątrz wygląda… OK. Żyje? Może.
Ale dopóki nie zajrzymy do środka, nie wiemy, co tam się dzieje.

Dokładnie tak działa alkoholizm bez terapii.
Zachowanie – może poprawne. Trzeźwość – niby jest.
Ale w głowie?
Wciąż siedzą schematy z czasów picia: zaprzeczanie, racjonalizacje, unikanie emocji, iluzje kontroli, lęk przed bliskością, myślenie na skróty, „ja wiem lepiej”.

🧠 Alkoholik w abstynencji bez pracy nad sobą to paradoks.

➡️ Trzeźwość to nie tylko brak alkoholu w organizmie.
To zmiana myślenia, przepracowanie mechanizmów obronnych, nauka nowych sposobów radzenia sobie z życiem – bez butelki i bez ucieczki.

Bo inaczej kot zostaje w kartonie.
I nawet jeśli nie pije – to w środku nadal jest chaos.

PS: Terapia to jak otwarcie pudełka.
Trochę strasznie. Ale bez tego nie dowiesz się, czy naprawdę żyjesz.

Chcesz rozpocząć leczenie uzależnienia od alkoholu, narkotyków zapraszamy
Ośrodek Terapii Uzależnień OD-NOWA

ul. Wspólna 7
05-254 Ostrówek k/Warszawy

tel: +48 730 90 90 93
tel: +48 503 90 90 93

01/07/2025

🍻 Alkohol. Najbardziej akceptowana trucizna na świecie.

Sprzedawany legalnie, reklamowany jak produkt pierwszej potrzeby. Jest wszędzie: w sklepie, na weselu, w reklamach, na wakacjach. Ale w rzeczywistości to neurotoksyczna, psychoaktywna substancja, która wyniszcza Cię po cichu.

I nie – nie ma bezpiecznej dawki alkoholu.
Nawet to „jedno piwko wieczorem” to już konkretne uszkodzenia – powolne, ale systematyczne.

🍺 PIWO – nie „dla relaksu”, tylko dla insulinooporności i estrogenu

To, co dzisiaj nazywasz „piwem”, to często słodzone napoje piwopodobne, pełne:
• cukru (glukozo-fruktozowego syropu),
• sztucznych aromatów,
• metali ciężkich (z puszek),
• oraz ksenoestrogenów, które zaburzają gospodarkę hormonalną u mężczyzn.

Efekt?
• Brzuch piwny,
• spadek testosteronu,
• ginekomastia (męskie cycki),
• agresja połączona z otępieniem.

A to tylko objawy zewnętrzne. W środku trwa rozpad.

🍷 WINA – „dobre na serce”? Serio?

Mit czerwonego wina jako zdrowotnego „francuskiego sekretu” można wyrzucić do śmieci.
Dlaczego?

– Bo resweratrol w winie działa dopiero w dawkach, które są niemożliwe do osiągnięcia bez wypicia kilkudziesięciu butelek.

A co zyskujesz zamiast tego?
• Siarczany (konserwanty – powodują migreny, astmę, zaburzenia immunologiczne),
• aldehyd octowy – silnie rakotwórczy metabolit alkoholu,
• uszkodzenia mitochondriów,
• i dewastację flory jelitowej.

Każdy łyk to zaburzona praca wątroby, niszczenie witamin z grupy B i odwodnienie mózgu.

🥃 Mocne alkohole – etanol w czystej postaci

„Tylko jeden kieliszek”, „setka na rozgrzanie” – to zaczyn każdego uzależnienia.
Im mocniejszy alkohol, tym szybciej organizm musi walczyć z toksyną.

Skutek?
• Uszkodzenia neuronów – zwłaszcza w płacie czołowym (emocje, decyzje, samokontrola),
• rozpad bariery jelitowej i przeciekające jelito,
• uszkodzenia serca, trzustki, mózgu i wątroby.

Nie potrzeba lat picia. Wystarczy kilka tygodni regularnego spożywania, by uruchomić spiralę uzależnienia.

🧠 Alkohol a mózg – zabójstwo neuronów w zwolnionym tempie
• Alkohol to rozpuszczalnik tłuszczowy – a mózg to w 60% tłuszcz.
• Uszkadza połączenia nerwowe, zaburza neuroprzekaźniki (dopamina, GABA, serotonina).
• Wywołuje lęki, depresję, agresję, obniża samokontrolę.
• Zaburza sen i regenerację – nawet po „jednym drinku”.

