20/07/2025
Co mają stopy do języka? 🦶🦶👅 Człowiek jest całością, wszystko jest ze sobą cudownie połączone. ❤️ Zachęcam do przeczytania👇
Dlaczego neurologopeda patrzy dziecku na... stopy?!
Serio?! Przyszliśmy z opóźnioną mową, a ona każe dziecku zdjąć skarpetki?! 😮
Brzmi absurdalnie? Tylko pozornie.
W świecie nowoczesnej neurologopedii to zupełnie normalne. Bo prawda jest taka, że...
👣 Stopy mówią. I to całkiem dużo.
Mówią o tym, jak pracuje układ nerwowy, jak dziecko czuje swoje ciało, oddycha, siedzi, balansuje i… czy ma szansę prawidłowo mówić.
W gabinecie logopedycznym 2025 roku nie pytamy tylko: "Jakie głoski są zaburzone?"
Pytamy też:
👉 "Czy to dziecko w ogóle ma fizyczną możliwość ustabilizować język?"
👉 "Czy jego ciało daje mu szansę, by mówić precyzyjnie i bez wysiłku?"
I bardzo często odpowiedź zaczyna się… od stóp.
🔬 Co mówią najnowsze badania i praktyka kliniczna?
Stopy to mózgowe sensory
W ich podeszwach znajdują się tysiące receptorów. Mózg stale analizuje dane ze stóp, by wiedzieć, jak ustawić ciało.
A stabilne ciało = swobodny oddech, dobra pionizacja języka, wyraźna artykulacja.
Dziecko, które „leci na bok”, podpiera głowę, napina ramiona – to dziecko, które walczy o postawę. A kiedy walczy o postawę, nie może swobodnie mówić.
✅ Złe ułożenie stóp wpływa na… język i szczękę
Nieprawidłowe obciążenie stóp może „ciągnąć w dół” całe ciało – aż do obręczy barkowej i twarzy.
➡️ Mamy wtedy otwarte usta, cofniętą żuchwę, płytki oddech, niskie napięcie w języku.
➡️ Skutek? Niewyraźna mowa, seplenienie, trudność z artykulacją głosek sz, ż, cz, dż.
✅ Neurologopeda nie leczy tylko buzi – tylko całego człowieka
W 2025 roku coraz więcej terapeutów pracuje w zespole: neurologopeda + fizjoterapeuta + ortotyk + terapeuta SI.
Bo wiemy, że mowa to nie izolowany system – to efekt pracy całego organizmu.
💡 Ciekawostka z gabinetu:
Chłopiec 4 lata – opóźniony rozwój mowy, mówił pojedyncze słowa, bardzo cicho i z wysiłkiem.
Diagnoza? Obniżone napięcie mięśniowe, otwarte usta, problemy z koncentracją.
W trakcie terapii zauważyłam, że… zawsze siedzi z podwiniętymi palcami stóp i zapada się w siebie.
Współpraca z fizjoterapeutą + zabawy na bosaka po różnych fakturach + korekta napięcia w stopach…
I co się wydarzyło?
Po miesiącu – dziecko mówi głośniej.
Po dwóch – zaczęło budować zdania i... utrzymać wzrok w kontakcie.
A wcześniej? Po prostu nie czuło swojego ciała na tyle, by móc stabilnie... mówić.
Nie ćwiczyliśmy ani jednej głoski.
Zaczęliśmy od STÓP.
I to właśnie one „odpaliły” komunikację.
👉 Co możesz zrobić jako rodzic?
– Obserwuj, jak Twoje dziecko chodzi i stoi.
– Pozwól mu biegać boso po mchu, piasku, kamieniach.
– Zadbaj o ruch, turlanie, wspinanie – to wszystko buduje mowę przez ciało.
– Jeśli siada w literkę „W” lub często się garbi – to może być pierwszy sygnał, że warto się przyjrzeć napięciu mięśniowemu.