29/11/2025
Czy kontrolowane picie naprawdę istnieje?
To pytanie wraca jak bumerang. I często dzieli ludzi na dwa obozy: „da się” i „nigdy”. W praktyce obraz bywa bardziej złożony.
W badaniach wyróżnia się różne sytuacje: • osoby pijące szkodliwie, ale jeszcze bez pełnego uzależnienia,
• osoby stosujące redukcję szkód - świadomie obniżają ilość,
• osoby w remisji dzięki terapii, AA czy leczeniu farmakologicznemu,
• osoby, które latami próbują dowieść, że „panują nad sytuacją”.
I tu właśnie tu zaczyna się kliniczny problem.
Psychologia uzależnień opisuje mechanizm iluzji kontroli i zaprzeczania - kluczowy objaw uzależnienia.
Zamiast uczciwego pytania „czy potrzebuję pomocy?”, pojawia się walka o dowód:
„skoro zrobię przerwę i wypiję tylko dwa piwa, to znaczy, że nie jestem uzależniony”.
Najwięcej bólu dzieje się właśnie pomiędzy:
„jeszcze kontroluję” a „już jestem za daleko”.
Terapia widzi ten moment częściej niż statystyki.
I może więc warto zadać inne pytanie niż tylko „czy kontroluję?”.
Przyjrzeć się temu, co pomaga żyć pełniej, a co sprawia, że oddalam się od siebie.
Nie: „czy da się kontrolować?”.
Bardziej: „dokąd to prowadzi i czy chcę tam iść?”
Czasem właśnie od tej odpowiedzi zaczyna się prawdziwa zmiana.