Paulina Juszczak - TRE - Poznań, Mosina

Paulina Juszczak - TRE - Poznań, Mosina Nie jestem guru. Nie powiem Ci, jak należy żyć ani według jakimi wartościami masz się kierować. Twojej własnej zmiany. Kim jestem?

Na moich sesjach po prostu uczę prostej i naturalnej metody, której celem jest regulacja autonomicznego układu nerwowego. Dla mnie ważne jest, abyś znalazła/ znalazł własną drogę do kontaktu ze swoim ciałem i poczuła jakość, którą jest dobrostan psychofizyczny i sprawczość. Jak napisała to Deb Dana: „Gdy zakotwiczysz się w stanie bezpieczeństwa błędnego brzusznego, otworzą się przed tobą drzwi zmiany”. Z wykształcenia jestem polonistką i historyczką. Podyplomowo ukończyłam także terapię pedagogiczną. Przez wiele lat pracowałam jako nauczycielka w szkole podstawowej i gimnazjum. Przez pierwszy okres swojego życia byłam typowym molem książkowym, jako jedyną formę ruchu uprawiającym spacery z psem po pobliskim lesie. Pracą z ciałem zainteresowałam się dzięki kinezjologii edukacyjnej. Pracując tą metodą, miałam okazję po raz pierwszy w sposób świadomy doświadczyć, jak ważne jest ciało i jego zdrowe funkcjonowanie dla ludzkiego dobrostanu psychofizycznego oraz procesów poznawczych człowieka. Zafascynowała mnie ta nowo odkryta ścieżka. Pokazała mi zupełnie nowy i nieznany wcześniej sposób myślenia o ciele. Kolejne doświadczenia dała mi długoletnia praktyka jogi, głównie w nurcie Iyengara. Dzięki niej rozwinęłam większą świadomość ciała i ciekawość innych metod. Eksplorując ten obszar, odkryłam, że bardzo bliskie i cenne dla mojego doświadczenia są: metoda Feldenkreisa oraz Taniec 5Rytmów. Momentem przełomowym w moim życiu, prywatnym i zawodowym, stało się odkrycie metody TRE®. Po dwuletniej praktyce zdecydowałam się na szkolenie i otrzymałam uprawnienia do prowadzenia sesji indywidualnych i grupowych tą metodą. Odtąd TRE® jest obecne w moim życiu prywatnym i zawodowym. Z zafascynowaniem obserwuję, jak moi klienci przywracają żywotność swoim ciałom. Ciągle wiele uczę się podczas każdej kolejne sesji. TRE® zmieniło mój obraz siebie i sposób postrzegania świata i doprowadziło mnie również do nowego ważnego wątku w moim życiu, a mianowicie Analizy Bioenergetycznej Alexandra Lowena. Fascynacja tym nurtem psychoterapii zaowocował kolejnym szkoleniem. Obecnie jestem w szkoleniu psychoterapeutycznym w czteroletniej Szkole Psychoterapii w nurcie Analizy Bioenergetycznej Alexandra Lowena, akredytowanej przez International Institute for Bioenergetic Analysis, IIBA. Prywatnie jestem kobietą w wielu rolach: żoną, córką, mamą dwóch córek, babcią czworga wnucząt. Te doświadczenia uważam za najcenniejszy „uniwersytet” rozwijania samoświadomości i kompetencji komunikacyjnych, urealniający mnie w pokorze😉

Jestem lasolubna. Natury potrzebuję do życia jak świeżego powietrza, dlatego za wielki przywilej uważam możliwość mieszkania w sąsiedztwie Wielkopolskiego Parku Narodowego. Z radością korzystam z tego bogactwa i jak tylko często mogę, od wielu lat przemierzam jego szlaki wzdłuż i wszerz. Własnym wysiłkiem, z pomocą wielu spotkanych na Drodze ludzi, weszłam na słoneczną stronę Życia i miło mi będzie, jeśli zachcesz zajrzeć do mnie w swojej Drodze.

