Fundacja Dom Rain Mana KRS 0000243408

Fundacja Dom Rain Mana KRS 0000243408 Fundacja Dom Rain Mana KRS 0000243408

Tak mi sie przypomniało... I zastanawiam się czy rzeczywiscie zaszła od 2014 r. duża zmiana ?A może nadal, jak pisała wt...
01/12/2025

Tak mi sie przypomniało... I zastanawiam się czy rzeczywiscie zaszła od 2014 r. duża zmiana ?A może nadal, jak pisała wtedy red. Bożena Aksamit jesteśmy "dziećmi gorszego Boga ?"

Żyjemy w świecie absurdów. Rodzic musi wiedzieć więcej niż pani z urzędu i lekarz. A niepełnosprawny z lekkim upośledzeniem ma konkurować na rynku pracy z ludźmi zdrowymi

28/11/2025

Tutaj sprawa jest prosta. Musimy tam być wszyscy razem w jak największej ilości. Tylko tak możemy wpłynąć na zmiany. Jeden człowiek z petycją to za mało. Pokażmy ile jest nas naprawdę. Pokażmy moc. Dołączajcie do wydarzenia i przesyłajcie dalej oraz zapraszajcie znajomych. Niech dotrze do jak największej liczby osób.
To z kim się widzimy?

Dla nas najpiękniejsze miejsce ... i  tak oczekiwane... ale odbijamy się od ściany gdy rozmawiamy o możliwości finansowa...
27/11/2025

Dla nas najpiękniejsze miejsce ... i tak oczekiwane... ale odbijamy się od ściany gdy rozmawiamy o możliwości finansowania działalności. Smutne refleksje po kolejnych rozmowach na ten temat, tym razem z Władzami Gminy i Starostwa...

27/11/2025

Przeszedł osiemnaście mil boso przez zimową Nebraskę, aby jego córka mogła nosić jedyną parę butów, jaką mieli — a kiedy w końcu dotarli do miasteczka, to, co wydarzyło się potem, na zawsze odmieniło ich życie.

W styczniu 1888 roku Thomas Hendricks był wdowcem z sześcioletnią córką Clarą i ziemią, która od trzech lat przynosiła same straty.
Susza, szarańcza, a potem pożar, który zniszczył stodołę — natura metodycznie niszczyła wszystko, co zbudował.
Pożyczał pieniądze tak długo, aż nie miał już nic do zaoferowania, a bank planował przejąć jego gospodarstwo na wiosnę.

Thomas podjął bolesną decyzję: ruszyć pieszo do North Platte, oddalonego o 18 mil, w poszukiwaniu jakiejkolwiek pracy, by zapewnić Clarze jedzenie na zimę.
Mieli tylko jedną parę butów — dziecięce, dla niej.
Thomas owinął swoje stopy jutą i szmatami.

Podróż trwała dwa dni w siarczystym mrozie.
Clara jechała w małym wózku, który Thomas ciągnął, owinięta we wszystkie koce, jakie mieli.
Jego stopy krwawiły pod opatrunkami, a lód zaczął czernić palce.
Ale Clara pozostała bezpieczna i ogrzana.

Po dotarciu do North Platte Thomas chodził od drzwi do drzwi, prosząc o pracę — jakąkolwiek, za jakąkolwiek płacę.
Większość ludzi odmawiała, widząc jego rozpacz: zdesperowany człowiek mógł ukraść; człowiek z dzieckiem mógł prosić o jałmużnę, której nie chcieli udzielać.

Trzeciego dnia, bez jedzenia i schronienia, Thomas usiadł przed sklepem, nie wiedząc, co robić dalej.
Wtedy podeszła do niego kobieta o imieniu Margaret Chen.

Margaret, właścicielka gospody i restauracji, była Amerykanką chińskiego pochodzenia i dobrze wiedziała, co znaczy być odrzuconym z powodu swojego pochodzenia.
Zauważyła go wcześniej w miasteczku, widziała jego zakrwawione stopy i to, jak oszczędzał chleb, który kupował córce, sam nic nie jedząc.

— Umie pan gotować? — zapytała.

Thomas przyznał, że tak; nauczyła go tego zmarła żona, a na farmie gotował sam.

— A liczyć? Podstawowa arytmetyka?

Również potrafił. Zanim został rolnikiem, pracował jako urzędnik.

Margaret zaproponowała mu układ:
dach nad głową i jedzenie dla niego i Clary w zamian za pomoc w kuchni oraz prowadzenie rachunków.
Pensja miała być skromna, ale uczciwa.
Clara mogła uczęszczać do miejscowej szkoły — Margaret sama się tym zajęła.

