Bez kar i nagród - Anna Kario-Skoczylas

Bez kar i nagród - Anna Kario-Skoczylas Blog edukacyjny Wspieram rodziców na krętych ścieżkach rodzicielstwa.

Dawno nie polecałam Wam tutaj książek dla dzieci. Dużo się dzieje u mnie offline, więc online jest mnie mniej. Ale dzisi...
03/12/2024

Dawno nie polecałam Wam tutaj książek dla dzieci. Dużo się dzieje u mnie offline, więc online jest mnie mniej.

Ale dzisiaj nadarza się okazja, by wyskoczyć Wam na ekranach, bo Ola, autorka "Nie musisz być grzeczny" wraca z ciągiem dalszym. Nie tylko założyła swoje wydawnictwo, ale jeszcze wydała w nim 4 swoje książki. To mega pakiet inspiracji dla dzieci i rodziców.

Znajdziecie tu nawiązania do Porozumienia Bez Przemocy Marshalla Rosenberga i uniwersalnych ludzkich potrzeb oraz, bliskiemu mojemu sercu, bezwarunkowemu wychowaniu. Jeśli szukacie nowych pozycji do swojej biblioteczki, tutaj macie z czego wybierać.

https://www.instagram.com/wydawnictwo_skorka_pomaranczy/

Dzisiaj przypominam post sprzed prawie 3 lat. Niestety nadal bardzo aktualny :(-----------------------------------------...
13/01/2024

Dzisiaj przypominam post sprzed prawie 3 lat. Niestety nadal bardzo aktualny :(

-----------------------------------------------------------
Lubicie dostawać nagrody? Ba! A kto nie lubi?

A lubicie dawać nagrody? Ej, to czasem jest przyjemniejsze, niż ich dostawanie.

Nagradzanie daje nam poczucie przewagi i moc wpływania na dziecko. Jesteśmy ważni, bo to my rozdajemy przywileje. Mamy coś, czego dziecko pragnie i nie zawahamy się tego użyć we własnych celach 😉

Nagradzanie jest przyjemne zarówno dla dającego, jak i dla otrzymującego. Ale czy na tej przyjemności się kończy?

Nagrody uczą dzieci:
⩥ materializmu
⩥ kalkulowania, co się opłaca, a co nie
⩥ kombinowania, oszukiwania w celu jej zdobycia
⩥ zazdrości o sukcesy innych
⩥ porównywania się
⩥ lęku przed porażką
⩥ że silniejszy (ten, który ma nagrodę) wygrywa
⩥ że na wszystko (nawet miłość) trzeba zasłużyć
⩥ że jest w porządku tylko wtedy, gdy spełnia cudze oczekiwania
⩥ że zdanie innych jest najważniejsze
⩥ że nie może słuchać siebie bo musi słuchać otoczenia
⩥ że w każdym momencie może stracić przywileje.

Pamiętajmy, że nagrody:
📌 Cieszą, ale nie oznacza to, że są korzystne dla rozwoju. Słodycze też cieszą, a wiadomo, jak wpływają na nasze zdrowie.
📌 Obniżają poczucie własnej wartości dziecka. Nagradzane dziecko czuje, że jest wartościowe jedynie wtedy, gdy dostanie nagrodę.
📌 Obniżają poziom motywacji wewnętrznej - nagradzane dziecko (lub dorosły) będzie się starało wyłącznie dla nagrody a nie dla własnej satysfakcji czy rozwoju
📌 To manipulacja - rodzic, którzy nagradza dziecko programuje je do wykonywania czynności, które są nagradzane. Ogranicza to wolną wolę dziecka i jego prawo do decydowania o sobie.
📌 Uzależniają - jeśli przestaniemy nagradzać dziecko, straci ono zainteresowanie czynnością, za którą było nagradzane

Nagroda i kara to dwie strony tego samego medalu - dla nagradzanych dzieci brak nagrody działa jak kara :(

UWAGA! Nie chodzi o to, aby być obojętnym wobec starań dziecka. Warto je zauważać i doceniać. Ale DOCENIANIE nie oznacza CHWALENIA i NAGRADZANIA. To jest znacząca różnica.