We wtorek odbyły się przedostatnie zajęcia grupy Lowenowskiej w ramach Puszczykowskiego Projektu Obywatelskiego. W grupi...
27/11/2025

We wtorek odbyły się przedostatnie zajęcia grupy Lowenowskiej w ramach Puszczykowskiego Projektu Obywatelskiego. W grupie uczestniczy dwanaście kobiet (na zdjęciu prawie pełny skład, Kinga musiała wyjść wcześniej, ale niech będzie tu z imienia:-).

Podczas tych spotkań za pomocą ćwiczeń bioenergetycznych, będących elementem psychoterapii w nurcie Analizy Bioenergetycznej, ożywiamy nasze ciała, pogłębiamy kontakt z emocjami, pracujemy nad ugruntowaniem, większą samoświadomością i ekspresją. Na tych konkretnie zajęciach przyglądałyśmy się czuciu miednicy i tematom związanym z tym obszarem ciała. Wspólne doświadczanie zakończył taniec ożywionych miednic przy ognistej salsie🔥

Jakoś tak się przez lata stało, że bardzo lubię pracować z grupami. Radość ze wspólnych odkryć, uczestniczenie w procesie w ramach całego cyklu daje wielką satysfakcję. A dziewczyny są fantastyczne. Otwarte na doświadczanie i dzielenie się nim. Kobiecość w pełnej krasie:-)

I takim podsumowaniem, z dużą wdzięcznością kończę przygodę z projektem obywatelskim. Pięć grup TRE®, które miały okazję popracować w dłuższym niż zwykle cyklu siedmiu spotkań – ma to naprawdę sens- i ta jedna Lowenowska grupa kończąca cykl.

Mam nadzieję, że w przyszłym roku w ramach kolejnego projektu obywatelskiego uda się kontynuować tę pracę. Już w styczniu głosowanie...

Po intensywnym warsztatowym czasie w Warszawie spokojny czas w domu. W rytmie weekendowych rytuałów, krzątań, w fotelu p...
24/11/2025

Po intensywnym warsztatowym czasie w Warszawie spokojny czas w domu. W rytmie weekendowych rytuałów, krzątań, w fotelu pod lampą z książką, do której lektury wracałam przez ostatnie trzy dni. Dawkując ją sobie, żeby nie wchłonąć na raz.

Regulacja, czyli świadome dawkowanie: intensywności i spowalniania, bycia w otwarciu na zewnątrz i „przymykania drzwi światu”, utrzymywania równowagi pomiędzy ekscytacją i potrzebą wchłonięcia na raz a tworzeniem przerw na zatrzymanie i refleksję pomiędzy fragmentami. Świadome tworzenie swojego doświadczenia. Wybór tego, co dobre dla siebie.

O tym jest właśnie książka Sabiny Sadeckiej „Powrót do ciała po traumie. Jak odzyskać siebie po doświadczeniu traumy”.
O tym, czym jest trauma w wielu jej odcieniach i jakie może powodować reakcje. Jakie są jej konsekwencje dla naszego układu nerwowego. Jak wyjść ze straumatyzowania.

Wartość merytorycznej wiedzy przekazanej przystępnym językiem połączona z ćwiczeniami praktyka kierującymi do doświadczania. Wreszcie otwierające na nieuchronne refleksje pytania.

„Integracja - ostatni etap zdrowienia po traumie -zarówno gruntuje efekty terapii, jak i umożliwia nam reorganizację naszego życia po traumie w sposób twórczy i służący nam najlepiej. Ważnym elementem tego etapu jest tu umiejętność intencjonalnego spożytkowania energii, która się wyzwala, gdy uwalniamy się z uścisku traumy. Twórczość stanowi antidotum na traumatyczne utknięcie. Nie chodzi bynajmniej tylko o twórczość czysto artystyczną - mowa również o tej związanej z codziennymi aktami kreowania swojego dobrego życia.”

