19/10/2025
Mam podobne obserwacje...
Coraz częściej trafiają do mnie dzieci, które przed telefonem spędzają 4, 5 godzin dziennie.
Czasem mają 9 lat. Czasem… 7.
Ich mózg jest przebodźcowany.
Ciało napięte.
Emocje – jak na huśtawce.
Trochę tak jest, że ekran stał się lekarstwem na wszystko.
😔 Smutno? — Telefon.
😩 Nudzi się? — Telefon.
😠 Złość? — Telefon.
A przecież właśnie te emocje uczą nas życia.
To z nudy rodzi się kreatywność.
Z frustracji – wytrwałość.
Z relacji – bezpieczeństwo.
Kiedy dziecko dostaje telefon zbyt wcześnie, uczy się, że wystarczy kliknąć, by było „lepiej”.
Ale jego układ nerwowy nie uczy się radzenia sobie – ani z emocjami, ani z bodźcami.
I żeby byłaś jasność - nie chodzi mi o zupełne wycofanie ekranów - nie da się ! Po prostu w dzisiejszym świecie się nie da 😬
Musimy uczyć się żyć w nowej technologii zamiast tylko wspominać - „za moich czasów to dzieci bawiły się na trzepaku”
OK ✋ - bawiły się - dzisiaj czasy są inne.
Trzepaków jest coraz mniej, natomiast smartfonów coraz więcej.
Nie chodzi o demonizowanie technologii.
Chodzi o to, by dziecko najpierw zbudowało solidne fundamenty – w ciele, w relacjach, w zmysłach – zanim wpuścimy je w świat online.
Bo zanim nauczy się pisać SMS-y, powinno nauczyć się czuć.
Zanim zacznie scrollować, powinno umieć się zatrzymać.
Gdy patrzę na dzieci w trakcie diagnozy czy konsultacji, to widzę jedno…
Dzieci nie potrzebują smartfona.
Potrzebują ruchu, dotyku, relacji.
Potrzebują prawdziwego świata – zanim wejdą w ten wirtualny.
I to nie jest proste. Zwłaszcza, że sami jako dorośli jesteśmy wciąż w biegu, wciąż w ekranie- bo tam jest nasz świat- kontakt z drugim człowiekiem, praca, szkoła, pieniądze.
To jest bardzo trudne 😥
Ciekawa jestem Waszego zdania. Jak sobie radzicie z technologią w dzisiejszym świecie? Jak radzą sobie Wasze dzieci? A może macie jakieś TIPy - coś co Wam pomogło - możecie się podzielić z innymi rodzicami.
Bez oceny…
Bez presji…
Tak po prostu…🩵
I pamiętajcie by nie oceniać innych w takiej sytuacji- każdy z nas ma swoją historię!