Thomas zgodził się natychmiast, zanim zdążyła to odwołać.

Przez następny rok Thomas pracował w kuchni i prowadził księgowość restauracji.
Clara chodziła do szkoły i pomagała po lekcjach w drobnych pracach.
Margaret nauczyła go swoich przepisów — chińskich i amerykańskich — oraz tego, jak zarządzać zapasami, negocjować z dostawcami i prowadzić biznes.

Thomas odkrył, że jest w tym dobry. Naprawdę dobry.
Potrafił tworzyć tanie, smaczne posiłki, zarządzać ograniczonym budżetem i utrzymywać firmę w świetnej kondycji.

W 1889 roku Margaret zaproponowała mu spółkę i otwarcie drugiej restauracji w Ogallala.
Ona dawała kapitał początkowy, Thomas zarządzał lokalem. Podział zysków — 60/40.
Po dziesięciu latach miał zostać pełnym właścicielem.

Thomas nie mógł w to uwierzyć.
— Dlaczego ja? — zapytał.

Odpowiedź Margaret była prosta:

„Bo przeszedł pan osiemnaście mil boso, żeby uratować swoją córkę.
Człowiek z taką determinacją nie może ponieść porażki.
Potrzebuje tylko szansy.”

W 1895 roku Thomas był już właścicielem swojej restauracji i otworzył drugi lokal.
W 1900 roku zatrudniał piętnaście osób — wielu z tych, którzy również byli w trudnej sytuacji i którym on dawał drugą szansę, tak jak kiedyś otrzymał ją od Margaret.

Clara ukończyła szkołę i została nauczycielką.
Później napisała w swoim dzienniku:

„Ludzie pamiętają tę wędrówkę. Mówią o jego poświęceniu.
Ale prawdziwa historia to to, co zrobił z otrzymaną szansą.
Nie tylko przetrwał — stworzył coś, co dawało pracę, karmiło ludzi i pokazywało, że rozpacz nie jest wyrokiem.”

Thomas Hendricks zmarł w 1924 roku, mając 71 lat, jako szanowany przedsiębiorca.
W jego nekrologu wspomniano o „udanej działalności gastronomicznej”.
Ale w mowie pogrzebowej Clara opowiedziała pełną prawdę:
o boso przebytej zimowej drodze, która mogła go zniszczyć,
i o kobiecie, która dostrzegła w nim człowieka, a nie problem.

Gdy Clara porządkowała rzeczy ojca, znalazła w jego biurku coś wyjątkowego:
małą, zniszczoną parę dziecięcych butów — tych, które nosiła podczas tamtej wędrówki.
Do nich dołączona była karteczka:

„Dzięki nim znaleźliśmy nowe życie.
Duma zabiłaby nas oboje.
Dobroć Margaret Chen uratowała nam życie.
Nigdy nie zapominaj, że proszenie o pomoc to nie słabość — to mądrość.”

Buty stoją dziś w małym muzeum w North Platte, obok zdjęcia Thomasa, Margaret i Clary z 1895 roku, zrobionego przed restauracją.
Na tabliczce widnieje napis:

„Czasem, by przetrwać, trzeba poświęcenia.
Czasem, by odnieść sukces, trzeba pomocy.
A zawsze — potrzeba jednego i drugiego.”

Bohaterstwo Thomasa polegało nie tylko na tym, że przeszedł boso — choć to wymagało odwagi —
ale na tym, że potrafił przyjąć pomoc, kiedy duma kazała mu ją odrzucić.
Że zrozumiał: propozycja Margaret Chen nie była jałmużną, lecz szansą.
Że potrafił zbudować coś trwałego z chwili absolutnej rozpaczy.

A Margaret Chen była tą, która dostrzegła więcej niż zakrwawione stopy i beznadzieję — zobaczyła człowieka, w którego warto zainwestować, gdy inni widzieli tylko ryzyko.

Dwie osoby, każda na swój sposób odrzucona przez świat, zrozumiały, że czasem przetrwanie oznacza wzajemne wsparcie.