„Rzadko mamy do czynienia z jednym leczącym czynnikiem. W większości wypadków jest wręcz przeciwnie: doświadczamy wielu (dziesiątek, setek, a może nawet tysięcy?) nawarstwiających się drobnych momentów transformacji. Długo możemy nie zauważać efektów tego procesu. Może właśnie teraz jest dobry czas, by dostrzec w swoim życiu zmianę na lepsze i ją uszanować?”

„Należy pamiętać, że mechanizmy obronne pełniły ważną funkcję ochronną, zapewniając bezpieczeństwo danej osobie. Działał...
21/11/2025

„Należy pamiętać, że mechanizmy obronne pełniły ważną funkcję ochronną, zapewniając bezpieczeństwo danej osobie. Działały, dzięki nim dana osoba znalazła się w tym miejscu i przetrwała. Zapewniały pewien poziom bezpieczeństwa, a te aspekty należy wziąć pod uwagę, zanim dana osoba zrezygnuje z ich ciągłego stosowania.

Uczymy również, że mechanizmy obronne same w sobie nie są złe. Ponownie, pełnią one funkcję funkcjonalną, a ich świadome stosowanie może być czasami konieczne, szczególnie w trudnych sytuacjach. Błędem byłoby oddawanie się samokrytyce za każdym razem, gdy się pojawi.

Współczucie dla odrzuconych części naszego „ja” może być najtrudniejsze, a kiedy terapeuta może to zrobić za nas na początku, może to stanowić silny, pozytywny wzorzec. Wiele transformacyjnych uzdrowień może nastąpić już dzięki temu aspektowi, zwłaszcza w połączeniu z pracą nad ucieleśnieniem poprzez aktywację i wzmocnienie określonych mięśni.”

Tłumaczenie ze str. Bodynamic International

Ostatni weekend spędziłam w Warszawie, gdzie spora grupa zebrała się na warsztacie „Ciała w dialogu”. Zorganizowany prze...
19/11/2025

Ostatni weekend spędziłam w Warszawie, gdzie spora grupa zebrała się na warsztacie „Ciała w dialogu”. Zorganizowany przez Basię Antonowicz projekt poprowadzili austriaccy psychoterapeuci i trenerzy, Christine Pechtl i Gerald Bacher.

Warsztat był okazją, aby tytułowe ciała spotkały się podczas sesji i prowadziły ze sobą, na poziomie świadomym i nieświadomym, dialog. Sytuacja takiego kontaktu uaktywnia struktury charakteru, czyli wewnętrzne modele dotyczące relacji, oraz odzwierciedlające je reakcje i procesy fizyczne, zarówno klienta, jaki i terapeuty. Mieliśmy okazję doświadczać, jak w tym „polu dwóch ciał” fizyczne reakcje przeciwprzeniesienia mogą dostarczyć wskazówek dotyczących nieświadomych procesów.

Taka intersubiektywna perspektywa na strukturę charakteru jest bardzo uwalniająca i sprzyja prawdziwemu kontaktowi w towarzyszeniu i obecności.
„Dopiero gdy uda się porzucić wyobrażenia o kompetentnym terapeucie pozostającym w kontakcie z potrzebującym klientem, możliwe staje się zaangażowanie się we wspólne eksperymenty ruchowe, działaniowe i relacyjne. Diagnoza struktury charakteru w sensie diagnozy wspólnej relacji może zapewnić orientację w tym wspólnym poszukiwaniu”

Bardzo dziękuję Organizatorce, Prowadzącym i Analitykom z naszego bioenergetycznego Plemienia. To był owocny dla mnie czas na wielu poziomach. Trawię i integruję i już czekam na więcej...😊

O tym, czym są wibracje neurogenne i czym jest TRE i dlaczego to dla nas dobre🙂 Polecam
30/10/2025

O tym, czym są wibracje neurogenne i czym jest TRE i dlaczego to dla nas dobre🙂
Polecam

„Nie bądź zaskoczony, jeśli nagle twoje ciało mówi ci coś, czego nie możesz zrozumieć. Emocje są jego językiem”.W dzisiejszym odcinku podcastu "Magazyn Człow...

Ostatni warsztat szkoleniowy V edycji Szkoły Psychoterapii w nurcie Analizy Bioenergetycznej w Poznaniu się zaczął. Jest...
23/10/2025

Ostatni warsztat szkoleniowy V edycji Szkoły Psychoterapii w nurcie Analizy Bioenergetycznej w Poznaniu się zaczął. Jest radość:-)

21/10/2025
Już w najbliższą sobotę, 18 października w Hali widowiskowo-sportowej w Puszczykowie dwa warsztaty połączone wspólną ide...
14/10/2025

Już w najbliższą sobotę, 18 października w Hali widowiskowo-sportowej w Puszczykowie dwa warsztaty połączone wspólną ideą flow – swobodnego przepływu, w ciele, ruchu, oddechu i emocjach.

Najpierw dwugodzinny warsztat jogi flow. Przedsmak tego jogowego płynięcia z ruchem i oddechem znajdziesz w filmiku w komentarzu.

Podczas dwugodzinnego warsztatu Lowenowskiego będziemy szukać swojej żywotności, spontaniczności i autentyczności poprzez ruch, oddech, dźwięk i wibracje. Jeśli chciałabyś/chciałbyś poczuć, jak Twoje „ciało mruczy, wibruje, promienieje. Jest przepełnione uczuciami”, serdecznie zapraszamy na jeden z warsztatów lub oba.

„… cztery składowe struktury ciała według Godarda. Pierwszą jest struktura fizyczna -kości, ścięgna, powięzi. Drugą jest...
09/10/2025

„… cztery składowe struktury ciała według Godarda.

Pierwszą jest struktura fizyczna -kości, ścięgna, powięzi.

Drugą jest struktura percepcyjna – nawykowe korzystanie z kanałów sensorycznych. Struktura ta sprawia, że mamy tendencję do używania zmysłów i uwagi w sposób, który już znamy.

Trzecim elementem jest struktura koordynacyjna, czyli nabyte ścieżki ruchowe, które automatyzują działania powtarzalne oraz składowe bardziej złożonych czynności. Kiedy sięgamy ręką po szklankę i przystawiamy ją sobie do ust, ciało zarządza tymi procesami automatycznie.

Czwartą składową jest struktura znaczeniowa, która przekłada kulturę, środowisko, rodzinę oraz osobiste doświadczenia na nasz indywidualny sposób poruszania się.

W każdej sytuacji korzystamy ze wszystkich czterech struktur.

Struktury te są celowo niepodatne na zmianę. Gdyby „kod dostępu" do którejkolwiek z nich był zbyt prosty, istniałoby ryzyko, że w chwili zagrożenia życia nie potrafilibyśmy się ruszać w sposób sprawdzony i zautomatyzowany, niezbędny do zapewnienia sobie bezpieczeństwa.

By mimo to dostać się do struktur związanych z organizacją ciała i ruchem, eksplorujemy zmianę percepcji, w szczególności nasze postrzeganie ciała i przypisywane mu znaczenia. Otwieramy się też na przypadkowe odkrycia związane z koordynacją.

Gdy uda nam się uzyskać dostęp do percepcji, koordynacji i sfery znaczeniowej, wtedy odkrywamy, że potrafimy też zmienić swoją strukturę fizyczną.

Dlaczego skupianie uwagi na doznaniach sensorycznych przekłada się na zmianę nawyków ruchowych? To, jak postrzegamy swoje ciało, niezwykle silnie na nas oddziałuje, jednak często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Obraz własnego ciała może być bardzo głęboko zakorzeniony lub ściśle powiązany ze sferami tabu.
Aby świadomie dostrzegać różne aspekty naszych przekonań, musimy dostarczyć sobie dużo bodźców sensorycznych i sprawić, że trafią one do tych części mózgu, które są odpowiedzialne za koordynację. Kodem dostępu do przekonań o ciele są nasze zmysły.”
Caryn McHose, Kevin Frank, Jak porusza się życie

