SensumVitae

SensumVitae Tu znajdziecie coś o nas (ja i wy) i...jak daliśmy się oszukać. O sztuce, o zdrowiu, o religii, o tym szybkim pędzie w nie tym kierunku co trzeba.

28/07/2023

Daab, w moim ogrodzie

16/01/2023

Książka Rok 2084 tylko częściowo nawiązywać będzie do jej poprzednika: "Rok 1984" jednak zbieżność sensu będzie wyjątkowa

13/01/2023

Jak to mówi "Pawlak": "popadli my w kałabałę", i tak jest ale my i tak wyprzedziliśmy i kałabałę, talmudyzm, itd. Jestem pewien, że nie długo paczkomaty będą przy kazdym domu a na osiedlach przy każdej klatce schodowej, przy każdym wejściu, wtedy hyc do "wejściomatu" i nie trzeba wychodzić z domu, przepraszam z budynku, będzie też punktacja kto ile i jakie paczki wysłał lub odebrał, istna olimpiada! Ludzie kupią wszystko ale nie dlatego, że coś jest niezbędne ale dlatego że "się przyda". To jakiś idiotyzm XXI wieku, żeby ktoś kupował z Koszalina skarpetki, które są w Przemyślu???!!!! Ekranizacja Życia trwa, oglądamy i kupujemy, i jesteśmy heppi jak nikt i kto na tym świecie. Gadżeciarstwo rozwinęło skrzydła, niech każdy z nas oglądnie się w koło siebie, widzisz? I dokąd to zmierza skoro do wyprodukowania jednego T-shirta potrzeba ok 100 litrów czystej wody?!

19/07/2022

Czy ludzie schodzą na "psy"? tak się utarło, że powiedzenie "świat schodzi (zeszedł) na psy" usprawiedliwia w pełni naszą wypaczoną, zarażoną (czym się da..) indywidualność, po prostu zwalamy zawsze na całość, na wszystkich, a nic na siebie. A przecież to my składamy lub demontujemy (czytaj: demolujemy) to co było lub miało być normalne, a teraz i w zasadzie wszystko jest normalne, nawet to co było parę lat temu nienormalne dziś jest super tego, tamtego, fajne, nie używając naszego "zchamiałego" języka narodowego, że "zaje....." Żeby coś co jest brzydkie, wstrętne, ohydne, wulgarne, nie normalne zaczęło się podobać trzeba na to czasu i pewnej "ekranizacji" życia, bo każda zaraza by stać się epidemią czy pandemią potrzebuje czasu, a ten niestety mija nam ostatnio bardzo szybko. Tak... zeszliśmy na psy i to wyłącznie nasza wina. Wina? Przecież nie poczuwamy się do żadnej winy czyniąc zło innemu bliźniemu, bo teraz obowiązują inne zasady egoistyczno-masochistyczne, to my (ja, ty) w każdej chwili chcemy być dla siebie bogiem; wszystko co robimy ma mieć nie wymiar etyczno-moralny lecz taki który nam odpowiada, nie ważne czy komuś szkodzimy, czy kogoś zabijemy - istotą jestem JA - Bóg Siebie Samego, Bóg tego co teraz robię lub czym robię, a jednym z własnych bożków stał się zwykły szklano-metalowo-plastikowy potwór na czterech kołach, czasem na dwóch, na trzech lub więcej. Potwór zwany kiedyś skarbonką przestał być książeczką "sko" czy "pko", stał się po prostu rydwanem śmierci, no bo jak ktoś kogoś chce postraszyć to między innymi "bogiem-autem". Bóg-Auto jest dla milionów cenniejszy niż cokolwiek by go mieć (najczęściej 1/2 domu lub wilii) zarabiamy się każdym rodzajem pracy by go mieć, nawet jeśli chcemy zrobić parę kółek w koło swego domu, dzielnicy, itp. Ale zanim zrobimy te parę kółek trzeba oberwać kilka elementów z układu wydechowego lub wprost przeciwnie: domówić u dealera wersję z F1 lub z "dakaru", która pomoże zwiększyć naszą (Twoją?) aktywność boską... wystarczy na tych paru kilometrach, boskość chwilowa ale jaka!!!