🔁 Wpadasz w błędne koło:
➡️ pijesz, by się wyluzować
➡️ budzisz się z lękiem, nerwowością
➡️ pijesz znowu, żeby zabić kaca
➡️ ciało traci równowagę biochemiczną
➡️ potrzebujesz więcej, częściej, mocniej

⚠️ Kiedy zaczyna się uzależnienie?

Nie wtedy, gdy siedzisz pod mostem.
Tylko wtedy, gdy:
• alkohol pojawia się regularnie w Twoim tygodniu,
• nie potrafisz się bawić, relaksować, rozmawiać bez niego,
• bagatelizujesz jego działanie, bo „wszyscy tak robią”.

To cicha pułapka. Systematyczna degeneracja, która najpierw uderza w układ nerwowy, później w wątrobę, trzustkę, serce i psychikę.

Skutki picia alkoholu:
• 📉 Spadek testosteronu i płodności
• 🧠 Utrata masy mózgowej
• ❤️ Nadciśnienie, kardiomiopatia
• 🧬 Mutacje DNA (zwiększone ryzyko nowotworów)
• 🍔 Zaburzenia metaboliczne i otyłość trzewna
• 😴 Bezsenność, wybudzanie się, spłycony sen
• 💀 Marskość wątroby, zapalenie trzustki, rak przełyku i żołądka
• 🧘‍♂️ Zaburzenia emocjonalne, depresja, impulsywność

❌Nie ma „zdrowego” piwa.
Nie ma „lampki dla serca”.

Jest tylko neurotoksyczna trucizna, która rozwala Twoje zdrowie – fizyczne, psychiczne, hormonalne i społeczne.

Alkohol to wilk w owczej skórze.
Daje Ci chwilę iluzji… i zabiera lata życia.

02/05/2025

To nie jest wina żony, że mąż pije i to nie jest
wina męża, że żona pije. Nie zwalamy winy
na drugą osobę za swoje pijaństwo.
Jak się przeziębisz to też wina partnera ?
Przeziębiłeś się człowieku, bo on / ona
Cię denerwuje ?
Nie pijesz dlatego, że on/ona Cię denerwuje.
Pijesz, bo jesteś alkoholikiem / alkoholiczką !
To wygląda tak : albo chcesz pić i masz
w dupie rodzinę, albo nie chcesz pić i
idziesz się leczyć na terapię uzależnień.
To jest aż tak proste, każde inne tłumaczenia
pijących alkoholików/liczek to wymówki,oraz
manipulacje i kłamstwa.
Osoba w czynnym uzależnieniu obwinia
najbliższe otoczenie, bo w ten sposób
stwarza sobie wygodne gniazdko w
głowie do użalania się nad sobą, bo
wszyscy źli tylko nie ona / on.
Myślenie uzależnionych wygląda tak :
"Ona czy on są tacy biedni, bo życie jest
ciężkie, więc piją, ale to nie jest ich wina."
Jeśli jesteś w takiej sytuacji, że ktoś wini
Ciebie za swoje pijaństwo to pamiętaj, że
to wielkie kłamstwo.
Nie musisz żyć z kłamcą w kłamstwie, jak
partner nie chce iść na terapię, to Ty nie
masz obowiązku być/żyć z kimś, kto Cię
nie szanuje.
Bo jeśli ktoś Cię okłamuje, że to Twoja
wina jak się napije, to Cię nie szanuje,
a tam gdzie nie ma szacunku tam nie
ma miłości.
Możesz zacząć się szanować i
poszukać miłości w trzeźwości.

14/04/2025

Krok czwarty jest pierwszą częścią rozliczenia się z przeszłością. Do zrozumienia tego Kroku potrzebna jest pokora i absolutna szczerość wobec siebie samego. Bez tych dwóch cech, zrobienie tego Kroku jest niemożliwe, co odbije się zarówno na dalszym poznawaniu Programu 12 Kroków, jak i na dalszym życiu.