Nasza silna ekipa Budowlańców i Zarząd Fundacji na ostatniej fotce po wykonaniu pierwszej części zadania. Dom wybudowany...
16/11/2025

Nasza silna ekipa Budowlańców i Zarząd Fundacji na ostatniej fotce po wykonaniu pierwszej części zadania. Dom wybudowany! Jesteśmy pełni uznania dla wykonawców z firmy RE DAR BUD ! Dziękujemy za terminowe i bez zarzutów wybudowanie domu.
Jest piękny! Przed nami następne zadania, związane z wyposażeniem pomieszczeń, ogrodzeniem i ochroną obiektu.
To ważne wobec próby kradzieży pompy ciepła , ślady zostawione przez złodziei widać na zdjęciu z drona! Na szczęście zakopali się w mokrej ziemi i ugrzęźli! Odjechali z kwitkiem.
Nieustannie prosimy o pomoc, czy przez zbiórkę pomagam.pl/67t7hm czy też bezpośrednio na nasze fundacyjne konto w ING banku: 30 1050 1764 1000 0022 9906 6064
DZIĘKUJĘ

Badanie ujawnia korzyści z zabaw ruchowych!Zabawa z udziałem ruchu całego ciała zapewnia więcej korzyści poznawczych i b...
12/11/2025

Badanie ujawnia korzyści z zabaw ruchowych!

Zabawa z udziałem ruchu całego ciała zapewnia więcej korzyści poznawczych i behawioralnych dla dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu (ASD) niż siedząca zabawa, wynika z badań amerykańskich naukowców.

Play involving whole-body movement provides more cognitive and behavioral benefits for children with autism than sedentary play, according to a study by U.S. researchers.

Narażenie rodziców na działanie substancji chemicznych w miejscu pracy może mieć wpływ na nasilenie ASD u ich dzieciWedł...
16/10/2025

Narażenie rodziców na działanie substancji chemicznych w miejscu pracy może mieć wpływ na nasilenie ASD u ich dzieci

Według badania przeprowadzonego przez amerykańskich naukowców, narażenie rodziców na działanie niektórych substancji w miejscu pracy wiąże się z większym nasileniem objawów autystycznych u dzieci z zaburzeniami ze spektrum .
Erin McCanlies i jej współpracownicy twierdzą: „Chociaż badania wykazały związek między narażeniem zawodowym rodziców (np. na farby, ksylen, rozpuszczalniki, spaliny i produkty spalania, pestycydy) a ASD, o ile nam wiadomo, nie ma badań, które oceniałyby, czy narażenie zawodowe rodziców wiąże się z powszechnymi współwystępującymi zachowaniami lub umiejętnościami poznawczymi i adaptacyjnymi u ich dzieci z autyzmem”. Aby zbadać tę kwestię, naukowcy przeanalizowali dane 532 rodzin w badaniu CHARGE, koncentrując się w szczególności na dzieciach, u których już zdiagnozowano autyzm.
W badaniu specjaliści ds. higieny pracy przeanalizowali historię pracy obojga rodziców w okresie od trzech miesięcy przed ciążą do porodu, szacując ich narażenie na 16 substancji chemicznych lub czynników – na przykład tworzywa sztuczne, płyny samochodowe, środki dezynfekujące i leki. Następnie naukowcy ocenili nasilenie objawów u dzieci za pomocą skali Calibrated Severity Score, opracowanej na podstawie Autism Diagnostic Observation Schedule. Dodatkowo przeanalizowali wyniki dzieci w skalach Mullen Scales for Early Learning, Vineland Adaptive Behavior Scales oraz Aberrant Behavior Checklist.
Współautorka badania, Irva Hertz-Picciotto, twierdzi, że badanie pokazuje, iż „bezpieczeństwo w miejscu pracy nie polega tylko na ochronie pracownika, ale także na ochronie jego przyszłych dzieci. Musimy zastanowić się, jak substancje chemiczne występujące w miejscu pracy mogą wpłynąć na kolejne pokolenia”.
Donoszą: „Narażenie rodziców na fenole, tlenek etylenu oraz tworzywa sztuczne/polimery w miejscu pracy wiązało się z cięższymi objawami zaburzeń ze spektrum autyzmu. Kilka narażeń rodziców w miejscu pracy wiązało się z zachowaniami typowymi dla zaburzeń ze spektrum autyzmu, w tym gazy znieczulające, środki dezynfekujące i produkty farmaceutyczne. Jednak tworzywa sztuczne/polimery wyróżniały się, wiążąc się z wieloma skutkami rozwojowymi i behawioralnymi, w tym drażliwością, nadpobudliwością, językiem mimicznym i wizualnym oraz problemami w życiu codziennym”. Naukowcy twierdzą, że ich wyniki wskazują na znaczenie włączenia ojców do podobnych badań w przyszłości, ponieważ wiele wykrytych przez nich powiązań było związanych z narażeniem ojców.
McCanlies mówi: „Nasze odkrycia sugerują, że narażenie rodziców na działanie niektórych substancji chemicznych w miejscu pracy w kluczowych okresach rozwoju płodu może wpływać nie tylko na prawdopodobieństwo wystąpienia autyzmu, ale także na jego nasilenie i funkcjonowanie u dzieci z autyzmem”. Współautorka badania, Irva Hertz-Picciotto, dodaje: „Te badania pokazują, że bezpieczeństwo w miejscu pracy nie polega tylko na ochronie pracownika, ale także na ochronie jego przyszłych dzieci. Musimy rozważyć, jak substancje chemiczne w miejscu pracy mogą wpłynąć na kolejne pokolenie”.
________________________________________
źródło:
„Wpływ narażenia zawodowego rodziców na nasilenie zaburzeń ze spektrum autyzmu oraz umiejętności poznawcze i adaptacyjne u dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu”, Erin C. McCanlies, Ja Kook Gu, Claudia C. Ma, Wayne T. Sanderson, Yunin J. Ludeña-Rodriguez i Irva Hertz-Picciotto, International Journal of Hygiene and Environmental Health , lipiec 2025 (dostępny bezpłatnie online). Adres: Erin McCanlies, Emac3417@gmail.com .

