13/10/2025
O zdrowych relacjach.
Kolejnym przejawem ustabilizowanej relacji z obiektem jest wejście w pozycję depresyjną i przewaga lęków depresyjnych nad prześladowczymi. Pacjent potrafi badać udział swój i innych w rzeczywistości, uznając ograniczenia, błędy i słabości, w większym stopniu rozumiejąc, że nikt nie jest idealny. Poczucie winy staje się częścią przeżyć bez konieczności projekcji na otoczenie, a jednocześnie nie osiąga wymiaru morderczego. Nie wiąże się też z samokaraniem, autoagresją czy tkwiącym w życiowym impasie. Zmniejsza się tendencja do nieustannej obrony przed obiektem. Pacjent zaczyna być odpowiedzialny za relację i troszczyć się o nią. Podejrzliwość wobec obiektu przestaje dominować. W związku z tym nie dochodzi już do jego idealizacji, w ramach której obiekt był postrzegany jako absolutnie dobry i pozbawiony zepsutych aspektów, ani natychmiastowej deprecjacji na skutek poczucia niepewności. Jednostka jest w związku z tym skłonna dawać coś dobrego, bez poczucia, że ogołaca się z cennych właściwości. Jednocześnie może przyjmować troskę czy pomoc od innych z ufnością, że dawanie sprawia im przyjemność, a ona sama nie jest z powodu tej zależności mniej wartościowa i zobligowana do szybkiego wyrównania rachunków. W przeżyciu pacjenta terapeuta nabywa prawo do niezależności, ponieważ miłość zaczyna dominować nad kontrolą. Pod koniec procesu terapii obiekt jest przeżywany jako odrębny byt, którego nie trzeba stale sprawdzać i trzymać na uwięzi, a aspekty miłosne są wyrażane z większą nadzieją, że zależność jest czymś potrzebnym do rozwoju i nie musi być przerażająca i związana z wykorzystaniem (Klein, 2021).
📖 Redakcja naukowa: J. Gierus, T. Koweszko, "Psychoterapia psychodynamiczna. Teoria, praktyka, neuronauka, rozdział "Zakończenie psychoterapii""
📸 Unsplash/ Museum of New Zealand Te Papa Tongarewa/ Paul W. Davis