Świadectwo szkolne nie jest świadectwem Twojego rodzicielstwa.Oceny Twojego dziecka nie są oceną tego, jakim rodzicem je...
21/06/2023

Świadectwo szkolne nie jest świadectwem Twojego rodzicielstwa.
Oceny Twojego dziecka nie są oceną tego, jakim rodzicem jesteś.
Jego osiągnięcia nie są Twoimi osiągnięciami.

Dziecko nie jest Twoją wizytówką.
Zachowanie dziecka nie świadczy o tym, czy dobrze je wychowujesz.
Chwalenie się dzieckiem nie sprawi, że będzie ono z siebie bardziej zadowolone.
Błysk dumy w oczach rodzica znaczy mniej niż jego bezwarunkowa akceptacja na co dzień.
Słowa: “Stać Cię na więcej” bardziej bolą niż motywują.

To, jakim rodzicem jesteś, nie może zmierzyć żaden system.
Ani szkoła. Ani rodzina. Ani sąsiedzi i znajomi.
Randomowi ludzie, mijający Cię na ulicy, nie wiedzą, ile wysiłku wkładasz w wychowanie.
Więc dlaczego tak zależy Ci na ich opinii?

To, jakim rodzicem jesteś, wie jedynie Twoje dziecko.
To ONO wystawia Ci świadectwo. Codziennie.
I codziennie masz szansę poprawić tę ocenę.
Nie szukaj potwierdzenia w rankingach, konkursach, turniejach…
Wszystkie nasze dzieci są wyjątkowe i nie da się ich porównać.
A my, dorośli dajemy z siebie tyle, ile możemy.
To nie jest wyścig po tytuł na najlepszego rodzica.
To maraton po dobrą relację z naszymi, dorosłymi kiedyś, dziećmi.

Dzieci nie są do naprawiania tylko do odkrywania.
Spokojnych wakacji dla Was i Waszych cudownych dzieci!

Dzisiaj z dumą dzielę się z Wami wiadomością o kolejnym moim patronacie :) (Wydawnictwo Book Ojciec) zaprosił mnie do wz...
28/05/2023

Dzisiaj z dumą dzielę się z Wami wiadomością o kolejnym moim patronacie :)
(Wydawnictwo Book Ojciec) zaprosił mnie do wzięcia pod swoje patronackie skrzydełka kultowy zbiór opowiadań Agnieszki Pawłowskiej (.pawlowska). To dla mnie wyróżnienie i przyjemność 🙏🏻

Ręka do góry, kto nie zna jeszcze "Krainy uważności"?

Na wszelki wypadek napiszę, że książka ta (a właściwie seria książek) od wielu lat cieszy się ogromną popularnością wśród rodziców najmłodszych i trochę starszych dzieci. To cykl historyjek o zwierzątkach, które zmagają się z codziennymi wyzwaniami. Boją się, kłócą, martwią, złoszczą. Najzwyczajniej, przechodzą przez trudności dziecięcego świata.

Opowiedziane pięknym lecz nieskomplikowanym językiem. Z dbałością o styl i słowo. Niezwykle subtelne. Przemówią zarówno do małego jak i dużego czytelnika.

Polecam z całego serca. Tym bardziej, że nie musicie teraz wybierać spośród wszystkich pojedynczych historii. U Bloga Ojca kupicie wszystkie opowiadania zebrane w dwa tomy. Nic tylko brać i czytać!

Tyle mówimy dzisiaj o poczuciu własnej wartości u dzieci. Mamy książki, kursy, webinary, metody, techniki... W teorii je...
04/05/2023

Tyle mówimy dzisiaj o poczuciu własnej wartości u dzieci. Mamy książki, kursy, webinary, metody, techniki... W teorii jesteśmy mistrzami. W praktyce już gorzej. Moim zdaniem za mało rozmawiamy o tym, że poczucie własnej wartości dziecka zależy od poczucia własnej wartości rodziców.