Jeżeli nie będziemy szczerzy wobec Siły Wyższej, siebie i drugiego człowieka, to zostawimy sobie otwartą furtkę do poprzedniego życia; Taka sytuacja może się skończyć zapiciem lub powrotem do starego sposobu na życie, co nas doprowadziło do alkoholizmu. Jeżeli chcemy się przed tym uchronić – musimy być całkowicie szczerzy. Tylko w ten sposób poznamy swoje wady, które są prawdziwą przyczyną naszego alkoholizmu, a nie wódka, czy inny alkohol. Poznawanie swoich wad charakteru może być bolesnym procesem, ale niezbędnym na drodze zmiany swoich wartości i sposobu na życie. Chcąc się zmieniać, musimy wiedzieć, co mamy zmieniać w sobie.

Na etapie Kroku 4 poznajemy też swoje zalety. Są nam potrzebne, aby zastępować nimi swoje wady. Nie będzie to droga prosta, ale możliwa do zrealizowania. Należy podkreślić, że w Kroku czwartym muszę objąć całe swoje życie, a nie tylko okres picia. Jest to bardzo ważne, bo muszę poznać swoje wady i ich mechanizm, który doprowadził mnie do uzależnienia od alkoholu. Robiąc ten Krok musiałem pamiętać, że to nie jest rachunek sumienia, a dogłębne poznanie siebie; musiałem pamiętać, że nie szukam w sobie grzechów, ale szczerze się poznaję bez oceniania. Ocenę już sobie wystawiłem wcześniej: stałem się alkoholikiem.

Trzeba też pamiętać, że okres mojego obrachunku ma obejmować okres do dnia teraźniejszego, czyli też okres po zaprzestaniu picia. Gdy poznam siebie, wyznam co mnie doprowadziło do dnia dzisiejszego, to będę starał się zmieniać eliminując swoje wady z życia. Będę starał się nie dopuszczać ich do głosu, a gdy mi się to nie uda, to będę robił od razu obrachunek moralny(Krok 10), aby nie dopuścić do powrotu starych zachowań.

07/02/2025

10 sposobów na radzenie sobie z lękiem

Jak radzić sobie z lękiem?

Lęk towarzyszy ludzkości od wieków, przodkowie obawiali się o swoje życie w konfrontacji z dzikimi zwierzętami czy nieokiełznaną naturą. Można pokusić się o stwierdzenie, że mimo procesów ewolucji, reakcja lękowa organizmu nie zmieniła swojej formy. Wciąż odczuwamy lęk, jako nieprzyjemny stan emocjonalny, objawiający się w ciele i w procesach poznawczych. Nadmiar stanów lękowych jest rozpoznawany jako zaburzenie.

Strach czy lęk

Na pozór są to synonimiczne określenia na ten sam stan. W języku potocznym faktycznie używa się ich zamiennie, jednak dla lepszego zrozumienia istoty lęku, warto znać różnicę. Strach, to racjonalna reakcja na istniejące zagrożenie np. ucieczka przed uzbrojonym napastnikiem. Natomiast lęk, to obawa przed zagrożeniem, które w obecnym momencie nie występuje np. obawa o swoje życie, gdy idziemy ulicą.

Ta różnica może wydawać się subtelna, jednak jest kluczowa dla poradzenia sobie z lękiem. Samo ujęcie tematu lękowego jako irracjonalnej obawy, daje większe poczucie bezpieczeństwa.

Radzenie sobie z lękiem w życiu codziennym

Większość z nas spotyka się w swoim życiu z lękiem, chociaż nie zawsze jest w stanie go tak zdefiniować. Często boimy się jakiejś rozmowy, spotkania lub wystąpienia publicznego. Mimo iż te zdarzenia nie mają znamion zagrożenia życia, reakcja lękowa sugeruje coś zupełnie innego. Sporadyczne występowanie lęku jest naturalne, zawsze jednak warto wiedzieć jak sobie z nim radzić.

Oto dziesięć sposobów na radzenie sobie z lękiem:

1. Zdiagnozuj

Czy to czego się boisz jest realnym zagrożeniem? Czy reakcja lękowa jest adekwatna do poziomu zagrożenia? Co się najgorszego może wydarzyć? Odpowiedzi, najlepiej spisane na kartce, dają pełniejszy i prawdziwszy obraz problemu. Sama racjonalna analiza może nam uświadomić, że nie taki diabeł straszny jak go malują.

