05/01/2023
"Taka skala problemów psychicznych, jaka jest teraz, to skutek tego, że autorytarne wychowanie jest tak naprawdę tworzeniem fasady: opiera się na tym, że mnie nie interesuje, co ty w środku przeżywasz i o co ci chodzi, tylko to, że masz się ładnie pokazać na zewnątrz. Otrzymujemy pożądane zachowanie, które dzieci pokazują, ale nie idzie za tym umiejętność radzenia sobie z emocjami, budowania relacji i komunikowania się z ludźmi, mówienia o swoich oczekiwaniach i potrzebach. Jest tylko wzorzec zachowania, który trzeba - tak jak rolę teatralną, jak maskę - przyjąć. I o takim człowieku mówi się, że jest dobrze wychowany i socjalizowany.(...)
Potrzeba jest rozumiana jako to, czego dziecko się domaga, czego chce. A czasami myślimy, że potrzeba to coś, co dotyczy dóbr materialnych. Zdarzają się rodzice, którzy mówią, że ich dziecko ma wszystkie potrzeby zaspokojone, a kiedy pytam, co przez to rozumieją, oni mówią, że stać ich na to, żeby mu kupować to, na co ma ochotę. Psychologiczne poczucie potrzeby jest odwrotne: potrzeba to, coś, czego nie da się kupić - poza może pokarmem, piciem i ubraniem chroniącym przed chłodem.
Potrzeby wynikają ze sfery emocjonalnej. Z potrzeby relacji, dokonywania wyborów, autonomii, bycia ważnym dla kogoś.
Czasami dziecku wcale nie chodzi o to, żeby jego potrzeba była natychmiast zaspokojona, tylko żeby została zauważona. W wielu sytuacjach, w których dziecko czegoś się domaga, to samo nazwanie tego wystarcza. Jeśli potrzeba została zauważona, została też zaspokojona potrzeba relacji i zrozumienia."
Agnieszka Stein
fot Ben White