A większość z nas ma z tym problem. Nie dostrzegamy swoich zalet, nie doceniamy sukcesów. Krytyczne głosy, które słyszeliśmy w dzieciństwie, są w nas do dzisiaj. W swoich oczach nadal jesteśmy nie tacy, jak powinniśmy, mali, głupi, nieważni, stworzeni, by podobać się innym.

A dzieci patrzą. Chłoną nasze gesty, naszą bierność (gdy potrzeba asertywności), zagryzanie zębów (gdy naturalna byłaby złość), płacz w ukryciu (gdy smutek sam wylewa się z oczu). Przysłuchują się naszym rozmowom z ich dziadkami. I uczą się - będą robić tak samo.

Nieważne, jak często je chwalimy, powtarzamy, że są wspaniałe i mają prawo stawiać granice i dbać o siebie. Jeśli my tego nie robimy, nasze słowa są nieautentyczne i puste. Dzieci uczą się przez naśladowanie, nie przez gadanie.

Nie możemy dać czegoś, czego sami nie mamy. Jeśli chcesz, żeby Twoje dzieci były z siebie dumne - ty bądź dumn_ z siebie. Jeśli chcesz, by one kochały i lubiły siebie - Ty siebie pokochaj. Niemożliwe? Zacznij od pierwszego kroku. Wyobraź siebie, jak byś się czuł_, gdybyś kochał_ siebie tak, jak kochasz swoje dzieci?

(...) Ale już nie płaczemy. Cichutko... Nie płacz tak, bo mamie będzie smutno. Uśmiechnij się. Nic się nie dzieje..."Czę...
01/05/2023

(...) Ale już nie płaczemy. Cichutko... Nie płacz tak, bo mamie będzie smutno. Uśmiechnij się. Nic się nie dzieje..."

Często słyszę takie słowa. Zazwyczaj wypowiadają je rodzice, gdy dzieci reagują silnymi emocjami, np. podczas rozstania w przedszkolu. Dzieciom jest trudno, a dorosłym jeszcze trudniej. Dzieci potrzebują kogoś, kto pomieści ich reakcje, a dorośli nie radzą sobie ze swoimi. Dlatego próbują zakończyć "scenę" jak najszybciej.

Rodzice są przytłoczeni, zniecierpliwieni, bezradni. Chcą zadziałać tu i teraz. Nie chcą zranić dziecka, tylko poprawić jego samopoczucie. Niestety maluchy mogą odebrać to inaczej. Mogą nauczyć się, że ICH SMUTEK RANI RODZICA, ICH PŁACZ JEST DLA DOROSŁYCH PROBLEMEM, ŻE ONI (DZIECI) SĄ CIĘŻAREM.

Oczywiście, że nie taki był zamiar.

Na co dzień spotykam nastolatków, którzy nie chcą dzielić się swoimi problemami. Prędzej zwierzą się obcej osobie, niż rodzicom. Wybierają cierpienie w samotności. Bo nie chcą nikogo martwić, obciążać, rozczarowywać.

Wyprzedzając Wasze pytania - zamiast wspomnianych słów, możesz powiedzieć np.: Widzę, że ci smutno. To nie jest łatwe, żegnać się rano. Jestem przy tobie. Chcesz się przytulić?

Jednak nie traktujcie tego, jak regułki do wyuczenia. To nie są ani jedyne, ani najlepsze słowa na taką okazję. Czasem wcale nie potrzeba słów. Bo w życiu nie ma gotowych rozwiązań - każde dziecko (i każdy rodzic) jest inne. Liczy się postawa, jaką przyjmiemy i otwartość na przeżycia dziecko. Bądź spokojn_ - smutek, płacz, rozpacz, nawet histeria są częścią człowieczeństwa. To, że dziecko płacze, znaczy, że czuje.

A teraz najważniejsze: nie ochronimy dzieci przed przykrymi doświadczeniami, to po prostu niemożliwe. Ale możemy być dla nich stabilnym oparciem w takich momentach. Być obok i nie bać się ich smutku. Wytrzymać ulewę łez i poczekać na słońce, które prędzej czy później się pojawi. Bo tak to już jest z emocjami. Przychodzą i odchodzą.