2. Rozluźnij się

Z lękiem często łączy się napięcie ciała. Naturalna reakcja walki lub ucieczki mobilizuje organizm, czyli spina mięśnie. W rozluźnieniu może pomóc aktywność fizyczna, spacer, gorąca kąpiel, a także aktywności, które najbardziej lubimy np. słuchanie muzyki, czytanie książki czy oglądanie filmów. Wszystkie te aktywności pomagają również w odwróceniu uwagi od lęku, co czasami jest najlepszym wyjściem.

3. Uspokój oddech

Wbrew pozorom jest to jeden z najistotniejszych czynników w opanowaniu lęku. Odpowiednia dawka tlenu jest podstawą do prawidłowego funkcjonowania organizmu. W reakcji lękowej oddech przyspiesza, co w skrajnych przypadkach prowadzi do hiperwentylacji.

4. Wyprostuj się

Jak udowodniły badania, wyprostowana sylwetka dodaje pewności siebie i niweluje lęk. Odpowiednią postawę warto utrzymywać w codziennym życiu, jest to świetne ćwiczenie samodyscypliny, a także znacząco poprawiające nasz wizerunek.

5. Rozmawiaj

Nie zostawaj sam w lęku, gdy podzielisz się swoimi obawami z zaufaną osobą, będzie miała szansę Cię wesprzeć, dać nowy i pewnie bardziej racjonalny punkt widzenia.

6. Skup się na teraźniejszości

To co było jest poza kręgiem twojego wpływu, to co będzie tworzysz właśnie teraz, więc jeśli lęk jest związany z przyszłością, to najlepszym rozwiązaniem jest inwestycja w chwilę obecną.

7. Skoncentruj się na tym, co dobre

Odpuść myślenie o lęku, jeśli wiesz że nic z nim nie możesz zrobić, zaakceptuj go. Koncentracja na pozytywnych aspektach życia pomaga nie tylko w walce z lekiem, ale również znacząco poprawia samopoczucie. Szczególnie warto pielęgnować wdzięczność- zastanów się nad tym, co jest w Twoim życiu dobre- za co możesz być wdzięczny.

8. Przedłuż ekspozycję na bodziec lękowy

Gdy bodziec lękowy jest konkretny i nie stanowi faktycznego zagrożenia np. pająk, możemy wykorzystać mechanizm habituacji. Habituacja jest stopniowym zanikaniem reakcji emocjonalnej na bodziec. Lęk po osiągnięciu kulminacyjnego natężenia, zaczyna stopniowo opadać. Takie doświadczenie prowadzi do urealnienia przekonań, o tym czego się boimy.

9. Sprawdź czy lęk jest pochodną sprawy, którą można rozwiać

Nic bardziej nie męczy człowieka, niż niedokończone zagania i nierozwiązane problemy. Często lęk jest konsekwencją nadmiaru niezaplanowanych w czasie ważnych spraw. Piętrzące się zadania warto uszeregować pod kątek ich ważności i pilności. Duże projekty rozdzielić na małe zadania i skupić się na realizacji tylko jednego z nich. Takie uporządkowanie daje uczucie ulgi i postępu.

10. Nazwij lęk- lękiem

Umiejętność nazwania tej emocji może być pierwszym i najważniejszym krokiem do poradzenia sobie z nią. Na poziomie intelektualnym zaklasyfikowanie szkodliwych myśli- jako lękowe, daje możliwość chłodnego spojrzenia na sytuację przez pryzmat definicji lęku. Należy pamiętać, że lęk jest emocją, która w przeciwieństwie do strachu, nie ma podłoża w realnym zagrożeniu.

