02/11/2025
❤️
Dobry terapeuta dzieci to nie ten, który zawsze wie, co zrobić. To ktoś, kto potrafi zatrzymać się w pół kroku, odłożyć plan i wsłuchać się w to, co dziecko wnosi danego dnia. Bo czasem zamiast rozmowy będzie cisza, zamiast rysunku, podarta kartka, a zamiast współpracy, odwrócone plecy.
I właśnie wtedy zaczyna się prawdziwa terapia. Nie ta z podręczników i scenariuszy, ale ta między dwojgiem ludzi, którzy próbują znaleźć wspólny rytm. Terapeuta, który potrafi być obok, nie przyspiesza. Nie ciągnie za sobą dziecka, ale daje mu przestrzeń, by samo mogło się zbliżyć. Czasem to trwa chwilę, czasem bardzo długo — ale zawsze dzieje się w relacji, a nie w pośpiechu.
Terapia nie polega na tym, by dziecko zrobiło coś idealnie. Chodzi o to, by mogło doświadczyć, że nawet jeśli coś nie wychodzi, to wciąż jest dobrze. Że dorosły obok się nie złości, nie ocenia, tylko mówi: „Spróbujmy jeszcze raz, razem.”
Dzieci uczą się świata poprzez ludzi. Patrzą, jak dorosły reaguje, gdy coś się nie udaje, jak prosi o pomoc, jak wraca do spokoju. Dlatego terapeuta też powinien być w procesie — uczyć się, szukać, czasem błądzić. Pokazywać, że dorosły też nie musi być perfekcyjny, by być bezpiecznym i wspierającym.
Najważniejsze rzeczy w terapii dzieją się w tych małych chwilach — w spojrzeniu, uśmiechu.
To tam dziecko uczy się, że relacja może być spokojna, że dorosły potrafi być obok bez presji, a trudne emocje nie muszą oznaczać końca, tylko początek czegoś nowego.
M.