23/11/2025
Złość kobiet na mężczyzn to temat, który rodzi wiele emocji – nie dlatego, że kobiety chcą kogokolwiek atakować, ale dlatego, że noszą w sobie konkretne, realne doświadczenia. I to właśnie te doświadczenia – często trudne i wielopokoleniowe – domagają się głosu.
To, co poniżej opisuję, nie jest oskarżeniem wobec każdego mężczyzny, lecz próbą nazwania tego, co wiele kobiet naprawdę czuje. I te uczucia mają swoje źródła, nie są wymysłem, ani fanaberią.
Złość kobiet na mężczyzn Ma kilka warstw.
Ta pierwsza - najbardziej na powierzchni - dotyczy tego, że wysiłek kobiet nie jest zobaczony.
Jest uznawany za coś oczywistego. Coś, co przychodzi lekko, naturalnie.
Na przykład: Ciąża, rodzenie dzieci, opieka nad noworodkiem.
Odnosi się wrażenie, że Mężczyźni uznają za oczywiste, że skoro biologicznie te funkcje są przypisane kobiecie, to nie wymagają one od niej wysiłku, bo przecież kobieta jest do tego „zaprojektowana”.
gdzie w istocie te funkcje, te „czynności” wymagają od kobiety wysiłku ekstremalnego.
Wysiłku, który poważnie nadwyręża jej zdrowie fizyczne i psychiczne.
Wysiłku, po którym regeneracja trwa kilka lat.
Do wspólnych „dóbr” i zasobów rodziny nie wlicza się wysiłku kobiet włożonego w ciążę, rodzenie i opiekę nad małym dzieckiem 24h na dobę.
To pozostaje poza równaniem.
Wlicza się tylko to, ile materialnie wniosła, bo takie są miary i wartości męskiego świata, który nie rodzi i nie pielęgnuje dzieci.
Kobiety są sfrustrowane brakiem wyrównania tego wysiłku.
Kobiety są wściekłe, że nie zostało zobaczone i uznane to, jak wielka cenę płacą za sprowadzenie na świat dziecka.
Jakoś tak to jest, że patriarchat umniejsza wielu czynnościom kulturowo przypisanym kobietom.
To budzi ich gniew, bo tylko „męskie”
sprawy uważane są za wielkie (kobieta musiałaby upolować bawoła, by otrzymać oklaski).
A karmienie rodziny (gotowanie), sprzątanie, ogarnianie domu i organizowanie życia rodziny jest uważane za coś zupełnie nieistotnego, wręcz czasem urągającego.
Jednak nie jest to czymś, co przychodzi kobietom lekko i niezauważalnie niczym oddychanie.
To ciężka praca, której mężczyźni zdają się nie widzieć i której zdają się niestety często umniejszać. Znów traktują ową pracę, jak coś, co wydarza się samoistnie, bez wysiłku („pralka przecież pierze sama”).
Uznają za oczywiste, że to kobiecy obowiązek, gdzie wcale to obowiązkiem kobiet nie jest.
Wielką złość i bezsilność w kobietach budzi też to, że same nie potrafią się z tego schematu wydostać. Bo tak miały nasze matki, babki i prababki.
Kobiety są wściekłe, bo za oczywiste uznaje się, że powinny obsługiwać mężczyzn. Że taka ich rola. Że mają być dla nich jak matki/opiekunki.
Stąd między innymi coraz więcej kobiet nie decyduje się na zakładanie rodziny.
Kobiety są wściekłe, bo kiedy związek się rozpada, naprawdę zbyt często muszą pazurami wyszarpywać alimenty.
Są wściekłe, Bo zbyt często dźwigają wtedy odpowiedzialność za wychowywanie dzieci same. Wielu Ojców pojawia się 2 razy w miesiącu, a opieka nad dziećmi to przecież praca 24/7. Ilu takich dochodzących ojców jest? Stanowczo zbyt wielu. To zjawisko nie powinno istnieć WCALE (i nie mówię o sytuacji, w której matka alienuje dzieci, tylko o matkach, które nie mogą się doprosić ex mężów o opiekę nad dziećmi. Tęsknota i zawód dziecka, bo tata znów nie przyjechał, łamie nie tylko dziecięce, ale też matczyne serce).
Kobiety są wściekłe, bo nie mogą spokojnie wyjść na samotny spacer po lesie bez cichego głosu z tyłu głowy „bądź ostrożna, ktoś może Cię zgwałcić.” I na 100% nie będzie to gwałt dokonany prze drugą kobietę.
Nie mogą w pełni poczuć się bezpiecznie z taksówkarzem wracając w nocy z imprezy.
Nie mogą poczuć się bezpiecznie w klubie, gdzie ktoś może im coś dosypać do drinka.
Marzeniem wielu mężczyzn jest pokój pełen kobiet.
Pokój pełen mężczyzn dla kobiety jest koszmarem (może oprócz Bonnie Blue).
Nadużyć i przekroczeń seksualnych doświadczyła prawie każda kobieta.
Kobiety są wściekłe, bo są zbyt często traktowane bez szacunku.
Są traktowane przedmiotowo.
Pamiętam, jeszcze z czasów korpo, gdzie pracowałam na stanowiskach menadżerskich wyższego szczebla, podczas spotkania, na którym byłam jedyną kobietą, przełożony zobaczył osad z herbaty na kubkach wyciągniętych ze zmywarki i powiedział: „ty masz takie fajne pazurki, idź to domyj.”
