06/04/2022
Fragment książki Louise Hay:
Związki uczuciowe
„Wszystkie moje związki są harmonijne".
Wydaje się, że w życiu wszystko polega na związkach. Jesteśmy ze wszystkim powiązani. Nawet teraz, czytając tę książkę, wchodzicie w relację z nią, ze mną i z moimi koncepcjami.
Związki, jakie macie z różnymi przedmiotami, zjedzeniem, pogodą, środkami transportu, z ludźmi - odzwierciedlają wasz stosunek do samych siebie. Jest on w bardzo dużym stopniu uzależniony od waszych kontaktów uczuciowych z dorosłymi w okresie dzieciństwa. Często odnosicie się do siebie w sposób, w jaki reagowali na was dorośli zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym.
Zastanówcie się przez moment, jakich słów używacie, karcąc siebie. Czy nie są to przypadkiem słowa, których używali rodzice, gdy was karcili? A jakimi słowami was chwalili? Jestem pewna, że w ten sam sposób chwalicie siebie.
Być może nigdy was nie chwalili, nie wiecie zatem, jakich słów użyć, i prawdopodobnie przypuszczacie, że nie ma powodów do pochwał. Nie ganię waszych rodziców, bo wszyscy jesteśmy ofiarami ofiar. Nie mogli was nauczyć tego, czego sami nie wiedzieli.
Sondra Ray - znana terapeutka w dziedzinie rebirthingu, która wniosła wiele do poznania problematyki związków uczuciowych - twierdzi, że wszystkie zasadnicze związki w naszym życiu są odbiciem stosunków, jakie łączyły nas z jednym z naszych rodziców. Twierdzi także, że dopóki nie uporządkujemy tych pierwszych relacji, nigdy nie będziemy na tyle wolni, by stworzyć związki uczuciowe dokładnie takie, jakie chcemy.
Związki uczuciowe są zwierciadłem nas samych. Przyciągane przez nas sytuacje lub osoby są odzwierciedleniem naszych cech lub przekonań na temat tych relacji. Jest to prawda bez względu na to, czy chodzi o szefa, współpracownika, pracownika, przyjaciela, kochanka, małżonka czy dziecko. W ludziach tych nie lubimy na ogół tego, co sami robimy czy chcielibyśmy robić, lub tego, czym jesteśmy. Nie przyciągalibyście ich lub nie byłoby ich w waszym życiu, gdyby nie to, że w jakiś sposób są waszym dopełnieniem.
Ćwiczenie: My kontra oni
Przyjrzyj się komuś, kto przeszkadza ci w życiu. Opisz trzy cechy osoby, której nie lubisz; cechy, które pragnąłbyś zmienić.
A teraz - zastanów się nad sobą i zapytaj siebie: W czym ja jestem taki sam i kiedy ja robię takie same rzeczy?
Zamknij oczy i zastanów się nad tym dłuższą chwilę.
Następnie zadaj sobie pytanie, czy chcesz się zmienić.
Gdy zaczniesz się uwalniać od tych wzorców, nawyków i przekonań w swoim myśleniu i zachowaniu - ulegną one zmianie lub znikną z twojego życia.
Jeśli masz szefa, który jest bardzo krytyczny i trudny do ugłaskania, zastanów się nad sobą. Albo ty masz podobny sposób zachowania, albo jesteś przekonany, że „szefowie są zawsze bardzo krytyczni i nie można ich nigdy zadowolić".
Jeśli masz pracownika, który nie słucha poleceń lub nie postępuje według instrukcji, zastanów się nad własnym zachowaniem i oczyść je. Wyrzucenie kogoś z pracy jest bardzo łatwe, ale to nie zmieni twojego wzorca.
A jeśli pracujesz z kimś, kto nie chce współdziałać i być częścią zespołu, zastanów się, jak ty się do tego przyczyniłeś. Kiedy nie chcesz współpracować?
Jeśli masz przyjaciela, na którym nie możesz polegać i który cię opuszcza w potrzebie, pomyśl, kiedy ty w swoim życiu, byłeś nieodpowiedzialny i kiedy zawodziłeś innych? Czy takie są twoje przekonania?
Jeśli masz kogoś, kogo kochasz, kto jest chłodny i sprawia wrażenie niezaangażowanego, zastanów się, czy nie ma w tobie przekonania, powstałego wskutek obserwowania w dzieciństwie rodziców, że „miłość jest chłodna i nie należy jej okazywać".
Jeśli masz małżonka, który narzeka i nie jest dla ciebie oparciem, znów zwróć uwagę na przekonania z okresu dzieciństwa. Czy któryś z twoich rodziców nie był taki? Czy ty nie postępujesz tak samo?
Jeśli zwyczaje twojego dziecka denerwują cię, gwarantuję, że są to twoje zwyczaje. Dzieci uczą się, naśladując dorosłych ze swojego otoczenia. Pozbądź się tych nawyków, a zauważysz, że dzieci zmienią się automatycznie.
Oto jedyny sposób zmieniania innych - najpierw zmienić się samemu. Zmieńcie swoje wzorce, a wkrótce przekonacie się, że inni też się zmienili.
Czynienie zarzutów jest bezsensowne. Jest to rozpraszanie energii. Energię trzeba gromadzić. Bez niej niemożliwe byłyby zmiany. Bezsilna ofiara nie widzi wyjścia z sytuacji.