19/11/2025
Tak, system publicznej opieki zdrowotnej w zakresie stomatologii jest w opłakanym stanie. Z tym stwierdzeniem zgadzam się w 100%.
Natomiast dlaczego lekarze na tak wysokich stanowiskach i zasiadający w NIL traktują zawód higienistki jako zagrożenie? Publiczne stanowisko Naczelnej Izby Lekarskiej jest dla mnie oburzające, krzywdzące i nie do przyjęcia!
Jestem higienistką z ponad 10 letnim doświadczeniem.
👉🏼to higienistki poświęcają ogrom czasu na pełen zabieg higienizacji (conajmniej godzina), zamiast usuwać kamień w 15-20 minut, jak mają to w zwyczaju lekarze. Znam niewielu stomatologów którzy przykładają się do zabiegów profilaktycznych tak jak higienistki.
👉🏼to higienistki sa uczone, szkolone, do przeprowadzania profilaktyki. Lekarze są od leczenia. Tego się trzymajmy. Jakie zagrożenie niesie ten podział? Dla mnie to paranoja!
👉🏼tak, brakuje punktów profilaktyki i profilaktyka jest w opłakanym stanie. Dlaczego? Bo lekarze w NIL oraz zasiadający w urzędach negują wartość dodaną, jaką wnoszą higienistki stomatologiczne. To my powinnysmy być zatrudnione i zaangażowane w tworzenie punktow profilaktyki, oraz edukację pacjenta.
Ufa mi całe grono zadowolonych pacjentów, którzy wracają do mnie regularnie. Dlaczego? Bo mam kwalifikacje, że odwijam się i widzą efekty mojej pracy, jaką jest profilaktyka i edukacja. W związku z tym nie czuję się niekompetentnym personelem medycznym, do czego próbuje zaszeregować mój zawód NIL. Czy moje działania stanowią zagrożenie? Jeśli zagrożeniem jest powrót do zdrowia, wyleczone stany zapalne jamy ustnej oraz poszerzenie świadomości pacjenta na temat profilaktyki… bez komentarza.
Panie Wiceprezesie… ręce opadają…
📢 Publiczna stomatologia w Polsce znalazła się w krytycznym punkcie. Wiceprezes NRL ds. stomatologii Paweł Barucha w najnowszym komunikacie alarmuje!
• Publiczne świadczenia stomatologiczne w ramach NFZ są systematycznie niedofinansowane, co od lat uniemożliwia utrzymanie standardów leczenia i rozwój kadr.
• Maleje liczba indywidualnych gabinetów podpisujących kontrakty z NFZ – zastępują je duże sieci medyczne, które zaczynają przejmować rynek świadczeń publicznych.
• W efekcie: utrata pluralizmu w dostępie do opieki dentystycznej i ryzyko monopolizacji rynku – co może negatywnie wpływać na dobro pacjenta.
• Równolegle, w procesach decyzyjnych, wędrują kompetencje od lekarzy dentystów w stronę higienistek stomatologicznych, a także pielęgniarki mające wykonywać znieczulenia ogólne – co budzi poważne wątpliwości co do jakości i bezpieczeństwa opieki.
• Zaniedbania organizacyjno-finansowe odbijają się także na kształceniu przyszłych lekarzy dentystów – mniej środków oznacza mniej możliwości praktyk klinicznych, co grozi pogorszeniem jakości kształcenia i niedoborem specjalistów.
• Profilaktyka zanika – szczególnie wśród dzieci i młodzieży. Wskaźniki próchnicy pozostają jednymi z najwyższych w Europie, a brak gabinetów szkolnych i programów profilaktycznych pogłębia problem.
• Alarmujący jest również brak realnego dialogu z samorządem zawodowym, środowiskiem stomatologicznym i uczelniami medycznymi – pomysły i analizy przedstawiane przez praktyków często pozostają bez odpowiedzi.
• W efekcie: publiczna stomatologia może stać się jedynie „formalnym dodatkiem” systemu ochrony zdrowia, pozbawionym realnego znaczenia dla pacjenta i społeczeństwa.
👉 Wzywamy do:
natychmiastowego zwiększenia finansowania świadczeń stomatologicznych w publicznym systemie,
wsparcia niezależnych gabinetów i zapobieżenia monopolizacji,
włączenia przedstawicieli środowiska dentystycznego w procesy decyzyjne,
odbudowy systemowych działań profilaktycznych w stomatologii.
Działajmy razem – aby stomatologiczna opieka publiczna znów była rzeczywistą gwarancją zdrowia, a nie tylko deklaracją.
🔁 Prosimy o udostępnienie i wsparcie tej sprawy – bo zdrowie jest wspólną sprawą!