No comments.
Wsciekłość kobiet na mężczyzn na głębszym poziomie to ich wściekłość na ojców, na braci.
Na ojców, którzy nie mieli w swoich oczach blasku zachwytu patrząc na swoje córki, tylko pustkę, irytację, rozdrażnienie.
Na ojców, którzy nie potrafili zbudować z nimi bezpiecznej więzi, w której dziewczynka mogłaby odkryć na czym polega „zdrowe męskie” - takie które wspiera, zasila, karmi.
Na ojców, którzy przekraczali ich granice, wyśmiewając i kpiąc z ich inteligencji, wyglądu, dojrzewających ciał.
Na ojców i braci, którzy nie potrafili trzymać rąk przy sobie.
Na ojców, którzy chlali, demolowali domy, lali pasem i obmacywali.
To wściekłość ich przodkiń na mężczyzn z rodu.
Na tych, którzy byli nieobecni.
Na tych, którzy mieli wszystko w dupie.
Na tych, którzy zdradzali.
Na tych, Którzy byli brutalni i rozładowywali przemocą emocje, z którymi nie umieli sobie poradzić.
Na tych, którzy chlali i trwonili majątki, a dzieci nie miały co jeść.
Na tych, którzy upokarzali, gardzili, wyśmiewali, poniżali.
Na tych, którzy sprowadzali swoje kobiety do roli sprzątaczek.
Takich historii na ustawieniach wyłania się całe mnóstwo.
Pod tą wściekłością tak naprawdę kryje się rozpacz i bezsilność kobiet.
Te historie nie pojawiają się po to, by stawiać mężczyzn w roli sprawców „z definicji”.
One wypływają, bo wiele zranień z przeszłości nigdy nie zostało nazwanych ani przepracowanych.
A tam, gdzie jest niedożyty ból – rodzi się złość.
Kobiety, które zgłaszają na ustawieniach temat złości na mężczyzn, czują, że powielają jakiś wzorzec.
Takie ustawienia, na głębszych poziomach ukazują, ból kobiet z Rodu zadany przez mężczyzn, ale również ukazują cierpienie samych mężczyzn, którzy nie wiedzieli, co z tym bólem zrobić, jak się z nim uporać.
To mężczyźni, których przeorała wojna.
To mężczyźni, których przeorały obozy.
To mężczyźni, których przeorało życie - bieda, nadużycia, strata kogoś bliskiego.
To mężczyźni, których PRZEORALI INNI MĘŻCZYŹNI!
Dzisiejsze emocje kobiet i mężczyzn są echem doświadczeń, które często nie należały do nich, ale do poprzednich pokoleń.
I choć nie mamy wpływu na to, co otrzymaliśmy w spadku, mamy wpływ na to, co z tym zrobimy.
Możemy więc zadać sobie pytanie – nie z wyrzutem, lecz z ciekawością:
czy chcemy pozostać w miejscach, które dzielą, czy w tych, które prowadzą do spotkania?
I może to jest ten moment, w którym potrzebujemy zacząć widzieć siebie nawzajem nie przez pryzmat win, lecz przez pryzmat historii, które każdy z nas niesie.
Ale warunkiem tutaj jest to, by każdy wziął za siebie osobistą odpowiedzialność.
Bo pod tą kobiecą złością naprawdę często leży tęsknota – za partnerstwem, za współodpowiedzialnością, za spokojem, za męską obecnością, która nie dominuje, ale współtworzy.
A pod męskim unikaniem, wycofaniem, atakiem czy brakiem odwagi także często ukrywa się ból, który nigdy nie został wypowiedziany, strach, który nigdy nie został objęty, i przekaz, że „musisz być twardy, bo inaczej nie przetrwasz, bo inaczej wykluczy Cię Twoje męskie stado, bo nie zaimponujesz wystarczająco kobiecie”.
Ta złość kobiet nie musi być końcem – może być początkiem. Zaproszeniem do rozmowy, do uczenia się siebie na nowo, do budowania relacji, w których obie strony mogą być widziane i brane pod uwagę.
Bo jeśli mamy naprawdę coś zmienić w naszych historiach – tych osobistych i tych rodowych – to nie przez walkę ze sobą, tylko przez odwagę spotkania. I może właśnie tam zaczyna się ta nowa jakość: w miejscu, w którym nie udajemy, że nic się nie stało, ale też nie pozostajemy w utknięciu.
A wtedy złość przestaje być jedyną możliwą odpowiedzią.
Dbaj o siebie 🤍🕊
💎GRUPOWE WARSZTATY USTAWIEŃ - pracujemy z każdym tematem zgłaszanym przez uczestników
13.12 SOSNOWIEC - 6 wolnych miejsc
10.01.2026 SOSNOWIEC
07.02.2026 SOSNOWIEC
Koszt 600 PLN
💎SESJE USTAWIEŃ 1:1 ONLINE I STACJONARNIE W SOSNOWCU
Koszt 500 PLN
——————————————————————-
Joanna Gajoch
Coach Kognitywny
Praktyk Ustawień Systemowych wg Berta Hellingera
Link do warsztatów, kursów i sesji 1:1 w BIO.