04/07/2025
Ania przyszła do mnie rok temu.
Wróciła z wakacji, podczas których nie czuła się dobrze ze swoim ciałem.
Czuła się zbyt gruba, zbyt duża, żeby czuć się swobodnie na plaży.
Dlatego zadzwoniła i umówiła się na konsultację. Chciała „coś ze sobą zrobić”.
Okazało się, że to nie była jej pierwsza próba.
Właściwie — Ania odchudza się od zawsze.
Nie jadła przez cały dzień, podjadała coś „na szybko”, rzadko gotowała.
Wieczorem rzucała się na jedzenie.
A rano? Wyrzuty sumienia i myśl, że „coś jest z nią nie tak”.
Pracowałyśmy rok.
🎯 Cel: poczuć się dobrze w stroju kąpielowym na kolejne wakacje.
✔️ Udało się.
Zastanawiasz się, ile Ania schudła?
Zero. Ani jednego kilograma.
I pewnie myślisz:
To jak to — cel osiągnięty?
Bo Ania przez ten rok:
✅ zaczęła jeść 2–3 zbilansowane posiłki dziennie,
✅ jadła słodycze — ale bez poczucia winy,
✅ przestała karać się za „nieidealne” jedzenie,
✅ polubiła warzywa i owoce,
✅ zaczęła słuchać sygnałów głodu i sytości,
✅ wyszła na spacery — nie z przymusu, tylko dla siebie,
✅ polubiła siebie.
Ania nie musiała się odchudzać.
Jej BMI było w normie.
Wyniki badań — też.
Jej największym problemem nie była waga.
To był brak akceptacji siebie.
Wręcz nienawiść do własnego ciała.
Od lat żywiła się przekąskami, słodyczami,
a wieczorem — duże porcje, które kończyły się fizycznym i emocjonalnym złym samopoczuciem.
Wcześniej nawet jeśli chudła, kilogramy wracały.
A w chudszym ciele... wcale nie czuła się lepiej.
Bo trwała w błędnym kole diet i walki.
Dziś?
🟢 Ma więcej energii.
🟢 Lepiej śpi.
🟢 Ma mniejsze ryzyko rozwoju otyłości i powikłań zdrowotnych.
🟢 A co najważniejsze — nie walczy już ze sobą.
W tym roku znowu jedzie na wakacje.
Kupiła sobie strój dwuczęściowy.
Przymierzyła go i pomyślała:
„Wyglądam OK.”
Czasem rzeczywiście trzeba schudnąć.
Czasem wystarczy lepiej odżywiać ciało.
A czasem — tak jak u Ani — potrzebujemy naprawić relację z jedzeniem i z samym sobą.