23/11/2025
O obdarowywaniu i o tym, czego naprawdę uczymy dzieci
W wielu domach przyjęło się, że na Święta prezenty dostają tylko dzieci. Dorosłych „dla uproszczenia” omija się szerokim łukiem. Efekt? Dla najmłodszych Boże Narodzenie staje się głównie festiwalem dostawania. Nie ma w tym przestrzeni na pytanie: a co ja mogę dać?
Nie uczymy ich myślenia o drugim człowieku, tylko przyzwyczajamy, że świat po prostu dostarcza.
Jeśli dzieci uczymy, że prezenty należą się tylko im, a one same nie muszą dawać nic w zamian — nawet drobnego gestu — to odbieramy im ważną lekcję. Radości z obdarowywania. Uważności na drugiego człowieka. Zrozumienia, że relacja to wymiana, nie jednostronny strumień.
Czasem największym prezentem, jaki możemy dać dzieciom, jest pozwolić im też dawać. Choćby laurkę, własnoręcznie upieczone ciasteczko, albo drobiazg wybrany z myślą o kimś bliskim.
Bo to, co budujemy w nich dzisiaj, za parę lat wróci w ich sposobie kochania, dbania i bycia z innymi.