Coaching żałoby · Mistrzyni świeckich ceremonii

Coaching żałoby · Mistrzyni świeckich ceremonii Wspieram, towarzyszę w najtrudniejszych momentach Twojego życia
(1)

09/11/2025

Przez wiele lat sądzono, że proces żałoby, zdrowienia oznacza „odpuszczenie” i„rozstanie” ze Zmarłym.

Dziś wiemy, że to utrzymywanie i pielęgnowanie symbolicznej więzi — rozmowy w myślach, pamiątki, rytuały, wspomnienia — wspiera adaptację iłagodzi lęk.

Kontynuacja więzi jest nowym sposobem obecności, współistnienia.

Mówią, że śmierć jest końcem drogi. A ja coraz częściej myślę, że to tylko zakręt — taki, za którym znika ktoś, kto jesz...
01/11/2025

Mówią, że śmierć jest końcem drogi.

A ja coraz częściej myślę, że to tylko zakręt — taki, za którym znika ktoś, kto jeszcze przed chwilą szedł obok.

Nie słyszymy już jego kroków, nie czujemy oddechu, nie możemy dotknąć ale wciąż mamy w dłoniach ciepło ostatniego uścisku.

To ono prowadzi dalej.

Rainer Maria Rilke pisał, że śmierć idzie obok nas jak cień. Czasem nawet jej nie zauważamy, dopóki nie dotknie kogoś, kogo kochamy.

Wtedy nagle widzimy, że cała ta wędrówka — nasze dni, rozmowy, pożegnania — to nie prosta droga, lecz spiralna ścieżka, na której ciągle wracamy do tych samych miejsc. Tylko ludzi już przy nas mniej.

Żałoba to chodzenie po tej samej ziemi w innym rytmie.

To codzienność, która nie chce współpracować, bo ktoś zabrał z niej sens.

Ale z czasem, w ciszy, zaczynamy słyszeć coś nowego — echo kroków, które zostały.

Uświadamiamy sobie, że tęsknota to też rodzaj obecności. Tęsknimy, bo kochaliśmy. I w tym jest życie.

Kiedyś Jan Twardowski napisał, że „śmierć to dopiero początek chodzenia po niebie na bosaka”.

Wierzę, że miał rację. Bo może ci, którzy odeszli, naprawdę tylko przeszli za zakręt, idą dalej — lekko, spokojnie — a my wciąż jesteśmy z nimi na tej samej drodze.

Po prostu chwilowo po dwóch stronach mgły.

A więc idź. Nie spiesz się. Tęsknota nie jest przeszkodą — jest dowodem, że szczerze kochasz. A miłość, jak każda prawdziwa droga, nigdy się nie kończy.

Przytulam 🍁
Agata

28/10/2025

Zapraszam na live o żałobie, stracie 🦋 1 listopada, godz. 18.00

O duchowości, która nie zawsze potrzebuje kościołówModlitwa. Stary jak świat sposób, by rozmawiać z tym, co nas przerast...
20/10/2025

O duchowości, która nie zawsze potrzebuje kościołów

Modlitwa. Stary jak świat sposób, by rozmawiać z tym, co nas przerasta. Jest coś niezwykle ludzkiego w tym geście, który wykonujemy od tysiącleci — złożenie dłoni, spuszczenie głowy, zamknięcie oczu. Zanim pojawiły się smartfony, terapie i algorytmy rekomendujące podcasty o uważności — człowiek miał modlitwę.

Nie trzeba było rozumieć jej teologicznie. Wystarczyło czuć jej moc. A co jeśli powiem, że modlitwa to nie tyle kontakt z Bogiem, ile z własnym człowieczeństwem? Czy znajdę zwolenników tej myśli?

🍂Od szamana do psychoterapeuty

Od tysięcy lat modlitwa i duchowość pełnią funkcję, którą dzisiaj częściowo przejęła psychologia. To w akcie modlitwy ludzkość porządkowała chaos wewnętrzny, nazywała emocje, oddzielała to, co może kontrolować, od tego, co przerasta. Dawni mnisi mówili: „ora et labora" — instynktownie wiedząc, że równowaga między działaniem a refleksją jest kluczem do zdrowia psychicznego.

🍂 W antropologii religii rumuński historyk religii, filozof kultury, pisarz i religioznawca, profesor Uniwersytetu Chicagowskiego - Mircea Eliade - pisał, że duchowość jest „powrotem do centrum”.

W jego ujęciu:

- jak przystało na homo – istota, która „poszukuje centrum świata”, czyli punktu kontaktu z tym, co święte;
- modlitwa, rytuał czy medytacja to sposoby powrotu do tego centrum, przywrócenia ładu i sensu;
- w książce „Sacrum i profanum” pisał, że „każdy akt religijny jest próbą powrotu do stanu pierwotnej pełni”;
- w „Micie wiecznego powrotu” pokazywał, że rytuały (w tym modlitwy) pozwalają ludziom symbolicznie odtworzyć początek świata, czyli moment, w którym rzeczy nabierają sensu.

🍂Człowiek od zawsze włączał modlitwę w rytm dnia jak oddech

— poranny pacierz, wieczorne podziękowanie, gest przeżegnania przed snem. W ten sposób tworzył mikrostruktury sensu — niewielkie momenty, które porządkowały jego egzystencję w świecie niepewności.

🍂Neurobiologia wiary

Współczesna nauka przygląda się temu z fascynacją. Opracowania Andrew Newberga z Uniwersytetu Pensylwanii ( „The neuroscientific study of spiritual practices” - Frontiers in Psychology, 2014) omawiają stan badań na temat neuroobrazowania modlitwy, medytacji, rytuałów). Pokazują, że podczas głębokiej modlitwy czy medytacji aktywują się obszary mózgu odpowiedzialne za poczucie spokoju, bezpieczeństwa i więzi. Z kolei części mózgu związane z orientacją w przestrzeni — te, które odpowiadają za poczucie „ja” — wyciszają się. Dlatego osoby modlące się mówią o „zanurzeniu w czymś większym”, „rozpuszczeniu ego” czy „poczuciu obecności”.

Psychologia nazywa to stanem przepływu duchowego. Nie ma znaczenia, czy ktoś modli się w katedrze, czy medytuje w lesie — to dokładnie ten sam mechanizm daje ukojenie. Pewnego rodzaju doświadczenie transcendencji pozwala chwilowo odsunąć od siebie zmartwienia i wejść w stan głębokiego spokoju.

🍂 Modlitwa jako rozmowa ze sobą

Nie trzeba być osoba wierzącą, żeby dostrzec terapeutyczną moc modlitwy. W istocie jest ona formą autoterapii: oswajaniem lęku, żalu, nadziei. Jest, dziś już przegadanym tzw. "procesowaniem". Wielu psychologów porównuje ją do pisania dziennika — tylko zamiast notatnika mamy niebo.

🍂 W modlitwie człowiek mówi o tym, co boli, ale też prosi i dziękuje. A więc przechodzi pełny cykl emocjonalny: od napięcia do ulgi, od lęku do nadziei. Emocjonalny detoks — oczyszczenie przez wypowiedzenie.

🍂 Jest w tym również coś z dziecięcej potrzeby bezpieczeństwa: pragnienia, by ktoś — choćby niewidzialny — był i wysłuchał, zaopiekował się nami, zdjął z z nas choć na chwilę ciężar, krzyż, codzienne troski. To, co dla dziecka jest matką lub ojcem, dla dorosłego bywa Bogiem, losem, energią. Modlitwa utrwala w nas poczucie, że nie jesteśmy sami wobec cierpienia.

🍂 Duchowość bez religii

W ostatnich dekadach obserwujemy nowy rozdział tej historii. Ludzie odchodzą od instytucjonalnej religii, ale nadal potrzebują duchowości. Zastępują pacierz poranną afirmacją, różańcem — mantrą, a konfesjonał — sesją coachingową. Czy z nami jest coś nie tak? W duchu nauk Pemy Chödrön – amerykańskiej buddystki – duchowość nie jest systemem wierzeń, lecz praktyką obecności wobec własnego życia.

🍂 Badania – m.in. prowadzone przez Uniwersytet Wisconsin – wskazują, że trening uważności może zmniejszyć poziomy stresu hormonalnego (np. kortyzolu), wspierać rozwój postaw empatycznych oraz zwiększać odporność psychiczną (choć efekty zależą od wielu czynników). To dowód, że wciąż potrzebujemy rytuałów, nawet jeśli odcinamy się od starych, utartych dogmatów. Wciąż potrzebujemy przestrzeni, w której możemy się zatrzymać, poczuć sens i przywrócić spokój.

🍂 Gdy nauka spotyka wiarę

Nie musimy wybierać między psychologią a duchowością. Viktor Frankl, psychiatra i twórca logoterapii, który przeżył Auschwitz, pisał, że człowiek może przetrwać wszystko, jeśli widzi sens. A modlitwa, medytacja, bycie tu i teraz — niezależnie od tradycji w której wzrastamy i wyznania — są właśnie aktem nadawania sensu. Nie zmieniają rzeczywistości, ale zmieniają człowieka, który tej rzeczywistości doświadcza.

🍂 Można więc powiedzieć, że modlitwa jest jedną z najstarszych form higieny psychicznej. Uczy wdzięczności, oswaja lęk, wzmacnia nadzieję. Niektórzy modlą się słowami, inni ciszą. Niektórzy do Boga, inni do Wszechświata, losu, przodków, samego siebie. Wszyscy jednak — w tym akcie zatrzymania — dotykamy tego samego: potrzeby sensu i ukojenia.

🍂 Tysiące lat wspólnego szeptu

Jeśli przyjrzeć się historii, modlitwa towarzyszyła człowiekowi zawsze tam, gdzie kończył się język rozumu i logiki. Pod murami oblężonych miast. W lazaretach. Przy łóżkach umierających. W samotności i w tłumie.

🍂 Tysiące lat modlitwy to tysiące lat ludzkiego pragnienia, by nadać kształt niewidzialnemu. By mówić, by ufać, choć nie ma gwarancji, by próbować rozumieć i zawierzyć siebie sile wyższej, która nas uchroni.

🍂 Może dlatego — jak zauważał Carl Gustav Jung — religia nie jest ludzkim wynalazkiem, lecz odkryciem tego, co od zawsze istniało w naszej nieświadomości. Nawet jeśli świat staje się coraz bardziej racjonalny, potrzeba głębszego sensu, ukojenia i wiary w coś większego pozostaje niezmienna.

🍂 Dlaczego o tym piszę?

Ostatnio ktoś poprawił mniew komentarzu, że oferuję ceremonie ateistyczne, a nie świeckie.

Odpowiadam na to, że z moich usług korzystają także osoby wierzące, a na ich życzenie wplatam w scenariusz ceremonii modlitwy i obserwuję jak pomagają, dają chwilę ulgi w cierpieniu.

Czym jest zatem dla mnie modlitwa? Swoistym i bardzo skutecznym narzędziem dla uznania duchowych potrzeb rodziny i osoby zmarłej, jeśli przed śmiercią wyraziła taką wolę.

Zatem jak przystało na "homo religiosusa" przystań na propozycję Elizabeth Gilbert - jedz, módl się, kochaj!

Serdeczności

AB

11 października na zaproszenie Instytutu Branży Pogrzebowej i Cmentarnej miałam niewątpliwą przyjemność przedstawić się...
12/10/2025

11 października na zaproszenie Instytutu Branży Pogrzebowej i Cmentarnej miałam niewątpliwą przyjemność przedstawić się szerzej branży funeralnej.

W tym roku w szkoleniu wzięło udział 30 osób, wśród gości byli zarządcy cmentarzy, właściciele i pracownicy domów pogrzebowych z regionu.

Był wykład dr Mariusza Strawińskiego ze zmian w prawie zachodzących na cmentarzach, Jakuba Rosiaka o dodatkowych pieniądzach na pogrzeb oraz panel Dariusza Dutkiewicza dotyczący zmian w zasiłkach pogrzebowych i sporze w rodzinie w związku z chowaniem osoby zmarłej.

Dodatkowo swoją ofertę przedstawiła firma odszkodowawcza POMOCNI.

Pytacie mnie:Skąd ten pomysł?Co mnie wspiera w byciu mistrzynią ceremonii pogrzebowych? Co muszę zrobić, by zostać mistr...
10/10/2025

Pytacie mnie:

Skąd ten pomysł?

Co mnie wspiera w byciu mistrzynią ceremonii pogrzebowych?

Co muszę zrobić, by zostać mistrzem jak Ty?

Wszystkie moje ścieżki życiowe, zawodowe, edukacyjne wiodły mnie ku temu co dziś robię, choć jeszcze 10 lat temu w życiu bym na to nie wpadła. Czasem zdawało mi się, że błądzę, że nic do siebie nie pasuje, że próbuję ogarnąć chaos. A on miał sens.

Dziś wiem, że nie ma przypadków choć czasem miałam watpliwości i nachodziły mnie pytanie - "co ja tutaj robię?"

Przykład nr 1
Wcale nie zamiaru miałam studiować kulturoznawstwa. Chciałam kontynuować dziennikarstwo ale w moim mieście nie utworzono wybranego przeze mnie kierunku. Dziś kulturoznawstwo to jedno z najważniejszych moich doświadczeń, w mojej ocenie nieodzowne, by rozumieć, wspierać, prowadzić ceremonie pogrzebowe.

Przykład. nr 2.
Na dziennikarstwie, aby zaliczyć pewien przedmiot musiałam zdać egzamin z retoryki. Należało przygotować przemówienie i je publicznie wygłosić przed komisją. Ważne były: tematyka, dynamika, układ treści, słowa, figury retoryczne, tempo, ton, tembr głosu, no i najważniejsze - czy przekonałam szanowną komisję do tego o czym mówię. Złościłam się, stresowałam, na co mi to - myślałam.

Co więcej - choć nikt w to dziś nie wierzy - jestem z natury bardzo nieśmiałą osobą 🙈

Jeśli i Ty jesteś nieśmiałx popatrz na mnie - jest nadzieja :)

Ale po kolei.

🎓 Dyplomowana coachka i mentorka
Dzięki przygotowaniu coachingowemu uważnie słucham i zadaję właściwe pytania, które otwierają przestrzeń na wspomnienia, emocje i refleksję. Pomagam rodzinie i bliskim nazwać to, co niewypowiedziane — stworzyć opowieść o życiu, miłości, wartościach i znaczeniach. Umiejętności mentorskie pozwalają mi towarzyszyć w trudnym czasie z uważnością, spokojem i szacunkiem — tak, by ceremonia była źródłem ukojenia i sensu.

🖋 Dziennikarka
Jako dziennikarka potrafię z rozmów wydobyć prawdę — tę cichą, nieoczywistą, ale najbliższą sercu. Na co dzień piszę felietony do Kurier Szczeciński - 24Kurier.pl. Daje mi to praktykę i wprawę w posługiwaniu się piękną polszczyzną. Redagowane przeze mnie laudacje i przemówienia brzmią płynnie, naturalnie, oddają charakter i prawdziwą opowieść o osobie zmarłej, jej rodzinie. Dbam o każde słowo, rytm i ton — tak, by pożegnanie było osobiste, zarazem godne i piękne.

📺 Medioznawczyni
Zrozumienie emocji, przekazu i narracji pozwala mi budować opowieści, które trafiają w samo serce. Dzięki wiedzy z medioznawstwa potrafię tworzyć ceremonie o klarownym przebiegu i właściwym rytmie — takie, które prowadzą uczestników przez żałobę z delikatnością i strukturą.
Wiem, jak mówić o rzeczach trudnych tak, by przynosiły ukojenie, a nie ból.

🌍 Kulturoznawczyni
Kulturoznawstwo daje mi głęboką znajomość rytuałów i symboli, które towarzyszą człowiekowi w pożegnaniu od wieków.
Potrafię łączyć tradycję z nowoczesnością, odnaleźć sens w prostych gestach i słowach. Każda ceremonia, którą tworzę, jest opowieścią o człowieku — jego drodze, relacjach i śladzie, jaki pozostawił po sobie.

✨ W efekcie…
Moje doświadczenie i wykształcenie łączy wiedzę o człowieku, kodach kulturowych, mocy słowa, emocjach i uważności. Dzięki temu tworzę ceremonie, które niosą sens, spokój i czyste piękno w chwili rozstania.

Profesjonalnie i z empatią pomagam rodzinom pożegnać bliską osobę w sposób prawdziwy, godny i osobisty — z czułością, szacunkiem i słowem, które zostaje w pamięci.

"Po co świeckim pogrzeb? Skoro nie wierzycie w Boga, jakiekolwiek życie po śmierci to po prostu powinno się ateistów uty...
03/10/2025

"Po co świeckim pogrzeb? Skoro nie wierzycie w Boga, jakiekolwiek życie po śmierci to po prostu powinno się ateistów utylizować. Po co te ceremonie naśladujące obrządki katolickie czy jakiejkolwiek innej religii? Te czarne suknie, żałoba itd to też naśladownictwo. To jakiś rodzaj cyrku czy co to ma być?"

To oryginalny komentarz pod jedną z moich publikacji o tym, że zawsze masz wybór między ceremonią świecką a religijną.

Często jest to jedynie zaczepka, emocjonalny bunt osób żarliwie wierzących i ja to rozumiem.

Z tradycją, kodem kulturowym trudno dyskutować, co nie oznacza, że niej jest to możliwe.

Otóż to nie systemy religijne "wymyśliły" pochówki, one je zaanektowały, a towarzyszące temu rytuały zaadaptowały, rozwijały w myśl danego wyznania.

Dziś niektórzy nazwaliby to zawłaszczeniem kulturowym.

🍁 Skąd wziął się zwyczaj chowania ludzi po śmierci?

Pogrzeb towarzyszy człowiekowi od tysięcy lat. Choć formy rytuałów zmieniały się wraz z różnorodnością kulturową, religijną, kolejną epoką – sama praktyka chowania zmarłych jest jedną z najstarszych oznak tego, że człowiek zaczął tworzyć wspólnoty, w których życie miało sens wykraczający poza biologiczne trwanie.

🍁 Najstarsze ślady pochówków

Archeolodzy odkrywają groby sprzed ponad 100 tysięcy lat – m.in. na Bliskim Wschodzie i w Europie. Znajdujemy w nich nie tylko kości, ale też ślady pożywienia, przedmiotów codziennych, a nawet ozdób. To dowód, że już wtedy ludzie chcieli, by zmarły „miał coś ze sobą” – jakby wyruszał w dalszą podróż.

🍁 Dlaczego chowano zmarłych?

Powodów było kilka:

🧩 Higienicznych – martwe ciało szybko się rozkłada, więc dla bezpieczeństwa wspólnoty trzeba było je odizolować.

🧩 Społecznych – wspólny grób stawał się miejscem pamięci, gdzie można było przyjść, opłakać, ale też poczuć więź z grupą.

🧩Duchowych – od najdawniejszych czasów towarzyszyło ludziom przekonanie, że po śmierci „coś” dalej istnieje. Pochówek był formą szacunku i próbą zapewnienia spokoju duszy.

🍁 Rytuał buduje wspólnotę

Socjologowie podkreślają, że pochówek nie jest tylko praktyką wobec zmarłego. To przede wszystkim rytuał dla żywych – pomaga oswoić stratę, nadać sens wydarzeniu, które inaczej byłoby nie do dźwignięcia. Pogrzeb jest „ramą” dla żałoby, miejscem, w którym wspólnota mówi: „był z nami, pamiętamy, idziemy dalej”.

🍁 Od kurhanów po cmentarze miejskie

W historii ludzkości chowanie ludzi przybierało różne formy: od kurhanów i mogił, przez palenie stosów pogrzebowych, po współczesne cmentarze. W każdej z kultur widać ten sam rdzeń – potrzeba pożegnania i uszanowania zmarłego.

🍁 Co nam to mówi dzisiaj?

W świecie, gdzie tempo życia nie zostawia przestrzeni na zatrzymanie, zwyczaj chowania ludzi jest przypomnieniem, że śmierć to moment wspólnotowy. To nie tylko ciało, które trzeba odprowadzić – to historia, więź i pamięć, które trzeba ocalić.

Może właśnie dlatego pogrzeb – niezależnie od tego, czy religijny, czy świecki – wciąż pozostaje jednym z najważniejszych rytuałów w życiu społecznym.

Dobrego, jesiennego weekendu dla Państwa 🍁

Gdy żałoba trwa za długo?Żałoba sama w sobie nie jest chorobą – to naturalny proces adaptacji po stracie. Każdy przeżywa...
01/10/2025

Gdy żałoba trwa za długo?

Żałoba sama w sobie nie jest chorobą – to naturalny proces adaptacji po stracie.

Każdy przeżywa ją inaczej i nie ma „jednej właściwej długości”.

Psychologowie jednak zauważają, że czasem proces żałoby może się „zablokować” i przejść w tzw. żałobę przedłużoną (prolonged grief disorder – PGD).

🔎 Kiedy żałoba staje się niepokojąco wydłużona?

Mówi się o tym zwykle, gdy:
• Po roku od straty (w przypadku dorosłych) dominującym uczuciem nadal jest intensywny, paraliżujący ból, który nie słabnie.
• Utrzymuje się ciągłe poczucie pustki, brak sensu życia, niemożność zaangażowania się w codzienność.
• Pojawia się izolacja społeczna – unikanie ludzi, miejsc, rozmów, które przypominają o zmarłym.
• Żałoba blokuje podejmowanie ról życiowych (praca, opieka nad bliskimi, podstawowe obowiązki).
• Towarzyszą jej objawy depresji, zaburzeń lękowych czy nadużywania alkoholu/leków.

📖 DSM-5 i ICD-11 (międzynarodowe klasyfikacje chorób) opisują ten stan jako zaburzenie przedłużonej żałoby – diagnozę, którą może postawić tylko specjalista.

🌱 Co pomaga zauważyć, że żałoba jest w normie, a kiedy wymaga wsparcia?

• Żałoba w normie: ból stopniowo maleje, pojawia się zdolność cieszenia się chwilami, wracania do aktywności, tworzenia nowych więzi.

• Żałoba przedłużona: poczucie utknięcia, życie „zamrożone” w stracie, bez możliwości dalszego rozwoju.

💡 W takich sytuacjach zalecane jest wsparcie psychoterapeuty, grup wsparcia lub interwencja kryzysowa – bo nie chodzi o „przyspieszanie żałoby”, lecz o odzyskanie zdolności do życia obok straty.

🌿 Przygotowałam dla Ciebie krótką listę pytań – sygnałów ostrzegawczych.

Możesz użyć ich jako rodzaju samodiagnozy lub do rozmowy z kimś, kto przeżywa stratę.

Zadaj sobie pytanie: czy to jest o mnie?

Jeśli większość odpowiedzi brzmi „tak”, warto poszukać wsparcia specjalisty.

1. Czas – Czy minął rok od śmierci bliskiej osoby, a ja nadal czuję ten sam paraliżujący ból, co na początku?
2. Intensywność – Czy każde wspomnienie o zmarłym wywołuje u mnie ogromny, nie do zniesienia smutek?
3. Sens życia – Czy mam poczucie, że moje życie straciło sens i nie potrafię dostrzec przyszłości?
4. Unikanie – Czy unikam ludzi, miejsc, sytuacji związanych ze zmarłym, bo nie jestem w stanie się z nimi zmierzyć?
5. Zablokowanie codzienności – Czy nie potrafię wrócić do pracy, obowiązków, pasji, bo czuję, że nie mam na to siły ani prawa?
6. Izolacja – Czy zamknęłam się przed innymi i mam wrażenie, że nikt nie rozumie mojego bólu?
7. Objawy fizyczne i psychiczne – Czy zmagam się z bezsennością, lękami, nadużywaniem alkoholu/leków albo myślami rezygnacyjnymi?

✅ Interpretacja:

• 1–2 odpowiedzi tak: żałoba może być nadal w normie, choć trudna – warto zadbać o wsparcie bliskich.

• 3–4 odpowiedzi tak: sygnał, że żałoba się przedłuża – dobrze rozważyć konsultację ze specjalistą.

• 5 i więcej odpowiedzi tak: czerwone światło – bardzo wskazane jest wsparcie psychologa, terapeuty lub grupy wsparcia.

I najważniejsze:

Powyższe informacje nie stanowią porady terapeutycznej.

Każdy z nas żałobę przechodzi bardzo indywidualnie i nie należy porównywać tych procesów.

Wbrew pozorom nie ma dwóch takich samych smutków.

Z każdą wątpliwością co do swojego stanu emocjonalnego warto udać się do specjalisty.

Serdecznosci 🤗
Agata

29/09/2025

Nie każdy pogrzeb musi mieć charakter religijny.Świecka ceremonia to możliwość osobistego pożegnania bliskiej osoby w du...
26/09/2025

Nie każdy pogrzeb musi mieć charakter religijny.

Świecka ceremonia to możliwość osobistego pożegnania bliskiej osoby w duchu szacunku i godności.

To forma, która sprawdza się zarówno wtedy, gdy rodzina nie życzy sobie elementów religijnych, jak i wtedy, gdy chce je połączyć z neutralnym, osobistym scenariuszem.

Jako mistrzyni ceremonii wspieram rodziny w tym trudnym czasie, celebrując uroczystość, która naprawdę oddaje pamięć o bliskiej osobie.

🌏 Działam na terenie Szczecina, województwa zachodniopomorskiego.

🌐Zobacz, jak może wyglądać osobiste pożegnanie- www.pogrzeb-swiecki.pl

Ceremonie świeckie pogrzebowe- Podczas sesji rozmawiam z osobami pogrążonymi w żałobie. Nagle muszą wiedzieć jak wszystko zorganizować..

19/09/2025

„Pani Agato, pierwszy raz podczas pogrzebu poczuliśmy się jak prawdziwi Europejczycy, dziękujemy” 💜

Transmisja marki własnej z cmentarza?Czasem widzę innych mistrzów, którzy np. promują markę własną robiąc sobie zdjęcia ...
12/09/2025

Transmisja marki własnej z cmentarza?

Czasem widzę innych mistrzów, którzy np. promują markę własną robiąc sobie zdjęcia na tle zdjęć i grobów osób, które żegnały, robią live'y, opowiadają ich historie ( co mnie szczególnie razi, bo nie są anonimizowane)

No nie wiem. Mam opór.

Robiąc firmową sesję na cmentarzu starałam się, aby była jak najbardziej delikatna, subtelna.

Myślę, że mi się to udało:

"Pani Agato dzwonię, bo zobaczyłam pani zdjęcie na ulotce, teraz po rozmowie upewniłam się, że chcę by to pani pożegnała mojego tatę"

Branża funeralna jest szczególnie trudnym obszarem dla działań promocyjnych.

No bo jak to robić, jaki archetyp przyjąć czy błazen czy mędrzec?

Gdzie jest granica, za którą czujemy żenadę, oburzenie, zranienie?

Jak komunikować się z potencjalnym klientem?

Czy prosić o opinie w Google? Zdarza mi się ale bardzo rzadko i tylko wtedy, gdy wyczuję, że klient jest na to gotowy.

Testuję różne metody - na dziś najskuteczniejsze jest komunikowanie się krótkim filmami w SoMe.

A do Ciebie co przemawia, a czego nie zaakceptujesz w takiej branży?

Adres

Bolesława Śmiałego 14/u1
Szczecin
70-351

Strona Internetowa

https://www.pogrzeb-swiecki.pl/

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Coaching żałoby · Mistrzyni świeckich ceremonii umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Coaching żałoby · Mistrzyni świeckich ceremonii:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

O nas

Od kilkunastu lat obserwujemy dynamiczny wzrost znaczenia przedsiębiorczości kobiet. Rozwój technologiczny wpływa na zmniejszającą się liczbę miejsc pracy w tych działach gospodarki, w których jeszcze w latach 90- ych tradycyjnie pracowały kobiety. Dynamicznie rośnie liczba kobiet posiadających wyższe wykształcenie, samodzielnych, samo stanowiących, odważnych biznesowo ale nadal napotykających wiele barier w dostępie do dóbr, miejsc pracy i stanowisk kierowniczych. Bywa, że kobiety są lepiej wykształcone niż mężczyźni, a mimo to, z powodu dyskryminacji płciowej i powielanych stereotypów nie awansują. Wiele badań potwierdza, że kobiety są równie przedsiębiorcze co mężczyźni i ich przedsiębiorczość w równym stopniu przyczynia się do rozwoju gospodarczego. Zatem z ekonomicznego i społecznego punktu widzenia, niezbędne jest promowanie i ułatwianie przedsiębiorczości kobiet oraz zwiększanie ich udziału wśród właścicieli firm. Magazyn Kobieca Sprawa temu służy!

Zajmujemy się m.in problematyką nierówności płac, dostępności do tych samych, dziś nadal określanych mianem męskich dóbr, przywilejów, stanowisk. Szklany sufit nadal istnieje i choć jest lepiej niż kilka lat temu to zgodnie z raportem „Global Gender Gap”, opracowanym przez World Economic Forum, pełne równouprawnienie kobiet nastąpi za.... 117 lat.

Wciąż jesteśmy wychowywane na matki, żony, córki wspierające rozwój i karierę ojców, braci, mężów, szefów - rycerzy. Jako support zgodnie ze społeczną umową nie wychodzimy najczęściej przed szereg. Co jednak, gdy któraś z nas zapragnie być rycerzem? Czy dwóch rycerzy w domu, w biurze, na podwórku to za dużo? Jak zauważyć a potem przebić szklany sufit?

Czy wiesz czym jest "lifelong learning"?