01/11/2022
Podczas spotkania z młodzieżą z 8 klas szkoły podstawowej zadano mi pytanie: jak przy dużej ilości stresu i presji oraz braku czasu na odpoczynek, relacje, aktywność inną niż nauka nie ponosić szkód psychicznych i fizycznych takiej sytuacji ? Czy jest jakaś złota rada na taką sytuację?
Otóż odpowiem krótko - nie ma.
Nie ma takiej możliwości żeby oszukać organizm: ciało i psychikę. Nie ma też magicznych sposobów na regenerację bez regeneracji. Człowiek funkcjonuje w układzie - mobilizacja - regeneracja, czuwanie - sen, napięcie - odprężenie. Dlatego dorośli mają z reguły 5 dniowy system pracy, prawo do urlopów, zwolnień lekarskich , po nocy w pracy przysługuje dzień wolny, a na prace w nadgodzinach pracownik musi się zgodzić oraz dostać za to wiekszą stawkę wynagrodzenia albo dodatkowe wolne od pracy dni czy godziny. Jak pomyślimy o nastolatkach to czy dajemy im takie same prawa, jakie dajemy sobie, jako dorośli?
W gabinecie często słyszymy od uczniów zwłaszcza 8 klas czy klas maturalnych o ogromnej presji związanej z czekającymi ich egzaminami. Są mobilizowani ciągłymi przypomnieniami, że to już za chwilę, próbnymi egzaminami, powtarzaniem testów z lat poprzednich. Powtórki, powtórki powtórek, sprawdziany, kartkówki, odpytywanie z przedmiotów egzaminacyjnych i rozszerzeń. Do tego nauka pozostałych przedmiotów i jak wyżej, sprawdziany, klasówki, odpytywanie - dla ocen, żeby była dobra średnia, żeby były punkty. Czasem 3 - 4 dziennie sprawdziany nie nazywane sprawdzianami, żeby było zgodnie ze statusem szkoły. Ale są. Prace na weekend, dodatkowe testy. Dochodzą korepetycje i zajęcia dodatkowe.
Gdy dopytujemy jak wygląda dzień ucznia to okazuje się, że często po szkole dają sobie chwilę na odreagowanie: scrolując internet czy pisząc ze znajomymi przez media społecznościowe. Ponarzekają jak im ciężko. Ale nie ma czasu na spotkanie na żywo i pogadanie. Nie ma czasu na spacer z psem, często nie ma czasu na porządny sen. Sport dla przyjemności? Wtedy trzeba by było coś zostawić, czegoś się nie douczyć może albo nie zrobić. Często wybierają naukę, obowiązki ale ogromnym osobistym kosztem. Kosztem nie wyregulowanego napięcia, które nie pozwala zasnąć bez natrętnych myśli, budzeniem się w nocy, obniżonym nastrojem, permanentnym zmęczeniem, częstrzym chorowaniem. W chwilach wyczerpania fantazjują o wolności, luzie, zabawie, spacerach po lesie ze znajomymi, podróżach. W fantazji żyją też jako dzieci czy nastolatkowie.
Kiedy myślę o potrzebach rozwojowych nastolatków mam w głowie: budowanie relacji, odkrywanie kim jestem, czego chce, czego potrzebuje. W systemie opisywanym przez nastolatków w gabinecie można mieć wrażenie, że nie ma na to przestrzeni. I bardzo im tego współczuję. Bo choć odrobią wszystkie zadania, przygotują się do egzaminów to ta lekcja z poszukiwania siebie zostanie wciąż do odrobienia. Czasem odrabiają ją z psychologiem. Ale jak dobrze by było gdyby mogli poszukiwać siebie miedzy rówieśnikami w swobodnych, spontanicznych relacjach, czy dorosłymi gotowymi do wspólnej podróży.
Co z tym zrobić? Szukać balansu i równowagi. Dokonywać wyborów z myślą o różnych potrzebach: i tych intelektualnych związanych z celami i tych fizycznych oraz emocjonalnych. Wybierać miedzy obowiązkami a odpoczynkiem uznając te obszary życia jako tak samo ważne.
Pamietajmy że nasz organizm i psychika upomni się o regenerację i równowagę. Czasem upomni się chorobą, która zatrzymuje w łóżku czy w domu. Czasem obniżonym nastrojem czy nasilonym lękiem, który zmusza do ustalenia priorytetów.
Jako dorośli szanujmy potrzeby dzieci i nastolatków, ucząc ich tym samym szacunku do siebie, troski i samoopieki.
Klaudia Siwek