https://zpe.gov.pl/a/na-czym-polega-oddychanie/D18FhL8mSInformacje są ze strony 'gov'. do tego nie trzeba dodawać jakiś ...
30/01/2022

https://zpe.gov.pl/a/na-czym-polega-oddychanie/D18FhL8mS

Informacje są ze strony 'gov'. do tego nie trzeba dodawać jakiś naukowych badań, stwierdzeń ani statystyk. Jeśli nosisz zbyt często maskę na twarzy i zasłaniasz i usta oraz nos jednocześnie; to już chyba wiesz że obniżasz odporność swojego organizmu i cała masa ważnych dla Ciebie informacji ale jeśli patrzysz na statystyki, to noś ją dalej, trzymaj mocno na nosie i twarzy i za nie długo będziesz... w dolnej części ekranu tv. poZDRAWIAM..

Materiał składa się z sekcji: "1

18/11/2021

"Controlled loyalty" ad.2021. Tuż po drugiej wojnie światowej zaczęto robić doświadczenia z myszami, szczurami a nawet z małpami serwując im kliku godzinne dawki biało-czarnej (a raczej szaro-szarej) telewizji. TV wtedy raczkowała i obawiano się różnych komplikacji, zdarzały się wybuchy kineskopów także różnych awarii; w końcu i podobnie było jak z żarówką imć pana Edisona, choć w pobliżu mogło być parę much czy komarów, zresztą zupełnie zaskoczonych dziwnymi błyskami. Poczytajcie....Więc ustawiono 3 telewizory a w klatkach umieszczono tamże po 3 myszy różnej płci W każdej drucianej klatce karmiono je identycznym ziarnem, oraz tymi samymi programami (oprócz klatki nr.3), wiadomo że od jednego się tyje a od drugiego (emisja tv) można zmądrzeć lub zgłupieć, logiczne? No więc badacze-naukowcy wpadli na pomysł, żeby myszom się nie nudziło i wynik badań też nie był nudny zrobili tak: w klatce nr.1 telewizor był cały czas włączony nawet jak program się skończył i ekran był ciemny lub był "śnieg" na ekranie, w klatce nr. 2 co kilka godzin wyłączano prąd ale włączano tylko w trakcie emisji tzw. News-ów, czyli po naszemu Dziennik, natomiast w klatce nr 3 stał tv i nie był włączony. by było ciekawiej. Klatki ustawiono w formie trójkąta, (oddalone od siebie) tak by ekrany były na siebie jednakowo zwrócone, co zresztą myszom pomagało w "podglądaniu" sąsiadów co oglądają lub czy w ogóle coś oglądają z bliska lub z daleka (klatka nr. 3). Jak wam wiadomo to były początki pierwszej władzy, nie było pilotów, internetu, ani 3D i kupy innych pierdołek, co myszom na dobre nie wyszło, o czym w następnej relacji dotyczących Badań nad Psychiką pod prądem lub bez... Aha, tak jak myszy wtedy poproszono o wejście do klatek tak i ja proszę was byście mnie zmotywowali bym pisał dalej hasłem: "proszę więcej!"

25/10/2021

list, który chcesz napisać.. i wysłać. Na smutki i radości, czym Ciebie życie uraczyło, bądź wielkie skazy w Twym sercu uczyniło..
Odezwij się
czy pyłem lub chmurą
żalem napisz lub słów kilka
Dobrym Tchnieniem
Nie przejmuj się..

01/05/2021

LegoLife. Życie to jak klocki, coraz bardziej skomplikowane; rozbudowane, coraz bardziej zajmujące, trzeba je szybko układać, by nadążyć; jesteśmy w labiryncie, którego bronimy za wszelką cenę, by ktoś inny nam nie przeszkadzał w błądzeniu. Lubimy to ale nie wiemy co to jest szczęście lub każdy ma swoje własne egoistyczne szczęście. Zdania są podzielone: większość żyjąca już na co dzień w wirtualnym amoku broni na siłę banalnego zwrotu: "Świat się rozwija, idzie na przód", takich jest co raz więcej, już widzimy resztki indian w Amazonii, na Borneo, w Zambezi ze smartfonami szukającymi meczów Barća czy Chelsea. Takich jak ja jest co raz mniej, jesteśmy wypychani na aut, a nasza linia jest coraz bardziej zamazana, jak w gęstej mgle. Od jakiegoś czasu sprzeczności, które nas otaczają są nie tyle tolerowane ile lubiane, kochane - wręcz fascynacja pierdołami, bo dla mnie to nawet nie bzdety, to nawet nie jakaś wyimaginowana dekadencja - to po prostu strata czasu, jakże cennego dla nas wszystkich. Trudno zauważyć cokolwiek jeśli żyje się co dzień tak samo lub podobnie; w tzw. schemacie dnia, tygodnia, szczęście staje się także schematyczne. Życie to jak bigos, który jesz co dziennie, taki sam, tam samo przyrządzony, tak samo przyprawiony, o tych samych porach. Uwielbiam bigos (umiem zrobić, znam się! zresztą z dobrych składników jest zawsze zdrowy, pro-bigbiotyk jak go nazywam), chętnie Ciebie zaproszę lecz nie stać mnie podawanie tej potrawy co dziennie, nawet dla ukochanej osoby. Nie chcę podawać Tobie tego samego w taki sam sposób, o tych samych porach. Więc Nasze życie to zepsuty, co dzienny bigos, w którym od czasu do czasu znajdujemy ziarnko ziela angielskiego, lecz to ziele jest już bez smaku, znowu nudne, bierzesz na ząb, oczekujesz jakiegoś sygnału, szukasz odrobiny ekstazy a tu nic, pustka.... Wsiadasz na rower, musisz uważać na tych co mają głowę pochyloną, obojętnie czy w 300 konnym bolidzie (jeden smarfon przy lewym uchu, drugi na uchwycie, trzeci w kieszeni) czy na studentkę, która idzie środkiem ścieżki, chodnika, ulicy wpatrzona w 7-io calowego bożka. Pisałem już kiedyś: Ekran wygrał! Obojętnie jaki i gdzie; A my przegraliśmy może nawet Wojnę z Ekranem, Nowym Bogiem. Zawsze ją przegrywamy, tą najważniejszą Wojnę, tak jest od setek a może tysięcy lat. Choć może nie do końca. Jeszcze jakaś umierająca, ostatnia nadzieja była ale do nie dawna, powoli kiedy władza Ekranu stała się jak odrobina Pychy, przerodzona w Ocean Pychy > przestałem wierzyć w przegraną Ekranu. Film sci-fi z końca lat 80-tych XX wieku: wieżowce, a na ich szyjach medale w postaci wirtualnych billboardów, helio-drony między tymi orderami, a w nich "kierowcy" komputerowych marzeń. Sam jestem przegrany, zamiast kupić starą maszynę do pisania, siedzę i piszę. Kto dziś przyjmie moje felietony, książki w formie manuskryptu? Podobno wraca gramofon i vinylowe płyty i eko-żarcie, więc mimo wszystko jakaś Nadzieja nie umrze ostatnia?

Adres

OSTROWSKA, 539
Poznan
61-324

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 17:00
Wtorek 09:00 - 17:00
Środa 09:00 - 17:00
Czwartek 09:00 - 17:00
Piątek 09:00 - 16:00
Sobota 08:00 - 13:00
Niedziela 08:00 - 19:00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy SensumVitae umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do SensumVitae:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram