15/11/2025
🔸 RELACJA TO NIE STACJA BENZYNOWA 🔸
*Posesyjnie
"Nie umiem być jak on niczego nie potrzebuje, podejrzewam, że coś jest nie tak, czuje tyle napięcia w sobie, widzę, że już bym coś zrobiła.. nawet jak leżymy, to widzę, w sensie czuje, że mi dziwnie. Zawsze było odwrotnie, nerwowo,
Zaczynam się zastanawiać, czy nie muszę czegoś iść, zrobić, przynieść. Niby umiem spokojnie juz, ale tu jest inaczej. Bo jak już jesteśmy we dwoje to mi odpala to napięcie w środku.. i nie wiem jak to wyłączyć
A on nawet sam herbatę nam zrobi, nie to, że kiedyś było z poprzednim, zrobisz, przyniesiesz, weź, to tamto.
Już zrobiłam kawał roboty dla siebie, ale no to...czuje to i chce to wyłączyć albo zrozumieć...
---_----_----
Relacje to nie stacja benzynowa.
To nie miejsce, do którego wjeżdża się tylko wtedy, gdy brakuje paliwa, papierosów, czegoś słodkiego, kawy, w zależności od humoru czy potrzeb.
I choć ten tekst może wydawać się o „tych drugich” — o tych, którzy wracają po uwagę tylko wtedy, gdy czegoś potrzebują —
to w rzeczywistości jest o kimś innym.
🔆O tych, którzy noszą w sobie stary, głęboko zapisany program:
-„Miłość jest wtedy, gdy jestem potrzebna.”
-„Kochają mnie, gdy biegnę ratować.”
A kiedy pojawia się ktoś, kto chce być blisko nie dlatego, że trzeba, ale dlatego, że chce, bo nas naprawdę lubi, kocha i mówi, dobrze mi z Tobą, bo widzi w nas po prostu człowieka i wartość samą w sobie, a do tego nie chce cudów na kiju, tylko jest i chce być:
To
system się gubi.
Umysł nie rozumie.
Ciało nie zna takiego stanu.
Układ nerwowy zna całkiem inną historię...
Bo jak to możliwe?
Jak można po prostu być?
Jak ktoś może mnie lubić, wybierać, kochać — tylko dlatego, że istnieję?
A jednak to właśnie jest miłość.
Nie potrzebowanie.
Nie funkcja.
Tylko bycie.
**Skąd bierze się ten wzorzec?
Psychologicznie i ustawieniowo**
Ten schemat nie powstaje przypadkiem.
To efekt wczesnych doświadczeń i dynamik systemowych.
1. Miłość była warunkowa
Dziecko dostawało uwagę dopiero wtedy, gdy spełniało oczekiwania, pomagało, „nie przeszkadzało”.
Rodzi się przekonanie:
„Jestem ważna, gdy coś z siebie dam.”
2. W domu było napięcie — trzeba było ratować
Emocjonalnie obciążone dzieciństwo uczy, że rolą jest łagodzić konflikty, trzymać rodzinę, być silną.
Powstaje tożsamość:
„Moja wartość to ratowanie.”
3. Rodzica nie było — emocjonalnie lub fizycznie
Brak stabilnej obecności sprawia, że dziecko nie uczy się, że jego samo istnienie jest wystarczające.
4. Lojalność systemowa
W rodzinie wcześniej były kobiety, które niosły za dużo, były niedocenione, pomijane.
Z miłości i lojalności powtarzamy ten los, nieświadomie mówiąc:
„Zrobię to samo. Będę przydatna, żeby należeć.”
5. Brak doświadczenia „bezpiecznego bycia”
Jeśli nikt nie powiedział: „Lubię, że jesteś”, ciało nie zna tego stanu.
A nieznane często wydaje się… zagrażające.
-
Objawy schematu „muszę być potrzebna/y, aby zasługiwać na miłość”
1. Przyciąganie ludzi w kryzysie
Partnerów, znajomych, klientów, którzy potrzebują pomocy — zawsze.
2. Lęk przed zdrową bliskością
Gdy pojawia się ktoś stabilny i czuły — ciało reaguje napięciem, chęcią ucieczki.
3. Nadodpowiedzialność
Branie na siebie cudzych emocji, problemów i decyzji.
4. Trudność w proszeniu i przyjmowaniu
Dawanie jest łatwe.
Przyjmowanie budzi lęk lub poczucie winy.
5. Chronienie innych kosztem siebie
Automatyczne: „Ja to zrobię, ja się zajmę, ja ogarnę.”
6. Mylenie miłości ze współzależnością
Gdy ktoś mnie potrzebuje — czuję się ważna/y.
Gdy ktoś jest samodzielny — czuję się zbędna/y.
7. Trudność w byciu kochaną/ kochanym„bez powodu”
Komplementy zawstydzają.
Czułość wywołuje spięcie.
Spokój — niepokój.
💠💠💠
**Jak uzdrawiać ten schemat?
🌄
Psychologicznie, ustawieniowo i somatycznie
1. Zajęcie swojego miejsca (praca ustawieniowa)
Przywracanie porządku:
– „jestem córką, nie partnerką emocjonalną rodzica”,
– „nie niosę tego, co nie jest moje”,
– „mam prawo być, nawet gdy nic nie robię”.
2. Praca z wewnętrznym dzieckiem
Spotkanie tej części, która kiedyś usłyszała:
„Jesteś dobra, kiedy pomagasz.”
Danie jej nowego doświadczenia: bycia ważną bez wysiłku.
3. Praca z ciałem i układem nerwowym
Uczymy ciało, że:
– bliskość może być łagodna,
– odpoczynek jest bezpieczny,
– nie-ratowanie nie grozi odrzuceniem.
To mikrokroki, które budują nowe ścieżki.
4. Budowanie tolerancji na zdrową miłość
Przyjmowanie drobnych gestów:
ktoś pomaga → oddycham → pozwalam.
Tu dokonuje się najgłębsza zmiana.
5. Wyjście z roli ratownika
To nie odcięcie od współczucia.
To powrót do równowagi.
Uczenie się mówić „nie”, bez wstydu i tłumaczenia.
6. Trening proszenia i przyjmowania
Proszenie nie jest obciążaniem.
Proszenie jest pokazywaniem swoją ludzką stronę.
Przyjmowanie jest aktem odwagi — leczy stary zapis.
🔥Najważniejsze: od funkcji do istnienia
Cała ta droga prowadzi do jednego, fundamentalnego zdania:
„Mogę być kochana nie za to, co robię.
Mogę być kochana, bo jestem.”
To jest rewolucja wewnętrzna.
Powolna, cicha, ale zmieniająca wszystko.
Relacje przestają wtedy być stacją benzynową.
Stają się przestrzenią spotkania.
Spotkania dwóch ludzi — nie ról, nie funkcji, nie zadań.
Miejscem spokoju, wspólnych rozmów, bez oceny, ciszy bez napięć.
Po prostu dwóch serc, które chcą być blisko.
Aldona
******
ℹ️ℹ️ℹ️
Zapisy:
- na sesje indywidualne,
pracę terapeutyczną,
masaż terapeutyczny
Ustawienia
☎️ 787 076 394
SMS MESSENGER WHATSUP
Zdjęcie Pinterest 🙏