ZA MAŁOOna: Muszę szybko nad sobą popracować. Jeszcze tyle nie wiem. Nie umiem odpoczywać, nie umiem cieszyć się ze swoi...
28/04/2023

ZA MAŁO

Ona: Muszę szybko nad sobą popracować. Jeszcze tyle nie wiem. Nie umiem odpoczywać, nie umiem cieszyć się ze swoich sukcesów... Sama widzisz, jak długa droga przede mną. I ten wewnętrzny głos, który ciągle mi mówi, że jestem "za mało": za mało pracowita, za mało odważna, za mało dbam o siebie, za mało się staram...

Terapeutka: A wiesz, czyj to głos? Kto tak do Ciebie mówił? A teraz wyobraź sobie osobę, która jest dla Ciebie życzliwa. Nie ocenia i nie krytykuje. Chce dla Ciebie dobrze. Znasz kogoś takiego? Może to Twoja ukochana babcia, może przyjaciółka? Może znasz ją z życia, może z serialu lub książki. Wyobraź sobie, że ta osoba patrzy na Ciebie i widzi to wszystko, co robisz. Zauważa Twoje starania i dobre intencje. Co by Ci powiedziała? Jakbyś się wtedy poczuła?

O: Czuję się, jakbym żonglowała milionem piłeczek. Każda jest ważna i żadnej nie mogę upuścić. Już nawet nie widzę za ba...
26/04/2023

O: Czuję się, jakbym żonglowała milionem piłeczek. Każda jest ważna i żadnej nie mogę upuścić. Już nawet nie widzę za bardzo, co trzymam w rękach - łapię, robię, co trzeba i sięgam po następne. Bez namysłu. Bez refleksji. Nie wiem, jak to zatrzymać. Nie mogę wyluzować, bo to wszystko runie. Boję się, że wszystkie piłeczki roztrzaskają się o podłogę. A ja nie tylko nie odpocznę, ale jeszcze będę miała dodatkową robotę ze sprzątaniem. I po co mi to? To już wolę cały czas żonglować...

T: Rozumiem, że się boisz. Dopóki żonglujesz masz kontrolę. A co by było, gdybyś się odważyła i świadomie zrobiła sobie przerwę? Złapała wszystkie piłeczki, rozłożyła je przed sobą i dokładnie się im przyjrzała? Do jakich wniosków byś doszła? Na co poświęcasz swój czas? Komu i czemu oddajesz całą swoją energię? Czy tego naprawdę chcesz? Czy to Ci służy? A co by się stało, gdybyś PRZESTAŁA OGARNIAĆ TO WSZYSTKO? Wybrała priorytety i skupiła się na tym, co najważniejsze. Jak by to było?

Robimy wszystko za wszystkich.Wyprzedzamy potrzeby, przewidujemy, zapobiegamy...Mistrzynie multitaskingu.Dając swoje 200...
24/04/2023

Robimy wszystko za wszystkich.
Wyprzedzamy potrzeby, przewidujemy, zapobiegamy...
Mistrzynie multitaskingu.

Dając swoje 200% tłumaczymy, że to lubimy.
Nie chcemy nikogo obciążać. Przecież to nasza rola.

My lubimy dawać, oni lubią brać - układ niby idealny.
Dopóki nie oczekujemy wdzięczności.
A ta nie pojawia się często.

Bo niełatwo jest wspierać kogoś, kto ma supermoc ogarniania domowego wszechświata.

Myśl, że dziecko weszło Ci na głowę, może powodować lawinę trudnych emocji. Od złości, przez bezsilność, smutek i lęk… A...
23/04/2023

Myśl, że dziecko weszło Ci na głowę, może powodować lawinę trudnych emocji. Od złości, przez bezsilność, smutek i lęk… A za nimi idzie całe stado przekonań - że to rodzice powinni rządzić, a dziecko zawsze szanować i akceptować ich zdanie. Taki schemat może prowadzić do frustracji a czasem agresji rodzica. I wojna domowa gotowa.

Tymczasem to nie dziecko włazi Ci na głowę, tylko TY SAM_ POZWOLIŁ_Ś SOBIE NA NIĄ WEJŚĆ. ... z miłości i dobrych intencji oczywiście.