29/01/2025

Doskonała recepta na miłość niestety nie istnieje. Podobnie jak nie ma gotowej recepty na szczęście. Miłość nie jest tylko uczuciem, jak to się niektórym wydaje. Miłość to ciężka praca. Trzeba umieć się dostosować. Trzeba umieć rezygnować. Miłość jest trudna, ale też piękna. Dlatego warta i pracy, i trudów. Miłość jest otwarciem się na drugiego człowieka, jest szczęściem, jest spojrzeniem duszy, to dawanie, to cud, to morze emocji. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z jej wielkości, nie wiemy, że "Miłość jest lekarstwem, co sprawia cuda codzienne." Miłość jest wtedy, gdy dwoje ludzi potrafi się doskonale zrozumieć nie wypowiedziawszy ani jednego słowa. Miłość jest wtedy, gdy wiemy, że w drugiej osobie jest nasze schronienie. Miłość jest wtedy, gdy chcemy całym sobą żyć dla drugiej osoby. Miłość jest wtedy, kiedy wzajemne relacje między dwojgiem ludzi opierają się na zrozumieniu, na zaufaniu, na cierpliwości...

07/01/2025

ABSTYNENCJA – TRZEŹWIENIE

Wśród niepijących alkoholików dość dużą wagę przykłada się do rozróżnienia abstynencji od trzeźwości (trzeźwienia). Czy to nie to samo? Dlaczego jest to takie ważne?

W odniesieniu do picia albo niepicia często traktujemy te terminy jak synonimy, ale przecież w codziennym życiu określenia „trzeźwo myślący człowiek”, „trzeźwe spojrzenie” itp. używamy nie tylko w kontekście używania, czy nie używania alkoholu. Bardziej mamy na myśli racjonalne myślenie, adekwatne reagowanie na wydarzenia, umiejętność poradzenia sobie w różnych sytuacjach itd. itp.

Oczywiście, żeby poradzić sobie z uzależnieniem trzeba zacząć od abstynencji, jest ona długoterminowym celem, a jednocześnie warunkiem powodującym, że proces trzeźwienia w ogóle może się rozpocząć. Wiele osób, które straciły kontrolę nad alkoholem, a także osoby z ich otoczenia, często wyobrażają sobie, że utrzymywania abstynencji załatwi sprawę, a reszta „sama ułoży się już dobrze”. Najczęściej jednak tak się nie dzieje, a w każdym razie nie wszystkie sprawy rozwiążą się tylko z powodu, że ktoś jest abstynentem, co z kolei powoduje frustrację, napięcie i często prowadzi do nawrotu i w konsekwencji powrotu do picia.

Na czym więc ma polegać trzeźwienie?

Otóż, mówiąc ogólnie – na zmianie przekonań, postaw, zachowań, zmianie stylu życia na taki, w którym będziemy funkcjonować na tyle dobrze, że alkohol przestanie być potrzebny i na tyle dobrze, że nie będziemy chcieli tego nowego sposobu życia stracić! Co więcej, wcale nie chodzi tu tylko o zmiany przekonań dotyczących używania alkoholu, ale właściwie wszystkich aspektów naszego życia!

W miarę rozwoju uzależnienia alkohol staje się dominującą wartością, a co za tym idzie, staje się też bazą do rozbudowywania wokół niego kolejnych obszarów funkcjonowania osoby pijącej.
– Zaczynając od rodziny – która zintegrowana jest wokół picia i niepicia osoby uzależnionej;
– poprzez pracę, która albo jest pretekstem do picia („bo w tej branży wszyscy piją”), albo też wymusza rytm picia – niepicia;
– zainteresowania czy sposoby spędzania wolnego czasu – realizowane często w taki sposób, aby towarzyszył temu alkohol;
– relacje ze znajomymi i przyjaciółmi – rezygnacja z tych, którzy nie piją lub piją niewiele, a utrzymywanie relacji z tymi, dla których alkohol też jest ważny. I to nie tylko po to, żeby z nimi pić. Głównie dlatego, że tym pijącym alkohol nie przeszkadza i nie będą namawiać alkoholika do rezygnacji lub ograniczenia używania go.

I tak – w miarę rozwoju uzależnienia – paradoksalnie to właśnie alkohol staje się łącznikiem tych wszystkich obszarów, jedyną wspólną rzeczą, która we wszystkich obszarach występuje!!

Na początku utrzymywania abstynencji w większości tych obszarów niewiele się zmienia – praca ta sama, rodzina nie ma zaufania, szczególnie jeśli jest to już któraś podejmowana próba, znajomi najczęściej Ci sami, zainteresowania albo są te same, albo też trudno je na nowo określić. Co więc na dłuższą metę ma spowodować, że przestaniemy tęsknić za alkoholem?

Oczywiście jakieś rewolucyjne zmiany najczęściej nie przynoszą nic dobrego, bo nawet jeśli idą w dobrym kierunku, to niepijący alkoholik nie radzi sobie z napięciem związanym z wprowadzeniem tych zmian w życie. Jednak małymi krokami powinniśmy zmieniać nasze przyzwyczajenia, szukać nowych rozwiązań, nowych pomysłów na życie w poszczególnych obszarach, aby życie w trzeźwości było atrakcyjne, atrakcyjniejsze od tego pijanego.

Tymczasem niepijącym alkoholikom często trudno jest stworzyć wizję trzeźwego życia, innego życia. Na pytanie o pomysły na przyszłość, często odpowiadają, czego nie chcą (mając na myśli konsekwencje picia), natomiast nie potrafią określić czego chcą, jakie nowe cele mogłyby wyznaczyć kierunek, w którym chcą podążać.

Z fascynacją opowiadają swoje pijackie historie, niektórzy niemal na pamięć mogą recytować swoje piciorysy (nawet Ci, którzy już wiele lat utrzymują abstynencję), udowadniają swoją silną wolę chodząc na imprezy alkoholowe, polewając alkohol, utrzymując kontakty z osobami nadużywającymi alkoholu – robią to wszystko, co robili pijąc, po to żeby świat zobaczył, jak doskonale radzą sobie z niepiciem. Nawet często rezygnują ze wsparcia, jakie oferują osoby z ich otoczenia, deklarując chęć rezygnacji z alkoholu, czy unikania wspólnie miejsc, gdzie kontakt z wyzwalaczami mógłby „produkować” głód alkoholowy.

A co po drugiej stronie, po stronie nowego, trzeźwego życia – ano często niewiele, albo prawie nic. Nie ma o czym opowiadać. Może jakieś pojedyncze wydarzenia, które bardziej są wyjątkiem, niż potwierdzeniem chęci zmiany czegokolwiek. Im dłużej to trwa tym bardziej alkoholik odczuwa brak satysfakcji, wraca do starych schematów, czasem ucieka w depresję, a czasem wymyśla niezliczone aktywności, nie dając sobie czasu na chwilę zatrzymania, spokojnej refleksji nad tym, czy zmierza w dobrym kierunku.

Każdy z tych czynników buduje jakiś rodzaj napięcia, braku poczucia sprawczości, spełnienia, poczucia panowania nad swoim życiem, a to z kolei albo przekłada się na intensyfikowanie myśli o powrocie do picia i doprowadza do przerwania abstynencji, albo robi z niepijącego alkoholika osobę zgorzkniałą, nieprzyjemną dla otoczenia, którą wszystko i wszyscy irytują, która nie ma żadnych pomysłów ani dla siebie, ani też nic do zaproponowania swoim bliskim. Chcą tylko „świętego spokoju”, „żeby nie było gorzej”.
A więc stagnacja, taki alkoholowy „czyściec”. Nie pije, a myślenie wciąż jest pijane.

Korzystanie z terapii, uczestnictwo w spotkaniach grup samopomocowych może znacząco pomóc w budowaniu motywacji do zmian, może uświadomić, w których obszarach nasze myślenie, przekonania nie są jeszcze trzeźwe.

Jednak samo uczestnictwo niczego za nas nie załatwi. Jeśli nie podejmiemy żadnych działań, nie zaczniemy wprowadzać w życie żadnych zmian, to samo uczestnictwo – może i pomoże nam utrzymywać abstynencję – ale będzie to tylko abstynencja.

Może jeszcze na zakończenie króciutko – dlaczego trzeźwienie, a nie trzeźwość?

Ano dlatego, że mówimy o nieuleczalnej chorobie, a to znaczy, że trzeźwość nie jest jakimś stanem, który jest dany komukolwiek raz na zawsze. Trudna sytuacja życiowa, ważna zmiana w życiu, czy po prostu utrata motywacji, mogą powodować nawroty i z trzeźwienia znów zrobi się tylko abstynencja, a często także nastąpi powrót do picia!

Adres

Ulica Wspólna 7
Ostrówek
05-254

Telefon

+48730909093

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Od-Nowa umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Od-Nowa:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram