17/12/2017
Odpowiedź prof. Januszowi Czapińskiemu na sformułowanie:
"Rośnie fundamentalistyczny radykalizm w młodym pokoleniu Polaków. Módlmy się, by jak najszybciej wyemigrowali, dzięki czemu ochronimy porządek"
GAZETA PRAWNA 12.05.2015
Panie profesorze,
Nazywa Pan "fundamentalistycznym radykalizmem"
- niezgodę na kłamstwa polityków, którzy niemal jawnie gardzą obywatelami?
- gniew wobec złamania umowy społecznej z wyborcami np. polityków PO którzy otrzymali od NAS władzę 8 lat temu ponieważ zobowiązali się do reform: podatkowej (3 x 15%), administracji (redukcje w urzędach) i wielu innych?
- bezsilność wobec niesprawiedliwego opresyjnego prawa podatkowego i praktyk stosowanych przez urzędników?
- bezradność wobec korupcji i nieskuteczności Sądów, Prokuratur itp.
Panie profesorze ja nie mam 20-30 lat lecz prawie 50 i rozważam emigrację. Bo nie mogę znieść własnej bezradności wobec telewizyjnych gąb kłamiących mnie w żywe oczy. Płacę rocznie (...) wysokie podatki. Zagłosuję moimi pieniędzmi. Jak wielu podobnych do mnie. To nie jest radykalizm. To zdrowy odruch. Wielu ludzi emigruje nie tylko dla pieniędzy lecz dla poczucia, że może mieć REALNY wpływ na własne życie i nie żyć w strachu i niepewności. A to jest całkiem zdrowy odruch. Chcę aby mój wysiłek i pieniądze wspierały inny system niż ten w którym przyszło mi żyć.
100 tys firm założonych za granicą tylko w ubiegłym roku. Załóżmy, że każda z nich mogłaby zapłacić 50.000 tys zł. podatków. To oznacza miliardy złotych strat tylko w 1 roku ich działalności poza Polską. A proces ten będzie trwał jeśli nasz kraj nie dokona wreszcie radykalnych zmian i reform. To jest państwo opresyjne. Sprzyjające i nagradzające złodziei, wyłudzaczy, leni i przeciętność. Niestety w obliczu nieprzeciętnych wyzwań jakie przed nami stoją - miernota i przeciętność nam nie pomogą.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie godzi się na to aby ponosić przewidywalne koszty-skutki nie swoich działań. Co się stanie gdy np. w końcu ZUS zbankrutuje? Ten aparat nie cofnie się przed niczym. Ludzie się tego boją. Ja się tego boję. Nie chcę ponosić konsekwencji decyzji, których nie podejmowałem.
Ten - jak go Pan nazwał - radykalizm to coś bardzo pozytywnego. Nikt nie chce stąd wyjeżdżać. Polska to piękny kraj. Mamy własny język, którym mówimy od urodzenia. Tu mieszkają nasi rodzice. Tu mamy korzenie. Ten "radykalizm" to krzyk ludzi, którzy właśnie chcą porządku. Chcą móc przewidywać i tworzyć własną przyszłość w przewidywalnych warunkach, chcą wiedzieć gdzie zmierzamy, za co będą nagrody a za co kary. Chcą mieć pewność, że miejsce złodzieja jest więzieniu, komornik odbierze mu co ukradł i odda właścicielowi. Chcą móc nie wstydzić się swojego rządu. Chcą mieć pewność, że nikt nie będzie nimi gardził. Pan te aspiracje wkłada do wora "fundamentalistyczny radykalizm"?
Jestem Polakiem. Chcę żeby wszystkim nam się wiodło. Ucieszę się z sukcesu każdego Polaka. Pomogę mu go osiągnąć. Sukces edukacyjny, biznesowy... jakikolwiek inny - przyczynia się do dobrostanu każdego innego obywatela. Należymy do tej samej rodziny. Winniśmy sobie pomagać, wspierać się. Pan lekką ręką wygania z tej rodziny miliony często najbardziej wartościowych jej członków?
Jest Pan psychologiem tak jak ja. To zobowiązuje do wnikliwości i niewydawania pochopnych sądów.
Być może się mylę, ale ta ocena i połączone z nią wezwanie nie licuje z duchem naszego zawodu, wykształcenia i misji.
A. Einstein powiedział, że jest tylko jedna rzecz, która oddziela nas od wstydu. Tym czymś jest pokora. Starając się ją zachować powiem tylko, że nikogo nie powinniśmy wyrzucać z domu tylko dlatego, że domaga się dla siebie należnych praw.
Wiesław Borczon