„Tego popołudnia mama skakała do wody z Wysokiej Skały w kremowych majtkach i z rozpuszczonymi włosami. Nigdy wcześniej ...
03/10/2025

„Tego popołudnia mama skakała do wody z Wysokiej Skały w kremowych majtkach i z rozpuszczonymi włosami. Nigdy wcześniej nie widziałem jej takiej.
– Nie jesteś taka jak zawsze – powiedziałem.
– Nie – odparła. – Teraz jestem znowu Piękną Rybą.
– Jaką piękną rybą? – zdziwiłem się.
– To było moje indiańskie imię, kiedy byłam mała.”
Ulf Stark , Jak mama została Indianką

Opowieść ta zaczyna się w momencie, gdy pewna mama, podczas wakacji na wsi, zamiast smażyć kotlety i „być niewolnik bladych twarzy”, przybija do drzwi kartkę – manifest niepodległości i z synem rusza na indiańską wyprawę. Razem wymykają się „bladym twarzom”, podkradają się do „bizonów”, kąpią się w jeziorze, wypływają łódką na wodę, łowią ryby, rozpalają ognisko. Spędzają dzień bez planu, poza grafikiem obowiązków, na zabawie - w spontanicznym podążaniu za impulsami do przyjemności.

Wielu wątków można by doszukać się w tej opowieści. Na pewno pobrzmiewają nuty feministyczne, jest tu opowieść o tym, jak ważny jest wspólny czas rodzica z dzieckiem, a także myśl o uzdrawiającym kontakcie z naturą.

Dla mnie to przede wszystkim opowieść o Naturalnym Dziecku - Sile Życiowej, żywotności, spontaniczności, radości - pierwotnej części, którą się wszyscy rodzimy i która pozostaje jedną z naszych jaźni. To część, która jest źródłem uczuć, poddaje się impulsom, zarówno serdecznym, jak i agresywnym, dążąc do przyjemności i spełnienia. Tak to pojęcie wyjaśnia Accessing Your Life Force – bioenergetyczne podejście psychoterapeutyczne stworzone przez Bena Shapiro.

Dla mnie to właśnie opowieść, jak ożywczy i radosny jest kontakt z tą naturalną, pierwotną częścią nas. Bez tego połączenia łatwo stać się niewolnikiem różnie pojętych "bladych twarzy".

A jakie jest indiańskie imię Twojego Naturalnego Dziecka? Dokąd by Ciebie zabrało podczas Twojego dnia bez powinności? Potrafisz poczuć w ciele te pragnienie? Co by się mogło zdarzyć, gdybyś poszedł/ poszła za takim impulsem?

fot. Wydawnictwo Zakamarki

„Towarzyszenie naszemu bólowi jest aktem bardzo prostym, a zarazem może okazać się najtrudniejszym.Potrzeba ogromnej odw...
02/10/2025

„Towarzyszenie naszemu bólowi jest aktem bardzo prostym, a zarazem może okazać się najtrudniejszym.

Potrzeba ogromnej odwagi, by pozwolić sobie poczuć ból i poddać się mu, zamiast pospiesznego naprawiania, znieczulania, unikania czy ukrywania go. Docieramy do chwili, gdy przeczytałyśmy już wszystkie książki, skonsultowałyśmy się ze wszystkimi specjalistami, wypróbowałyśmy każdą zmyślną technikę i zostało nam jedynie to, czego najbardziej nie chcemy: doświadczenie bolesnych emocji. Jak na ironię, w dalszej perspektywie tylko ból da nam wszystko, czego poszukiwałyśmy, unikając cierpienia.

Jedną z kluczowych spraw w leczeniu emocjonalnych ran jest gotowość do znoszenia dyskomfortu w imię przemiany. To konieczne, jeśli chcemy naprawdę przejść przez rany z dzieciństwa na drugą stronę.
Dyskomfort może przyjąć rozmaite formy:
-niezrozumienie ze strony rodziny;
-towarzyszenie swojemu bólowi, odczuwanie go; pozwolenie mu, by istniał;
-przechodzenie przez okresy gniewu i wściekłości, gdy dociera do nas, jak bardzo cierpiałyśmy jako dzieci;
-uwolnienie żalu, mimo że nie wiemy, kiedy minie;
-uczucie zagubienia, niepewności, niski poziom energii;
-pozwolenie sobie na słabość, wrażliwość, przyjęcie wsparcia od innych;
-odsunięcie się ludzi, z którymi kiedyś byłyśmy blisko.

Nasza kultura promuje ideę natychmiastowej nagrody i niezwłocznych rezultatów. Potrzebna jest ogromna odwaga i siła, by wytrwać przy mało spektakularnym procesie leczenia, który zajmuje dużo czasu. Dodatkowo włącza się tu również instynkt samozachowawczy, który mówi, że trzeba walczyć lub uciekać, kiedy czujemy się zagrożone. Z tych powodów w procesie leczenia niezbędne jest wsparcie.”
Bethany Webster, Odkrywanie wewnętrznej matki

„By poradzić sobie z emocjonalnym bólem i chaosem w rodzinie, wiele z nas kryje całą swą siłę życiową w sekretnym marzen...
29/09/2025

„By poradzić sobie z emocjonalnym bólem i chaosem w rodzinie, wiele z nas kryje całą swą siłę życiową w sekretnym marzeniu, które nieświadomie ogranicza nas w dorosłości. Jeśli nie zdamy sobie sprawy z jego istnienia, będziemy przenosić je na innych ludzi i sytuacje, wymagając od nich czegoś, czego nie mogą nam zapewnić. W ten sposób będziemy utrzymywać się w stanie ciągłego zawodu i nienawiści do siebie.

Nierealne marzenie to mechanizm radzenia sobie, polegający na nadziei dziecka, że pewnego dnia będzie wreszcie „dość dobre" i zasłuży na uwagę matki, która spojrzy na nie, zauważy i obdarzy miłością, której zawsze pragnęło. Na swym podstawowym poziomie sprowadza się ono do przekonania: „Kiedy wreszcie [zrobię to i to], mama mnie zauważy i pokocha taką, jaką jestem. Nierealne marzenie daje dziecku z dysfunkcyjnej rodziny nadzieję na przetrwanie mimo doświadczanego bólu i niepewności. Zapewnia mu poczucie kontroli nad otoczeniem, łagodząc lęk i chroniąc przed bolesną prawdą o tym, że w żaden sposób nie jest w stanie zmienić dynamiki relacji w rodzinie.

Nierealne marzenie chroni nas przed bolesną rzeczywistością, z którą jako dzieci nie byłyśmy w stanie sobie poradzić, bo nie miałyśmy jeszcze niezbędnych do tego zdolności poznawczych.
Nierealne marzenie jest pod wieloma względami genialną strategią przetrwania traumy. Stanowi bezpieczną przystań, odwraca uwagę od matki (która w jakimś stopniu wydaje się dziecku niebezpieczna lub niedostępna) i koncentruje dziecko na nim samym, zapewniając mu poczucie kontroli i skupiając jego uwagę na przyszłości, w której wszystko będzie w porządku. Pomaga w ten sposób znieść codzienny ból i chaos.”

Bethany Webster, Odkrywanie wewnętrznej matki

Utrata nieustającej nadziei, rozstanie się ze złudzeniem nierealnego marzenia jest naprawdę dużą stratą, która wymaga opłakania, przejścia procesu żałoby. Być może to najtrudniejsza rzecz, którą zrobisz w życiu. Cierpienie będzie realne.
Za nim jednak czeka moc, sprawczość, autentyczność, wolność, ŻYCIE.

Adres

Mosina, Ulica Kopernika 6 Poznań, Ul. Bogusławskiego 31/6
Poznan
60-214

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Paulina Juszczak - TRE - Poznań, Mosina umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Paulina Juszczak - TRE - Poznań, Mosina:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram