10/10/2025
Sport, to dziedzina życia, która w szczególny sposób wiąże się ze stresem i z tzw. presją, która dotyczy zarówno oceny społecznej, jak i oczekiwań ze strony osób trzecich, czyli związków sportowych, kibiców, itp.
Mało, aczkolwiek w ostatnim czasie nieco więcej, pojawia się w mediach informacji na temat zdrowia psychicznego sportowców. Powszechnie uznaje się, że sportowiec to „maszyna do grania i wygrywania” i nie powinna mieć, a tym bardziej okazywać jakichkolwiek słabości.
Czy bycie sportowcem światowej klasy jest gwarancją zdrowia psychicznego?
Zdecydowanie NIE. Sława i pieniądze nie mają tu nic do rzeczy.
Głośno o swoich problemach mówiła Simona Halep, Naomi Osaka, Simone Biles, Michael Phelps, Lewis Hamilton i wielu innych.
Bycie profesjonalnym sportowcem to jedna z najbardziej wymagających profesji na świecie. Nie ma drugiego takiego zawodu, w którym ludzie komentują wszystko co robisz, niezależnie od tego czy się na tym znają czy nie.
Nie ma jednej określonej sytuacji, określonego stanu w czasie którego sportowiec powinien się udać do psychologa. Niemniej jednak warto pamiętać, że zgodnie z definicją Międzynarodowej Organizacji Zdrowia zdrowie psychiczne oznacza stan, w którym człowiek może w pełni uczestniczyć w życiu społecznym, jest zdolny do produktywnej pracy, realizuje swoje potrzeby, a ponadto radzi sobie z różnymi sytuacjami.
Funkcjonowanie w świecie sportu z założenia jest bardziej wymagające i warto o tym pamiętać zanim przyjdzie nam do głowy wygłaszanie teorii na temat tego co komu wolno, a czego nie wolno albo co ktoś musi, a czego nie może.
Podsumowując, Michael Phelps kiedyś powiedział: „Nie jesteśmy Bogami. Jesteśmy ludźmi”.