26/11/2025
O dobrym projektowaniu mówi się zwykle w kontekście efektu.
Ja wolę mówić o intencji.
Bo każde świadome wnętrze zaczyna się od prostego pytania:
co w tej przestrzeni jest naprawdę ważne – dla człowieka, który w niej będzie?
W projektach, takich jak ostatnia realizacja przy basenie, to nie skala zmian decyduje o jakości.
Decydują światło, rytm i materiał – trzy elementy, które potrafią całkowicie odmienić atmosferę, nawet wtedy, gdy podłoga, układ i konstrukcja zostają dokładnie takie same.
Dobre projektowanie to nie „więcej”.
To dokładnie tyle, ile trzeba – nic ponad to.
To umiejętność dostrzegania miejsc, w których przestrzeń woła o ciepło, strukturę, kierunek.
I dodania tych elementów w sposób, który nie konkuruje z funkcją, ale ją podkreśla.
W mojej pracy projektowej często wracam do kilku zasad:
– światło ma prowadzić, nie dominować
– materiał ma być odczuwalny, nie krzykliwy
– rytm ma uspokajać, nie męczyć
– zmiana ma wynikać z potrzeby, nie z impulsu
To dlatego lubię projekty modernizacyjne – wymagają uważności.
Wymagają rozmowy z przestrzenią, której się nie wyburza, ale nadaje jej nową logikę.
Dobre wnętrze nie musi być spektakularne.
Ma być konsekwentne, wyciszone i mądrze zaprojektowane – tak, aby ludzie czuli się w nim lepiej, nawet jeśli nie potrafią wskazać dlaczego.
Może właśnie to jest najciekawsze w projektowaniu –
najważniejsze rzeczy dzieją się tam, gdzie architektura spotyka się z emocją.