Parental exposure to certain substances in the workplace is associated with greater symptom severity in children with autism, according to a study by U.S. researchers.

W przeprowadzonym na dużą skalę badaniu „skoncentrowanym na osobie” zidentyfikowano cztery podtypy autyzmu na podstawie ...
15/10/2025

W przeprowadzonym na dużą skalę badaniu „skoncentrowanym na osobie” zidentyfikowano cztery podtypy autyzmu na podstawie cech i genetyki

Szeroko zakrojone badanie przeprowadzone przez naukowców ze Stanów Zjednoczonych i Izraela pozwoliło na wyodrębnienie czterech odrębnych podgrup dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu (ASD), co może przyczynić się do lepszego ukierunkowania interwencji i badań.
Aviya Litman i współpracownicy przeanalizowali dane ponad 5000 dzieci z ASD w wieku od czterech do osiemnastu lat, biorących udział w badaniu SPARK. Naukowcy wykorzystali model obliczeniowy do pogrupowania dzieci na podstawie ponad 230 czynników, w tym kamieni milowych rozwoju, cech poznawczych i behawioralnych, historii rodzinnej oraz chorób współwystępujących. Stosując to „skoncentrowane na osobie” podejście, zamiast analizować pojedyncze cechy, udało im się pogrupować dzieci w cztery podtypy:

—Trzydzieści siedem procent dzieci zakwalifikowało się do kategorii „Wyzwania społeczne i behawioralne”. Dzieci te miały wiele współwystępujących cech, w tym zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD), zaburzenia lękowe, depresję i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, a także tendencję do przejawiania ograniczonych lub powtarzalnych zachowań. Ponadto doświadczały trudności w komunikacji. Jednak zazwyczaj osiągały kamienie milowe rozwoju w tym samym czasie co dzieci neurotypowe.

—Dziewiętnaście procent dzieci zakwalifikowało się do kategorii określonej jako „mieszane ASD z opóźnieniem rozwojowym”. Chociaż dzieci te osiągały wiele kamieni milowych rozwoju później niż ich rówieśnicy neurotypowi, zazwyczaj nie wykazywały lęków, depresji ani zachowań destrukcyjnych.

—Trzydzieści cztery procent dzieci zostało zaklasyfikowanych jako grupa „Umiarkowanych Wyzwań”. Dzieci te wykazywały niektóre, ale nie wszystkie zachowania z grupy „Wyzwań Społeczno-Behawioralnych”, a także przejawiały je w mniejszym stopniu. Grupa ta zazwyczaj nie miała opóźnień rozwojowych ani współwystępujących zaburzeń psychicznych.

—Dziesięć procent dzieci zostało sklasyfikowanych jako „głęboko dotknięte”. Grupa ta doświadczała szerokiego zakresu problemów, w tym ograniczonych i powtarzalnych zachowań, trudności w komunikacji społecznej, opóźnień rozwojowych, zaburzeń regulacji nastroju, lęku i depresji.