Dajemy sobie wejść na głowę, bo:
👉 boimy się, jak dziecko zareaguje na naszą odmowę
👉 chcemy, żeby miało lepiej niż my mieliśmy
👉 nie chcemy, żeby było smutne/sfrustrowane/rozgniewane
👉 ulegamy, bo chcemy, żeby było zadowolone
👉 dobrze czujemy się, kiedy dziecko nas lubi
👉 odmowa kojarzy nam się z odrzuceniem
👉 poprzednie reakcje dziecka na naszą odmowę powodowały w nas wyrzuty sumienia
👉 nie mamy siły na kolejny atak histerii czy żalu
👉 spieszymy się i idziemy na łatwiznę
👉 sami nie wiemy, czego chcemy
👉 nie umiemy przejąć przywództwa w rodzinie

Dzieci nie chcą tej władzy. Nie są zdolne zarządzać rodziną, bo to dla nich za duże obciążenie. Te, które czują, że muszą decydować za rodziców, żyją w napięciu i mogą reagować agresywnie.

Jeśli dzieci “dowodzą rodziną” nie zadziała karanie, poniżanie i pokazywania, gdzie jest ich miejsce. Takie dzieciaki potrzebują przede wszystkim pewnych siebie dorosłych, którzy potrafią zadbać o potrzeby swoje i całej rodziny. Gdy będą miały poczucie bezpieczeństwa same odpuszczą i zaakceptują przywództwo rodzica.

Zatem, jeśli obawiasz, że Twoje dziecko Tobą rządzi, zadaj sobie pytanie, jak możesz zwolnić je z tego obowiązku.

“Idź do swojego pokoju i wróć, gdy się uspokoisz!” - chyba nie ma osoby, która nie słyszała/wypowiedziała podobnego zdan...
21/04/2023

“Idź do swojego pokoju i wróć, gdy się uspokoisz!” - chyba nie ma osoby, która nie słyszała/wypowiedziała podobnego zdania.

Najczęściej wypowiedziane automatycznie, gdy dziecko jest w silnych emocjach. Bo trudno jest patrzeć, jak dziecko się złości lub płacze. Bo kiedy młody/młoda przeżywa swoją dramę, w rodzicu toczy się lawina myśli i emocji.

Patrząc na nieszczęśliwe, załamane czy wkurzone dziecko, możemy poczuć: bezsilność, złość, niesprawiedliwość, niecierpliwość, rozdrażnienie, przebodźcowanie, przeciążenie, frustrację, lęk, przerażenie, zamrożenie …

A to wszystko nie pomaga dziecku się uspokoić.
Rodzic osiąga granicę swojej wytrzymałości i odsyła dziecko - żeby nie widzieć, nie czuć, nie cierpieć.

A dziecko zostaje ze swoim dramatem samo. I uczy się, że:
📌 rodzic nie akceptuje jego emocji
📌 złość, smutek, lęk są złe
📌 nie może liczyć na wsparcie rodziców
📌 rodzice nie radzą sobie z jego emocjami
📌 kiedy przeżywa trudne emocje, nie jest mile widziane
📌 nie ma prawa czuć tego, co czuje
📌 jego emocje są dla rodziców problemem
📌 rodzice nie są w stanie mu pomóc
📌 w domu nie ma miejsca na trudne i silne emocje
📌 musi szukać wsparcia i bezpieczeństwa u kogoś innego (np. wśród rówieśników).

Jedno, często powtarzane, rzucane odruchowo zdanie może spowodować lawinę konsekwencji. Warto mieć tego świadomość.

Adres

Czarnieckiego 2/3G
Stargard Szczecinski
73-110

Telefon

+48502831340

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Bez kar i nagród - Anna Kario-Skoczylas umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Bez kar i nagród - Anna Kario-Skoczylas:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Działania społeczne i edukacyjne

www.bezkarinagrod.pl

Organizacja społeczna wspierająca rodziców i nauczycieli w budowaniu zdrowych i trwałych relacji z dziećmi.


  • Propagowanie wychowania w szacunku

  • Szerzenie wiedzy o psychologii rozwojowej