Po zidentyfikowaniu czterech kategorii naukowcy wykorzystali dodatkowe dane z badania SPARK, aby zbadać wzorce genetyczne widoczne w każdym podtypie. Ku zaskoczeniu wszystkich odkryli, że każda kategoria miała swój własny „podpis biologiczny”. Na przykład, jak twierdzą, dzieci z grupy „Głęboko Dotknięte” miały najwyższy odsetek mutacji de novo (nieodziedziczonych po żadnym z rodziców) powiązanych z autyzmem, podczas gdy jedynie grupa dzieci z mieszanym ASD i opóźnieniem rozwojowym miała podwyższone prawdopodobieństwo występowania rzadkich, dziedzicznych wariantów genetycznych.
„Było niewielkie lub żadne nakładanie się ścieżek między klasami, na które oddziaływały,” – mówi Litman. „A co jeszcze ciekawsze, chociaż wszystkie ścieżki, na które oddziaływały – takie jak potencjały czynnościowe neuronów czy organizacja chromatyny – były wcześniej powiązane z autyzmem, każda z nich była w dużej mierze powiązana z inną klasą”. Czas aktywacji genów również różnił się w zależności od podtypu – niektóre geny, na które oddziaływały, były aktywne głównie po urodzeniu, a inne głównie w okresie prenatalnym.
Naukowcy podkreślają, że ich podtypy nie są ostateczne, a raczej punktem wyjścia. Starsza autorka badania, Olga Troyanskaya, komentuje: „To nie oznacza, że koniecznie istnieją tylko cztery grupy. Myślę, że to pokazuje, że istnieją co najmniej cztery grupy. Ale istnienie tych czterech, istotnych klinicznie i biologicznie, jest znaczące”.
Naukowcy twierdzą, że trafna identyfikacja podgrup osób z ASD może wskazać nowe kierunki badań i pomóc klinicystom w planowaniu skutecznych interwencji. Współautorka badania, Natalie Sauerwald, mówi: „Klinicznie uzasadnione, oparte na danych podtypowanie autyzmu naprawdę pomogłoby dzieciom uzyskać potrzebne wsparcie już na wczesnym etapie. Jeśli wiadomo, że podtyp danej osoby często współwystępuje na przykład z ADHD lub lękiem, opiekunowie mogą skorzystać z zasobów wsparcia i być może lepiej zrozumieć jej doświadczenia i potrzeby”.

A large-scale study by researchers in the United States and Israel has identified four distinct subgroups of children with autism spectrum disorder (ASD), a finding that could lead to better targeting of interventions and research.

14/10/2025

Wpłynęły na nasze konto środki z 1,5 % podatku wraz z lista Darczyńców. DZIĘKUJEMY BARDZO! Zanim wyślemy imienne podziękowania Wszystkim Wam Kochani Przyjaciele naszej Fundacji dedykuję ten wiersz ks. Jana Twardowskiego. Trafia w sedno i w serce:

"SPRAWIEDLIWOŚĆ
Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny

Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłódło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość"

I co o tym myślicie? Nas rozpiera radość, finał coraz bliżej... I coraz  więcej pytań, z czego  pokryć kolejne  wydatki ...
12/10/2025

I co o tym myślicie? Nas rozpiera radość, finał coraz bliżej... I coraz więcej pytań, z czego pokryć kolejne wydatki ?

08/10/2025

Bycie rodzicem dziecka, które nigdy nie będzie żyło samodzielnie, to życie w dwóch czasach jednocześnie.
W teraźniejszości — gdzie jest śmiech, codzienna opieka, gesty miłości.
Gdy cieszę się chwilami z synem i każdym osiągnięciem.

I w przyszłości — która zawsze gdzieś czeka w cieniu pytań: kto się nim zajmie, kiedy mnie zabraknie?
Jak on sobie poradzi, jaka będzie jego dorosłość i starość.

To rodzicielstwo bez mety.

Bez momentu, w którym można odetchnąć i powiedzieć: „udało się, jest dorosły, da sobie radę”.
Często o tym myślę. Tak po prostu.

Ale jest to też rodzicielstwo, które uczy, że miłość nie jest transakcją, tylko codziennym wyborem — pomimo zmęczenia, lęku i braku pewności.

Uczy, że „normalność” to pojęcie względne, a siła nie wygląda jak heroizm.
Czasem wygląda jak wstawanie o świcie, przygotowanie się do wyjścia, to codzienność, która z czasem wydaje się biec szybciej i szybciej.

Bycie takim rodzicem to życie w świecie, w którym najważniejsze są rzeczy niewidzialne — zaufanie, bliskość, obecność.
I w którym „sukces” mierzy się nie w samodzielności, ale w spokoju dziecka, które czuje się bezpieczne, bo wie, że ktoś zawsze będzie obok.
Będzie?

Ściskam
N.

Adres

Kolberga 6 B
Sopot
81-881

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Fundacja Dom Rain Mana KRS 0000243408 umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram